Gabriela Bossis, "ON i ja"



Rok 1946



1279. - 1946 - 1 stycznia 1946. - Hasło? - "Wierność, by pocieszyć serce twego Chrystusa".

1280. - 1946 - 2 stycznia. Po Mszy św. kupiłam chleb. - "Widzisz różnicę? Chleb dla ciała i Chleb Żywy".

1281. - 1946 - 3 stycznia. Le Fresne. Myślałam o wszystkich uprzejmościach, jakimi obsypano mnie w Nantes i o tym, co mnie czekało tutaj ze wspaniałą panoramą Loary wyzłoconą przez silny mróz. - Jakże dobry i piękny jesteś wszędzie, drogi mój Panie! Dla swojej niewdzięcznej oblubienicy, tak lekkomyślnej!

- "A zatem dlaczego tak trudno wierzyć ci w moją miłość. Ta natura, która cię zachwyca, to moja miłość... Ten zachód słońca, który porównujesz do skrwawionej Hostii, to moja miłość...

Wszystkie te delikatne względy, których doznałaś podczas twego pobytu w Nantes, tę nieoczekiwaną okazję oddania przez ciebie istotnej przysługi Ja ci przygotowałem w mojej miłości. Czy teraz nie uważasz tego za oczywiste? Dlaczego więc nie pomyślałaś o tym? ...Zawsze myślisz, że wszystko dzieje się samo. Nic nie dzieje się samo z siebie. Ja jestem we wszystkim. A moją Istotą jest Miłość. Przejmij się tą myślą".

- Jak mam to zrobić?

- "Rozważaj ją często w swym sercu. Stopniowo nabierzesz pewności. Będziesz żyła z Miłością. Nie opuścisz już Miłości. A kiedy będziesz Mnie wzywać, nie powiesz już: 'mój Boże', powiesz: 'moja Miłości'.

I to będzie prawda. A serce twoje rozmięknie jak ziemia pod strumieniem wody.

Ale myśl, myśl o Miłości, bo tym sprawiasz Mi przyjemność. Tak bardzo pragnę abyś wierzyła! Jak ubogie jest twoje pojmowanie Mnie!

Przypomnij sobie więc, że człowiek został stworzony na obraz Boga. Czyż dziecko nie rozumie swego Ojca? Czy nie istnieją tajemne więzy? I czy serce nie żyje miłością?

Dlaczego się bronisz?... Dlaczego uciekasz?... Przyjdź!"

1282. - 1946 - 10 stycznia. Zagrypiona, z gorączką, półprzytomna, kaszląca. - Czy dzisiaj będę mogła przyjąć Twoje drogie słowa?

- "Czy Ja nie liczyłem się zawsze z twymi ułomnościami? Nawet podczas twych podróży, nawet wtedy, kiedy nie zawsze byliśmy sami?... Czy nasze zespolenie serc uległo zmianie? I czy nie sądzisz, że w obecności twego Boga jest pewna uległość?

A więc nie niepokój się. Przyjdź jak mała dziewczynka, którą prowadzi się za rękę. Poniżaj się zawsze jako naprawdę bezużyteczna...

Przypominasz sobie radość, jaką odczułaś w tym tygodniu podczas choroby? - 'Może pójdę do domu Ojca?' - I poczułaś przypływ pokoju i pragnień. Nie myśl, że to pochodziło od ciebie. Myśl ta nie przyszłaby ci nawet do głowy, gdyby Duch cię nią nie natchnął.

Chciałbym, abyś utrzymywała się w swojej zwykłej nędzy, ponieważ jest to prawda i ponieważ to Mnie czci. Podobnie, poczułaś dziwną siłę na myśl: na co przyda się mieszkać w pięknym domu, kiedy stoi się na progu śmierci?

Prawda, że na progu wieczności zmienia się wiele poglądów?

