Eugenio Scalfari, dziennikarz i założyciel jednego z głównych włoskich dzienników, "La Repubblica", słynie z tego, że nie nagrywa rozmów i nie robi notatek podczas przeprowadzanych przez siebie wywiadów. Spisuje je później z pamięci.
Tak też się stało po ostatniej rozmowie Scalfariego z papieżem Franciszkiem, którą następnie dziennikarz opisał w swojej gazecie, w artykule zatytułowanym "To zaszczyt być nazywanym rewolucjonistą".
Scalfari, choć sam jest ateistą, nazywa papieża "swoim przyjacielem".
Scalfari przywołuje słowa papieża, który mówił, że ci, którzy się nawracają, otrzymują przebaczenie Boga i wchodzą w szeregi dusz, które Go kontemplują.