Nazistowskie Ewangelie. Twórcy dokumentu wskazują jak duży wpływ miał okultyzm na ideowy kształt nazistowskich Niemiec. Hitlerowcy stworzyli specyficzny rodzaj wierzeń łącząc elementy legend, baśni …Więcej
Nazistowskie Ewangelie.
Twórcy dokumentu wskazują jak duży wpływ miał okultyzm na ideowy kształt nazistowskich Niemiec. Hitlerowcy stworzyli specyficzny rodzaj wierzeń łącząc elementy legend, baśni, religii i tajemniczych rytuałów. Autorzy zwracają uwagę na tajne organizacje jak Towarzystwo Thule czy stowarzyszenie Ariozofów. Wysłannicy III Rzeszy uczestniczyli także w wyprawach do Tybetu oraz brali udział w poszukiwaniach Świętego Graala. Sam Himmler z kolei promował koncepcję SS jako pradawnego zakonu rycerskiego.
Twórcy dokumentu wskazują jak duży wpływ miał okultyzm na ideowy kształt nazistowskich Niemiec. Hitlerowcy stworzyli specyficzny rodzaj wierzeń łącząc elementy legend, baśni, religii i tajemniczych rytuałów. Autorzy zwracają uwagę na tajne organizacje jak Towarzystwo Thule czy stowarzyszenie Ariozofów. Wysłannicy III Rzeszy uczestniczyli także w wyprawach do Tybetu oraz brali udział w poszukiwaniach Świętego Graala. Sam Himmler z kolei promował koncepcję SS jako pradawnego zakonu rycerskiego.
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis
Koleżanka ma problem z rozumieniem miłości, zatem wyjaśniam :dla Boga i wobec Boga wszyscy jesteśmy równi, zapewne łatwiej to będzie zrozumieć po śmierci gdy staniemy przed Nim jedynie obleczeni w uczynki.Dyplomy i "mundrosci "koleżanka wsadzi sobie wtedy w skarpety...ups...i takowych na drugą stronę nie zabierze....proponuje zatem doskonalić się w miłości, bo długa to droga i okupiona ( w wielu …Więcej
Koleżanka ma problem z rozumieniem miłości, zatem wyjaśniam :dla Boga i wobec Boga wszyscy jesteśmy równi, zapewne łatwiej to będzie zrozumieć po śmierci gdy staniemy przed Nim jedynie obleczeni w uczynki.Dyplomy i "mundrosci "koleżanka wsadzi sobie wtedy w skarpety...ups...i takowych na drugą stronę nie zabierze....proponuje zatem doskonalić się w miłości, bo długa to droga i okupiona ( w wielu przypadkach ) bólem i cierpieniem
Ta historia jest jeszcze jednym dowodem na to że człowiek prowadzony poprzez proste znaki liturgiczne, które rozumie, nie zejdzie na takie manowce. Prostota jest tym bardziej potrzebna w liturgii im mniejsza jest wiara oraz im większa potrzeba prowadzenia do wiary.