Testament polityczny generała Jaruzelskiego

Stefan Kosiewski: Testament polityczny generała Jaruzelskiego

Jaruzelski jest po skomplikowanej operacji „plus problemy neurologiczne” – jak sam wyjaśnia, więc na wstępie listu otwartego do prezydenta Komorowskiego generał przeprasza za ew. nieporadności.

A jest za co przepraszać, bo młodym Polakom należy nie tylko w grudniu przypominać o tym, iż pośród wielu różnych nieporadności Wojciech Jaruzelski ma na swym koncie wydany jednak przez kogoś rozkaz strzelania do Polaków na Wybrzeżu w 1970 roku. Generał Jaruzelski robił za Ministra Obrony Narodowej PRL-u także w 1981 roku, kiedy z Warszawy poszedł taki sam rozkaz mordowania Polaków, strzelania do strajkujących w Katowicach górników i do Polaków na ulicach Lubina. Zgładzenie polskiego księdza Popiełuszki jak i cała działalność terrorystycznej OAS bez wątpienia należą też do nieporadności totalitarnej władzy żydokomunistycznej, która nie umiała sobie poradzić z niepokornym Narodem Polskim i jego niezwyciężoną, bo naturalną, otrzymaną w darze od Boga wolą wybicia się na niepodległość spod kryptorasistowskiej władzy, którą Naród nasz zawsze będzie odczuwał jako obcą. Tak jak Ujgurzy za obcych odczuwają zmasoneryzowanych Chińczyków, którzy dla pozoru tylko ogłupiają podbite narody marksistowską ideologią komunistyczną, żeby móc zbijać dla siebie realny kapitał, bogacić się kosztem zniewolonych narodów.

Czy mianowany na Polskę rezydent żydokomunistycznego KGB nie poczuł się w Polsce nigdy obco? Czy Jaruzelski nie poczuł się nigdy obco w domu przy ul. Ikara, którego to domu sam nie zbudował i nie odkupił prawowicie od właściciela, Polaka mieszkającego w USA? Czy rżnie głupa idąc w zaparte jak pospolici kryminaliści w mundurach i po cywilu wykonujący wydane przez niego nieludzkie rozkazy?

Stan wojenny w Polsce bezprawiem i zdradzieckością nie odbiegał zaiste od napadu Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 roku. Okupant hitlerowski nie strzelał bowiem z karabinów do zaganianych do niewolniczej pracy Polaków, jak w Gdyni 1970 roku obca władza komunistyczna z rozkazu Ministra Obrony Narodowej PRL-u strzelała do Polaków.

Dlaczego Wojciech Jaruzelski w liście do prezydenta Komorowskiego nie mówi o sobie jako o byłym Ministrze Obrony Narodowej, który przed Sądem Ostatecznym winien jeszcze odpowiedzieć przed sądem demokratycznej Polski za wydane przez siebie antypolskie rozkazy, chociaż sam przypomina, że w gronie byłych szefów państw komunistycznych był jedynym „profesjonalistą wojskowym”?

Dlaczego emeryt wojskowy używa oczyszczającej go z indywidualnych grzechów formy pluralis maiestaticus? Dlaczego mówi o sobie: „My, komuniści”? Dlaczego przysposabia sobie świadomie tę niezręczność stylistyczną?

Dlaczego wciąga do współodpowiedzialności za swoje Grzechy: Wałęsę i Komorowskiego? Nie odpuszcza przy tym całej liście wyliczonych z nazwiska zachodnich polityków, wymienia po nazwisku Mazowieckiego z Janem Pawłem II, Tymińskiego, Rulewskiego i nie gardzi posłużeniem się nazwiskiem jednego z najmłodszych psów Jarosława Kaczyńskiego?

O co tak naprawdę chodzi prezydentowi Jaruzelskiemu w tym liście otwartym do prezydenta Komorowskiego i po co ten list jest aż tak długi, jeśli generał przeczuwa już swoją nieuchronną godzinę zejścia a może i zna datę pogrzebu na Powązkach, czy Wawelu, lub tylko w Panteonie Wybitnych Polaków przy Kurtyce, bo w ostatnim słowie przydługiego listu generał pisze: „Ja zaś już tylko kandyduję do miejsca, w którym wszyscy – wcześniej , czy później – się znajdziemy”.

Jaruzelski nie daje Polakom spokoju do ostatniej chwili swego zafajdanego życia, bo najwyraźniej chce żeby komunizm zwyciężał nawet po jego śmierci, poza grób. Dlatego wszystkich, kogo tylko może wpycha do jednego kotła, diabłu na pociechę, bo nawet przez myśl mu nie przejdzie, że świat jest jednak bardziej złożony i skomplikowany, niż prosta jak drut lista agentów żydomasońskiej władzy na tym świecie.

Tymczasem Katolicy wiedzą, że po śmierci pójdą do Nieba a ubogacił nas tą wiedzą sam Pan Jezus Chrystus. Inne wiary i narody mogą sobie iść na łono swych ojców, zamieniać się w nic, panującą zarazę, święte krowy i psy. Dla Polaków Pan Bóg Ojciec ma Królestwo Niebieskie, w którym Jezus Chrystus przygotował dla wierzących w Niego pokoje. Arabów Allach zabiera w nagrodę za życie na tym świecie do niebiańskich ogrodów, bo życie ma przecież dla większości ludzi na świecie swój głęboki sens. A tylko bezduszni ludzie o myślach nieskomplikowanych jak: rozkaz, pociągnięcie za cyngiel i wystrzał z lufy mogą sobie jak bydło zwyczajnie iść do piachu.

Gdzie generał Jaruzelski chciałby pociągnąć za sobą pluralizm kulturowy świata? Oto jest pytanie spektakularne! Jaruzelski przychodzi Hamletowi z pomocą podpierając się na tym swoistym, bo zainscenizowanym przez siebie Sądzie Ostatecznym, co rusz inną osobą.

– Któż z was jest bez winy, zdaje się pytać publicznie generał Jaruzelski przed śmiercią? Czy prezydent Bush zapraszając mnie do Ambasady USA w Warszawie nie zdjął już ze mnie de facto całego odium za stan wojenny? Przecież mógł ze mną inaczej rozmawiać, niż to było, po czym zabawia Polaków szczegółami ukrywanego dotychczas przed Narodem Polskim spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych z warszawskim wasalem Moskwy.

A czy Papież Jan Paweł II nie rozmawiał ze mną jak z Człowiekiem i nie błogosławił po tych strzelaninach za Gomułki i zajściach w stanie wojennym, które nie mają przecież żadnego znaczenia przy prawdziwym ogromie zniszczeń wojennych – relatywizuje uświadamiając: czyż Wojtyła nie błogosławił Polaków do Unii Europejskiej? A Gorbaczow, czy Gerber, czyż nie uciekł w końcu z Rosji do tej samej Ameryki, w której Brzeziński kształcił się i rozwijał w Sztuce Królewskiej? Do Ameryce, która w naszej Polsce, Polsce Kwaśniewskiego i Buzka zrobiła sobie bazę przeładunkową dla kozłów ofiarnych wyznaczonych rozkazem do Guantanamo?

Relatywizując swoją odpowiedzialność za ludzkie ofiary i nieludzki stan wojenny, czyli tzw. już tymczasem mniejsze Zło (bo większe to jak wiadomo: Hitler i Mussolini, Stalin, Fidel Castro i Kambodża) generał Jaruzelski tak naprawdę nie rzuca słów na wiatr i nie mówi bynajmniej do ściany. Zwraca się bowiem konkretnie oraz imiennie do młodych trockistów w Polsce, żydokomunistycznych rewizjonistów, którzy zapowiedzieli na 12 grudnia 2010 roku tradycyjną chucpę przed domem przy ulicy Ikara w Warszawie, w którym Jaruzelski chciałby sobie w spokoju wspominać kolejną rocznicę wprowadzenia przez siebie rozkazem stanu wojennego, o którym członek Rady Państwa o żydowskim nazwisku Reiff dowiedział się od niego po herbacie, że ma jeszcze tylko do podpisania ten tzw. akt Rady Państwa.

Jaruzelski promuje dzisiaj 15 sygnatariuszy innego listu otwartego zapraszających na nocną imprezę, toasty i grzańca przed zajmowanym przez niego domem, a zamiast zawiadomić władze porządkowe stolicy o zapowiedzianej akcji chuligańskiej w środku nocy pod oknem umierającego, zwolnionego ze szpitala po skomplikowanej operacji śmiertelnika, wymienia precyzyjnie typowanych przez siebie na opozycjonistów ludzi, mianowanych rozkazem przywódców in spe dla buntujących się Polaków. Jaruzelski mówi: Zdzisław Krasnodębski, Paweł Lisicki, Jan Pospieszalski, Bronisław Wildstein, Ecce homo, Piotr Zaremba, Rafał Ziemkiewicz, Tomasz Sakiewicz.

W taki sam sposób (po nazwiskach) żydokomuna namaszczała zawsze swoich rzekomych wrogów, a w rzeczywistości mianowanych następców. Najpierw Gomułka podrzucał Polakom pojedyncze nazwiska: Michnik, syn Ozjasza Szechter, Modzelewski i Kuroń, a potem listę członków i współpracowników KOR-u wyznaczonych zawczasu do współrządzenia w przyszłości Polakami promowała w kółko i na okrągło masowa propaganda. W taki sam sposób namaszczany i wciskany Polakom był wcześniej Kazimierz Mijal, który dożył w końcu 100 lat a zanim dał się poznać jako Radio Tirana, to kierował przecież w latach 1947-1950 Kancelarią Prezydenta Bieruta, by w stanie wojennym powrócić z Pekinu do PRL-u Jaruzelskiego.

Koło się zamyka, koło wiecznych powrotów w kieracie narzuconego Polsce niewolnictwa: Mirosław Chojecki założył najpierw Komitet Obrony Robotników w 1976 roku, a po Magdalence i okrągłym stole Stowarzyszenie Wolnego Słowa, które w czasach wolności wywalczonej dla Polski przy kieliszku wódki przez Kiszczaka i Wałęsę z Michnikiem i Kaczyńskim nie ma już przecież nic do roboty, jak tylko urządzać sobie publicznie kpiny z pogrzebu Polski.

Pozostaje zatem na koniec wspomnieć o niebagatelnej roli w kulturze i w życiu każdej rodziny Chasydów, bo Jaruzelski powinien jednak jeszcze trochę pożyć, żeby w wolnej Polsce móc odcierpieć chociaż za swoje winy, jeśli nie chce po katolicku odpokutować. Chociaż tak Bogiem a Prawdą to nie wiadomo, czy jakiś inny generał rozkazodawca umiałby się w Niebie gdzieś przed Popiełuszką i górnikami z Wujka schować?

Jedno winno być jasne dla wyznaczonych przez Jaruzelskiego następców: gdyby Adolf Hitler żył tak długo, jak Kazimierz Mijal, a w Niemczech była by taka sama demokracja i Unia Europejska, co w Polsce, to pewnie do dzisiaj toczył by się w najlepsze Proces Norymberski, a między pobytami w szpitalu i na sali sądowej były Kanclerz Hitler doradzałby na posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego obecnej i przyszłej pani Kanclerz Niemiec jak prezydent Jaruzelski doradzał w tych oto dniach prezydentowi Komorowskiemu, na którego wojsko nie ma żadnego haka, bo i po co niby właściwie, jeśli oprócz Stowarzyszenia Wolnego Słowa jest w Polsce ONR a 11 listopada Janusz Korwin-Mikke przemawiał pod pomnikiem Narodowca Dmowskiego z namaszczonym na opozycjonistę redaktorem Ziemkiewiczem, który nie bez kozery jest przecież z gazety Rzeczypospolita, a ta jest w rękach kapitału obcego.

il y a 6 ans:  https://gloria.tv/audio/Xobwd4pqyPzf2h2PocdqvMFa4
Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski

gloria.tv/video/mnKYtMWrSCX341kZEQHcvTxKF

Fundacja Prasowa Jarosława Kaczyńskiego używająca w swoim czasie i w swojej nazwie znaczka Solidarności na takiej samej zasadzie jak prywatna gazeta wyborcza Adama Michnika, nadużyła zaufania społecznego Polaków m.in. przez to, że oddała się całkowicie do dyspozycji osób partyjnych z Porozumienia Centrum kierowanego naówczas przez tego samego Jarosława Kaczyńskiego tak samo nieszczęśliwie, jak dzisiaj kierowana jest partia Prawo i Sprawiedliwość.

Fundacja ta nabyła bez przetargu po śmiesznej cenie bardzo duży budynek w Warszawie, który po kolejnych transakcjach handlowych przeszedł w ręce dewelopera z Izraela. W budynku kupionym przez Fundację Kaczyńskiego po przeliczeniu na nowe za 4 mln. złotych, czyli za sumę pozwalającą nabyć w Jerozolimie plac pod budowę kiosku Ruchu, ma dzisiaj swoją siedzibę partia Jarosława Kaczyńskiego PiS.

Miejscowa konkurencja partyjna uosobiona przez Prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz oddała geszefty swoich adwersarzy pod ocenę niezależnego sądownictwa RP formułując przy tym oskarżenie tak nieudolnie, żeby sąd mógł orzec, iż „pozew jest nieadekwatny do sytuacji i stanu faktycznego”. Wcześniej ten sam warszawski sąd podzielił w karygodny sposób sprawę tegoż budynku na kilka różnych spraw, żeby mogły w nich zapadać sprzeczne ze sobą orzeczenia i żeby nikt nigdy nie doszedł już do prawdy o przeszabrowaniu przez upartyjnionych cwaniaków budynku będącego przecież społeczną własnością wszystkich mieszkańców Warszawy, a nie prywatnym domkiem jednorodzinnym odziedziczonym po Rajmundzie Kaczyńskim.

PDF: mega.nz/file/X6QXACCY#jELSU4Gm74nOd9b8SDSj_eLpP93mhHG6aQbiKPxTWv4

Screenshot 2024-02-02 at 20-29-20 MEGA

Nie wiadomo po kim i w jaki sposób poseł Paweł Graś, rzecznik rządu RP Donalda Tuska odziedziczył dom, podobnie jak Rajmund Kaczyński, w którym zamieszkuje w Polsce za darmo nie wykazując tego w pozycjach osiąganych korzyści majątkowych. Paweł Graś nadzorował wcześniej służby specjalnie po to tajne w Polsce, żeby nie mógł przedostać się do nich żaden agent obcego mocarstwa dysponującego wyrzutniami atomowymi rozlokowanymi od Morza Sródziemnego do Morza Martwego. Dzisiaj minister Graś oficjalnie korzysta tylko z łaskawości tzw. niemieckiego sklepikarza o nazwisku Paul Rogler, który w 1987 r posiadał w miejscowości Selb zaledwie kserokopiarkę i prowadził stosowne usługi dla ludności w cenie 10 Fenigów za jedną stronę formatu A-4.

Selb było wtedy nadgranicznym miasteczkiem w trójkącie: CSSR, DDR, Republika Federalna Niemiec wykorzystywanym do kontaktów służbowych przez współpracujące ze sobą tajne służby specjalne: Stasi, SB, StB, Mossad i inne. Paul Rogler odbiera dzisiaj telefony i zakłopotany kieruje dzwoniącego doń dziennikarza miłym głosem do pana Grasia.

– Acha, to pan już wie, o co chodzi. A czy mógłby pan odpowiedzieć tylko na jedno pytanie: do kogo właściwie należy ta willa, w której zamieszkuje pan Graś? Czy jest to pana willa, czy jego? Zakłopotanie, krótka przerwa na oddech i ten sam miły głos: – Proszę skierować to zapytanie do pana Grasia.

Paul Rogler, którego żona jest nauczycielką yogi, robi za właściciela firmy „Agemark” zarejestrowanej w Soms, a założonej niegdyś przez Pawła Grasia w Katowicach. Graś był do 2007 roku członkiem Zarządu „Agermark”. Czy osiągane z tego tytułu dochody były poddawane opodatkowaniu w Polsce, czy w Niemczech? Gdzie dzisiaj płaci podatek od dochodów osiąganych w tej niemieckiej firmie jedyny jej polski pracownik, żona ministra Grasia?

Czy celem działania firmy „Agemark” jest tylko zwykłe ukrycie majątku Grasiów nabytego tak samo jak majątek fundacji Kaczyńskich za równowartość paczki papierosów, czy też mamy tu do czynienia z pozostałością po majątku Służby Bezpieczeństwa, wojskowych służb specjalnych PRL, lub zaprzyjaźnionych mocarstw, który uległ zawłaszczeniu na mocy stosownego rozkazu, jak tysiące innych lokali służbowych po SB, KGB i Stasi na terenie byłego PRL-u?

W sprawie ustalenia prawa własności domu zamieszkiwanego przez Pawła Grasia premier Tusk wsadził głowę w nadmorski piasek. Prezydent Lech Kaczyński ogłosił natomiast, że najbardziej potrzebne jest Polsce zwołanie kolejnego „okrągłego stołu”, łącząc to oficjalnie z planowaną ustawą medialną. Pierwszy okrągły stół poprzedzony był tajnymi rozmowami współudziałowców w Magdalence, w willi będącej na stanie SB.

Listę uczestników porozumienia w Magdalence zatwierdzał generał Kiszczak, który do 1980 roku zarządzał kontrwywiadem wojskowym na Wybrzeżu i kontrolował działalność tzw. wolnych związków zawodowych KOR-owca Borusewicza, który po to wyleciał w 1968 roku jako prześladowany żyd ze studiów, żeby skończyć je potem jako katolik na KUL-u splamionym współpracą z SB przez biskupa-kapusia a w ostatnich dniach znowu nadawaniem politycznie umotywowanych doktoratów honoris causa osobnikom pobawionym honoru. Czy prezydent Kaczyński odwołując się do tradycji kiszczakowskich chciałby znowu zamoczyć Kościół Katolicki w szamranych rozmowach geszefciarzy zabawiających się w polityków?

Przy „okrągłym stole” Kaczyńskiego odnajdą być może wreszcie wspólny język i wspólny swój interes obie partie, które jeszcze nie tak dawno Radio Maryja nawoływało do zawiązania koalicji biorącej w Polsce: Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, odpowiedzialne m.in. za sprzedaż nie jednej willi Pawłowi Grasiowi, lecz wielu budynków i terenów budowlanych na terenach polskich stoczni w ręce biznesmenów wywodzących się z tajnej służby Izraela MOSSAD.

Najpilniejszą tymczasem dla Narodu Polskiego sprawą jest ujawnić, po kim Paweł Graś odziedziczyl dom i maniery Kaczyńskich.

Audio: gloria.tv/post/QGdA3a6GghHg3hUHD299vQrTc

Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski

PDF: de.scribd.com/document/703213084/PRZYGODY-DOBREGO-WOJAKA-ANTKA-PDO396-FO-von-Stefan-Kosiewski-PDO224-Ujawnic-po-kim-Paweł-Graś-odziedziczyl-dom-i-maniery-Kaczynskich-FO60-ZECh-2009071  pierwotnie mp3 opublikowany 10 lipca 2009 r.

Published on Oct 20, 2016

Oct 20 Czy Antoni Macierewicz jest poważnie chory psychicznie, czy tylko zakłamany po trockistowsku, ukryty żyd Izaak Singer oszukuje obżydliwie Naród Polski?  Testament Kiszczaka PDO224 Ujawnić po kim Paweł Graś odziedziczył dom i maniery Kaczyńskich FO60 von Stefan Kosiewski Magazyn Europejski 20090710 SOWA sowa-magazyn.blogspot.de/2016/10/stefan-kosiewski-5-m-antoni-macierewicz.html

Testament Kiszczaka PDO280 FO von Stefan Kosiewski ZECh CANTO DCLXXIV Rap do Zagadki Ballady Mordercy

Testament Kiszczaka PDO280 FO von Stefan Kosiewski ZECh CANTO DCLXXIV Rap do Zagadki Ballady Mordercy

17. Februar 2016, 19:05

PDF archiv: issuu.com/stefankosiewski/docs/testament_kiszczaka_pdo280_fo_von_s

Testament Kiszczaka Prolegomena do Odżydzania po Myśli prof. Feliksa Konecznego Uwaga 280 Fascynacja Obłędem von Stefan Kosiewski Zarys Estetyki Chazarów CANTO DCLXXIV Rap do Zagadki Ballady Mordercy Prince, gent comme esmerillon, Sachiez qu’il fist… [Więcej] 31 minut(y) temu sowa.quicksnake.es/Stefan-Kosiewski/Testament-Kiszczaka-PDO280-FO-von-Stefan-Kosiewski-ZECh-CANTO-DCLXXIV-Rap-do-Zagadki-Ballady-Mordercy

Testament Kiszczaka

Książę, jeśli łaskawie pozwolą
balladą przypomnę Wielki Testament
Poeta Francji z flaszki pociągnął
wylał na świat atrament z prawdą

Bieda w Polsce, że aż piszczy
baba nie ma co do gara włożyć
mroczna jesień średniowiecza
kłuje w oczy, Luther niszczy

alegorie, bo marudzą w teologii
marne dzieła bezczynnych ludzi
pyta wprost: sądzicie, że mnie
trudno omotać prawdę symbolami

biedna wdowa kładzie grosz na
szalę Temidy, testament ubowca
generał ponad rzecz publiczną
stawia prywatę dla wygody żony

jeżeli będzie miała jakiekolwiek
problemy finansowe, niech zgłosi
Geremek pisze o tożsamości ubogich
światowym nędzarzu global poor

poczuciu krzywdy i rewolcie wobec
nierówności poświęcił opus vitae
życie jest piękne, widziałem
reportaż w telewizji, myśliwi

dożywiali zwierzynę Czy poeta
może być rewolucjonistą, jeżeli
rewolucja nie jest buntem, a tylko
tworzeniem nowej państwowości

pyta Aldo Moro w korespondencji
z więzienia ludowego, wilk ciągnie
po śniegu swój ostatni dzień; życie
jest piękne, znam życie, więc mogę

coś o nim powiedzieć: urodziłem się
we Wigilię, w jednym z miast woj.
stalinogrodzkiego a ojciec akurat
wtedy dostał dyplom za czwarty rok

planu sześcioletniego, więc kupił
na święta karpia; proszę, może pan
usiądzie – pomidor – niech się pan
czuje swobodnie i traktuje naszą

rozmowę jako całkowicie prywatną
może papierosa – pomidor – widzi pan
ja także interesuję się kulturą, a
pan podobno chce założyć jakiś teatr

– pomidor – chciałbym, żebyśmy się
zrozumieli: czy był pan już gdzieś za
granicą – pomidor – a może chciałby
pan pojechać na jakąś zagraniczną

wycieczkę – pomidor – bo widzi pan
kim są właściwie pana rodzice, w jakim
pracują charakterze – pomidor – więc
pewnie się ucieszą, jak pan skończy

studia – pomidor – i gdzie pan chce
po studiach pracować – pomidor – to
może mógłbym w czymś panu pomóc
– pomidor – nie chcę panu nic sugerować

ale, czy mógłby pan wypełnić ten
formularz – pomidor – a co pan robił
w Krakowie – pomidor – Dzieci sąsiadów
przywlokły skądś psa, jest brudny

i pewnie ma pchły W taką pogodę, mówi
Hans Magnus Roeder, pracownik Urzędu
Ochrony Konstytucji lepiej łowić ryby
niż tych zasranych terrorystów Jan

Paweł II. rozkłada szeroko ręce: Pora
na obiad, kochani Latem 1979 r. Jeżeli
Bergoglio pół wieku później w Meksyku
rozkłada ręce na ucisk i eksploatację

ubogich w Roku Miłosierdzia, to co mają
zrobić biedne wdowy po ubowcach, kiedy
renta mundurowa nie starcza do szczęścia
ludu opartego na nieszczęściu żebractwa

miliony ofiar wywiezionych na Syberię
never vergoten, nie zapomnimy głodu na
Ukrainie, osiedlonych za Bugiem żydów
za Stalina i Hitlera wypędzonych Niemców

Miłosierny Filantrop rozdaje Solidarność
rozkazem dla Bolka i SMS granice Europy
otwiera na komórce Angeli dla milionów
uchodźców z państw Trzeciego Swiata

po otwarciu puszki z pomocą Nożycami
Niesprawiedliwości Pandory Aspołecznej
do rozmiarów Pieśni 33 w której Dante
zabiega o Łaskę u Wdowy słowami: Dziewico

Matko, Córo swego Syna; patrz Weronika
składa swoje dłonie z chustą na oczach
na dowód; jeśli wdowa ma więcej tego typu
dokumentów, niech wyda sitwę złoczyńców

by Sprawa była załatwiona zgodnie z Prawem
Miłość na falach grawitacji niosła Gwiazdy
Lisa, Walentynowicz, Wyszkowskiego, Borsuka
z KOR-u, Kalksztajna, Abla; tako rzecze Rudra

Sziwa, Jorguś na Skalnym Podhalu zwany Halny
Cuba-walesa-einstein
Z Panem Bogiem Z Frankfurtu nad Menem czytał
spowiedź przyjmował pod szubienicą łotrowi
szeptał do ucha: Nie pękaj, nie ty jeden

życie hipokrycie staje ością Wawelu godnością
kardynała, generała, premiera, prezydenta, nie
ma końca permanentna żmija pożerania ogona rap
na ołtarzu Jutrzenki Oremus et pro perfidis

Audio: gloria.tv/audio/9V8srfSyHWiD1Tc3ZpdrVMKdJ

Listen to „Testament Kiszczaka PDO280 FO von Stefan Kosiewski ZECh CANTO DCLXXIV Rap do Zagadki Ballady Mordercy” on Spreaker.

Jedna uwaga do wpisu “Testament gen. Jaruzelskiego PDO280 Testament Kiszczaka FO60 von Stefan Kosiewski Studia Slavica et Khazarica PDO434 Po kim DOM i FUNDACJA

Dodaj komentarz