W drodze. Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do …Więcej
W drodze.

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:

„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie“.


Dwóch ludzi kupowało bilet przy okienku kasy kolejowego dworca. Pierwszy z nich podszedł do okienka, pani zapytała go cel podróży i sprzedała mu bilet. Drugi poprosił o bilet na jakikolwiek pociąg, aby w najlepszej klasie. Obaj wsiedli do swoich pociągów. Pierwszy znosił trudy drogi, drugi rozkoszował się klasą i obsługą. Krajobrazy za oknem zmieniały się, a oni wciąż jechali. W końcu, oba pociągi dotarły do celu. Pierwszy z naszych podróżników wysiadł na stacji, na której czekała na niego żona i dzieci. Wpadli sobie w ramiona, ucałowali i poszli do domu. Drugi podróżnik wyszedł z pociągu, ale czekała na niego pustka i smutek.

To łatwa do rozszyfrowania metafora. Znamy cel naszej drogi, na to wskazuje dzisiejsza uroczystość. Kupujemy bilet, oddając w konfesjonale, jak w kasie, nawet najdrobniejsze pieniążki. Znosimy trudy drogi. Droga błogosławieństw bowiem może nas uwierać. Lata mijają jak krajobrazy za oknem. I w końcu, wysiadamy z pociągu, umieramy i wpadamy w ramiona Ojca i zamieszkujemy z Nim na wieki. Ci, którzy jadą gdziekolwiek, bez celu, aby w najlepszej klasie, wysiadają w pustkę. Rozpacz piekła polega przede wszystkim na braku Boga.

My wpatrujemy się dziś w tych wszystkich, którzy są już błogosławieni, czyli szczęśliwi bo nasyceni Bogiem w sposób nieutracalny. Tak też trzeba rozumieć powyższe błogosławieństwa. Bez nasycenia tych wszystkich sytuacji (ubóstwa w duchu, smutku, uciśnienia, łaknienia) Bogiem, słowa Chrystusa są kpiną lub najwyżej paradoksem. Także świętość staje nierealna. Wszak nie jest ona stanem życia bez grzechu, ale zgodą na bycie kochanym bardziej niż grzesznym i kochanym w sposób uprzedni, bez naszej żadnej zasługi. Dopiero wtedy miłość Boga może podnieść człowieka do wyżyn świętości.

Szczególnie bliscy są mi święci o poplątanych życiorysach. Dobry Łotr, Maria Magdalena, Piotr, Paweł, Ignacy z Loyoli, Augustyn i cała reszta publicznych grzeszników, którzy pozwolili się kochać Bogu. To daje nadzieję wszystkim bez wyjątku i nikogo nie przekreśla.
Wpatrując się w niebo, przyglądamy się dziś nam na ziemi. To nasza wspólna uroczystość.

************************************************************
I jeszcze uwaga praktyczna przy okazji. Drodzy rodzice, nadawajcie swoim dzieciom imiona katolickich świętych. Nie pozbawiajcie dzieci świętych patronów.
************************************************************
A ze świętych Tomaszów, o poplątanym życiorysie, najbliższy mi jest św. Tomasz Becket.
Święty Tomaszu, módl się za nami.
delurski.pl
Slawek
Każdy z nas ma swoją niepowtarzalną drogę...
Naszego życia nie powtórzy już Bogu nikt! Jest to pieśń jedyna!...
Niepowtarzalna!...Odśpiewana tylko raz!...
Jakaż w tym odpowiedzialność za styl własnego życia...”

✍️ Maria Szymanowska - od niedawna jest oficjalnie kandydatką na ołtarze.
Po śmierci rodziców i siostry Maria zdecydowała się poświęcić swoje życie służbie Bolesnej Królowej Polski, …Więcej
Każdy z nas ma swoją niepowtarzalną drogę...
Naszego życia nie powtórzy już Bogu nikt! Jest to pieśń jedyna!...
Niepowtarzalna!...Odśpiewana tylko raz!...
Jakaż w tym odpowiedzialność za styl własnego życia...”

✍️ Maria Szymanowska - od niedawna jest oficjalnie kandydatką na ołtarze.
Po śmierci rodziców i siostry Maria zdecydowała się poświęcić swoje życie służbie Bolesnej Królowej Polski, podejmując pracę sekretarki w sanktuarium licheńskim. Odeszła cicho i pogodnie w piątek, 22 kwietnia 1983 r. Przeszła przez życie otoczona powszechną opinią świętości. Wielu mówiło, że dało się w niej dotknąć Boga. Spoczęła w pobliżu bazyliki licheńskiej jako pierwsza w Kwaterze zasłużonych dla sanktuarium.
Drogi Twoje, o Panie,
to – drogi Krzyża...
gdy się natura nasza
miażdży... uniża...

Gdy noc zalega wkoło
i w naszej duszy...
gdy wszystko nam
co chwila wali się... kruszy...

To Twoje drogi krwawe,
mój dobry Panie!...
bo tylko one wiodą –
na Zmartwychwstanie...

Jestem przy Tobie,
Idę przy Tobie, o Chryste!
Prowadź! daj łaskę!..
Przygotuj gody

wieczyste...

Maria Szymanowska

Kalisz, 1969

🤗 Dobrej nocy Wam życzę 😇
oczy_szeroko_otwarte
😌
Wpatrujmy się więc dalej w Niebo, Tino, by w jak najbardziej rzeczywisty sposób kształtować swoją własną tożsamość na wzór naszych ukochanych Świętych...
ale...
WADY ŚWIĘTYCH - to dowód, że nie masz alibi TY i ja!Więcej
😌
Wpatrujmy się więc dalej w Niebo, Tino, by w jak najbardziej rzeczywisty sposób kształtować swoją własną tożsamość na wzór naszych ukochanych Świętych...

ale...
WADY ŚWIĘTYCH - to dowód, że nie masz alibi TY i ja!
Tina 13
🙏