Maurizio Blondet         18 maj 2021  

(Przypomnijmy, że Włochom, kontakty z Chinami zostały zabronione – o czym w artykule pod linkiem: https://babylonianempire.wordpress.com/2021/05/18/im-wolno-nam-nie/ )

“Podczas gdy USA rozpoczynają wojnę handlową przeciwko Chinom, ich sojusznik Izrael intensyfikuje stosunki handlowe z Pekinem”. Tak zatytułowany był artykuł opublikowany w Foreign Policy – organie potężnej niegdyś Rady Stosunków Zagranicznych – w czerwcu 2020 roku. Mike Pompeo, ówczesny sekretarz stanu USA, ubolewał w nim nad inwestycjami i partnerstwem, które Izrael nawiązał z Chinami, twierdząc, że wystawiają one “izraelskich obywateli” na niebezpieczeństwo i mogą zaszkodzić wymianie informacji, komunikacji i kwestiom bezpieczeństwa między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem.

Why the U.S. Can’t Get Israel to Break Up With China

https://www.middleeasteye.net/news/israeli-citizens-risk-chinese-investments-warns-us

W szczególności, Pompeo zwrócił uwagę na 25-letni kontrakt Syjonu z chińskim Shanghai International Port Group (SIPG), zawarty w roku 2019, który ma przekształcić marginalny port w Hajfie w jeden z największych portów morskich w basenie Morza Śródziemnego. Zarządzanie portem pozostanie w rękach chińskich przez 25 lat, więc Chińczycy będą prowadzić swą działalność bezpośrednio obok terminalu, przy którym cumują okręty Szóstej Floty USA i bedą mogli zbierać informacje wywiadowcze o znaczeniu militarnym.

Pompeo zniknął ze sceny, a Izrael kontynuuje swoje poczynania.

Jeszcze bardziej niepokojąca, jeśli można tak powiedzieć, jest duża liczba – setki – izraelskich start-upów, dysponujących wynalazkami na poziomie awangardy technologicznej i naukowo-militarnej – które Pekin finansuje ku ogromnej uciesze syjonistów, budujących chińskim pieniądzom złote mosty. Wartość chińskich inwestycji w tym kraju szacuje się na 11,4 mld dolarów i rosną one w coraz to szybszym tempie.  Izraelski eksport do Chin wzrósł z 4 miliardów w roku 2017 do 6 miliardów w roku bieżącym i z pewnością dotyczy on tzw. technologii o wysokiej “wrażliwości”; import z Chin wzrósł z 6 miliardów do 9 miliardów rocznie – co jest kwotą niebywałą dla tak małego kraju.

“Chiny są obecnie trzecim co do wielkości partnerem handlowym Izraela na świecie i największym partnerem handlowym w Azji Wschodniej” – pisze Jewish Virtual Library, która podaje dane na temat tego, co nazywa współpracą wojskową.

https://www.jewishvirtuallibrary.org/israel-china-relations

“Chiny i Izrael rozwinęły między sobą bliskie, strategiczne więzi wojskowe. Dwustronne stosunki wojskowe przeszły ewolucję – od początkowej, chińskiej polityki nieoficjalnych, tajnych relacji do ścisłej współpracy strategicznej. Według raportu US – China Economic and Security Review Commission, “Izrael zajmuje drugie miejsce po Rosji jako dostawca systemów uzbrojenia do Chin oraz jako kanał przerzutowy dla zaawansowanych, najnowocześniejszych technologii wojskowych; za nim plasują się Francja i Niemcy.”

https://www.uscc.gov/about-us

W latach ’80, Izrael sprzedał technologię do modernizacji chińskich czołgów i samolotów. Prawdopodobnie, także technologia Lavi i UAV firmy Israel Aircraft Industries została sprzedana Chinom. Wiedza specjalistyczna (know how) dotycząca instalowania zachodniego wyposażenia w sprzęcie produkcji radzieckiej pomogła w modernizacji chińskiej armii, w tym sił powietrznych, a tym samym modernizacja chińskiej obronności zaspokoiła zapotrzebowanie Izraela na pieniądze konieczne do sfinansowania rodzimych programów broni high-tech produkowanej w kraju.

https://www.jewishvirtuallibrary.org/israel-aircraft-industries-iai-lavi

“Stany Zjednoczone obawiają się, że Chiny mogą przepakowywać zaawansowane izraelskie technologie obronne w celu ich późniejszej odsprzedaży amerykańskim rywalom praz wrogim USA państwom na całym świecie. Z tego powodu Stany Zjednoczone wywarły presję na Izrael, aby nie sprzedawał Chinom zaawansowanego sprzętu i technologii. W roku 2000, na przykład, Izrael był gotów sprzedać Chinom system radaru wczesnego ostrzegania o zagrożeniach powietrznych Phalcon, dopóki Stany Zjednoczone nie zmusiły go do anulowania owej transakcji, co naraziło Izrael na straty rzędu miliardów dolarów.”

