predex
191

Niestety Polexit i intronizacja , to jest Polska droga, czasd najwyższy na ta decyzję.

Krajobraz po kłamstwie
Czy WŁADZA po raz kolejny sięgnie po Marsz Niepodległości jak po swoje? Czy Polacy pogodzą się z tym, że WŁADZA ma prawo ukraść oddolną imprezę organizowaną za ich prywatne pieniądze?
Katarzyna TS: wprawo.pl/…/katarzyna-ts-kr…

W sobotę napisałam felieton o tym, jak PAD i PiS ograli i zjedli organizatoró Marszu Niepodległości. Dzisiejszy felieton będzie o tym, jak organizatorzy Marszu Niepodległości trochę jednak ograli PAD i PiS. Będzie też o tym, jak rządowa propaganda rżnie głupa, co – mam nadzieję – skończy się dla owej propagandy bardzo źle. Wiem, że PiS-pelikany łykną wszystko, ale mam nadzieję, że normalni Polacy nie będą zadowoleni widząc, jak robi się ich w bambuko budując propagandowy PiS-Matrix.
A to, co TVP Info wyczynia przy okazji Marszu Niepodległości, kwalifikuje tę stację do tytułu „Kłamca roku”. Jacek Kurski może sobie pogratulować, bo jego telewizji udało się nie tylko dorównać do poziomu TVN, ale nawet go przebić. A wszystko po to, żeby wmówić Polakom, iż sukces frekwencyjny warszawskiego marszu 11 listopada 2018 roku to zasługa prezydenta Dudy oraz rządu premiera Morawieckiego.
Ciekawe, jak daleko zamierzają ujechać na tym kłamstwie.
Zacznijmy od tego, w jaki sposób organizatorzy Marszu Niepodległości trochę ograli PAD i PiS. Bezprawne przejęcie oddolnej, społecznej imprezy przez stronę rządowa i nadanie tej grabieży pozorów legalności przez podpisanie porozumienia z organizatorami, jest bardzo złym prognostykiem na przyszłość, o czym pisałam w poprzednim felietonie. Nie wycofuję się z niewesołych tez, które w nim zamieściłam. Niemniej jednak muszę przyznać, że organizatorzy marszu wykonali ruch, którym udało im się dokonać rzeczy bardzo ważnej, a mianowicie włożyć kij w szprychy już przygotowanej narracji propagandy rządowej o wielkim marszu zorganizowanym przez WŁADZĘ. Ta propaganda okazała się fikcją już na starcie, ponieważ 250-tysięczny marsz pod hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna” nie ruszył jako część rządowego marszu z hasłem „Dla Ciebie Polsko”. Owszem, politycy i uczestnicy, którzy ustawili się za nimi, poszli przodem w rządowym Marszu Biało-Czerwonym.
Natomiast Marsz Niepodległości ruszył dopiero wtedy, gdy od rządówki dzieliło go kilkaset metrów i przez cały czas ta odległość była utrzymywana przez Straż Marszu. W efekcie za politykami i hasłem „Dla Ciebie Polsko” szła bardzo niewielka grupa, podczas gdy ćwierć miliona Polaków maszerowało za transparentem z hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

TVP Info udawała, że tego nie zauważa. Gdy przez kilkanaście minut na ekranie TVP pokazywano wyłącznie obrazek maszerujących polityków, a na pasku szła informacja o wielkim Marszu Biało-Czerwonym, postanowiłam sprawdzić, co pokazuje TVN. I wiecie co? Po raz pierwszy ucieszyłam się, że TVN istnieje. Dlaczego? Ponieważ TVN pokazywała oba marsze. To w TVN mogłam zobaczyć Marsz Niepodległości i usłyszeć, jak jego uczestnicy skandują „Raz sierpem, raz młotem”.

Natomiast w TVP Info miałam obrazek maszerującej władzy i przebitki na Marsz Niepodległości opisywany jako Marsz Biało-Czerwony. Oczywiście TVN szczuła przeciwko uczestnikom Marszu Niepodległości, ale tego należało się spodziewać i było to nawet zabawne, gdy po raz kolejny ichnie mądrale dowodziły, że „faszyzm, wszędzie faszyzm”.

