POBUDKI

 

DO UNIKANIA GRZECHU ŚMIERTELNEGO

 

I KILKA INNYCH ROZWAŻAŃ POBOŻNYCH

 

O. MIKOŁAJ ŁĘCZYCKI SI

 

––––––––

 

CZĘŚĆ DRUGA

 

Drogi, które do grzechu prowadzą

 

––––––

 

Pierwsza droga do grzechu śmiertelnego

 

Towarzystwo ze złymi

 

Trzeba unikać towarzystwa z osobami złymi, tj. z takimi, które swym złym postępowaniem, albo nieprzyzwoitymi rozmowami, albo co gorsza złymi radami, namowami innych do grzechu ciężkiego pobudzają, np. do pijaństwa, do uczęszczania do domów zepsucia, do tańców z kobietami, albo do przechadzek w takich miejscach, gdzie chcąc czy nie chcąc trzeba się z niewiastami spotykać, rozmawiać bez koniecznej potrzeby, albo je spotykać w miejscach do kąpania naznaczonych, takie bowiem rzeczy, zwłaszcza młodych ludzi prowadzą do grzechów nieczystych. Tego nauczył nas Jezus Chrystus słowy: "Jeżeli oko twoje gorszy cię, wyłup je i zarzuć od siebie, bo lepiej tobie z jednym okiem wejść do żywota, niźli obydwoje oczu mając, być wrzuconym do piekła ognistego. Jeżeli ręka twoja albo noga twoja gorszy cię, odetnij ją i zarzuć od siebie; lepiej tobie ułomnym albo chromym wnijść do żywota, aniżeli mając dwie ręce i dwie nogi być wrzuconym w ogień wieczny" (Mt. 18, 8-9). Nie żąda od nas Jezus Chrystus, abyśmy rzeczywiście oko sobie wyłupili, albo rękę odcięli, gdy one są dla nas narzędziem do grzechu, które tymi członkami popełniamy, lecz jak nam to wyjaśnia św. Bazyli: "Wszystkiego co nas gorszy, czyli do grzechu prowadzi mamy unikać, od siebie usuwać, chociażby to było nam miłe a nawet potrzebne". Św. Jan Chryzostom przez oko prawe i rękę prawą rozumie niewiastę przyjazną, jeżeli nas słowem lub zachowaniem swoim do grzechu pobudza, musimy jej stanowczo unikać. Św. Augustyn znowu przez oko prawe i rękę prawą rozumie przyjaciela, albo służącego, albo też kogo z domowników naszych. Św. Hilary, św. Cyryl i Atanazy rozumieją rodziców i krewnych, których należy opuścić, jeżeliby nas do grzechu prowadzili.

 

Jakże możesz szukać tak skwapliwie rozrywki, przechadzki, zabawy z przyjacielem, który cię ma pozbawić łaski i przyjaźni Bożej?

 

Dobrze mawiał cesarz August: "Ci, którzy szukają małej korzyści z wielką dla siebie szkodą, podobni są do chwytających ryby na złotą wędkę, bo jeżeli ona się im zerwie, chociażby wielką rybę złowili, szkodę większą niż korzyść odniosą".

 

Dlatego też powiada św. Jan Chryzostom: "Jeżeli omijasz miejsce, gdzie panuje zaraza, i nie pójdziesz tam, chociażby cię tam wiele razy chciał kto wyciągnąć, bo sobie zdrowie nad wszystkie inne rzeczy więcej cenisz to po cóż tam idziesz, gdzie pełno jest złych mów, bezbożnych uczynków, które i ciało twoje a szczególnie duszę zarażają i do zguby wiodą?" Co się powiedziało o miejscach, to samo trzeba powiedzieć i o osobach niedobrych i przestawaniu z nimi.

 

"Nieśmiałość, mówi św. Ambroży, ma także swoje niebezpieczeństwa, których choć sama nie sprowadza, ale w nie wpada; gdy np. wejdziemy w towarzystwo niewstrzemięźliwych, którzy pod pozorem rozrywki, truciznę zadają dobrym, którzy się wymówić nie śmieją. Jeżeli się to często powtarza, zwłaszcza przy ucztach, w restauracjach, przy kartach, to powoli podrywają stateczność i skromność najlepszych nawet młodzieńców, a nawet i dojrzałych mężów. Strzeżmy się tedy, abyśmy pod pozorem pokrzepienia sił i rozrywki nie naruszyli porządku w naszym pracowitym życiu. Bo czego się często używa, do tego się natura przyzwyczaja; jakże wielu nawet cnotliwych dało się uwieść takim ponętom".

