Slawek
1467

O ARCE PRZYMIERZA - WEDŁUG M.VALTORTY

PAN JEZUS OPOWIADA O ARCE PRZYMIERZA
Mówi Pan Jezus
«...To prawda. Mówicie: “Nigdy Cię nie opuścimy, bowiem opuścić Ciebie oznaczałoby opuścić Boga”. Jednak, o ludu Gergesy, pamiętaj, że nic nie jest bardziej zmienne od ludzkiej myśli. Jestem przekonany, że w tej chwili rzeczywiście tak myślicie. Moje słowo i cud, który się zdarzył, poruszyły was w takim stopniu, że w tej chwili wasze słowa są szczere. Jednak przypomnę wam jedno wydarzenie. Mógłbym przytoczyć tysiące [wydarzeń], dalekich lub bliskich. Zacytuję wam to jedno.
Jozue, sługa Pana, zgromadził przed śmiercią wokół siebie wszystkie pokolenia, z ich starszymi, przywódcami, z ich sędziami i zwierzchnikami. Mówił do nich w obecności Pana. Przypomniał im wszystkie dobrodziejstwa, wszystkie cuda dokonane przez Pana za jego pośrednictwem. Po wymienieniu wszystkich tych rzeczy zachęcił ich do odrzucenia każdego boga, który nie jest Panem, i do tego, by byli prawi w swej wierze, wybierając szczerze albo prawdziwego Boga, albo bogów mezopotamskich bądź amoryckich, aby w ten sposób dokonał się wyraźny podział między synami Abrahama, a przywiązanymi do pogaństwa. Lepszy jest bowiem zdecydowany błąd niż obłuda w wyznawaniu wiary lub pomieszanie wierzeń, stanowiące obrzydliwość dla Boga i śmierć dla dusz. Nie ma nic łatwiejszego i powszechniejszego niż to pomieszanie. Ma to pozory dobra, lecz w swej istocie nie jest dobre.
[Tak jednak dzieje się] nadal, dzieci. Przez cały czas. [Czynią to] wierni mieszający zachowywanie Prawa z tym, czego Prawo zakazuje. To nieszczęśliwcy, wahający się jak pijani pomiędzy wiernością Prawu a korzyścią z handlu i kompromisów z ludźmi nie poddanymi Prawu, dzięki którym mają nadzieję czerpać zysk. To kapłani, uczeni w Piśmie lub faryzeusze, dla których służba Bogu nie jest już celem życia, lecz przebiegłą polityką dla zatryumfowania nad innymi i dla osiągnięcia całej władzy nad ludźmi bardziej uczciwymi. Oni nie są już sługami Boga, lecz władzy, o której wiedzą, że jest mocna i cenna dla celów, do których dążą; są obłudnikami, mieszającymi naszego Boga z bogami obcymi.
Lud odpowiedział Jozuemu: “Obyśmy nigdy nie opuścili prawdziwego Boga, aby służyć bogom obcym”. Jozue odrzekł im to, co wam właśnie powiedziałem o świętej zazdrości Ojca, o Jego pragnieniu bycia kochanym niepodzielnie, całą naszą osobą, o Jego sprawiedliwości w karaniu tych, którzy są kłamcami. Karać! Bóg może karać, tak jak może nagradzać. Aby otrzymać nagrodę lub karę nie trzeba czekać na śmierć. Spójrz, o ludu hebrajski, czyż Bóg – po tym, jak dał ci tak wiele, uwalniając cię z rąk faraonów, przeprowadzając zdrowo i cało przez pustynię i przez nieprzyjacielskie zasadzki, pozwalając ci stać się narodem wielkim i szanowanym, otoczonym chwałą – czyż nie ukarał cię potem jeden, dwa, dziesięć razy za twoje błędy! Zobacz, czym jesteś dzisiaj! Widzę, jak wpadasz w największe z bałwochwalczych świętokradztw. Dostrzegam też, w jaką przepaść spieszysz z powodu uporu trwania wciąż w tych samych błędach. Karcę cię dlatego, że jesteś po dwakroć Moim ludem: jestem bowiem twoim Odkupicielem i z ciebie się zrodziłem. Moje karcenie, nawet surowe, nie jest nienawiścią ani niechęcią, ani nieprzejednaniem, lecz – miłością.
Jozue powiedział: “Wy jesteście sami świadkami, że wybraliście Pana”, a oni mu odpowiedzieli: “Tak”. Jozue – który był mądry, a nie tylko dzielny – wiedząc, jak chwiejna jest wola człowieka, zapisał w księdze wszystkie słowa Prawa i Przymierza i umieścił je w świątyni, w sanktuarium Pana w Sychem, gdzie wtedy znajdowała się Arka. Postawił wielki kamień na świadectwo i powiedział: “Ten kamień, który słyszał słowa, jakie wypowiedzieliście Panu, pozostanie tu na świadectwo, abyście nie mogli zaprzeczyć waszemu słowu i skłamać Panu, waszemu Bogu.”
Kamień, choćby nie wiadomo jak był wielki i twardy, zawsze może być skruszony przez człowieka, przez piorun lub przez erozję wywołaną wodą i upływem czasu. Ja jednak jestem Kamieniem Węgielnym i Wiecznym i nie podlegam zniszczeniu. Nie kłamcie wobec tego Żyjącego Kamienia. Nie kochajcie Go jedynie dlatego, że czyni cuda. Miłujcie Go dlatego, że przez Niego dotykacie Nieba. Chciałbym, byście byli bardziej uduchowieni, bardziej wierni Panu. Nie mówię: [wierni] Mnie. Ja jestem Głosem Ojca. Depcząc Mnie zranilibyście Tego, który Mnie posłał. Ja jestem Pośrednikiem. On jest Wszystkim. Bierzcie ode Mnie i zachowujcie w sobie to, co jest święte, aby dojść do Boga. Nie kochajcie Człowieka, miłujcie Mesjasza Pańskiego nie za cuda, które czyni, lecz dlatego, że chce dokonać w was tajemnego i najwyższego cudu waszego uświęcenia.»