Nie było jednak zabawne oglądanie, jak TVP Info wbija Polakom do głów, że to WŁADZA zorganizowała gigantyczny marsz w stolicy; że marsz jest radosny i spokojny, bo WŁADZA o to zadbała; że to WŁADZY Polacy powinni być wdzięczni za ten marsz. Tej samej WŁADZY, która kilka dni wcześniej bezczelnie zajumała ów marsz przystawiając jego organizatorom negocjacyjny pistolet do skroni niczym Al Capone.
Na ile skuteczna okaże się propaganda TVP Info? Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że Polacy nie pozwolą się tak bezczelnie okłamywać. Jednak ktoś musi im uświadomić, że są okłamywani, a łatwo nie będzie, co pokazała wczorajsza wizyta wiceprezesa Ruchu Narodowego Krzysztofa Bosaka w TVP Info. Bosak został zaproszony na krótką rozmowę bardzo późnym wieczorem, po wszystkich partyjnych gadających głowach.
Przypuszczam, że kolejnej wizyty Bosaka w TVP Info już nie będzie, bo podczas programu opowiedział o tym, w jaki sposób PAD i PiS pogrywali z organizatorami Marszu Niepodległości oraz wykazał hipokryzje mediów publicznych, do których zaproszono przedstawicieli młodzieżówki Partii Razem, ale nie zaproszono przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego. Program miał de facto formułę „wszyscy huzia na Bosaka”, ale Bosak zdołał powiedzieć kilka rzeczy, które przeczą rządowej bajce o “ratowaniu Marszu Niepodległości przez PAD i PiS”. To z pewnością nie mogło spodobać się WŁADZY, która toleruje występy skrajnej lewicy w TVP, ale narodowców traktuje jako tak wielkie zagrożenie, że o czasie antenowym mogą zapomnieć.
Jaki jest bowiem cel propagandy TVP Info, w której idzie przekaz o jednym wielkim marszu zorganizowanym przez WŁADZĘ? Cel jest oczywisty i o tym pisałam w moim poprzednim felietonie: jest to zawłaszczenie przyszłorocznego Marszu Niepodległości i całkowita eliminacja narodowców z polskiej sceny politycznej. A dlaczego narodowcy są tak znienawidzeni zarówno przez totalną opozycję, jak i przez obóz rządzący? Odpowiedź jest prosta: chodzi o stosunek do Unii Europejskiej.
Jeśli chodzi o obecność Polski w UE, to w tym punkcie mamy absolutną zgodność PiS i PO (plus ich przystawki), że Polska ma zostać członkiem eurokołchozu na wieki wieków.
Tymczasem narodowcy mówią krótko: czas na Polexit. Podczas Marszu Niepodległości prezes Młodzieży Wszechpolskiej Ziemowit Przebitkowski spalił tzw. flagę Unii Europejskiej. Napisałam „tzw”, bo w myśl polskich przepisów nie jest to flaga, ale emblemat nieobjęty ochroną prawną. Najwyraźniej nie wie tego Komendant Stołeczny Policji, który wyznaczył nagrodę w wysokości 5 tys. złotych dla osoby, która „przyczyni się do ustalenia sprawców spalenia flagi UE”. W odpowiedzi na ten poroniony pomysł szefa warszawskiej policji, skarbnik Młodzieży Wszechpolskiej zgłosił prezesa MW jako sprawcę (oczywiście za jego wiedzą i zgodą) i uprzejmie poprosił o wypłacenie obiecanej nagrody. W związku z tym policja warszawska opublikowała na Twitterze wpis, w którym stwierdziła, że zgłoszenie sprawdzi, ale „można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z próbą zamiany całej sytuacji w żart”. Tylko kto tu z kogo żartuje?
Cała ta sytuacja może wydawać się śmieszna, ale nie jest śmieszna. Niestety, Polacy dostali jasny i wyraźny przekaz, że demonstrowanie niechęci wobec Unii Europejskiej jest „be”, a podpalenie „flagi” UE to prowokacja, która ma pokazać Polskę w złym świetle. To ja pytam: co niewłaściwego jest w spaleniu emblematu organizacji urządzającej wielką fetę na cześć Karola Marksa, czyli człowieka, który przygotował grunt dla najbardziej zbrodniczego systemu totalitarnego w historii świata? W maju 2018 roku w Bazylice Konstantyna w Trewirze odbyła się celebra z okazji 200. rocznicy urodzin Karola Marksa. Uczestniczył w niej przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, który podczas przemówienia nazwał Marksa „obywatelem europejskim” i stwierdził, że na autora „Manifestu komunistycznego” nie można zrzucać odpowiedzialności za zbrodnie komunistycznych dyktatur. Do kompletu odsłonięto 5-metrowy pomnik Marksa, który Trewirowi sprezentowały chińskie władze.
Jeśli po czymś takim większość Polaków nadal uważa Unię Europejską za gwaranta dobrobytu oraz zdrowia, szczęścia i pomyślności, to znaczy, że propagandowe pranie mózgów odniosło sukces.
W tym praniu mózgów uczestniczy obóz rządzący, który deklaruje, że Polska w UE to najlepsze, co mogło nam się przytrafić. Oczywiście, są pewne minusy tego członkostwa, ale chodzi o to, żeby te minusy nie przesłoniły nam plusów. Niestety, Polacy nie dostrzegają, że to jest taka sama bajka jak ta opowiada w PRL, że ZSRR jest gwarantem bezpieczeństwa Polski, a Amerykanie zrzucają stonkę ziemniaczaną. Prawo i Sprawiedliwość, czyli tzw. „obóz patriotyczny”, mówi Polakom, że UE jest OK i zapewnia, że o Polexicie nawet mowy być nie może. Opozycja totalna, czyli tzw. „obóz zdrady narodowej” mówi dokładnie to samo, przy czym zapewnia, że PiS chce Polexitu, a PiS zapewnia, że nie chce. Taki jest poziom polskiej debaty politycznej o zasadności członkostwa w UE.
W tej debacie coraz głośniej brzmi głos narodowców wypowiadających się za Polexitem i wyjaśniających, dlaczego jest to rozwiązanie słuszne. Jest więc oczywistym, że zarówno opozycja totalna jaki i obóz władzy muszą zniszczyć narodowców, którzy mówią o zagrożeniach płynących z unijnego eurokołchozu. A skoro narodowcom udało się zorganizować coś tak spektakularnego jak największa impreza patriotyczna w Europie, to znaczy, że są zagrożeniem dużo większym niż psioczący na UE Janusz Korwin-Mikke, który sam siebie obsadził w roli politycznego komika. Z komika można się pośmiać, więc nie jest groźny. Z narodowców, którym co roku udaje się przyciągnąć do Warszawy dziesiątki tysięcy ludzi, śmiać się już nie można. Dlatego trzeba ich przedstawić jako nieobliczalnych zadymiarzy, którym WŁADZA musiała odebrać Marsz Niepodległości dla dobra narodu.
Tak właśnie wygląda propagandowe kłamstwo, którym dziś TVP Info karmi Polaków.
Jaki będzie krajobraz po tym kłamstwie? Czy WŁADZA po raz kolejny sięgnie po Marsz Niepodległości jak po swoje? Czy Polacy pogodzą się z tym, że WŁADZA ma prawo ukraść oddolną imprezę organizowaną za ich prywatne pieniądze? Mam nadzieję, że nie. Jeśli bowiem tak się stanie, to Marsz Niepodległości po prostu zdechnie. To, czego nie zdołała zrobić Platforma Obywatelska nasyłając prowokatorów i pacyfikując uczestników marszu, skutecznie zrobi Prawo i Sprawiedliwość maszerując na czele marszu. Taki jest bowiem los wszelkich imprez, na których WŁADZA kładzie rękę. I tak jest zawsze bez względu na to, jakie ta WŁADZA głosi hasła.
Na koniec powiem, że organizatorom Marszu Niepodległości serdecznie współczuję. Znaleźli się między młotem, a kowadłem. Już wiedzą, że WŁADZA jest gotowa do okradzenia ich pod przykrywką negocjacji. Wiedzą też, że odmowa współpracy z WŁADZĄ będzie skutkować potworną nagonką i przedstawianiem ich jako politycznych awanturników. Czy więc po raz kolejny usiądą do stołu z WŁADZĄ, żeby negocjować warunki kapitulacji?
==================
Jeśli podobają się Państwu moje felietony i chcielibyście wesprzeć moją działalność publicystyczną, możecie to zrobić dokonując przelewu na poniższe konto PayPal. Będzie to dla mnie nie tylko wsparcie w wymiarze finansowym, ale również sygnał, że to, co robię, jest dla Państwa ważne i godne uwagi.
Z góry dziękuję. Katarzyna Treter-Sierpińska www.paypal.me/katarzynats