Dziękuj. Kiedy czujesz, że zalewa cię światło, chwytaj je. Zagłębiaj się w nie. To jest łaska Boża. Dotykasz palcem Jego miłości. Ile razy na dzień? A więc, czy to za wiele ofiarować Mu wszystko tego samego dnia? Czy nie jest to tak, jak gdybyś Mu mówiła: 'Istota, którą stworzyłeś, wraca do Ciebie z miłością z tym wszystkim, co jej dałeś'?"

1283. - 1946 - 17 stycznia. Godzina święta. - "Czy nie widzisz, że powinnaś czynić wszystko w duchu wiary? Wiary w moją rzeczywistą Obecność w tobie. Wiary w miłość, która kieruje. O, jaka nastąpi zmiana w twoim życiu, moja córko, kiedy będziesz zupełnie pewna tej miłości, która żyje w tobie...

Znasz różnicę między samotną podróżą a podróżą we dwoje, dwoje bliskich przyjaciół, dwoje oblubieńców. Czy można je z sobą porównać?

A więc kiedy dasz Mi radość, kiedy uczynisz Mi zaszczyt dzielenia wszystkiego z moją pełną miłości Obecnością, dusza twoja niejako podwoi się w innej Istocie, która jest moją Istotą.

Pracuj nad pozyskaniem ducha wiary habitualnej. Takie ćwiczenie możesz powtarzać wiele razy w ciągu dnia. Lubisz, aby ci nie brakowało wełny i lnu dla twego kołowrotka, łatwo przewidujesz wszelkie sprawy ziemskie.

Jak przebędziesz drogę życia, krótką w swym trwaniu, ale długą w przeżywaniu, bez czynnika tak potrzebnego dla świętości - ducha wiary - skąd bezpośrednio płynie miłość? A czy wiesz, że miłość jest jedynym celem? Że wszystko powinno zmierzać do doprowadzenia cię do niej? Że rzecz drobna staje się wielką, jeżeli prowadzi do miłości i że ważne dzieło jest niczym, jeżeli nie prowadzi do miłości.

O pokoro!... O skrucho!... Jeśli miłość was ożywia, jak wielka jest wasza moc nad sercem Człowieka-Boga! A jak mogłabyś kochać, gdybyś nie wierzyła, że miłość jest obecna w twoim sercu?...

Tam właśnie mieszkam".

1284. - 1946 - 24 stycznia. Godzina święta. - Panie mój drogi, tak bardzo chciałabym wznieść się o kilka stopni w miłości i pozyskać dla Ciebie nawrócenia, które, mówiąc językiem ziemi, czynią Cię 'szalonym z radości'.

- "Z pewnością, moja córko, jak szaleniec postępowałem w moim Szaleństwie Krzyża. Czy nie wyszedłem poza orbitę rozumu ludzkiego spodziewając się, że niektórzy przytłoczeni widokiem tak całkowitej ofiary ofiarują Mi z kolei całość swej wewnętrznej istoty? Ażeby odpowiedzieć, ażeby podziękować, ażeby być moją kontynuacją. Czy chcesz być jedną z nich? Powiedz Mi to, abym cię przyjął w twej słabości. Zobacz, jak twoja słabość może być cenna, dlatego, że Mnie pociąga: wiem, że jesteś słaba, nie potrzebuję twej siły, ale twego poddania się".

- A więc oddaję się cała w Twoje ręce, aby mieć zaszczyt kontynuowania Ciebie: jakaż łaska mogłaby być większa?... Być przedłużeniem mego Boga!

- "Proś mnie o to co dzień rano. Mów Mi o tym jeszcze po południu i wieczorem, obserwuj, jak to przebiegało.

Wiesz, iż Ja wysłuchuję, prawda? Że słyszę i obdarowuję?... Trzeba być Mi za to wdzięczną. Sprawdzaj, jak daleko w tym się posunęłaś. Czy to miłość jest pobudką twych czynów? Czy to miłość rodzi twe myśli? Czy możesz powiedzieć, że uderzenia twego serca są także miłością? Żyć dla innych, żyć dla swego Boga, to słodsze, niż żyć tylko dla siebie, rozumiesz?... I czy nie pojmujesz, że świadomość tego, iż żyjesz dla Mnie, całkowicie, wyłącznie, mogłaby sprawić, że stałbym się, jak tego pragniesz, 'szalony' z radości, z owej niewysłowionej radości płynącej z nierozerwalnego, umocnionego przez Ducha zjednoczenia".

1285. - 1946 - 26 stycznia, - Bądź wola Twoja na ziemi.

- "Zważ, iż ziemia to ty. Zostałaś ulepiona z ziemi. I proś, byś pełniła Jego Wolę, Wolę Ojca, jakbyś była już w niebie, żyjąc tylko przez, i dla, Niego".

1286. - 1946 - 1 lutego. - Miałam w głowie tysiące myśli, projektów, wspomnień i mówiłam:

- Panie, zejdź do mnie.

Pokazując mi tę gmatwaninę rzeczy obcych Mu, powiedział: - "Nie ma miejsca. Zrozum, że abym wszedł do duszy, muszę tam być u siebie, a nie u niej. Gdyby poproszono cię o zajęcie pokoju, który byłby tak przeładowany meblami, że nie mogłabyś tam wejść, to czy nie pomyślałabyś: 'Jak dobrze mogłabym tam odpocząć, gdyby to wszystko zostało wyrzucone!' Staraj się nie mieć w sobie nic takiego, co mogłoby nie podobać się memu spojrzeniu, oprócz szacunku dla mego Majestatu, wdzięczności za moją dobroć, gorliwości i pragnienia mojej chwały, współczucia dla mych cierpień, miłości dla mojej miłości, czułości, by Mnie pocieszyć. A wtedy będziesz Mnie zapraszała częściej i samo twoje zaproszenie będzie już słodyczą dla mego serca. Wiesz? Słodka muzyka dochodząca z jakiegoś miejsca przyciąga samotnego przechodnia i on tam idzie. A kiedy dowiaduje się, że melodie te zostały przygotowane dla niego, że była to jakby pułapka miłości by zwrócić jego uwagę i przyciągnąć jego łaski, jest zachwycony tymi względami i stara się dostosować odpowiedzi do barw wezwań, których siłę będzie się starał przewyższyć, bo są to odpowiedzi Boga, który jest miłością! O, moja córko, zacznij te rozmowy bez słów złożone z porywów i pragnień świadczących, że nic prócz Mnie nie istnieje dla ciebie, że jesteś już gotowa rzucić się w ramiona twego Oblubieńca, ponieważ ziemia była tylko etapem przejściowym, który nie może przywiązać do siebie ani twego umysłu ani serca dla Mnie stworzonych. Czy możesz mówić Mi co dzień: 'Oto jestem, Panie. Czy to już dziś będziemy razem w zaświatach?'"

1287. - 1946 - 7 lutego. - Czy mogę wołać do Ciebie: Panie mój?

- "Z pewnością, ponieważ jestem Nim dla ciebie, bowiem ty jesteś moim stworzeniem. Czy nie czujesz słodyczy takiej wymiany? Dlaczego miałabyś się obawiać odnowienia jej? Nazywaj Mnie twoim, a ja będę nazywał cię moją. Nie uchylaj się: skrzywdziłabyś Miłość. Bądź pierwsza w dawaniu, pewna, że Mi się podobasz.

Czy kiedykolwiek wyrzucałem ci, że Mnie zbytnio kochasz? Albo że Mi zbytnio zawierzyłaś? Czy powiedziałem ci: przesadzasz, nie masz prawa posuwać się dalej? Ja, który tak pragnę waszej zażyłości, że posuwam się do żebrania o nią... O, moja córko, czy wiesz, co to znaczy żebrać?... To znaczy pragnąć tak mocno, że traci się poczucie godności i posługuje się najpokorniejszym ruchem, by otrzymać to, do czego przywiązuje się tak wiele wagi. Tak mocno pragnę stałej pamięci waszych serc, że podjąłem w mym ziemskim życiu wszystkie rodzaje trudów czy wspaniałości, by ją przyciągnąć do Mnie.

