Owocem koronawirusa stało się nieograniczone bezczeszczenie liturgii katolickiej.
„Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. Ten ton charakteryzował cały pontyfikat Jana Pawła II” (źródło cytatu), który ostatecznie został zweryfikowany przez infantylne zarządzenia o domniemanej pandemii albo epidemii, podczas której uczyniono dokładnie odwrotnie.
Autoryzowana tradycyjnymi katolickimi nabożeństwami zdrada Wiary oblazła z pozorów jak farba położona na brud i rozkład. Nie zatuszowała na długo wewnętrznego kłamstwa i pustki zmienionej wiary i ludzie to zobaczyli.
Tyle było wzywania świętych i najświętszych założycielskich bożyszczy zreformowanej wiary. Niemal każde kazanie okraszone było cytatami.
Nie lękajcie się: a wszyscy wpadli w panikę.
Otwórzcie drzwi Chrystusowi: a pozamykano ludziom kościoły i odmówiono sakramentów.
Po tej gremialnej zdradzie właśnie rozpoczęła się zakłamana i bezwstydna propaganda i wystawianie Lolkowi, jak wujkowi Stalinowi pomników i laurek. Kościół pozamykawszy drzwi Chrystusowi i po gremialnym akcie tchórzostwa, sławi swoje bożyszcze, przecież miał w sercu wielką wiarę, bo zmieścili się w niej i hinduska Kali, i Budda, i muzułmański Allah i bóg Talmudu, który nie jest bynajmniej Bogiem Pięcioksięgu. Trwa więc w najlepsze spektakl świętowania, jak na rzecz Pierwszego Sekretarza, jeszcze nie tak dawno.
Nicość reformowanej religii wyszła jak rdza spod lakieru po polerce. I próżno szukać rumieńców wstydu.
Mszał Kościoła Katolickiego ani przed ani posoborowy nie przewiduje w rytuale Mszy Świętej, aby kapłani zdejmowali maskę tylko na kazanie i paradowali po kościele z tacą w szmacie na twarzy. Nie przewiduje także, aby służba liturgiczna nosiła szmaty na twarzy podczas asystowania do Mszy Świętej. Nigdzie w rubrykach mszalnych takich „rytuałów” nie ma.
Niektórych wiernych nie rozproszyło wymuszanie brania Ciała Pańskiego na rękę. Ci, co nie zostali wypłoszeni nachalnością żydujących proboszczów, narzucających tę świętokradczą formę, nie przerobieni w myśl synagogi szatana, musieli znieść wydzielanie liturgii jak papieru toaletowego i wódki na kartki za komuny. Ci, którzy i to przetrwali, i wracają wciąż, w wielu kościołach na Mszy Świętej widzą kolejną profanację: zamaskowane twarze księży, na przykład zbierających na tacę, ze szmatą na twarzy, czy służbę liturgiczną, z zaciągniętymi od oczu po grdykę szmatami, w których, tak wysterylizowani, „służą Bogu”.
Ludzie idą do kościoła spragnieni autentyzmu wiary, bo ich wiara była wypróbowana i nie zarżnięta, więc do końca poniża się ją spektaklem żenującym i wstrętnym. Chłoptasie po zawodówkach na księdza, nie speszeni własną nicością, którą okazali, rozciągając w kościołach taśmy jak na miejscach zbrodni, by wierni wiedzieli, gdzie ich miejsce, mają czelność dyscyplinować wiernych, żeby okazali posłuszeństwo i mieli w kościele maseczki. Dla niejednego wiernego ten rodzaj bezczeszczenia liturgii jest ponad siły. Czy właśnie o to chodzi, żeby odstręczyć ludzi paradując w prezbiterium z pieluchą na czymś, co kiedyś było ludzką twarzą? A teraz nie wiadomo, czy to pysk, czy morda ubrana w szmaciany kaganiec, więc to trzeba ukrywać jak wilczy pysk, bo odzyskać twarzy pasterza się już nie da? Kto by pomyślał, że koronawirus wpisze się nawet w rubryki mszalne i ustanowi nowe szaty liturgiczne, na niejednym koronanowusie, ups, novusordusie.
Polaku, pamiętaj. Msza Wszechczasów wolna jest od tych dziwactw (novis). Można Ją odnaleźć w najbliższej okolicy.
Podesłane z ogłoszeń jednego z duszpasterstw postindultowych:
Do Komunii św. podchodzimy w rozproszeniu, klękając na długości całego prezbiterium, zachowując od siebie odległość co najmniej dwóch metrów. (…)
Tuż przed przyjęciem Komunii św. twarz trzeba odsłonić w taki sposób, aby nie dotykać rękami zewnętrznej części maseczki.