 

Chociaż bowiem uważasz, żeś się jeszcze od razu nie popsuł, gdyś przestawał ze złymi, lub gdy uczęszczałeś w niebezpieczne miejsca, to jednak jak to powiada Izydor Peluzjota, musisz o tym pamiętać i innym to na serce położyć: woda kamień wyżłabia, skały od spadających ustawicznie kropel wydrążenia otrzymują, o czym powiada Duch Święty: Woda żłobi kamienie, ziemia podmulona wodą znika.

 

Znaczenie tych słów jest takie: Cóż jest twardszego od skały, a co miększego od wody, i to od jednej kropli wody? a przecież ustawiczność naturę pokonuje. Jeżeli więc natura, którą trudno zmienić, ulega zmianie, to jakże łatwo ulega wpływom wola ludzka tak bardzo niestała, zwłaszcza u młodzieży żywej i do ustępliwości skłonnej, ona nie potrafi się oprzeć, gdy w niebezpieczeństwie często przebywać będzie.

 

Pogański filozof Seneka tak mawiał: "Towarzysz delikatny innych uszlachetnia, zły nawet niezepsutemu i dobremu rdzę swych złych postępków powoli narzuca". Przyjaźń upodobnia obyczaje, powiada św. Ambroży. Św. Klemens aleksandryjski przyrównuje człowieka do polipa, który przyczepiwszy się do skały, nabiera od niej koloru.

 

Jeżeli powiesz, że za łaską Bożą jesteś utwierdzony w cnocie i wolałbyś umrzeć, aniżeli Pana Boga grzechem śmiertelnym obrazić i duszę swoją pokalać, to ja ci mówię: nie wierz sobie samemu.

 

Św. Bernard powiada: "Nie jest twoja cnota bezpieczna, gdy ją grzechy otaczają"; a pisał to do papieża Eugeniusza, starca, który nie miał sposobności wiele do grzechu; podobnie jak nie jest bezpieczne zdrowie, gdy w pobliżu znajdzie się wąż jadowity. Trudno się uchronić przed złem, które w domu się znajduje, tj. gdy w domu jest jaka pokusa.

 

Taka pokusa podobna do skorpiona, gdy patrzysz na jego głowę, nic tam niebezpiecznego nie zobaczysz, gdy zaczniesz się nim bawić ogonem swym cię zrani.

 

Gdy tacy zaczynają do ciebie słowami pięknymi przemawiać, pamiętaj na te słowa Pisma św.: "Każdy człowiek daje naprzód wino dobre, a gdy sobie podpiją wtedy podaje gorsze". Tak oni złość swoją z początku ukrywają, ale później się z nią okazują.

 

A chociażby nawet częste towarzystwo ze złymi nic ci nie szkodziło, mimo to unikaj go pilnie. Bo powiada Seneka: "Chociaż ci ono zaraz nie szkodzi, zostawia jednak w sercu nasiona złego i dzieje się, że gdy to towarzystwo opuścimy, złe nasienie zaczyna wyrastać".

 

Tak istotnie się dzieje: przychodzi na pamięć, cośmy słyszeli, cośmy w tym miejscu widzieli, i te wspomnienia jako nasiona złe na roli urodzajnej tj. w duszy skłonnej z siebie do złego zaczynają kiełkować i wzrastać i wnet wydadzą owoce grzeszne.

 

Dlatego upomina Duch Święty: "Nie chodź z człowiekiem szalonym, abyś się nie przyuczył dróg jego, i nie zgorszył duszy swojej".

 

"Czyż może człowiek ukryć ogień w zanadrzu swoim, aby nie zgorzały suknie jego, albo stąpać po węglach, aby się nie poparzyły stopy jego? Tak też kto wchodzi do cudzej niewiasty i dotknie jej, nie pozostanie czystym". I znowu gdzieindziej: "Kto się dotknie smoły, pomaże się nią, a kto się z pysznym wdaje, nabędzie pychy jego". Taki sam sąd jest o innych występkach a szczególnie o nieczystych. "Kto miłuje niebezpieczeństwo, zginie w nim". Tak mówi Bóg, a On pomylić się nie może. To znowu przez Izajasza powiada: "Odstąpcie więc odstąpcie, wyjdźcie, nieczystego nie tykajcie, odejdźcie od niego".

 

–––––––––––

 

 

Ks. Mikołaj Łęczycki T. J., Pobudki do unikania grzechu śmiertelnego i kilka innych rozważań pobożnych. Z łacińskiego oryginału przełożył na nowo X. J. P. Kraków 1930. WYDAWNICTWO KSIĘŻY JEZUITÓW, ss. 71-79.

 
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMX, Kraków 2010

Powrót do spisu treści dzieła
ks. Mikołaja Łęczyckiego pt.

Pobudki do unikania grzechu śmiertelnego
i kilka innych rozważań pobożnych

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: