Prof. Janusz Heitzman o wpływie epidemii na zdrowie psychiczne

- Konfrontacja ze stresorem jakim jest wybuch pandemii COVID-19, wywołanej przez wirusa SARS-CoV-2 (...) skutkuje również obniżeniem sprawności i odporności psychicznej na niespotykaną skalę i o trudnych do oszacowania konsekwencjach - ocenia prof.  Janusz Heitzmana. Jak stwierdza, nie można wykluczyć, że w najbliższym czasie pojawi się nowa kategoria diagnostyczna dla specyficznych zaburzeń psychicznych będących następstwem pandemii COVID-19.

Fragmenty artykułu prof. J. Heitzmana pt. "Wpływ pandemii COVID-19 na zdrowie psychiczne" skierowanego do opublikowania w Psychiatrii Polskiej opublikowało w czwartek Polskie Towarzystwo Psychiatryczne.

Pandemiczne zagrożenia zdrowia psychicznego

Konfrontacja ze stresorem jakim jest wybuch pandemii COVID-19, wywołanej przez wirusa SARS-CoV-2, ujawniającej się w postaci ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej, skutkuje również obniżeniem sprawności i odporności psychicznej na niespotykaną skalę i o trudnych do oszacowania konsekwencjach. Bardziej istotne niż natężenie zaburzeń jest ich rozpowszechnienie. Gdy porównamy naszą dzisiejszą wiedzę o wpływie pandemii na rozwój zaburzeń psychicznych z wnioskami jakie uzyskano z badań nad ostrym zaburzeniem stresowym - ASD i zaburzeniem stresowym pourazowym - PTSD w okresie ostatnich 40 lat, może okazać się, że są one odmienne, spektrum objawowe zaburzeń psychicznych różni się, a możliwości skutecznej terapii są mocno ograniczone. Nie możemy wykluczyć, że w najbliższym czasie pojawi się nowa kategoria diagnostyczna dla specyficznych zaburzeń psychicznych będących następstwem pandemii COVID-19.

W pracy przedstawiono zakres wpływu pandemii na rozwijanie się psychicznej niestabilności oraz aktualne możliwości diagnostyczne. Określono obszary populacyjne nieodzowne do zaplanowania krótko terminowej interwencji w obszarze organizacyjnym, informacyjnym i medycznym. Zaproponowano psychiatryczny przewodnik natychmiastowego wsparcia i pomocy(...).

Jak wskazuje prof. J. Hartmann, z perspektywy trwającej pandemii ujawniające się i pozostające w bezpośrednim związku przyczynowym z pandemią zaburzenia psychiczne w większości przejawiają się stanem niepokoju, paniki, zaburzeń obsesyjnych związanych z koniecznością stosowania się do zaleceń mycia, dezynfekcji i sterylności.  Z kolei w skrajnych przypadkach, szczególnie u osób wcześniej psychicznie niestabilnych, poddanych ulicznej dezinformacji dochodzi do zaostrzeń psychotycznych, a nawet psychozy udzielonej.

"Populacyjny charakter narażenia na bezpośrednie doświadczenie traumatyczne obejmuje całe społeczności dotknięte wpływem pandemii. Skala bolesnego doświadczenia jest zróżnicowana począwszy od stania się ofiarą zakażenia z bezpośrednim zagrożeniem życia, bycie bezpośrednim świadkiem takiego zdarzenia, pozostawaniem w grupie szczególnego ryzyka na skutek zaistniałego kontaktu z zakażeniem z szeregiem konsekwencji epidemicznych (pozostawanie w kwarantannie), konfrontowania się z informacją o śmierci lub jej groźbą wśród osób najbliższych. Obszar traumatycznych doświadczeń obejmuje również wydłużone w czasie narażenie na konsekwencje wprowadzonych powszechnie regulacji sanitarno-epidemicznych ograniczających swobodę działania, dostęp do posiadanych dóbr, możliwości egzystencjalnych czy wsparcia medycznego w schorzeniach niepandemicznych" - podkreśla prof. J. Heitzman i dodaje, że nie można też pominąć wpływu mediów elektronicznych na utrwalanie i pogłębianie zaistniałych obciążeń traumatycznych. 

 

Nowe, nieznane zjawisko

- Konfrontujemy się dzisiaj ze zjawiskiem nowym i nieznanym, mając świadomość, że wykorzystanie naszej dotychczasowej wiedzy może nie dawać oczekiwanych efektów. Przyczyną tego typu sceptycyzmu diagnostyczno - terapeutycznego jest przede wszystkim skala pandemii, szybkość jej rozprzestrzeniania się, wysoka śmiertelność i brak jednoznacznie skutecznych metod leczenia - czytamy.

prof. J. Heitzman wskazał, że jest wiele odmiennych grup, które ujawniają inne potrzeby psychiczne, objawy i wymagają odmiennych procedur, np. grupy osób: zakażonych i chorujących, hospitalizowanych; zakażonych i chorujących niehospitalizowanych;  rodzin osób chorujących (CVOVID-19); objętych kwarantanną domową; chorujących na inne schorzenia somatyczne (grupa ryzyka); hospitalizowanych z powodu innych chorób; pensjonariuszy w domach opieki; w wieku powyżej 60 lat; samotnych, wymagających stałej opieki domowej, niepełnosprawnych, bezdomnych, uzależnionych z niezdolnością lub poważnym ograniczeniem zdolności do samodzielnej egzystencji (niepełnosprawnych intelektualnie, chorujących psychicznie, zróżnicowanych kulturowo i językowo imigrantów); dzieci i młodzieży; służb zmilitaryzowanych (policja, wojsko, straż graniczna, straż miejska); wykonujących zadania informacyjne (media), służby zdrowia, służy sanitarnej, wolontariuszy, zarządzających systemami ochrony zdrowia, ochrony sanitarnej, organizacji państwa i samorządu.