Czytając Ewangelię, macie możność wybierania na czym zatrzymać spojrzenie:

moje cuda,

moja litość dla grzeszników,

moje umartwienia,

moje wezwania skierowane do wybranych,

moje milczenia,

moje modlitwy,

moje walki z przeciwnikami,

moja stanowczość i moja stałość,

moja gorliwość w służbie Ojca,

moja miłość do ludzi, moich braci,

moja troska o ich zbawienie,

moje trwogi w Getsemani z powodu tak wielu niewdzięcznych, tak wielu na zawsze utraconych, podczas gdy Ja miałem za nich przelać moją krew...

Rano czytaj stronę mego życia i zamykaj ją w swym sercu. Niech dotrzymuje ci towarzystwa przez cały dzień, dając ci wierną miłość, naśladowanie Jezusa Chrystusa. Być drugim Chrystusem: zmierzaj do tego. To będzie ukoronowaniem zażyłości. Wówczas Ja będę lepiej mówił: 'Moja Gabrielo', a ty będziesz lepiej mówiła: 'Panie mój!'"

1288. - 1946 - 14 lutego. Godzina święta. Myślałam o sprawach finansowych, o podatkach itp...

- "Czy nie jestem twoim Skarbem wiecznym i nieskończonym? I czy finanse ziemskie nie są potrzebne na bardzo krótką chwilę? Poświęcaj im jedynie odrobinę uwagi, tyle, ile wymaga to, co konieczne, inaczej mogłyby one zawładnąć twoimi myślami, to znaczy głębią twych myśli, która należy do Mnie. Czy nie jesteś szczęśliwa, kiedy należysz do Mnie? Czy znalazłaś gdzieś większą słodycz? Czy nie jesteś ze Mną u siebie? W rodzinie, mój drogi mały wizerunku?

Niech więc troską twoją będzie to, by zawsze być przy Mnie i przy moich sprawach: mojej chwale, moim Królestwie, mojej woli, moim głodzie dusz, moich najdelikatniejszych pragnieniach. Czy wiesz, czego pragnę dziś wieczorem? Spocząć w tobie... Dlatego bądź cała dla Mnie. Zwiąż swą myśl z moim sercem i z jego cierpieniami. Wtedy będzie Mi się zdawało, że przejmujesz część mojego trudu, że współczujesz ze Mną... Będzie to dla Mnie tak wielką pomocą w samotnym ogrodzie, gdybyś wiedziała!... Nie, nie wiecie, czym jest dla Mnie wasza myśl, bo gdyby tak było, kierowalibyście ją częściej ku waszemu Oblubieńcowi. A jednak używam najczulszych słów by was zachęcić do odpowiedzi. Mimo to, wielu pozostaje z dala ode Mnie, jak od obcego, którego nie chce się dopuścić do udziału w swym życiu.

Boją się Go nawet przy śmierci. Odchodzą, bo tak trzeba, nie myśląc o tym, by rzucić się w moje ramiona, ramiona Zbawiciela, Wielkiego Przyjaciela, Boga, który zaślubia, Stwórcy, który wszystko w was stworzył! Czy nie byłoby rzeczą naturalną oddać Mu wszystko w radości i wdzięczności?

Ty, mimo swej małości, wznoś się do Mnie często, jakby czyniąc próby do ostatniego lotu... Ponieważ dzień ten nadejdzie, niech twoja dusza pomyśli o swej szacie na ostatnią podróż".

1289. - 1946 - 20 lutego. - "Chciałabyś dojść do Mnie szybciej. Uważasz, że drepczesz w miejscu a nawet, że w pewnych chwilach cofasz się. Proś codziennie o pomoc jedną z dusz Kościoła triumfującego, jedną z Kościoła cierpiącego i weź na siebie zbawienie jednej duszy z Kościoła walczącego. Ta trójca dusz dopomoże twojej duszy. Kto ocala grzesznika, sam się zbawia. A dusze, które opuściły ziemię, mają wielką miłość dla tych, którzy jeszcze walczą. Takie wymiany są nie tylko dozwolone, ale stanowią radość Ojca dusz, który kocha was jak gdyby innych Chrystusów.

Zapytaj siebie: 'A czy ja używam wszystkich sposobów, żeby uzyskać Miłość? Czy służę Miłości? Czy Miłość mnie słyszy? To znaczy: czy mówię do Niego w sobie samej? Czy kontempluję Go żyjącego we mnie? Bo On tam jest...'

O, moja córko, często mówię ci: 'Nie pozostawiaj Mnie samego!' Ty, która więcej otrzymałaś, dawaj. Ty, która lepiej zrozumiałaś, żyj tym życiem ukrytym, które przewyższa wszelkie inne życie i które jest pełne zasług z powodu swej wiary. Czy chcesz zacząć? Bo przecież jesteś ciągle na początku, ze swoją małością i swoim ubóstwem.

Czy nie opuściłaś wiele razy wejścia w miłosne milczenie serca? Czy nie oczekiwałem cię i nie widziałem, jak idziesz? A ty tego nawet nie spostrzegłaś!... Czy nie powinniśmy żałować straconych sposobności okazania sobie miłości? Powiedz Mi to, aby Mnie pocieszyć".

- Panie, jestem tak nędzna!

- "Daj Mi ufność dziecka i nadzieję ubogiego wobec bogacza. Wtedy uzupełnię twoje braki jakże starannie! Wiesz - oblubienica przystrojona wszystkimi klejnotami najtroskliwszego Oblubieńca".

1290. - 1946 - 7 marca. - "Prawda, że dobrze cię prowadziłem? Przypomnij sobie skąd wyszłaś, dawna wietrznico, a gdzie teraz jesteś!... Blisko Mnie, na moim sercu, z wszystkimi czułymi względami przyjaciółki Domu. Uważasz to za bardzo proste: a jednak jesteś odpowiedzią na Miłosierdzie. Czym byłabyś, gdybym ci nie pomógł w tych czy innych okolicznościach? Nawet w sprawach materialnych.

Czy często pamiętasz, aby być wdzięczną za to? Choćby raz na dzień? Czy zbierasz powody do miłowania Mnie?

Nie pozwól twej duszy łatwo zasypiać, ale mnóż akty gorącego pragnienia, by wznosić się po stopniach miłości, aby dostać się do Mnie bliżej.

O, kiedy będziesz tuż przy Mnie,... można powiedzieć w zasięgu ręki twego Mistrza, jak bardzo wszystko się dla ciebie zmieni... Będziesz bardziej pobudzona życiem duchowym, a ziemia dla ciebie umrze; bo nie można służyć dwóm panom.

Czy jesteś zupełnie pewna, że wybrałaś swojego? A więc w czasie wielkiego postu oddaj się pokucie; zjednoczona z moją na pustyni, stanie się wielka. Czy wiesz, co to znaczy, być bez jedzenia przez czterdzieści dni? Bez domu, bez towarzystwa, w modlitwie przedłużanej aż w godziny nocne? Czy nie sądzisz, że już w tym znajdziecie dość zasług dla pokrycia mnogości grzechów świata?

Zjednocz się ze Mną po bratersku ofiarowując Mi kilka umartwień wybranych przez siebie. Będą Mi się podobały już choćby dlatego, że to ty je wybrałaś. Bardziej podoba Mi się to, co pochodzi od was. Kiedy czynicie co wam nakazano, doceniam wasze posłuszeństwo; ale kiedy oddajecie się spontanicznie, dostaję wasz poryw miłości.

Nie lękaj się wyobrażania sobie, co mogłoby Mi zrobić przyjemność. Szukaj dobrze... Ależ tak, w nocy jesteś moją, tak samo jak w dzień. Na pewno kiedy oddychasz, robisz to dla Mnie. Czy chciałabyś, choć przez jedną chwilę nie być moją? Czy cała Loara, która płynie przed tobą, nie jest już przyrzeczona oceanowi? Przelej całą siebie w Nieskończonego.

