SŁ.B. STEFAN KARD. WYSZYŃSKI: „WEŹMY DO RĘKI RÓŻANIEC!”

Umiłowane w Panu Dzieci Boże,
Powojenne życie ujawnia coraz silniej słabość człowieka i jego niezdolność do opanowania rozbudzonego przez wojnę zła. Ciągle jeszcze najbardziej ludzi niepokoi życie polityczne całego świata. Najciężej jednak okaleczone jest życie prywatne człowieka. Tu bowiem tkwi źródło słabości życia publicznego, gospodarczego, społecznego i rodzinnego. Słabością swoją i niedolą zaraża człowiek wszystkie dziedziny życia prywatnego i publicznego.
Musimy podjąć każdy wysiłek, aby świat uchronić. Słabego człowieka trzeba umocnić, wlać weń nowego ducha, wesprzeć wolę, zbliżyć do łaski Bożej. Uleczony człowiek z Bożą pomocą uratuje świat.

Leczymy człowieka wszystkimi zasobami łaski, którą złożył Chrystus Pan w Kościele świętym jako owoc krzyża. Leczymy człowieka sakramentami świętymi i modlitwą. Wołamy o zjednoczenie dusz naszych z Chrystusem eucharystycznym, ukazujemy człowiekowi otwarte Serce Boga-Człowieka i pełne miłości Niepokalane Serce Maryi.

Szczególną ufność naszą w czasach dzisiejszych budzi różaniec święty. To pokorne, a tak skuteczne lekarstwo na dni nawet najgroźniejsze. Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki wywrotowych sekt i herezji przeciwko Kościołowi i porządkowi społecznemu. Wszystkim walczącym ludziom Kościół wkładał do ręki różaniec święty. Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z mocami ciemności do różańca. Czynił tak Leon XIII, Papież filozofów i robotników; czynił podobnie Pius XI, Papież świeckich apostołów. W czasach grozy wydawali piękne odezwy, wzywające świat katolicki do modlitwy różańcowej.
Na Konferencji Księży Biskupów u grobu świętego Wojciecha w Gnieźnie z ust prymasowskich padło wezwanie: "Każdy Polak odmawia co dzień swój różaniec!" Jest to wezwanie całej Polski do nowego wysiłku modlitwy!

Im bardziej ludzie są zadufani w sobie, im bardziej grzeszą pychą wobec Boga, tym więcej potrzeba im dla równowagi pokornych środków działania. Różaniec jest modlitwą maluczkich i pokornych. Popatrzcie na te zbielałe wargi staruszek i na drżące palce dziadków Waszych; dla nich najpiękniejszą księgą mądrości jest różaniec, tylko w nim czytać umieją. Zajrzyjcie do szpitali, gdzie w długie noce rozgorączkowane dłonie szukają chciwie w ciemności różańca jako ostatniej deski ratunku. Przypomnijcie sobie przeżycia obozów i więzień, gdzie z ostatniej skibki chleba lepiono różaniec, by nakarmić ducha. Nieustanna, wytrwała, cierpliwa modlitwa różańcowa tych ludzi czyni cuda.

Ale różaniec święty jest również modlitwą najwznioślejszych duchów w Kościele, jest modlitwą teologów, doktorów, myślicieli i świętych. Bo różaniec święty w przedziwny sposób łączy modlitwę myśli i modlitwę warg, gdy każe rozważyć dzieje miłości Chrystusa Pana na ziemi, a jednocześnie każe zdobywać się na anielskie pochwały Maryi, cierpliwie głoszone ustami. W różane płatki pozdrowień anielskich owijamy nasze najlepsze myśli o Panu Jezusie, na wzór Ojca niebieskiego osłaniając Go dziewiczym ciałem Maryi. Różaniec święty jest szczytem prostoty modlitewnej i zarazem szczytem głębi teologicznej, bo zbiega się w nim szept prostaczków z myślą teologów.

