Rz”, która pisze o tym niepokojącym procederze, przytacza dwa znalezione w sieci ogłoszenia. Anonsy pt. „Sprzedam dziecko” pojawiły się w dziale... „Dla dzieci”. Oba zostały napisane raczej przez nastolatki. Jedna z nich – osiemnastoletnia – wraz z chłopakiem poszukuje pary, która chciałaby kupić jej dziecko. Jest w drugim miesiący ciąży. Zapewnia, że cena jest do negocjowania. 

Do drugiego ogłoszenia – zamieszczonego przez siedemnastolatkę – dołączono zdjęcie USG. Młoda mama zapewnia, że dba o ciążę, a dziecko jest zdrowe i dobrze się rozwija. Cena – 20 tysięcy złotych. 

Michał Chrzanowski, szef Narodowej i Akademickiej Sieci Komputerowej twierdzi, że to pierwsze tego typu zgłoszenie w blisko ośmioletniej historii funkcjonowania Dyżurnet.pl. Jego zdaniem, sprawę należy potraktować poważnie, gdyż może to być nie tylko zapowiedź niepokojącego trendu, ale także potwierdzenie istnienia już w Polsce nowego zjawiska.

Z kolei, prezes fundacji Dziecko-Adopcja-Rodzina Beata Dołęgowska uważa, że szara strefa w adopcji dzieci może sięgać nawet dwóch tysięcy przypadków rocznie. Jej zdaniem, wynika to z tego, że coraz powszechniejszy staje się problem bezpłodności, a procedury adopcyjne potrafią trwać 5 lat. Prezes fundacji podkreśla też, że w ciągu ostatnich lat zamknięto prawie połowę ośrodków adopcyjnych. 

MBW/Rp.pl/IAR