Nie zatrzymuj niczego z naszej zażyłości. Radość swą pogrąż we Mnie. Zawsze mam ci do dania jakieś szczęście, o którym nie wiesz i którego nikt inny nie umiałby ci dać".

1291. - 1946 - 14 marca. Godzina święta. - "Choćbyś nawet nie zrozumiała teraz wszystkiego, o czym ci z tak wielką miłością mówię, to jednak powiem ci to, bowiem przyjdzie kiedyś dzień, godzina, okoliczność, kiedy twoje oczy otworzą się na ukryty sens moich słów i kiedy twoja dusza oblecze się w Siłę, która stanowi ich wątek.

Nawet gdybyś nie mogła wyobrazić sobie całej miłości zawartej w słowach, które są słowami wszystkich, chcę ją w nie włożyć, abyś w pewnej chwili, później, może w chwili twej śmierci, mogła w niej spocząć, rozkoszować się nią, oddać się jej z radością.

Nie usuwam nic z tego, co może przynieść ci dobro. Jesteś moim małym dzieckiem-oblubienicą, drugim Ja, Mną samym. Dlaczego miałabyś obawiać się zapisać to? Czy każdy chrześcijanin nie przedłuża Mnie? Chcę podtrzymać w tobie mój dzień, nie po to żebyś płonęła sama, ale byś szerzyła tajemny pożar. Jak bardzo Ojciec mój będzie przez to uczczony!...

Miej ufność! Rozumiesz, ufność jest w prostej linii przeciwieństwem rozpaczy, która Mnie znieważa. Nigdy nie przesadzisz, bo tak wiele oczekuję od każdego z was. Podobnie ta uprzejmość, którą poleciłem ci okazywać innym, jakże bardzo będzie dla ciebie słodka, kiedy okażesz ją wewnętrznie Mnie, twej Najpiękniejszej Miłości. I tu także nie lękaj się przesady: serca otworzą się szerzej. I dlatego, że to jest dla Mnie!... Podróż twoja trwa, wyrzuć balast... Chcę przez to powiedzieć, żeby nic już nie zatrzymywało twej istoty. Zrzuć ciężar, uwolnij się aby wznosić się w górę.

Kiedy dwoje spotyka się, oboje zbliżają się do siebie na drodze. Chciałabyś, abym był na niej sam? Nie pozbawiaj się przyjemności przybycia na umówione spotkanie przed czasem. I nie pozbawiaj Mnie przyjemności, jaką sprawia świadomość, że jest się oczekiwanym".

1292. - 1946 - 21 marca. Godzina święta. - "Czekałem na ciebie przez całą noc w mojej Eucharystii, aby ofiarować ci się rano.

Jak mogłabyś się dziwić? Wierzysz w moją Obecność w Tabernakulum? Wierzysz w moją niezmierną miłość? A więc połącz jedno z drugim. A kiedy budzisz się w nocy, niech twoje spojrzenie skieruje się na Tego, który o świcie już na ciebie czeka. To ożywi twoją miłość i otworzy ufność w moją siłę".

- Czy Twoja siła, Panie, przekracza wszystko, co składa się z atomów?

- "Każda siła pochodzi z mojej siły i jest przy niej niczym. Nawet moja łagodność obleczona jest w moją siłę, bowiem nie istnieje nic tak łagodnego jak Ja.

Czy myślisz niekiedy o uwielbianiu każdego z moich przymiotów? Byłoby to hołdem złożonym mojej Chwale.

Pozwól Mi korzystać z dni twego życia: nie ma ich zbyt wiele... Niech wszystkie przedłużają Mnie, w miarę twoich możliwości. Niech nie będzie ani jednego dnia, w którym nie zajęłabyś się czymś co jest ze Mnie, tak jak nie ma ani jednego dnia, w którym Ja nie pracowałbym w tobie dla twego własnego szczęścia. Wierzysz Mi?"

- Tak, Panie mój.

- "A więc upokorz się za to, że nie odpowiadasz lepiej na tyle względów, którymi darzy cię twój Stwórca. Wiesz, jak lubię przebaczać?