JEZUS W GERGESIE. UCZNIOWIE JANA Napisane 9 maja 1945.

Jezus podnosi głowę, którą miał cały czas spuszczoną. Spogląda na dwunastu, którzy na Niego patrzą. Mówi głosem zmienionym, Swoim głosem z chwil najbardziej smutnych:
«I Arka była w rzece. I to nie wody, lecz niebiosa się otwarły ze czci dla Słowa, które się w niej zatrzymało, aby ich uświęcić, uczynić bardziej świętymi, bo nie stali się takimi, gdy Arka zatrzymała się w korycie rzeki. I Słowo wybrało sobie dwanaście kamieni. Bardzo twardych, bo muszą przetrwać aż do końca świata. I dlatego że muszą stanowić fundamenty nowej Świątyni i wiekuistego Jeruzalem. Dwanaście. Pamiętajcie o tym. Taka ma być liczba. A potem zostało wybranych dwunastu dla drugiego świadectwa. Pierwsi uczniowie - pasterze i Abel - trędowaty... i Samuel chromy, pierwsi uzdrowieni... i wdzięczni... I [te kamienie] także bardzo twarde, bo będą musiały wytrzymać uderzenia Izraela, który nienawidzi Boga!... który ma w nienawiści Boga!...»
Jakiż głos rozdarty, osłabiony, niemal matowy ma Jezus płaczący nad zatwardziałością Izraela! Mówi dalej:
«Czas i ludzie rozrzucili pamiątkowe kamienie w rzece... Na ziemi nienawiść rozproszy Moich dwunastu. Upływ czasu i ludzie zniszczyli pamiątkowy ołtarz nad brzegami rzeki... Już nie można odróżnić pierwszych od drugich kamieni. Służyły bowiem do najróżnorodniejszych celów z powodu nienawiści demonów, które są nie tylko w piekle, ale także w ludziach. Niektóre z nich zostały użyte nawet do zabijania. Któż Mnie zapewni, że pośród kamieni podniesionych przeciw Mnie nie było odłamków bardzo twardych [kamieni] wybranych na polecenie Jozuego? Bardzo twardych! Wrogich! O, bardzo twardych! Nawet pośród Moich będą tacy, którzy, podzieleni, posłużą za chodnik dla demonów nacierających na Mnie... i staną się kamieniami, aby Mnie uderzyć... I już nie będą kamieniami wybranymi... lecz szatanami... O! Jakubie, bracie Mój! Bardzo twardy jest Izrael wobec swego Pana!»

W GALGALI
Napisane 18 lutego 1946.

