rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Komisja Dyscyplinarna ds. Pracowników KUL podtrzymuje umorzenie sprawy ks. Guza

Ks. Tadeusz Guz. Fot. Nasz Dziennik / YouTube

Zdaniem komisji ks. Tadeusz Guz, mówiąc o żydowskich mordach rytualnych, „z profesjonalną dbałością przedstawił własną interpretację faktów historycznych”. Decyzja ma charakter ostateczny.

Ks. Tadeusz Guz, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, podczas publicznego wykładu 26 maja 2018 r. w Warszawie mówił: „My wiemy, kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać. Dlaczego? Dlatego, że my, polskie państwo, w naszych archiwach, w ocalałych dokumentach, mamy na przestrzeni różnych wieków – wtedy, kiedy Żydzi żyli razem z naszym narodem polskim – my mamy prawomocne wyroki po mordach rytualnych”.

W listopadzie tego samego roku interweniowała Polska Rada Chrześcijan i Żydów – apelując do abp. Stanisława Budzika i ówczesnego rektora, ks. prof. Antoniego Dębińskiego, o zajęcie stanowiska i „podjęcie surowych kroków dyscyplinujących wobec osoby głoszącej takie antyżydowskie i antykatolickie twierdzenia”.

Odpowiedź nadeszła kilka godzin później. „Arcybiskup Metropolita Lubelski i Rektor KUL uznają przytoczone w piśmie wypowiedzi ks. prof. Guza za niedopuszczalne. Podkreślają jednocześnie, że pozauniwersytecka działalność wykładowa ks. prof. Guza jest aktywnością podejmowaną i prowadzoną przez niego na własną rękę i własną odpowiedzialność, a głoszone tezy nie są stanowiskiem jego przełożonych” – zaznaczyli we wspólnym oświadczeniu rzecznicy Archidiecezji Lubelskiej i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ks. Adam Jaszcz i Lidia Jaskuła (za co zresztą zostali skrytykowani przez ks. Guza).

Rektor KUL przekazał sprawę prof. Annie Haładyj, uczelnianej rzecznik dyscyplinarnej ds. nauczycieli akademickich, która blisko dwa lata później wydała postanowienie o umorzeniu postępowania wyjaśniającego prowadzonego przeciwko ks. Guzowi w sprawie uchybienia godności i obowiązkom nauczyciela akademickiego.

Polska Rada Chrześcijan i Żydów złożyła zażalenie i wniosła o uchylenie postanowienia o umorzeniu postępowania.

„Poglądy ks. Guza mogą być trudne do akceptacji dla środowisk żydowskich. Jednak nie były to oszczerstwa czy kłamstwa”

Odpowiedź nadeszła na początku bieżącego miesiąca. 4 marca Komisja Dyscyplinarna ds. Pracowników KUL – w składzie: prof. Krzysztof Leśniewski (przewodniczący), s. prof. Agata Mirek i prof. Paweł Gondek – postanowiła utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie.

„W ocenie Komisji ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz nie popełnił czynu uchybiającego obowiązkom nauczyciela akademickiego ani uchybiającego godności zawodu nauczyciela akademickiego. W swoich wykładach poza terenem uczelni nikogo nie obraził i nie znieważył, a tym samym nie przyniósł ujmy wykonywanemu zawodowi” – piszą członkowie komisji dyscyplinarnej.

Ich zdaniem ks. Guz „w swych wykładach w oparciu o materiał źródłowy, z profesjonalną dbałością, przedstawił własną interpretację faktów historycznych”.

Prywatne poglądy lubelskiego duchownego – przyznaje komisja – „mogą być trudne do akceptacji dla środowisk żydowskich”. Jednak „nie były to oszczerstwa czy kłamstwa, lecz wiedza zdobyta w wyniku analiz naukowych w oparciu o dostępne materiały źródłowe”.

Sama zaś zaskarżona wypowiedź, podkreśla komisja, „była marginalna w całym kontekście dwugodzinnego wykładu i stanowiła wpadkową refleksję odnoszącą się do tła i kontekstu historycznego”.

„Omawiane, wpadkowe zagadnienie stanowi element nierozstrzygniętej ciągle dyskusji naukowej. (…) Szczegółowa weryfikacja przedmiotowego zagadnienia w ocenie Komisji jest możliwa w proponowanej przez ks. prof. Guza merytorycznej debacie naukowej” – czytamy.