Wiesz, jak wasza ufność przyciąga moje miłosierdzie? Ono może wszystko zdziałać w moim sercu. Licz na Mnie. Wzywaj Mnie. Czy lubisz swoje imię? Ja lubię moje na waszych ustach. A więc nie pozbawiaj Mnie tego!"

1293. - 1946 - 28 marca. Godzina święta. - "Dlaczego tak niepokoisz się opinią ludzi? Czy nie wystarcza ci moja? Jeżeli jesteś ze Mną, niech sobie mówią. Zajmij swe miejsce na moim ramieniu i zapomnij o wszystkim...

Czy wiesz, kiedy podążasz śladem moich kroków? Kiedy chcesz mojej przyjemności? Możesz się osądzać wedle twego pragnienia podobania Mi się w każdym czasie. I wierz, że to pragnienie nie pochodzi od ciebie, ale od Ducha, który jest w tobie, w twojej świątyni łask. Masz więc powody jedynie do upokarzania się... Chwytaj każdą okazję zachowania milczenia, które Mi ofiarujesz jak kwiat. O, to piękne milczenie spokoju, pokory, pogody, zażyłości z Bogiem. Czegóż to nie mogłabyś uzyskać w tych błogosławionych chwilach... I oczywiście milczenie w twych myślach, w twoich wspomnieniach".

- To nie łatwe, takie milczenie wewnętrzne...

- "Próbuj. Jeżeli nie uda ci się to jednym sposobem, spróbuj innego. Pamiętasz gałąź drzewa, której nie mogłaś odciąć w swoim ogrodzie? Kiedy zmieniłaś kierunek, odpadła sama. Ale trzeba cierpliwości. Nie sądź nigdy, że ci się cokolwiek w pełni udało. Zmierzaj ku lepszemu. Czy nie jest to dla Boga? Dlaczego miałabyś się zniechęcić? Ach, moja mała córeczko, trzeba zacząć być szczęśliwą cierpiąc dla Mnie. Wiesz dobrze, że Ja byłem szczęśliwy cierpiąc dla ciebie. Czy dwoje przyjaciół nie dąży do wymiany świadczeń? Czy zadowolisz się tym, że otrzymujesz? Podejmij inicjatywy miłości, nie tracąc przy tym zwłaszcza swego uśmiechu. Daj Mi ten uśmiech, abym go pobłogosławił".

1294. - 1946 - 4 kwietnia. Godzina święta. - Zapomniano o przykryciu ołtarza. W myśli robiłam Mu płaszcz z moich ramion. - "Jeśli tego wieczoru tak Mnie okrywasz, bądź pewna, że w niebie, gdzie wieczory są wiecznymi rankami, ofiaruję ci tę samą tunikę, której fałdy okryją nasze tajemne rozmowy. Czy myślisz, że brak Mi łask na tej ziemi? Nie oczekujesz już otrzymania nowych, jeszcze potężniejszych? Pragnij ich. Dyskontuj je dla pomnożenia swojej wiary".

- Panie, sądzę, że dajesz mi wszystkie, jakich potrzebuję do zbawienia.

- "A jeżeli pragnę prześcignąć ciebie i przejść Samego Siebie? Czy polegając na mojej sile spodziewasz się nadmiaru? Czy dla Mnie byłby to nadmiar, dla Mnie, którego nic nie może powstrzymać? Czy nie uważasz raczej, że moje serce, które nie ma granic, lubi dawać bez ograniczeń? Czy nie jest to jego Boskim elementem?

Przygotowuj swą duszę, jak przygotowujesz ziemię swego ogrodu, przekopując ją i zasypując chwasty. Potem przyjdą słońce i deszcz, potem nowe kwiaty takie, jakich nie oczekiwano, o jakich nie sądzono, że istnieją. I jeszcze wtedy będziesz mogła powiedzieć: 'Nie ma tu nic mojego, wszystko pochodzi od Niego'. Bo wszystko zawsze pochodzi ode Mnie. Spojrzyj wstecz: czy nie widzisz jak moje oblicze odbija się w tym wydarzeniu... i w innym, które doprowadziło cię tam, dokąd nie myślałaś iść? Prawda, że to było na twoją miarę? Chociaż było ciężkie, mogłaś ten ciężar unieść. Nie lękaj się niczego. Ależ tak, w chwili swej śmierci otrzymasz łaskę przyobleczenia się w śmierć: wejdziesz w nią tak, jak w zadanie otrzymane ode Mnie, który zawsze ci pomagam. Czy znasz obecną łaskę? Tę, którą nazywacie 'łaską chwili'? Łaska to Ja.