Kiedy Najwyższy nakazał Mojżeszowi sporządzić arkę i ołtarz kadzenia, czyż nie kazał go przebić i przymocować pierścienie, żeby można było podnieść [jedno i drugie] i przenieść tam, gdzie Pan tego chciał? Ja także jestem przebity. Jestem czymś więcej niż arka i ołtarz. Jestem znacznie większy niż arka i ołtarz. Spaliłem kadzidło Mojej miłości do Boga i do bliźniego i niosłem ciężar wszystkich nieprawości świata. Świat musi o tym pamiętać, żeby nie zapomnieć, ile kosztował Boga; żeby pamiętać, jak Bóg go umiłował; żeby pamiętać, jakie są skutki grzechu; żeby pamiętać, iż Zbawienie jest tylko w Jednym: w Tym, który został przebity. Gdyby świat nie zobaczył czerwieni Moich Ran, to naprawdę szybko zapomniałby, że to z powodu jego grzechów Bóg złożył Siebie w ofierze. Zapomniałby, że naprawdę umarłem w najokrutniejszych męczarniach. Zapomniałby, co jest balsamem na jego rany. Oto balsam. Przyjdźcie i całujcie. Każdy pocałunek zwiększy oczyszczenie i łaskę dla was. Zaprawdę powiadam wam: nigdy nie dość oczyszczenia i łaski. Świat bowiem niszczy to, co Niebo wylewa, i trzeba ruiny świata [stale] równoważyć Niebem i jego skarbami. Ja jestem Niebem. Całe Niebo jest we Mnie, a skarby niebiańskie wypływają z Moich otwartych ran.
Jezus podaje apostołom ręce do pocałowania. Sam musi przykładać zranione dłonie do ich spragnionych, lecz zatrwożonych ust, gdyż strach przed wywołaniem bólu powstrzymuje apostołów od przyłożenia ich do ran.
«Nie to sprawia ból, nawet gdy usta są szorstkie. Cierpienie to coś innego...!»
«Co, Panie?» – pyta Jakub, syn Alfeusza.
«To, że dla wielu umarło się
na próżno...

ZMARTWYCHWSTAŁY JEZUS W GETSEMANI [por. J 20,30-31]
Napisane 11 kwietnia 1947 r.

Musicie być święci. Nie w znaczeniu względnym, jakie to słowo miało dotąd, ale w sensie bezwzględnym, który Ja mu nadałem, ukazując wam jako wzór i granicę Świętość Pana, czyli Świętość doskonałą.
Świątynię nazywamy świętą. Jako święte określamy miejsce, gdzie znajduje się ołtarz. Święte Świętych to zasłonięte miejsce, gdzie znajduje się Arka i Przebłagalnia. Jednak zaprawdę, powiadam wam, że posiadający Łaskę i żyjący w świętości ze względu na miłość do Pana są bardziej święci niż Święte Świętych. Bóg bowiem nie tylko spoczywa na nich – jak na Przebłagalni, która jest w Świątyni – by wydawać Swe polecenia, ale mieszka w nich, okazując im Swoją miłość na różne sposoby.

WNIEBOWSTĄPIENIE PANA JEZUSA [por. Dz 1,1-14]
Napisane 24 kwietnia 1947 r.
Slawek
Jestem czymś więcej niż arka i ołtarz. Jestem znacznie większy niż arka i ołtarz. Spaliłem kadzidło Mojej miłości do Boga i do bliźniego i niosłem ciężar wszystkich nieprawości świata. Świat musi o tym pamiętać, żeby nie zapomnieć, ile kosztował Boga; żeby pamiętać, jak Bóg go umiłował; żeby pamiętać, jakie są skutki grzechu; żeby pamiętać, iż Zbawienie jest tylko w Jednym: w Tym, który został …Więcej
Jestem czymś więcej niż arka i ołtarz. Jestem znacznie większy niż arka i ołtarz. Spaliłem kadzidło Mojej miłości do Boga i do bliźniego i niosłem ciężar wszystkich nieprawości świata. Świat musi o tym pamiętać, żeby nie zapomnieć, ile kosztował Boga; żeby pamiętać, jak Bóg go umiłował; żeby pamiętać, jakie są skutki grzechu; żeby pamiętać, iż Zbawienie jest tylko w Jednym: w Tym, który został przebity. Gdyby świat nie zobaczył czerwieni Moich Ran, to naprawdę szybko zapomniałby, że to z powodu jego grzechów Bóg złożył Siebie w ofierze. Zapomniałby, że naprawdę umarłem w najokrutniejszych męczarniach. Zapomniałby, co jest balsamem na jego rany. Oto balsam. Przyjdźcie i całujcie. Każdy pocałunek zwiększy oczyszczenie i łaskę dla was. Zaprawdę powiadam wam: nigdy nie dość oczyszczenia i łaski. Świat bowiem niszczy to, co Niebo wylewa, i trzeba ruiny świata [stale] równoważyć Niebem i jego skarbami. Ja jestem Niebem. Całe Niebo jest we Mnie, a skarby niebiańskie wypływają z Moich otwartych ran.