Może dlatego różaniec święty jest tak skuteczny, że jest aktem głębokiej pokory i jednocześnie wyznaniem żywej wiary; że oddaje najgłębsze myśli i najprostsze słowa ludzkie dla uwielbienia Trójcy Świętej przez pośrednictwo Maryi; że wieńcem róż jednoczy niemowlęta i ssących, doktorów i uczonych w Piśmie, w jeden modlący się Kościół.

Stąd nasze wielkie zaufanie do różańca świętego. Stąd nadzieja, że modlitwa różańcowa do tej "błogosławionej, która uwierzyła", zniweczy wszystkie herezje i błędy całego świata, a ludziom dobrej woli przyniesie nareszcie uspokojenie we Krwi Chrystusowej.
Z wielką radością, umiłowani w Panu, podejmujemy prymasowskie wezwanie od grobu świętego Wojciecha: "Każdy Polak odmawia co dzień swój różaniec".

Nasza diecezja lubelska, tak mocno zagrożona przez sekciarstwo i herezje, ma szczególne powody do zaufania temu wezwaniu.

Do Was, więc, umiłowani Bracia Kapłani, do Was, Dziatwo mała i droga Młodzieży, do Was, utrudzone Matki i upracowani Ojcowie, do Was, prości i uczeni, zwracam się z gorącym wezwaniem: weźmy różaniec do ręki!

Zwiążmy myśli, usta i dłonie nasze różańcem świętym, napełnijmy domostwa i wioski nasze szeptem modlitewnych pozdrowień maryjnych
, przekazujmy jedni drugim uporczywe wołanie: "Zdrowaś Maryjo!" Sięgajmy do myśli Bożej i w rozważaniu życia Chrystusa na tle radosnych, bolesnych i chwalebnych tajemnic - pogłębiajmy w sobie zrozumienie głównych prawd wiary świętej: wcielenia Syna Bożego i odkupienia świata.

Zżyjmy się z różańcem tak, byśmy go stale odmawiali, byśmy łatwo doń wracali, byśmy mu poświęcali wszystkie wolne chwile. Jak miłym i wiernym towarzyszem codziennych zajęć naszych może być różaniec! Krzątanina domowa przy wielu zajęciach, długie wędrówki do pracy, w pole, do fabryki, do szkoły czy urzędu, cierpliwe chodzenie za pługiem czy broną, wyczekiwanie w kolejkach, na przystankach autobusowych, w poczekalniach urzędów, długie godziny na wozie, w samochodzie, w wagonie kolejowym, bezsenne noce czuwania nad kołyską chorego dziecka, miłe chwile wytchnienia, włóczęgi po lesie czy po mieście - wszystko to może być uświęcone, wzbogacone, uprzyjemnione modlitwą różańcową.

Szczególniej zadbajmy o to, by przywrócić w domach rodzinnych piękny, stary zwyczaj kończenia dnia wspólnym różańcem. Ojciec, matka, dzieci - skupieni wiankiem przy sobie niech zacieśniają swą więź rodzinną w rozważaniach tajemnic radosnych; niech krzepią siły w cierpieniach i mękach życiowych obrazami tajemnic bolesnych; niech podnoszą w górę serca mocą Zmartwychwstania, Wniebowstąpienia i darów Zielonych Świątek.

Niech wszystkie świątynie całej diecezji naszej, a zwłaszcza kościoły parafialne, ożywiają się potężnym chórem różańcowych modlitw nie tylko w miesiącu październiku, który powinien być podniośle i uroczyście święcony. Starajmy się ożywić Arcybractwo Różańca świętego. Należy zadbać o to, by poprawny, dźwięczny śpiew różańca rozlegał się w każdej świątyni, by do szeregów Arcybractwa wstępowali najlepsi ludzie, wrażliwi na chwałę Bożą, by nie zabrakło wśród nich młodzieży naszej. Wspólnie z kapłanami zadbajmy, by podnieść poziom śpiewu różańcowego; użyjemy do tego najnowszych tekstów poprawionych pod względem słów i melodii.