- Potrzeby związane z uzyskiwaniem psychicznego komfortu i poczuciem psychicznego obciążenia nie powinny być marginalizowane. Zaniedbanie strategiczne tego obszaru w dniu dzisiejszym, może spowodować zgodnie z dynamiką psychofizjologicznej reakcji na stres, narastające zaburzenia psychiczne począwszy już od 6 miesięcy po ustąpieniu zagrożenia i ujawniające się przez kolejne lata - zwraca uwagę autor artykułu i dodaje, że statystycznie odległe, wymagające leczenia, psychiczne skutki traumy mogą obejmować 20 proc. lub więcej, populacji skonfrontowanej z pandemią. Dlatego jak wskazuje, oprócz przygotowań do tworzenia standardów i programów terapeutycznych koniecznych do zastosowania w przyszłości, na dzisiaj, w pierwszej kolejności powinny być wdrożone systemy zwiększające poczucie bezpieczeństwa tu i teraz.

 

Ochrona zdrowia psychicznego pracowników medycznych

Prof. J. Heitzman podkreśla, że szczególne miejsce należy poświęcić konsekwencjom narażenia jakie dotykają służbę zdrowia i służby sanitarne. Jak stwierdza, epidemia COVID-19 ujawniła potencjalne luki w opiece zdrowotnej również w zakresie zdrowia psychicznego. Pracownicy służby zdrowia w związku ze swoim zaangażowaniem w zwalczanie epidemii, są bardziej narażeni na kontakt z osobami zarażonymi, a co za tym idzie ich obciążenie psychiczne jest znaczące. Narastające problemy psychologiczne pracowników medycznych, głównie pielęgniarek i częściej kobiet niż mężczyzn, dotyczą wzmożonego poziomu lęku, depresji, bezsenności, przewlekłego zmęczenia i stresu. Szczególnie obawiają się o zdrowie własne i swoich rodzin, ponoszą ciężar emocjonalnego kontaktu z chorymi, podlegają przeciążeniu zawodowemu z uwagi na niedobory personelu i niewystarczające osobiste zabezpieczenie ochronne (...) - czytamy.

 

Dostęp do informacji

Artykuł zawiera też krótki przewodnik terapeutyczny zaburzeń psychicznych towarzyszących infekcji COVID-19

Autora artykułu zwraca uwagę, że najpowszechniejszym sposobem na redukowanie negatywnych konsekwencji distresu i zachowanie poczucia bezpieczeństwa jest dostęp do informacji, a jej wiarygodność ma tu kolosalne znaczenie.

- Dla wielu osób wprowadzane ograniczenia i zakazy epidemiczne są niezrozumiałe. Zatrzymanie dotychczasowego trybu życia dla wielu staje się trudnością nie do pokonania i chcą się temu przeciwstawić łamiąc ograniczenia i zakazy (np. pozostawania w kwarantannie, nie zachowywania zalecanej odległości od innych, ograniczania potencjalnej emisji wirusa itp.) Z poczucia bezradności podejmują działania destrukcyjne, agresywne, ujawniają zachowania paniczne. Na władzy zarządzającej systemem ratownictwa kryzysowego, spoczywa bardzo ważny obowiązek, by rzetelną informację i wiedzę naukową przekazywać w sposób jasny i przejrzysty, zrozumiały dla każdego. Zadaniem psychiatrów i psychologów w czasie epidemii jest dostosowanie i uzupełnianie formy przekazu informacji do możliwości percepcji odbiorców. W sytuacji globalnego zagrożenia i niepewności, co do dalszego jego rozwoju, istnieją granice wiedzy i kompetencji, również wśród największych profesjonalistów. Zarządzający organizacyjnie systemem ratownictwa sami nie mogą wykraczać poza obszar tej wiedzy i niewiedzy. Może to prowadzić do złych i nieodpowiedzialnych decyzji - podkreśla prof. J. Heitzman.

Jak przekonuje, do zahamowania rozprzestrzeniania się negatywnych skutków zagrożenia epidemicznego musi być wykorzystany cały potencjał naukowy z różnych dyscyplin. 

Na zakończenie autor podkreśla, że nie wszyscy skonfrontowani z pandemią ujawnią psychiatryczne objawy potraumatyczne i będą potrzebowali psychologicznej pomocy i wsparcia innych. - W większości poradzą sobie sami, wykorzystają własne zasoby radzenia sobie w sytuacjach trudnych. Musimy też pamiętać o tym, że w sytuacji pandemicznego zagrożenia, lęk jest potrzebny. Zanim zacznie być destrukcyjny, to mobilizuje zasoby do walki, uczula na zagrożenie, zmusza do stosowania zabezpieczeń i zalecanej ochrony - czytamy.

Źródło: PTP

BPO

Reklama

Ostatnie video - filmy na PolitykaZdrowotna.com




Reklama
Reklama
Reklama