Zmieniony ( 14.11.2018. )
olek19801
Ustawa „antyterrorystyczna” użyta przeciw nacjonalistom
Dziennik „Rzeczpospolita” pisze o bezprecedensowym ataku, jaki służby specjalne pod dowództwem Mariusza Kamińskiego przeprowadziły na środowiska nacjonalistyczne, chcące uczcić niedzielne Święto Niepodległości. Represje polityczne dokonane przez neokonserwatywną władze były więc możliwe dzięki przepisom ustawy „antyterrorystycznej”, która …Więcej
Ustawa „antyterrorystyczna” użyta przeciw nacjonalistom

Dziennik „Rzeczpospolita” pisze o bezprecedensowym ataku, jaki służby specjalne pod dowództwem Mariusza Kamińskiego przeprowadziły na środowiska nacjonalistyczne, chcące uczcić niedzielne Święto Niepodległości. Represje polityczne dokonane przez neokonserwatywną władze były więc możliwe dzięki przepisom ustawy „antyterrorystycznej”, która pozwala między innymi na przetrzymywanie ludzi przez dwa tygodnie bez wyraźnych dowodów, a także na stosowanie szerokiej inwigilacji bez zgody sądu. Do całej szopki związanej z Marszem Niepodległości użyto również… językoznawców.

wolna-polska.pl/wiadomosci/ustawa-antyterr…