03:24
Slawek
61,7 tys.
CUDOWNY MEDALIK. Szelest jedwabnej sukni Po raz pierwszy Matka Boża ukazała się Katarzynie w nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku. Obok ołtarza. Dziś w tym miejscu w kaplicy jest na posadzce wyryta data. …Więcej
CUDOWNY MEDALIK.

Szelest jedwabnej sukni
Po raz pierwszy Matka Boża ukazała się Katarzynie w nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku. Obok ołtarza. Dziś w tym miejscu w kaplicy jest na posadzce wyryta data. Stało tam niegdyś krzesło celebransa, kierownika duchowego sióstr. Dlaczego jest ono takie ważne? – Pierwsze objawienie miało miejsce po uroczystości przeniesienia relikwii św. Wincentego à Paulo, naszego założyciela, z katedry Notre Dame do kaplicy lazarystów. Katarzyna bardzo przeżyła tę wielką wspaniałą procesję ulicami Paryża po latach rewolucji. Ale muszę jeszcze coś wspomnieć. Jako 9-letnia dziewczynka straciła mamę, widziano ją, jak kiedyś przytuliła do figury Maryi stojącej w jej domu. Miała powiedzieć:„Maryjo, teraz Ty będziesz moją mamą”. I gdy się śledzi życie Katarzyny, to widać, że Maryja wzięła to sobie do serca… Wiem, że tego się słucha jak bajki, ale to prawda. Wróćmy do pierwszego objawienia. Więc jak to było?
O godz.11.30 w nocy Katarzyna została obudzona przez małe dziecko, od którego bił blask. Ona tak to odczytała, że to jej Anioł Stróż, który zwrócił się do niej: „Wstawaj, Najświętsza Maryja czeka na ciebie”. I poprowadził ją do kaplicy. Weszła do środka. Kaplica była rozświetlona jak na Pasterkę. Nie od razu zobaczyła Maryję. Anioł jej aż trzy razy powtarzał: „Oto Najświętsza Panna, oto Ona!”. Maryja siedziała na tym fotelu, który stoi teraz po prawej stronie kaplicy. Katarzyna rzuciła się do Jej stóp i trzymała przez dwie godziny na kolanach Matki Najświętszej złożone ręce. To jedyny przypadek wizjonerki, która miała łaskę tak bliskiego, fizycznego kontaktu z Matką Najświętszą.
To było spotkanie serca z sercem, jak matka z córką, dwie godziny rozmowy. Katarzyna zapamiętała każdy szczegół. Później powiedziała, że to były dwie najsłodsze godziny w jej życiu. Maryja mówiła jej o różnych sprawach: o Francji, o zgromadzeniu, o jej życiu. To, co jest najważniejsze, jest napisane na łuku nad ołtarzem: „Przychodźcie do stóp tego ołtarza, tu łaski spłyną na wszystkich, którzy o nie proszą”. Jedynym elementem niezmienionym w kaplicy od tamtych wydarzeń jest tabernakulum. Maryja pokłoniła się przed tabernakulum, oddała chwałę Synowi. To potwierdza prawdziwość objawień, bo Ona nigdy nie koncentruje uwagi na sobie, ale kieruje nas do swego Syna, do ołtarza.Zawsze powtarzam pielgrzymom, że Maryja zachęca nas do adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie, niekoniecznie w tym miejscu, ale w każdym kościele. – Maryja powiedziała także: „Jestem strażniczką domu tego”. I to się potwierdziło najbardziej 22 listopada 1915 roku, kiedy wybuchł pożar w Bon Marché. Ściana naszego domu dosłownie przylega do tego wielkiego sklepu. Ogień się zatrzymał, to jest naprawdę niezwykłe….

www.youtube.com/watch
Slawek
185 LAT TEMU
Katarzyna Labouré, 24-letnia nowicjuszka szarytek, pół roku po wstąpieniu do sióstr trzykrotnie rozmawiała tutaj z Maryją.
jerzy1
🤗
Bedac na pielgrzymkach w miejscach gdzie można było nabyć medalik widziałem że prawie wszyscy brali i to po kilka medalików , obserwuje to od wielu lat ale nie spotkałem osoby na plaży na basenie czy latem na ulicy by ktoś miał na sobie jakikolwiek medalik krzyżyki można zauważyć.Wierzymy ale wstydzimy się przyznać do swojej wiary ???
Miola
👍 Sławku 🤗
wojciechowskikrzysztof
🤗 👍
ona
👍
mkatana
Św. Maksymilian nie wahał się dawać wszystkim Medalika, nawet mistrzom masońskim i gestapowcom. Mówił: Medalik Niepokalanej niech będzie bronią, a raczej kulką, którą każdy rycerz Niepokalanej się posługuje. Choćby kto był najgorszy, jeśli tylko zgodzi się nosić na sobie Cudowny Medalik - dać mu go i modlić się za niego, a przy sposobności dobrym słowem i przykładem starać się powoli przywieść …Więcej
Św. Maksymilian nie wahał się dawać wszystkim Medalika, nawet mistrzom masońskim i gestapowcom. Mówił: Medalik Niepokalanej niech będzie bronią, a raczej kulką, którą każdy rycerz Niepokalanej się posługuje. Choćby kto był najgorszy, jeśli tylko zgodzi się nosić na sobie Cudowny Medalik - dać mu go i modlić się za niego, a przy sposobności dobrym słowem i przykładem starać się powoli przywieść go do ukochania Niepokalanej całym sercem i uciekania się do Niej we wszystkich trudnościach i pokusach.
Kto się szczerze do Niepokalanej zacznie modlić, ten niebawem, a zwłaszcza w Jej święto, da się namówić do spowiedzi. Dużo jest zła na świecie, ale pamiętajmy, że Niepokalana jest potężniejsza.