Holenderski biskup Robert Mutsaerts z Hertogenbosch stanął w obronie celibatu. Podkreślił też, że Benedykt XVI miało prawo zabrać głos, nawet jeżeli wcześniej obiecywał wycofanie się z debaty o przyszłości Kościoła.
Robert Mutsaerts jest biskupem pomocniczym holenderskiej diecezji Hertogenbusch. W rozmowie z portalem „LifeSiteNews” hierarcha stanął w obronie zasady bezżenności księży katolickich.
Wesprzyj nas już teraz!
Biskup wskazał, że celibat dotyka przecież jednego z siedmiu sakramentów, a zatem samej istoty Kościoła katolickiego. Jak podkreślił, jeżeli wprowadzi się jakieś „wyjątki” od celibatu, to te mogą się szybko rozszerzyć. Celibat jest zasadą, wskazał, a z zasad nigdy nie należy rezygnować z pragmatycznych powodów.
Hierarcha skomentował też fakt publikacji artykułu Benedykta XVI o celibacie w książce kard. Roberta Saraha „Z głębi naszych serc”. Według biskupa „emerytowany papież” miał prawo zabrać głos, nawet jeżeli wcześniej obiecał, że wycofa się z debaty; w przypadku celibatu idzie przecież o sprawę najwyższej wagi.
– Gdy są wątpliwości, trzeba starać się o jasność. To swoją drogą podstawowa misja papieża Franciszka: zabieganie o jasność. Od tego jest papież. To problem, bo mamy oczywiście bardzo wiele zamieszania i w związku z tym – podziałów – powiedział. Biskup podkreślił, że zabiegi o jedność są obowiązkiem wszystkich ludzi Kościoła, tym bardziej palącym, im wyżej stoją oni w hierarchii.
Bp Mutsaerts ocenił też, że celibat nie ma związku z kryzysem powołań; powołań jest mało, bo mało jest wiary. Jego zdaniem niewielu jest takich młodych mężczyzn, którzy czują powołanie do kapłaństwa, ale gotowi byliby odpowiedzieć na nie jedynie wówczas, gdyby mogli zarazem mieć żonę.
– Jeżeli spojrzeć na młodych duchownych i na powołania, jakie dzisiaj mamy, w tej właśnie epoce, to jest to tylko jeden rodzaj: rodzaj ortodoksyjny. Idee liberalne należą do zupełnie innego pokolenia; obecne pokolenie ich nie chce – powiedział.
Jak podkreślił, wprowadzanie liberalnych zmian niczego nie rozwiąże, to tylko pogłębia kryzys. Kościół potrzebuje dziś powrotu do korzeni. – Jeżeli Kościół chce przetrwać, to ma tylko jedną drogę, taką, jak zawsze: ortodoksję – stwierdził. – Dwuznaczność, obniżanie poprzeczki, to jest bezużyteczne. Spójrzmy na historię Kościoła: to prowadzi tylko do osłabienia. Kościół potrzebuje reformy, a nie rozluźniania – zaznaczył bp Mutsaerts.
Źródło: Lifesitenews.com
Pach