„Istnieją opinie, na których temat nie sposób prowadzić poważnego dialogu”

Przypomnijmy. W grudniu 2018 r. dwaj współprzewodniczący PRChiŻ Stanisław Krajewski i Zbigniew Nosowski odmówili przyjęcia zaproszenia od ks. Guza na „debatę naukową”. „Żyjemy w wolnym kraju, jest więc prawem każdego obywatela wyrażać dowolne przekonania – nawet duchowni katoliccy mogą głosić poglądy, których rozpowszechniania papieże zabraniają od ponad 750 lat. Naszym prawem jest jednak odpowiedzieć, że istnieją opinie, na których temat nie sposób prowadzić poważnego dialogu. Należą do nich kłamliwe stwierdzenia o tym, że religia żydowska zawierała czy zawiera jakiekolwiek obrzędy wymagające krwi chrześcijańskich dzieci, które w związku z tym należy zamordować – a do tego sprowadza się teza o prawdziwości żydowskich mordów rytualnych, w której podtrzymywanie ks. Tadeusz Guz brnie coraz głębiej w swoich kolejnych wypowiedziach publicznych. Gdybyśmy podjęli «naukową» debatę na ten temat, uznalibyśmy pośrednio, że takie tezy są jedną z dopuszczalnych opinii” – napisali.

Kilka tygodni później, 31 grudnia 2018 r., list do Rady w imieniu ks. Guza wystosował adwokat Jerzy Kwaśniewski, który jest również prezesem Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Mecenas przekonywał, że lubelski duchowny w swoim dorobku naukowym „wielokrotnie bronił godności Żydów”, zaś odmowa udziału w zaproponowanej przez Guza debacie to wyraz „bezpośredniego ataku na renomę naukową ks. prof. Tadeusza Guza oraz próba przekreślenia go jako pełnoprawnego uczestnika dyskursu akademickiego”.

„Wierzę, że przyjęcie zaproszenia nie tylko pozwoli na uniknięcie kroków o charakterze procesowym, ale przede wszystkim przysłuży się umocnieniu, fundamentalnej dla wolności akademii, zasady wolności prowadzenia badań naukowych i poszukiwania prawdy” – pisał Kwaśniewski.

Wesprzyj Więź

Na pismo odpowiedział 21 stycznia 2019 r., upoważniony do tego przez radę, prof. Artur Nowak-Far z Kancelarii Tomasza Kopoczyńskiego. Adwokat potwierdził swoją gotowość spotkania z ks. Guzem. Zastrzegł jednak: „Nie widzimy możliwości, aby punktem wyjścia spotkania była jakakolwiek akceptacja działalności Księdza Profesora we wspomnianych mediach masowych w odniesieniu do głoszonych tez dotyczących wspomnianego zagadnienia mordu rytualnego. W przekonaniu bowiem naszych mocodawców, sposób działania Księdza Profesora Tadeusza Guza może jedynie budzić głęboką troskę i zasługuje na słowa najsurowszej krytyki formułowanej po to, by uzmysłowić Księdzu Profesorowi, że Jego działanie w tym zakresie może być społecznie szkodliwe”.

Przeczytaj także: Oskarżanie Żydów o mordy rytualne to pomówienia

DJ  

Podziel się

10
2
Wiadomość

ks. Guz powinien wiedzieć, że każdy materiał źródłowy powinien zostać poddany analizie wewnętyrznej i analizie zewnętrznej. Wie o tym każdy student historii. W archiwach są też materiały żródłowe, w tym dokument sądów, dotyczące procesów czarownic. Nie wszystkie brednie zapisane na “dokumentach” opisują prawdziwe wydarzenia i po to właśnie takie materiały źródłowe poddaje się krytuce źródłowej. Być może na KUL inaczej kształcą studentów, a być może sami “profesorowie” KUL są niedouczeni.

Krytyka źródła się kłania… komisja dyscyplinarna pominęła całą metodologię pracy źródłowej. Ot, uczelnia! Jak można się jeszcze bardziej skompromitować….? Na pewno za chwilę KUL dostarczy na to kolejnych dowodów. Nie tylko wiedzy w tym nie ma, ale nawet jej śladów, świadomości wiedzy.