Jeszcze bardziej palące i strategicznie wrażliwe jest to, co określa się mianem współpracy uniwersyteckiej. “W roku 2012, Izraelska Rada Szkolnictwa Wyższego uruchomiła program, który zapewnia granty na wspólne badania – za pośrednictwem Izraelskiej Fundacji Naukowej oraz Natural Sciences Foundation of China. Ponad 1000 stypendiów zostało przyznanych studentom i naukowcom z tytułem doktorskim z Chin.

We wrześniu 2013, rektor Uniwersytetu Telawiwskiego, profesor Joseph Klafter oraz profesor Zhang Zhi, rektor Uniwersytetu Shanghai Jiao-Tong w Chinach, podpisali porozumienie o utworzeniu przy uczelni chińskiej specjalnego centrum badawczego dla opracowań izraelskich. Centrum badawcze, które będzie zajmować się współczesnymi problemami Bliskiego Wschodu i Izraela, jest pierwszym tego typu w Chinach.

W październiku 2013, chiński potentat Li Ka-Shing, należący do najbogatszych azjatyckich biznesmenów, przekazał 130 mln dolarów izraelskiemu Instytutowi Technologii – Technion, jako wkład w joint venture  z udziałem Uniwersytetu Shantou, w celu utworzenia Technion Guangdong Institute of Technology (TGIT). Dar ten był jednym z największych, jaki kiedykolwiek przekazano uniwersytetowi izraelskiemu; był także pierwszym przypadkiem zaproszenia szkoły z zagranicy do założenia całkowicie nowej uczelni akademickiej z siedzibą w Chinach. Instytut będzie promował kreatywność i współpracę między obydwoma narodami i ma zapoczątkować nową erę współpracy w dziedzinie technologii rolniczej oraz konsumenckiej.

https://en.wikipedia.org/wiki/Li_Ka-shing

https://www.jewishvirtuallibrary.org/the-technion-israel-institute-of-technology

W maju 2014 roku, Uniwersytet Telawiwski ogłosił partnerstwo z Uniwersytetem Tsinghua w Pekinie majace na celu zainwestowanie 300 milionów dolarów na utworzenie Centrum Badawczego XIN, które skupi się na opracowywaniu wstępnych oraz zaawansowanych technologii związanych z biotechnologią, energią słoneczną, wodą i środowiskiem.

W roku 2016 Uniwersytet Ben-Guriona oraz największy uniwersytet w Chinach – Uniwersytet Jilin, podpisały umowę o współpracy w celu stworzenia wspólnego centrum badań i rozwoju w zakresie przedsiębiorczości i innowacji.

“Liczba chińskich studentów uczęszczających na izraelskie uniwersytety znacznie wzrosła. Uniwersytet w Hajfie pochwalił się 200 chińskimi studentami w swoim środowisku studenckim w roku 2016, co stanowi wzrost o 100% w stosunku do roku 2013. Większość tychże studentów uczestniczyła w programach wymiany studenckiej prowadzonej przez East China Normal University w Szanghaju, który jest chińskim, siostrzanym miastem Hajfy. W roku akademickim 2016-2017, Technion Israel Institute of Technology miał 117 stacjonarnych chińskich studentów oraz 177 chińskich studentów zapisanych na letni kurs inżynierski.

W dniu 13 maja 2019, na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie odbyło się seminarium na temat wzmocniania współpracy w zakresie szkolnictwa wyższego między Chinami a Izraelem, połączone z wystawą na temat chińskiego szkolnictwa wyższego. Druga wystawa odbyła się na Uniwersytecie w Hajfie. Uczestniczyli w niej przedstawiciele 27 chińskich uczelni. Tego typu wystawy odbyły się w Izraelu po raz pierwszy. Obydwa wydarzenia były współorganizowane przez China Education Association for International Exchange oraz Council for Higher Education of Israel. Ich celem było zintensyfikowanie wymiany studentów. W roku 2018, ponad 1000 chińskich studentów zostało zarejestrowanych w Izraelu, a około 500 izraelskich studentów studiowało w Chinach.” Na pewno nie po to by studiować tam Talmud.

“Wydarzenia te dowodzą bliskich więzi między chińskim i izraelskim środowiskiem akademickim oraz wysokiego poziomu zainteresowania dalszym wzmacnianiem tychże relacji” – powiedział Yaffa Zilbershats, przewodniczący Komisji Planowania i Budżetu (PBC) Izraelskiej Rady Szkolnictwa Wyższego.

