Hmm... Przyjacielu bardzo mnie ciekawi twa wypowiedź z tego względu, że chyba nie za bardzo czaisz o co w tym wszystkim chodzi... Po pierwsze jeśli my stawiamy Boga na pierwszym miejscu a siebie oddalamy na dalszy plan to moze rzeczywiscie w Twoich oczach stawiamy siebie na końcu, ale nie wiem czy wiesz, że wywyższeni zostaną, poniżeni, a my stawiając Boga na pierwszym miejscu i siebie poniżając, w Jego oczach stajemy się kimś, bo stajemy się pokorni i oddani Stwórcy. Ten spektakl, który nazywasz Mszą Św. dla nas Katolików jest ofiarą, na której Jezus przemienia się w Ciało i Krew, a my możemy Go przyjąć!!! I to jest najwspanialsze!!! Jezus każdego dnia składa się w ofierze abyśmy mogli dostąpić Zbawienia i żyć z nim po wsze wieki!!! A co do misjonarzy i działalności misjnej. Każdy człowiek musi się nawracać przez całe swoje życie, bo gdybyśmy mieli wiare jak ziarenko gorczycy moglibyśmy góry przenosić!!! Więc uważam że nie mam wcale nic w tym dziwnego że tacy ksieża przyjeżdzają do Polski bo widocznie taka jest wola Boża i to On ich do nas posyła. Przyjacielu życzę Ci abyś doświadczył Boga w swoim życiu!!! Będę o Tobie pamiętał w modlitwie!! Pozdrawiam w Panu!!! Zapraszam na www.jawracam.dl.pl

Ten film pokazuje misjonarzy katolickich, Ktorzy przyjechali do katolickiego kraju?
Według definicji działalność misyjną prowadzi się u innowierców, więc co oni robią w Polsce?
Z tego wniosek ze Polacy nie wierza w Boga, a ksieza odgrywala spektakle teatralne zwane jeszcze msza.
Zgadzam sie z tym misjomarzem ze Pana Jezusa nalezy postawic na pierwszym miejscu, ale zupelnie jestem przeciwko stawianiu siebie na samym koncu, tak jak on sugeruje tutaj.
Ten misjonarz skaczacy jak malpa i oklaski jak w teatrze sa okropne. Brak sacrum.
Nie wiem po co komu mowienie jezykami. Co to daje? Czy charakter sie poprawia? Nie sadze. Napewno Ego wzrasta.