Z tym samym zapałem starajmy się tworzyć i rozwijać Unię Żywego Różańca, zakładając coraz to nowe kółka różańcowe. Niech skupiają wszystkich: dzieci, młodzież zarówno żeńską jak i męską, ojców i matki. Z radością widzielibyśmy w szeregach Kółek Różańcowych młodzież szkolną, robotników i naszą inteligencję.
Zachęta do Was, umiłowani Bracia Kapłani, jest już niemal zbędna. Wy bowiem jesteście zobowiązani do codziennej modlitwy różańcowej przez prawo kanoniczne. A przecież nie tylko wola Kościoła świętego, lecz i serce pociąga Was do modlitwy różańcowej, gdy odmawiacie ją wraz z wiernymi przy ołtarzu, gdy przewodniczycie zebraniom Kółek Różańcowych, gdy z różańcem w ręku wracacie od swych chorych, gdy trzymacie go w dłoni odprowadzając dzieci swoje na miejsce wiecznego spoczynku, gdy wędrujecie od wioski do wioski, od szkoły do szkoły, z wizytą pasterską, ze słowem pociechy i nauki.

Pragnę więc tylko odwołać się do Waszej pasterskiej gorliwości, byście tę miłość do różańca świętego przekazywali wiernym, Waszej pieczy powierzonym. Pragnę zwłaszcza, byście kazaniami swoimi w ciągu nabożeństw październikowych upowszechnili to wezwanie biskupów polskich od grobu świętego Wojciecha: "Każdy Polak odmawia co dzień swój różaniec". Pragnę, byście zadbali o podniesienie w Waszych parafiach Arcybractwa Różańca świętego. Pragnę, byście pomnażali liczbę Kółek Żywego Różańca i otoczyli je swą troskliwą opieką. Gorliwość Wasza i miłość do Matki Najświętszej będzie najsilniejszym ośrodkiem postępu modlitwy różańcowej.
Niech cała diecezja lubelska rozbrzmiewa modlitwą różańcową. Z niej czerpiemy odnowę i siłę ducha, pokój i harmonię w rodzinie i w otoczeniu. Chciejmy rozmodlić całą diecezję! Niech wspólnie z nami, z duchowieństwem i ze świętym Ludem Bożym stanie się armią modlitewną, tarczą i puklerzem w walce, hymnem pochwalnym Boga, niech nam się stanie ubłaganiem i pojednaniem.

"A nad wszystkimi, co tego prawidła trzymać się będą, i nad Izraelem Bożym, pokój i miłosierdzie" (Ga 6,16).
Błogosławieństwo nasze pasterskie niech zstąpi na głowy Wasze, niech poruszy serca i umysły Wasze i niech pozostanie z Wami!
Lublin, dnia 15 sierpnia 1947 r.
Źródło:
www.nonpossumus.pl/nauczanie/c068.php
Quas Primas
Oni (większość) sama jest w sidłach diabła, więc nie będą wzywali do modlitwy Różańcowej!( diabeł boi się Różańca)
Będą wciąż biadolić o miłosiernym Bogu i miłości bliźniego (aż do zrzygania), prowadząc tym samym siebie i innych na utratę życia, a przede wszystkim utratę życia Wiecznego.
-------------------------------------------------------
m.rekinek 6 minuty temu
,,Ilekroć Kościół Boży był …Więcej
Oni (większość) sama jest w sidłach diabła, więc nie będą wzywali do modlitwy Różańcowej!( diabeł boi się Różańca)
Będą wciąż biadolić o miłosiernym Bogu i miłości bliźniego (aż do zrzygania), prowadząc tym samym siebie i innych na utratę życia, a przede wszystkim utratę życia Wiecznego.
-------------------------------------------------------
m.rekinek 6 minuty temu

