Rosja wycofuje wojska, jednak groźba inwazji na Ukrainę nie ustaje
Choć Rosja zapowiada wycofanie wojsk z granicy z Ukrainą, obawy przed inwazją na naszych wschodnich sąsiadów wciąż pozostają. Świat z niepokojem patrzy na działania prezydenta Rosji Władimira Putina.
Przez dwa tygodnie Rosja przerzucała znaczne siły swojej armii na granicę z Ukrainą. Teraz padła zapowiedź ich wycofania. Sytuacja jest jednak wciąż napięta. Obecne rozlokowanie sił pozwala Rosji na szybkie rozpoczęcie ofensywy. Światowa opinia publiczna – w tym także Polska – z niepokojem patrzy na każdy ruch Władimira Putina.
– Atak na Gruzję w 2008 roku, w 2014 na Ukrainę… Śp. prezydent Lech Kaczyński na wiecu w Tibilisi, kiedy razem z liderami państw naszej części Europy zatrzymał inwazję rosyjską na Gruzję, mówił: „Najpierw Gruzja, potem Ukraina, potem państwa nadbałtyckie, potem być może Polska” – przypomniał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Stąd też konkretne działania Polski w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego poprzez aktywność w misjach, zwiększanie liczebności żołnierzy i modernizację wyposażenia Wojska Polskiego.
– Pokazujemy, że jesteśmy zwarci. Pokazujemy, że jesteśmy przygotowani i pokazujemy, że jesteśmy solidarni wobec siebie – w ten sposób odstraszamy ewentualnego agresora – wskazał szef MON.
Ukraińskie władze stale monitorują sytuację oraz alarmują NATO i organizacje międzynarodowe o działaniach Rosji. Minister spraw zagranicznych Ukrainy wezwał Zachód do nałożenia nowych sankcji gospodarczych na Rosję. Jak stwierdził politolog dr Bogdan Pliszka, Rosja testuje Zachód, sprawdzając, na ile może sobie pozwolić.
– To jednak głównie Zachód rozpętał ten temat i to Zachód twierdził, że jest to przygotowanie do inwazji na Ukrainę. Można powiedzieć, że stało się tak jak było zaplanowane, tzn. ćwiczenia się odbyły, kończą się. Wojska wracają do koszar – zauważył.
Do kolejnych manewrów wojskowych – a te być może odbędą się jesienią – zapanuje względny spokój.
– Prawdopodobnie nie dojdzie do wojny w pełnym wymiarze. Znowu to będzie jakaś taka szarpanina, z jednej strony dyplomatyczna, a z drugiej strony wojna zastępcza toczona w Donbasie – mówił politolog.
Władimir Putin chce teraz spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Nie chce jednak rozmawiać o konflikcie w Donbasie.
TV Trwam News