Ksenia
380

JAN PAWEL II WIELKI o Eucharystii, Komunii Swietej, Kosciele Swietym

JAN PAWEL II WIELKI o Eucharystii, Komunii Swietej, Kosciele Swietym
O ogromnej pokorze, miłości, czci i uszanowaniu wobec największej i niepojętej Tajemnicy naszej wiary - Eucharystii, świadczą nie tylko słowa, ale i osobisty przykład Ojca Świętego Jana Pawła II: "Aby dać świadectwo o Chrystusie, trzeba się do niego przygotować. Rodzi się ono bowiem, dojrzewa i uszlachetnia w atmosferze modlitwy, owej głębokiej i tajemniczej rozmowy z Bogiem. Na klęczkach! (...) Moi drodzy, lat mi przybywa, więc macie błagać na klęczkach Pana Boga, ażebym temu zadaniu [przeprowadzenia Kościoła w trzecie tysiąclecie] sprostał" (Gorzów WIkp. 2 VI 1997).____________________________________

"Jako pielgrzym na 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny (31 V 1997), pierwsze kroki kieruję do prastarej katedry wrocławskiej,
aby z wiarą uklęknąć przed Najświętszym Sakramentem - Chlebem Zycia. Czynię to z wielkim wzruszeniem i sercem przepełnionym wdzięcznością wobec Bożej Opatrzności".
"Jeszcze gdy był Metropolitą Krakowskim, gdy nie można go było znaleźć w Kurii, wystarczyło pójść parę ulic dalej, gdzie siostry mają wieczystą adorację
. Klęczał tam godzinami" (Rycerz Niepokalanej /dalej RN/ 1-1991).

W telewizji lub na zdjęciach różnych gazet widzimy Jana Pawła II padającego również na kolana wobec mistycznej obecności Boga, np. przed krzyżem, figurą i obrazami Matki Bożej i świętych. Papież na własnym przykładzie wskazuje duchownym i świeckim, w jakim kierunku, zgodnie z całą ciągłością Tradycji Kościoła i duchem Soboru Watykańskiego II, powinna pójść prawdziwa odnowa Kościoła.

Jest jednak wielka różnica między obecnością mistyczną Chrystusa na ziemi a Jego realną Świętą Obecnością w Najczcigodniejszym i Najświętszym Sakramencie Eucharystii. W pierwszym wypadku jest obecny przez działanie swojej Łaski, w drugim natomiast jest rzeczywiście i realnie obecny z całym swoim Bóstwem i Człowieczeństwem, Ten sam, przed którego Majestatem niezmierzonym Aniołowie na twarz padają. Skoro klękamy dla
wyproszenia Łaski w normalnej modlitwie (tzn. w mistycznej obecności Boga), a szczególniej w czasie Konsekracji i Podniesienia Boskiej Hostii, to stokroć bardziej powinniśmy klękać (nie ma na ziemi bardziej stosownego momentu oddania hołdu Bogu!) w momencie przyjmowania Komunii św., gdy cały Majestat Trójcy Przenajświętszej uniża się przed grzesznym człowiekiem i wstępuje do świątyni naszego serca!

Ojciec Święty Jan Paweł II każdego dnia poranną Ofiarę Mszy św., w prywatnej kaplicy, poprzedza i kończy godzinną adoracją Najświętszego Sakramentu.
Jego klęcząca, nisko pochylona w wielkiej pokorze postać, przed tak ogromnym Majestatem i Świętością uczy nas, że to zewnętrzne uniżenie ciała jest dowodem prawdziwego zrozumienia i głębokiego przeżywania sercem prawdziwej obecności Bożej.


Podobnie czyniła niezliczona rzesza Świętych, których Papież nieustannie stawia nam za wzór do naśladowania. Dewizą św. Maksymiliana M. Kolbego były słowa: „Kolana, a nie rozum albo pióro dają owoc w pracy, kazaniach, książkach”. Szczególnie znany był wszystkim z wielkiej pobożności Eucharystycznej. Nawiedzał Pana Jezusa kilkanaście razy dziennie,niejednokrotnie w nocy. Całym swoim zachowaniem dawał świadectwo głębokiej wiary, miłości i pobożności. Świadek tak go opisuje: "Kiedy wszedł do kościoła lub kaplicy, podchodził do ołtarza, gdzie znajdował się Najświętszy Sakrament, klękał zazwyczaj na posadzce, a nie w ławce, na dwa kolana, czynił głęboki i przeciągły ukłon, a potem pozostawał pogrążony w modlitwie" (J. Domański OFM, Św. Maksyrnilian wobec Eucharystii, s. 47). Oto jak zachęcał innych do okazywania miłości i czci Jezusowi w Najświętszym Sakramencie: "Bóg przebywa wśród nas w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza. On jest dla nas wszystkim. Tam szukaj światła i mocy. Gdy klękasz przed ołtarzem ma być widoczne, że wiesz przed KIM klękasz" (RN 5/1987). Wiedział przy tym doskonale, że prawdziwe i głębokie nabożeństwo Eucharystyczne nie jest możliwe bez całkowitego oddania i zjednoczenia z Niepokalaną. Nie wahał się powiedzieć: "Są tacy, którym szatan, co sam nie chciał uznać Cię za Królową i stąd z anioła w szatana się przemienił, nie dozwala przed Tobą ugiąć kolana!" Tę prawdę potwierdził w bazylice Matki Bożej Większej wierny naśladowca św. Maksymiliana, Jan Paweł II mówiąc: "Aby na kolanach prosić Maryję, by dała się nam poznać", i tak zakończył: "A teraz zegnijmy kolana przed Jej wizerunkiem (...)" (RN 4/442, 1993 r. s. 98).
Jan Paweł II zaraz po objęciu pontyfikatu w wielu osobistych rozmowach nie ukrywał swego zaniepokojenia i oburzenia
z powodu tych niszczących wiarę nadużyć. Odpowiadając na pytanie dr W. Półtawskiej: Ojcze Święty, jak powinniśmy przyjmować Komunię św.: na stojąco czy na klęcząco, powiedział bez wahania: „
Tylko na klęcząco!” Jeszcze dobitniej potwierdzał to w różnych dokumentach. Widząc straszliwy upadek wiary oraz puste i sprofanowane kościoły na Zachodzie, już na początku swego pontyfikatu podejmuje działania, aby przeciwdziałać (przynajmniej na Wschodzie Europy) dalszemu niszczeniu Kościoła i ateizacji narodów na skutek szerzenia tych błędów. Wiedział, że kryzys kultu równa się kryzysowi człowieka.

"Na Wielki Czwartek roku 1980 Ojciec Święty Jan Paweł II skierował do biskupów list o tajemnicy i kulcie Eucharystii [Dominicae Cenae], w którym przypomniał, że (...) odnowa liturgii przeprowadzona prawidłowo w duchu Vaticanum II jest miarą warunkiem wprowadzenia w życie nauki Soboru, (...) przeświadczeni, że przez Vaticanum II Duch Święty »powiedział« Kościołowi te prawdy i dał wskazania, które służą spełnieniu misji wobec ludzi dnia dzisiejszego i jutrzejszego, Ojciec Święty zwrócił uwagę na nadużycia, które się wkradły do kultu Eucharystycznego, i polecił przygotować instrukcję, która pomogłaby je usunąć" (Ks. T. Sinka, Ceremonie Mszy św., ITKM, Kraków 1998).__________________________________________________________

W ślad za tym 177. Konferencja Episkopatu Polski (10-11 XII 1980), mając na uwadze wskazania Papieża, wydaje zarządzenie, w którym, świadomy ogromnego zagrożenia dla wiary, wielki Prymas Tysiąclecia ks. kard. St. Wyszyński stwierdza jasno:
"W diecezjach polskich przyjmuje się Komunię św. z rąk celebransa [kapłana] do ust w postawie klęczącej. Przepisy tenależy zachować we Mszach św. także dla grup specjalnych" (tamże).

