Atrakcyjna dziwka

Podobnie jest z innymi atrakcyjnymi artystami. Ich twórczość sprawia nam zmysłową i intelektualną przyjemność. Przykładem może być pewien Noblista.

Strzeż się wariatów. Ci są mili, 
póki w zakładach ich więzili,
albo trzymali w zwykłej stajni.
Dziś są wariaci miarodajni.
I każdy macha swą pałeczką
i patrzy z góry, moje dziecko.
Zaiste, wariat na swobodzie
największą klęską jest w przyrodzie

(…)

Unikaj tych, co w swoim gronie
pognawszy w polityczne konie,
gdy na kominku ogień trzaska,
wołają: lud, a szepczą: miazga,
wołają: naród, szepczą: g.
Myślę, że robią bardzo źle,
bo upajają się pozorem.
Sami są tylko meteorem
i lata ich czekają długie,
gdy ich obracać będą pługiem,
i dużo wody minie w Wiśle,
gdy o nich znowu ktoś gdzieś piśnie

Aktualne.

Autorowi „Traktatu moralnego”, Miłoszowi, chciałoby się rzec: nie bądź takim moralistą, gdy lubisz i z tą i z tą opcją się… przemieszczać zwyczajem zgłodniałego kleszcza. Tak to jest, że często nie wypada brać na sztandar gada, ale gdy coś napisze, ale jak zagada… Powtórzę raz jeszcze: natura tego wieszcza miała w sobie kleszcza i zmieniającego nieraz skórę kameleona.

Innym przykładem, o wiele bardziej drastycznym, nie tylko może być, ale jest w sposób bezapelacyjny, Stanisław Jerzy Lec, aforysta wybitny i żydowski komunista, pomalowany na czerwono z niejedną własną żoną.

W latach 1939–1941 przebywał we Lwowie, gdzie wstąpił do Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy. 19 listopada 1939 roku, dwa miesiące po ataku ZSRR na Polskę podpisał oświadczenie witające zawłaszczenie wschodnich ziem polskich do Ukrainy Radzieckiej. Napisał pierwszy polski wiersz o Stalinie:

W okupowanej II Rzeczypospolitej, podzielonej na pół przez III Rzeszę i Związek Sowiecki, nie sposób było sobie wyobrazić polskich pisarzy sławiących policję polityczną nazistów, czyli Gestapo, szefa SS i Policji Himmlera, o samym Hitlerze nie wspominając. Tymczasem w okupowanym przez Związek Sowiecki Lwowie już jesienią 1939 roku ktoś napisał wiersz o Józefie Stalinie./Orła zamienili na sierp i młot. Zdradę nazwali przyjaźnią. Polscy literaci, artyści po 17 września 1939/

I moja lira z nowej stali
i dumnie przemieniona muza,
obywateli jasny wzrok
i głos, i oddech, myśl i krok
i wolność, która nas odurza,
– to Stalin!

I to w takim człowieku tkwił… to mało powiedziane, królował talent, który później mu pozwolił w mistrzowski sposób portretować ułomności ludzkiej natury i przegniłą „moralność” własnego środowiska w twórczości znanej m.in. jako myśli nieuczesane. Polecam.

Pamiętajmy: W piekle diabeł jest postacią pozytywną.

oraz

specjalnie dla koneserów: DWIEŚCIE TEZ Z FILOZOFII LECA, Pawła Okołowskiego

A teraz będę zmierzał w kierunku puenty, lecz być może mi się trafią pewne skręty, w jedną stronę.

„Jedną z istotnych reguł sowietyzmu jest obłuda – przeniesiona z tradycji wschodniej, tatarskiej, forma łagodzenia terroru. Ułatwia ona zdradę – nazywając ją przyjaźnią, aprobuje tchórzostwo – nazywając je rozsądkiem, propaguje donosicielstwo – nazywając je postawą obywatelską, i w ogóle odetycznia wszelkie formy podłości, nazywając je realizmem. Skutecznie więc niweczy godność ludzką, tym skuteczniej – iż pozwala zachować jej pozory”. (Bohdan Urbankowski „Czerwona msza”).

To może posłużyć za podsumowanie, tym bardziej, że rzeczywistość aktualna, gdzie aż roi się od atrakcyjnych polityków, pod wieloma względami pozostaje w stosunku do czasów minionych jak 1:1.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne