Pogrom czy prowokacja kielecka? Ważna dyskusja w Kielcach

Zobacz także: Prezydent Andrzej Duda w Kielcach

Uroczystość w Domu Środowisk Twórczych, Pałacu Zielińskiego przy ulicy Zamkowej 5 w Kielcach rozpoczęła Naczelnik Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach, doktor Dorota Koczwańska-Kalita, witając wszystkich zaproszonych gości, między innymi: podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta, ministra Wojciecha Kolarskiego, wiceprezesa Rady Ministrów i ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Piotra Glińskiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Jarosława Sellina, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej doktora Łukasza Kamińskiego oraz członka Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, Krzysztofa Wyszkowskiego.

Piotr Gliński: niepolska władza ponosi główną odpowiedzialność za tę zbrodnię
- 70 lat temu doszło w Kielcach do niewyobrażalnej tragedii. Przeraża nie tylko morderstwo, ale także bestialstwo tamtych wydarzeń, w tym skala negatywnych i złych emocji. Musimy pamiętać, że zaledwie rok wcześniej zakończyła się okropna wojna, a Żydzi powracający do domów mieli prawo czuć się bezpiecznie. Jednak to poczucie szybko minęło. Musimy powiedzieć o tym, że w zbrodni tej brali udział zwykli mieszkańcy Kielc, ale także żołnierze „ludowego” Wojska Polskiego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej. To byli Polacy. Dla nas to wielki wstyd. Nie ma dla tej zbrodni żadnego usprawiedliwienia. Dziś wiadomo, że nastroje antysemickie były wówczas na rękę władzy komunistycznej. Część historyków zwraca uwagę na zbieżność dat, kilka dni wcześniej, bowiem odbyło się sfałszowane referendum ludowe. Zaczęło się postępowanie w Norymberdze w sprawie Katania. Władza, tak zwana ludowa, nie mając legitymizacji społecznej, obciążyły tą zbrodnią podziemie niepodległościowe i Kościół katolicki.

Mimo, że księża z ówczesnym biskupem kieleckim, Czesławem Kaczmarkiem próbowali interweniować. Niestety także duchowni nie powstrzymali tragedii. Komuniści zręcznie podgrzewali atmosferę. Wszędzie trwała specyficzna, emocjonalna nagonka. Nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach sowieckiej strefy okupacyjnej. Machina, kłamliwej, sowieckiej propagandy szalała. Sprawy pogromu należy nadal badać, dlatego dziękuję państwu, że podejmujecie się tego zadania – bardzo trudnego, ale zarazem i bolesnego. Ważne pytanie brzmi: Czy zostaną udowodnione polityczne inspiracje kieleckiej zbrodni? Nie wolno tej tragedii pomniejszać, ani o niej zapominać. Winni jesteśmy wszystkim ofiarom pamięć. W Polsce nigdy nie będzie tolerancji dla antysemityzmu w żadnej postaci.

Chciałbym podkreślić dwie kwestie, pogrom kielecki, czy może raczej powinniśmy powiedzieć, prowokacja kielecka miała miejsce w Polsce, która nie była wolna, którą rządzili komuniści wbrew woli Polaków. To obca, narzucona siłą władza komunistyczna, niepolska, odpowiada przede wszystkim za tę tragedię. Legalne polskie władze, nigdy w przeciwieństwie do wielu innych krajów Europy Zachodniej, nie uczestniczyły w fizycznej eksterminacji mniejszości narodowych, w tym mniejszości żydowskiej. Warto przypomnieć, że Polskie Państwo Podziemne, szmalcowników [terminem tym określano osoby wydające w ręce Niemców, Żydów w czasie okupacji.– redakcja] karało śmiercią. Pogrom czy też prowokacja kielecka, służyły komunistom do skompromitowania Polaków w oczach międzynarodowej opinii publicznej. Oto Polacy-antysemici, nie zasługiwali na wolność i suwerenność – takie było właśnie tło propagandowe budowane przez komunistów – powiedział we wstępnym słowie, minister Piotr Gliński. Dodał także, że niektóre ośrodki polityczne oraz medialne nadal posługują się narracją z czasów komunistycznych – W najwyższym stopniu zdumiewają oraz wymagają zdecydowanego potępienia i reakcji, wszelkie współczesne próby odgrzewania jest haniebnej retoryki. Niektórzy polscy politycy i niektóre polskie ośrodki medialne, w wolnej Polsce, próbują znowu budować swoja pozycję polityczną na odgrzewaniu rzekomo antysemickiego wizerunku naszego kraju. Są to działania haniebne i nie ma na nie zgody. Stawiają one te ośrodki poza obszarem cywilizowanej debaty publicznej. Polacy i nasze państwo nie są antysemickie. Polacy szanują inne narody i mniejszości – zakończył minister.

Odznaczenia dla historyków za zasługi w badaniu pogromu Żydów w Kielcach
Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta minister, Wojciech Kolarski uroczyście wręczył przyznane przez Prezydenta Rzeczpospolitej, Andrzeja Dudę, Ordery Odrodzenia Polski historykom, profesorom, Bożenie Szaynok oraz Grzegorzowi Berendtowi. Osoby te, położyły specjalne zasługi w badaniu wydarzeń antyżydowskich w Kielcach z 1946 roku.

W pierwszej części panelu dyskusyjnego brali udział goście zagraniczni: Hubertus Knabe (Miejsce Pamięci Berlin – Hohenschönhausen), András Kovács (Uniwersytet Środkowoeuropejski, Budapeszt), Szewach Weiss – były przewodniczący Knesetu [parlamentu Izraela – redakcja] oraz Gennady Estraikh (Uniwersytet Nowojorski). Poświęcona została przede wszystkim komunistycznej dyktaturze w wykorzystywaniu antysemityzmu do walki politycznej.

Druga część debaty rozpocznie się o godzinie 14 i podobnie jak pierwsza, odbędzie się w Domu Środowisk Twórczych, Pałacu Zielińskiego przy ulicy Zamkowej 5 w Kielcach. Dominującym zagadnieniem będzie zaprezentowanie dotychczasowych oraz nowych hipotez. Według obecnego stanu badań – pytań oraz interpretacji dotyczących wydarzeń 4 lipca 1946 roku. Wezmą w niej udział profesor Grzegorz Berendt (Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku), profesor Bożena Szaynok (Uniwersytet Wrocławski) oraz Ryszard Śmietanka-Kruszelnicki (Delegatura IPN w Kielcach). Debatę będziemy relacjonować na echodnia.eu