"Jeżeli Msza św. odprawia się przy ołtarzu, gdzie umieszczone jest tabernakulum z Najświętszym Sakramentem, klękanie obowiązuje nie tylko od przeistoczenia do Komunii św., ale podczas całej Mszy św., ilekroć dla spełnienia czynności liturgicznych przechodzi się z jednej strony prezbiterium na drugą, a także kiedy przychodzi się do ołtarza i odchodzi" (OWMR nr 233).

Jeśli Najwyżsi Pasterze (następcy św. Piotra) w swoich dokumentach dają w jakiejś kwestii jednoznaczne wyjaśnienie, dla wszystkich staje się jasne, że wg myśli i woli papieży nie wolno już tej sprawy uważać za rzecz podlegającą swobodnej dyskusji pasterzy i teologów. To papieże zostali przez Chrystusa ustanowieni strażnikami i tłumaczami całego depozytu Prawd Objawionych.

Polscy biskupi, zawsze posłuszni papieżom, nigdy nie pozwolili w tysiącletniej Tradycji polskiego chrześcijaństwa udzielać Komunii św. stojącym, siedzącym, do ręki i z rąk „szafarzy” świeckich. Po raz pierwszy ta haniebna praktyka pojawiła się w Polsce w latach osiemdziesiątych (głównie we wspólnotach neokatechumenalnych, a później w Odnowie w Duchu Świętym i im podobnych, które na Zachodzie okazały się koniem trojańskim w Kościele).

Szokujący jest fakt, że od samego początku niektórzy biskupi i kapłani w Polsce mieli odwagę samowolnie odstąpić od tej Uchwały. Okłamywano przy tym wiernych, że tak chce Papież i Sobór. Ten jawny akt nieposłuszeństwa Janowi Pawłowi II i jego wszystkim poprzednikom jest do dzisiaj kontynuowany przez wielu duchownych. Godzi to w najwyższym stopniu w autorytet Soboru, a nade wszystko w Najwyższy Urząd Nauczycielski Kościoła jakim jest Namiestnik Chrystusowy. Łatwo można zauważyć, jak diabelski i przewrotny jest argument stosowany przez niektórych kapłanów, zarzucających wiernym, słusznie odmawiającym przyjęcia Komunii św. na stojąco, na rękę i od „szafarzy” świeckich, że są nieposłuszni Kościołowi i Papieżowi (!) Potwierdzają się tu słowa św. Papieża Piusa X potępiającego podobne fałszerstwa i nadużycia modernistów: "Wszelkie nowatorstwo opiera się na bezczelności i pysze, a nowoczesność jest syntezą wszelkich herezji" (enc. Pascendi Dominici Gregis 8 IX 1907 r.).

W liście
Dominicae Cenae Jan Paweł II bardzo mocno podkreśla, że zachodzi ścisły związek między eliminowaniem zewnętrznych oznak czci do Najświętszego Sakramentu a osłabianiem wiary: "Powołaniem naszym jest rozbudzać -przede wszystkim własnym przykładem - wszelkie zdrowe przejawy czci wobec Chrystusa obecnego i działającego w tym Sakramencie Miłości [Eucharystii]. Niech Bóg broni, abyśmy postępowali inaczej, abyśmy osłabiali tę cześć, <odzwyczajając> od różnych przejawów i form kultu Eucharystycznego, w którym wyraża się może tradycyjna, ale zdrowa pobożność, a nade wszystko ów <zmysł wiary>, będący udziałem całego Ludu Bożego, jak to przypomniał Sobór Watykański II". Natomiast przyjmowanie Komunii św. na rękę nazywa: "godnym ubolewania brakiem czci dla Hostii Eucharystycznej". I dalej: "Dotykanie Świętych Postaci Hostii, a także rozdawanie ich własnymi rękami, jest właśnie przywilejem wyświęconych [Kapłanów]". W tym samym liście przepraszał w imieniu własnym i biskupów za to wszystko, co "w wyniku (...) stronniczej, jednostronnej lub błędnej interpretacji ustaleń Soboru Watykańskiego II, mogło wywołać zgorszenie i niepokój w kwestii dogmatu i czci należnej ternu wielkiemu Sakramentowi". Jan Paweł II przypomniał, że Sobór Watykański II ponownie "potwierdził" te niezmienne "prawdy” (Komunia św. na klęcząco, do ust, z rąk kapłana), mające swe źródło w Piśmie św. i Tradycji Kościoła
_______________________________________________________
Na Zachodzie Cywilizacja chrześcijańska została zamieniona na cywilizację śmierci. Nikt, poza Papieżem, nie ma prawa w Kościele (ani kardynał, ani biskup, ani episkopat, tym bardziej kapłan) tworzyć według własnego widzimisię nowe obrzędy w liturgii. "Jedynie Papież ma prawo uznawać i ustalać formy kultu Bożego, wprowadzać i aprobować nowe obrzędy lub zmieniać te, których zmianę uzna za stosowną" (
Breviarium Fidei, Poznań 1988 r., s. 524; por. enc. Mediator Dei, s. 30). Jednym z warunków zbawienia się biskupa, kapłana i osoby świeckiej jest całkowite posłuszeństwo Papieżowi!!! W sprawach wiary tylko Papież jest nieomylny. Biskup, teolog, kapłan może się mylić. Vaticanum II może być interpretowany tylko i wyłącznie w zgodności z nauczaniem wszystkich papieży i zaakceptowanych przez nich soborów w ciągu dwóch tysięcy lat. Samowolne wprowadzanie tych zgubnych "nowości" godzi w jedność Kościoła i z pewnością nie pozostanie bez STRASZNYCH KONSEKWENCJI!!!

Wielu duchownych, szczególnie tych (...) źle uformowanych na seminariach, nie rozumiejących w ogóle sytuacji wewnątrz Kościoła, wprowadziło te nielegalne "praktyki" w dobrej wierze. Bardziej światli kapłani i świeccy na Zachodzie, widząc powszechne odstępstwo od Kościoła, brak powołań kapłańskich i puste kościoły (w większości bez Jezusa Eucharystycznego), odwracają się od tych nielegalnych i świętokradczych obrzędów rujnujących wiarę, idąc za Tradycją i wskazaniami Namiestnika Chrystusowego. Przez to niesłychane nieuszanowanie i obojętność, których nigdy dotąd nie było, ludzie ściągną karę na świat. Lekceważenie Eucharystii powoduje w człowieku utratę wiary w żywą obecność Jezusa w Eucharystii!!! A zanik pobożności Eucharystycznej prowadzi do ateizmu lub protestantyzmu. Tak jak to widział w wizji św. Jan Bosko:
"gdy ludzie nie znajdą już nic świętego w Kościele, odwrócą się od tej ohydy ziejącej pustką i odejdą, wyrzucając przedmioty święte do śmietników, by więcej nie klękać i nie wielbić Stwórcy. I tak pozostawieni sami sobie staną się łupem diabła...". Młodzież widząc taką obojętność wobec Najświętszego Sakramentu, nie będzie darzyła szacunkiem ani Eucharystii, ani kapłanów. Będzie masowo, podobnie jak na Zachodzie, odwracać się od Kościoła. Nie uczmy się tych błędów z Zachodu. Tam kościoły są już puste. Europa staje sie spruchniala i patrzy na Polskę. Można temu jeszcze zapobiec. Dlatego wołamy wielkim głosem do biskupów o zajęcie się sprawą upadającej szybko pobożności Eucharystycznej. Żądamy uszanowania Największej Swiętości: EUCHARYSTII!Niezbywalnym obowiązkiem biskupa i kapłana jest nauczanie z mocą o konieczności wielkiej czci wobec Eucharystii, a szczególnie w czasie Jej przyjmowania, zgodnie z mottem pieśni "upadnij na kolana, ludu czcią przejęty”.
____________________________________________________________________________________
Papież Jan Paweł II, w nawiązaniu do Vaticanum II, niejednokrotnie mówił: "Kościół dzisiejszy nie potrzebuje nowych reformatorów, Kościół potrzebuje nowych świętych" (V. Messori,
Raport o stanie wiary, Michalineum, 1986, str. 35.). "Teologowie katoliccy nie mogą wybierać dróg sprzecznych z wiarą apostolską, przekazaną przez Ojców i potwierdzoną przez Sobory" (L'Osseryatore Romano 10/95, s. 51). Podobnie kard. J. Ratzinger ostrzegał biskupów przed fałszywą odnową i reformą liturgii: "Zatem reformy i odnowa nie mają polegać nawznoszeniu przez nas nowych wymędrkowanych struktur (...) tę prawdę dobrze znają święci - oni rzeczywiście dogłębnie reformowali Kościół, nie przez wznoszenie nowych struktur, ale przez odnowę samych siebie" (V. Messori, Raport o stanie wiary, s. 45-46).
_______________________________________________________

Te praktyki, z inspiracji masonerii wbrew Papieżowi Pawłowi VI i Janowi Pawłowi II, narzucili swoim wiernym zilberalizowani biskupi i kardynałowie na Zachodzie! (Por. ks. dr F. S. Salyany, Liberalizm jest grzechem, Wers 1998). Są to fakty dokonane, wobec których Jan Paweł II na Watykanie jest bezsilny! Wielu biskupów i kardynałów nie chce się z tego wycofać, wielu nie ma odwagi przyznać się do błędu, jeszcze inni, bojąc się bardziej ludzi niż Boga, nie mają publicznej odwagi przeciwstawić się tym szatańskim wynalazkom; biorąc na siebie straszną odpowiedzialność przed Bogiem. Dlatego wielu ludzi, w tym kapłanów, sądzi, że pochodzi to od Papieża, mimo że żaden biskup ani kapłan nie może powołać się na żaden dokument papieski, nakazujący te praktyki! Papież nie może pozwolić sobie na otwarty konflikt z duchowieństwem, gdyż byłoby to wielkim zgorszeniem, szczególnie dla wiernych małej wiary. Jest to jedna z przyczyn, dla których Jan Paweł II zmuszony jest podawać i tolerować Komunię św. na stojąco, a niekiedy nawet na rękę! Od dawna dla nikogo nie jest tajemnicą (przynajmniej na Zachodzie), że wspomniane tutaj nadużycia sprawiają ogromny ból obecnemu Papieżowi.

W encyklice
Veritatis Splendor zwracając się do wszystkich biskupów katolickich w nawiązaniu do fałszowania Tradycji Kościoła oraz podważania fundamentalnych Prawd Wiary katolickiej wewnątrz Kościoła, Ojciec Św. Jan Paweł II pisze m. in.: Istnieje rozdźwięk między tradycyjnym nauczaniem Kościoła św., a pewnymi poglądami teologicznymi rozpowszechnianymi także w Seminariach i na wydziałach teologicznych, na temat zagadnień o ogromnym znaczeniu dla Kościoła św. I dla zgodnego z wiarą życia chrześcijan, a także dla relacji międzyludzkich”... Pisząc dalej, Jan Paweł II określa obecną sytuację Kościoła jako "prawdziwy kryzys” ( Veritatis Splendor nr. 4, 5, por. Red. Missio2). Jak do tej pory, głos Papieża jest głosem wołającego na pustyni. W podobnych słowach przestrzegał w dniu 6 II 1981 r.: ,"W poczuciu bolesnej rzeczywistości trzeba przyznać, że »pełnymi garściami rozrzucono idee przeciwstawne prawdzie objawionej i nauczanej od zawsze; rozpowszechniły się prawdziwe herezje na polu dogmatycznym i moralnym, wywołując wątpliwości, zamieszanie, bunty; sfałszowano także liturgię«”.