Po podejściu kapłana unosimy głowę do góry i wysuwamy język układając go tak, aby cały okrywał dolną wargę. Po otwarciu ust należy wstrzymać oddech. (…)
Podczas przyjmowania Komunii św. nie poruszamy głową, ani ciałem.
Kapłan przed udzielaniem Komunii św. i po zakończeniu komunikowania dezynfekuje dłonie oraz rygorystycznie przestrzega przepisów sanitarnych w trakcie obrzędu. Osoby, które nie spełniają przedstawionych wymogów zostaną pominięte!”
PolubieniePolubienie
Słysząc co się dzieje, Redakcja coraz bardziej błogosławi Boga za normalność i w rzeczach Bożych i ludzkich, jaką błogosławi Bóg miejsca, w których normalni kapłani rzeczy boskie traktują po bożemu i ludzi traktują po ludzku. Coraz bardziej dziękuje Bogu, że tam, gdzie ma sakramenty ludzie sami siebie traktują po ludzku.
Swoją drogą ludzie namiętnie noszący kagańce cierpią na owrzodzenia okolicy ust i twarzy. Coraz więcej ludzi się na to skarży. Za chwilę będą zasłaniać owrzodzone twarze z powodu rzeczywistej choroby a nie tylko z czci do zaleceń koronawirusowej bestii, której oddają większą cześć niż samemu Bogu nawet w kościele.
PolubieniePolubienie
Jak widać nawet przy Mszy nominalnie tradycyjnej można uczynić z Komunii św. akt terroru tj. grozy.
PolubieniePolubienie
Myśmy już zwątpili że tu czy tam jest jako w formacji Wiara i męstwo. Żadne środowisko nie okazało się jako formacja nie dotknięte herezją albo większym nabożeństwem do mocy koronawirusa niż do Boga. Wszędzie pozostają jednostki i z kapłanów i z ludzi. Cieszy fakt, że tam, gdzie Msza Święta Katolicka była lekceważona, po świadectwie heroizmu, gdzie nikt nie zostawał podczas najgorszych restrykcji bez Mszy niedzielnej i sakramentów choćby kapłani upadali ze zmęczenia, okazuje się duchową twierdzą ratującą rozbitków z tych miejsc, o których Pan pisze i modernizmu. Ludzie jak do pasterzy garną się i jest ona liczniejsza, niż przedtem. Heroizm i wiara kapłanów jak światło przyciąga zagubione w mroku dusze. I to widzimy, jest jeszcze i ten obraz. Odbijania się Boga w nietkniętej koronawirusem liturgii, która liczniej gromadzi ludzi, niż świrowanie koronaksięży gdzie indziej.
PolubieniePolubienie
Tak się kończy przymierze fotela ze stołem celebry – głową kościoła w Polsce jest teraz, któryś z celebrytów: prezydent, premier, może minister zdrowia?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
DLA MĄDRYCH LUDZI DANE OD BOGA
Chciałem przypomnieć ,że światowej sławy filozof ,dla mnie MĘDRZEC
,dominikanin Józef Maria Bocheński mówił ,że filozofia to jest bardzo
niepotrzebna, niby nauka ,sieje tylko zamęt i nie wnosi nic nowego
.Najlepiej by polscy ,,filozofowie ,,pokazali światu ,że najważniejsza jest – MĄDROŚĆ ! ! !.
Świat ,kościół ,filozofowie zapomnieli ,że mądrość istnieje.To Polacy
mają otworzyć oczy światu. Proszę przeczytać dzieło naszego mędrca
STANISŁAWA STASZICA ,,RÓD LUDZKI ”
. Nie Żydzi ,tylko Polacy naprawdę są narodem wybranym przez Boga .
To żadne chciejstwo ,tylko namacalne gołe fakty, dnia codziennego ,które są trudne do zrozumienia dla filozofów ,bo prawda jest bardzo prosta.
Głupi ludzie byle co jadają i byle co gadają .
BÓG STWORZYŁ CZŁOWIEKA, BY Z ŻYCIA MIAŁ RADOŚĆ, NIE CIERPIENIE !
NARODZIE ! ŻADNA SELEKCJA NATURALNA ANI GENY TYLKO ŻYWIENIE OPTYMALNE ,JEST PODSTAWĄ MĄDROŚCI ! ! ! POLACY MAJĄ BYĆ ,CHORZY I GŁUPI ,bo
tak chcą nasi władcy !
Nie ma dzieci niegrzecznych ,są tylko dzieci niewłaściwie żywione .
Nie ma ludzi leniwych ,są tylko ludzie niewłaściwie żywieni.
Dr. JAN KWAŚNIEWSKI
PolubieniePolubienie
U nas przyjmuje sie normalnie komunie do ust bez zadnych masek. I nie mieszkam w Polsce. 😉 Sporo osob kleka, nawet starzy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba