Ciekawym takim odkryciem dla mnie jest to ze bez wzgledu na to czy to jest ksiądz, czy to jest mezczyzna zonaty czy to jest mezczyzna samotny niesłychanie wazne jest postawienie Maryi jako pierwszej kobiety w swoim zyciu.Zakochanie się w Niej na prawdę z całego serca, zafascynowanie się Maryją zmienia i męzczyznę , odkrywa uczuciowośc , daje doswiadczenie niesamowitego piekna , wrazliwosc jaką przeniesć mozna na zwiazki i rodzinę.(cyt z kazania )

Pedagogika Boża której tak trudno nam się nauczyć.Po pierwsze cierpliwość, a po drugie sprawić ze zafascynujemy Bogiem innych.Klucz do Bozej miłosci.Kiedy wychowujemy nasze dzieci w tych chrzescijanskich wartosciach próbując pokazac im Pana Boga a one i tak na pewnym etapie swojego zycia mówią, to moze ja teraz pojdę pofascynowac sie czyms innym, trochę swiata poznam-rodzic przezywa załamanie i frustracje ze całe siły poszły na marne.Wtedy bardzo czesto jako rodzice chcemy zmusić te dzieci do powrótu "na łono koscioła"a tym samym zmusić do relacji z Panem Bogiem, co z załozenia jest skazane na porażkę.Jakze piekniej jednak byłoby rozwiązać tego typu sytuacje innym zachowaniem.Nie zmuszam dziecka do pojscia do kosciola tylko proszę o jedno" czy chcesz abym teraz pomodlił/a się nad tobą, zebyś doswiadczył/a Bozej miłosci, nie musisz iśc do koscioła, nie bede cie zmuszać, ale czy chcesz doswiadczyc jak bardzo Jezus cie kocha"Wtedy wychodzi tak na prawdę czy rodzic ma relacje z Panem Bogiem, bo jezeli ma relacje z Panem Bogiem to wie jak pomodlic się nad swoim dzieckiem, zeby Pan Bóg zadziałał, wie wtedy gdzie szukać ratunku.Nie szuka ratunku w sobie i w swoim nakazie zeby to dziecko poszło do koscioła, ale zwraca się do Boga i w Nim pokłada nadzieje.....piekne