Krótko mówiąc, jest jasne, że Syjon, po wykrwawieniu i skonsumowaniu Stanów Zjednoczonych w trakcie dwudziestoletnich wojen z modernizującymi się reżimami bliskowschodnimi – wojen prowadzonych w celu stworzenia wokół państwa żydowskiego obszaru nędzy, islamskiego zacofania i geopolitycznego chaosu, którego Syjon potrzebuje, aby nie czuć się zagrożonym i móc błyszczeć jako “jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie” – oto ów Syjon porzuca Waszyngton i przykleja się do Pekinu. Strategicznie, naukowo i militarnie wiąże się z rodzącym się i nadchodzącym mocarstwem – uczynionym mocarstwem przez amerykańską ideologię globalistyczną, która pozbawiła USA ich świetności przemysłowych poprzez “delokalizację” ich do strefy niskich płac.

W gruncie rzeczy, nie ma bardziej pewnego wskaźnika niż tragicznie obiektywny fakt, iż Stany Zjednoczone są obecnie technologicznie zacofanym, wyczerpanym i upadającym mocarstwem; znane lobby wewnętrzne wie wszystko o USA i zdaje sobie sprawę, że nie może wycisnąć więcej z kraju zredukowanego do eksportera zboża i gazu łupkowego. A co w sprawie wojny z Iranem – Amalekiem, czyli ostatniego zażądanego od USA daru? – Otóż, sojusznik nie jest w stanie jej zrealizować; jest wyczerpany i wewnętrznie podzielony między Bidenem i Trumpem…

A zatem, zaawansowane technologie naukowe i militarne, tajemnice, które Izrael kradł przez dziesięciolecia dawnemu sojusznikowi, są teraz częścią umów z nowym sojusznikiem. To samo zrobili ze Związkiem Radzieckim, co udokumentował Sołżenicyn w książce “Dwa wieki razem”. Po tym jak rządzili Rosją przy pomocy Nomenklatury i KGB, i wykrwawili ją także demograficznie w gułagach, rosyjscy Żydzi uciekli setkami tysięcy do Ziemi Obiecanej, podczas gdy tacy współwyznawcy jak Chodorkowski i inni “oligarchowie” – dla przykładu Abramowicz i Berezowski – przekształceni dzięki prywatyzacjom (rectius: grabieżom) majątku narodu rosyjskiego w neo-miliarderów, osiedlali się w Londynie.

Upcoming virtual talk by Mary J. Ainslie explores Chinese philosemitism and historical statecraft

Pisaliśmy już wcześniej o skutecznej “kampanii sympatii”, którą – w ramach projektu przedstawionego powyżej – lady Lynn Forester de Rothschild prowadzi w Chinach, podobnie zresztą jak robi to w stosunku do Bergoglia. Pani ta jest żoną szefa NM Rothschilds Bank of London – sir Evelyna de Rothschild, 90-letniego megamiliardera.

W roku 2008, La Compagnie Financiere Edmond de Rothschild (LCFR), francuska spółka zależna banku, była o krok od pozyskania 2,3 mld juanów (336 mln USD) jako inwestycji Banku Chin. Transakcja nie doszła do skutku, ponieważ nie udało się uzyskać zgody rządu chińskiego.

W roku 2011, RIT Partners, brytyjska spółka zależna Rothschilda, utworzyła jeden z pierwszych funduszy private equity w Chinach, w celu pozyskiwania renminbi  i inwestowania ich za granicą, dążąc do zgromadzenia fundusza o wartości 750 mln USD w ciągu pierwszego roku działalności. W roku 2017, Alexandre de Rothschild spotkał się z Ye Jianmingiem, prezesem CEFC China Energy; podczas spotkania obie strony porozumiały się w sprawie wzmocnienia współpracy w takich sektorach jak energia, usługi finansowe, lotnictwo, budownictwo infrastrukturalne, żywność oraz zarządzanie luksusowymi nieruchomościami.

Równolegle z tymi inicjatywami pojawiła się w Chinach wielka kampania medialna, seria artykułów i książek, wychwalających sukcesy oraz wielkie i wytworne rezydencje, luksusowe wina i bogactwo Rotschildów, co wystarcza, by uwieść przeciętnego Chińczyka, karierowicza i materialistę, pragnącego wzbogacić się. Zaistniała wkrótce prawdziwa “chińska fascynacja Rotschildami”… Ale czy muszę opowiadać wam o tym? – Czy nie widzieliście “kampanii sympatii” na rzecz Draghi’ego? – Albo sukcesu medialnego wirusa Covid?

Związane z tematem: