Zwróciłam uwagę na jedno zdanie z " Naśladowania Chrystusa", albo raczej na jedno slowo: - " Jezus Chrystus Sędzia". A serce przepełnione miłością powiedziało mi: rzeczywiście, istnieje Jezus Sędzia. Myślałam z pełnym zaufaniem: Czy dla mnie jest też Sędzią? Moje serce odpowiedziało mi: nie, dla mnie nie jest Sędzią. Jezus jest najpierw Miłością, a potem Sędzią. Jeżeli przez moje grzechy zasłużyłam sobie tysiąc razy na piekło, to jednak oczyszcza mnie miłość, w której serce moje pali się do niego i wiem, tak, wiem, że Jezus będzie dla mnie tylko Jezusem - Miłością. O gdyby ludzie zechcieli rozważać tę prawdę z większą ufnością, to z jaką radością, z jakim szczęściem odkryliby Jezusa jako Miłość, promieniującego czułością dla nich i z jakim entuzjazmem przyszliby do niego i także dla nich istnialby tylko: Jezus - Miłość.
Jakżeby Pan Jezus mógł sądzić swoje małe dzieci, które sobie już nie przypominają jego sprawiedliwości, bo przepełnione są Jego miłością.
powyższy tekst zaczerpnięty z książki pt." Message de l' Amour Misericordieux aux petites Âmes"

Proces Jaruzelskiego toczył się latami. Gdy pojawiała się szansa na postawienie go przed sądem, stan zdrowia generała pogarszał się w zawrotnym tempie. Podobnie rzecz miała się każdego kolejnego 13. grudnia. Protestujący nie mogli „zastać” generała w jego wilii. Czy zmarły dyktator bał się sądu? Tego nie wiemy. Z jego wypowiedzi emanowało przekonanie o własnej niewinności.
www.pch24.pl/bezkarnosc,23156,i.html