COVIDOWY ZAMORDYZM u naszych sąsiadów. Bez przepustki nie mają życia. „Jesteśmy wyrzuceni ze społeczeństwa”

"Paszport covidowy" - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
REKLAMA
Na Twitterze pojawiła się wstrząsająca relacja obywatela Litwy. Mężczyzna napisał, że bez przepsutek covidowych nie ma życia w tym kraju. W jego ocenie państwo zmierza w stronę autorytaryzmu. 

„Bez przepustki covidowej moja żona i ja jesteśmy wyrzuceni ze społeczeństwa” – rozpoczął swój wpis użytkownik Twittera.

Jak relacjonował dalej, nie mają też przychodu i nie mogą robić większości zakupów. „Ledwie możemy egzystować” – napisał.

REKLAMA

Przedstawił też, „jak wygląda życie po miesiącu na Litwie pod pierwszym w Europie rygorystycznym, ogólnospołecznym systemem przepustek covidowych”.

„Moja żona i ja zostaliśmy zawieszeni bez wynagrodzenia na 4 tygodnie. Nie możemy wrócić do naszej pracy. Nie jestem pewien, czy nasi pracodawcy pozwoliliby nam wrócić. Nawet gdyby to zrobili, nasi koledzy nami gardzą, życzą nam w mediach społecznościowych śmierci. Nic, co możemy zrobić, nigdy tego nie wymaże. Nie możemy tam pracować” – stwierdził.

„Nie możemy znaleźć nowej pracy w naszych zawodach. Moja żona i ja mamy bardzo różne prace w bardzo różnych dziedzinach. Ale wszystkie miejsca pracy w obu dziedzinach wymagają teraz przepustek covidowych. Nie ma przepustki, nie ma pracy” – kontynuował.

Jak dodał, nie mogą kupować jedzenia w lokalnym supermarkecie. W potrzebne artykuły mogą się zaopatrzyć tylko w małych sklepikach przy ulicach, które sprzedają głównie żywność, farmaceutyki, okulary, soczewki kontaktowe czy artkuły rolnicze i produkty dla zwierząt.

„W naszej okolicy ogranicza nas to do jednego małego, drogiego sklepu” – skwitował.

W ocenie internauty paszport covidowy „spowodował spustoszenie na wolnym rynku”. „Supermarkety, które wymagają przepustek, donoszą, że ruch w sklepach spadł o 25 proc. w ciągu miesiąca od wprowadzenia przepustki” – relacjonował.

Jednocześnie ruch w małych sklepach, w których nie trzeba się legitymować paszportem covidowym, ruch wzrósł o tylko 0,7 proc.

Wszystko dlatego że rozkwit przeżywają obecnie na Litwie „targi w starym, radzieckim stylu: pod gołym niebem, na parkingach, produkty sprzedawane na ulicy, na małych stolikach lub z tyłu samochodów”. Można tam nabyć jajka, sery, mięso, czy ryby. Płacić można tylko gotówką.

„Nie jest to wygodne jak supermarket. Ale na razie to działa. Życie znajdzie sposób” – napisał.

„Muszę dokonać kilku napraw w domu. Ale bez przepustki nie mogę wejść do sklepu z narzędziami, aby kupić materiały. Nie mogę wezwać pracownika remontowego, ponieważ naprawy są zabronione dla osób nieposiadających przepustki. A ja i tak nie mam teraz żadnych dochodów, żeby zapłacić za pomoc z zewnątrz. Tak więc nasz dom pozostaje nienaprawiony” – dodał.

„Poszliśmy do dentysty, do którego chodziliśmy przez lata na wizytę dla jednego z moich dzieci, ale musieliśmy odejść, bo nie mam przepustki covidowej. Żaden inny dentysta w naszej okolicy nas nie przyjmie. Słyszeliśmy o dentystach, którzy leczą ludzi bez przepustki, ale oni są daleko. Więc nie ma opieki dentystycznej” – kontynuował.

„Próbowaliśmy kupić artykuły plastyczne dla naszych dzieci w sklepie z rękodziełem. Nie wolno kupować bez przepustki. Próbowaliśmy kupić zabawki edukacyjne w sklepie z zabawkami. Nie wpuszczono nas do środka. Nie można kupić artykułów kuchennych. Banalne, ale frustrujące” – wyliczał.

„Próbowaliśmy wydrukować kilka dokumentów w punkcie ksero. Obsługa odmówiła nam usługi bez przepustki.

Nie możemy wejść do biblioteki, aby przeglądać książki z naszymi dziećmi. Kiedyś była to jedna z największych przyjemności naszej rodziny. Ale nie wolno nam już tego robić, ponieważ nie mamy przepustki covidowej” – dodał.

„Nasza dwójka dzieci wyrosła/zniszczyła ubrania z poprzedniej zimy. Próbowaliśmy kupić nowe. Ale bez przepustki wiele sklepów nas odrzuciło. W końcu, moja ciężarna żona błagała ze łzami w oczach, kierownik sklepu z używaną odzieżą zgodził się: „Tylko ten jeden raz, ok? Nie mogę was tu więcej wpuścić”” – relacjonował.

„Ta presja podporządkowania się jest wszędzie. I jest przytłaczająca. Nasza zdolność do przetrwania została zniszczona. Ale bez względu na narzucone cierpienia i trudy, które musimy znosić, nigdy nie zaakceptujemy zejścia do autorytaryzmu, który reprezentuje przepustka covidowa” – stwierdził.

„Kod QR do wejścia do sklepu? Przepustka covidowa potrzebna do pracy? Zgoda rządu potrzebna do kupowania jedzenia, zabawek, ubrań?

Nie. Nie. Nie. Nie.

Reżim przepustek covidowych, czyli rządowa segregacja i kontrola – karanie niepożądanych zachowań wygnaniem ze społeczeństwa – to droga do autorytaryzmu” – ocenił.

„Kiedy wprowadzono szczepionki na Covid, pierwotna polityka zakładała edukację, zaufanie i świadomą zgodę na szczepienia grup docelowych. Ale polityka zmieniła się w 2021 roku: wybór i zaufanie zostały zastąpione przymusem i karą. Na pokolenia zniszczyliście zaufanie do zdrowia publicznego” – skwitował mieszkaniec Litwy.

„Zgoda rządu na istnienie w społeczeństwie. Banicja oparta na arbitralnych zasadach. Rejestrowanie wszystkich ruchów ludzi. To nie jest zdrowie, to kontrola i władza. Ta nowa autorytarna kontrola będzie tylko rosła i zakazywała coraz więcej zachowań, w miarę jak biurokraci będą dążyć do poszerzania swojej władzy” – podzielił się swoimi przewidywaniami.

Tak wygląda segregacja sanitarna u naszych sąsiadów. Mentzen: „Nie wyobrażam sobie życia w takim świecie” [VIDEO]

 

Źródło: Twitter

REKLAMA