,,Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki wywrotowych sekt i herezji przeciwko Kościołowi i porządkowi społecznemu. Wszystkim walczącym ludziom Kościół wkładał do ręki różaniec święty. Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z mocami ciemności do różańca."
-------------------------------------------------------------------------------------------
Czy obecnie Kościołowi nie zagraża wyjątkowe niebezpieczeństwo ? Czy papież i liczni biskupi odsyłają walczących z mocami ciemności do różańca , czy raczej promują przyjazną koegzystencję z tymi siłami ?
m.rekinek
,,Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki wywrotowych sekt i herezji przeciwko Kościołowi i porządkowi społecznemu. Wszystkim walczącym ludziom Kościół wkładał do ręki różaniec święty. Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z mocami ciemności do różańca." …Więcej
,,Ilekroć Kościół Boży był w wyjątkowym niebezpieczeństwie, Stolica Apostolska wzywała do modlitwy różańcowej. Różaniec bowiem zrodził się w chwilach niebezpiecznej walki wywrotowych sekt i herezji przeciwko Kościołowi i porządkowi społecznemu. Wszystkim walczącym ludziom Kościół wkładał do ręki różaniec święty. Najwybitniejsi papieże odsyłali walczących z mocami ciemności do różańca."
-------------------------------------------------------------------------------------------
Czy obecnie Kościołowi nie zagraża wyjątkowe niebezpieczeństwo ? Czy papież i liczni biskupi odsyłają walczących z mocami ciemności do różańca , czy raczej promują przyjazną koegzystencję z tymi siłami ?
considera
„Szczególniej zadbajmy o to, by przywrócić w domach rodzinnych piękny, stary zwyczaj kończenia dnia wspólnym różańcem. Ojciec, matka, dzieci - skupieni wiankiem przy sobie niech zacieśniają swą więź rodzinną w rozważaniach tajemnic radosnych; niech krzepią siły w cierpieniach i mękach życiowych obrazami tajemnic bolesnych; niech podnoszą w górę serca mocą Zmartwychwstania, Wniebowstąpienia …Więcej
„Szczególniej zadbajmy o to, by przywrócić w domach rodzinnych piękny, stary zwyczaj kończenia dnia wspólnym różańcem. Ojciec, matka, dzieci - skupieni wiankiem przy sobie niech zacieśniają swą więź rodzinną w rozważaniach tajemnic radosnych; niech krzepią siły w cierpieniach i mękach życiowych obrazami tajemnic bolesnych; niech podnoszą w górę serca mocą Zmartwychwstania, Wniebowstąpienia i darów Zielonych Świątek”…

…A ja ciągle wierzę, że modlitwa różańcowa powróci jeszcze do naszych polskich domów… Przecież z takich rodzin wychodzili Święci… I takich właśnie rodzin dzisiaj nam potrzeba, jeśli chcemy, aby świat zmieniał się na lepsze…
mkatana
Te czasy minęly już bezpowrotnie. W szpitalach już prawie nikt nie modli się na różańcu, ani starsi,ani mlodzi.
---------------------------------------------------------------------------------------------
SŁ.B. STEFAN KARD. WYSZYŃSKI: „WEŹMY DO RĘKI RÓŻANIEC!”
Popatrzcie na te zbielałe wargi staruszek i na drżące palce dziadków Waszych; dla nich najpiękniejszą księgą mądrości jest różaniec, …Więcej
Te czasy minęly już bezpowrotnie. W szpitalach już prawie nikt nie modli się na różańcu, ani starsi,ani mlodzi.
---------------------------------------------------------------------------------------------

SŁ.B. STEFAN KARD. WYSZYŃSKI: „WEŹMY DO RĘKI RÓŻANIEC!”
Popatrzcie na te zbielałe wargi staruszek i na drżące palce dziadków Waszych; dla nich najpiękniejszą księgą mądrości jest różaniec, tylko w nim czytać umieją. Zajrzyjcie do szpitali, gdzie w długie noce rozgorączkowane dłonie szukają chciwie w ciemności różańca jako ostatniej deski ratunku.