Czy lękasz się, kiedy jesteś ze Mną? Czyż po Zmartwychwstaniu nie mówiłem zawsze do mych apostołów: 'Nie lękajcie się!'

Twój lęk, moja córeczko, obrażałby Mnie".

1295. - 1946 - 11 kwietnia. - "Wierz, a wszystko stanie się proste. Kochanie Mnie będzie proste, służenie Mi proste, proste zadowolenie, że cierpi się dla Mnie.

Wierzyć, to prawie widzieć. Widzieć Mnie! Jakie wywyższenie, jakie bogactwo do wykorzystania, kiedy do Mnie mówisz, kiedy Mi wyznajesz, że Mnie kochasz.

Wierz także, że dowodem miłości do Boga jest twoja pełna miłości troska o bliźniego. Uwierz, że to Mnie widzisz w nim, Mnie zachwycasz, kiedy zachwycasz jego. Wtedy będziesz wobec niego pokorna. Bądź zawsze tą najmniejszą: pomyśl o rozmiarach Hostii.

Staraj się od zaraz zwracać do swego bliźniego tak, jak mówisz do Mnie. Oczekuję tego od ciebie dziś po południu na zebraniu przyjaciółek. Nie zechcesz odmówić Mi czegokolwiek w tym tygodniu Męki. Zacznij, a Ja dokończę. Kiedy byłaś mała, robiłaś tylko trzy ściegi na kanwie, jak mówiła twoja mama, i sama kończyła rządek.

Spójrz na Mnie: czy nie jestem czulszy niż twoja mama? Byłabyś szczęśliwa, gdybyś uwierzyła w miłość taką, jaką jest, jaką ci daję i jaką chcę ci dawać przez całą wieczność. Szukaj Mnie wszędzie, z jakąż radością pozwolę się odnaleźć!... Ale jakże mogłabyś Mnie znaleźć, gdybyś Mnie nie szukała? A kiedy Mnie znajdziesz, dawaj Mnie innym: są tacy, których nie dosięgnę bez ciebie. To jest twoją misją przewidzianą od wieków. Bądź jej wierna, bo Ja byłem ci wierny, aż do cierpień, aż do pohańbienia. Zwróć swe oczy na moje oblicze. Staraj się zrozumieć. Zbieraj. Wszystko było dla was. Dla ciebie. To tak, jakbym własną krwią napisał do ciebie list miłosny, który dostarczono by ci o wiele później. Ale Ja żyję zawsze i to jest zawsze ta sama miłość".

1296. - 1946 - 14 kwietnia. Po komunii. - "Czy zauważyłaś, że 'Ojcze nasz' zawiera siedem próśb? Żyj każdego dnia jedną z nich. W dzisiejszą sobotę: 'ale nas zbaw ode złego, amen!'"

1297. - 1946 - Wielki Czwartek. Sama w kościele przed Najśw. Sakramentem. - "Zbliż się w twoim sercu jak najbardziej do mego serca. Umiesz się zbliżać? Przez milczenie wewnętrzne i zewnętrzne? Umiesz nakazać milczenie swym władzom i jedynie przeniknąć w moją duszę z tamtej chwili, z chwili ustanowienia w wieczerniku Eucharystii? Moja dusza w owej chwili widziała cię tak jak dziś, i z jakże wielką miłością!...

Ach, powiedz Mi, aby Mnie pocieszyć za tych, którzy nie wierzą, powiedz Mi, że zaczynasz być coraz pewniejszą siły mojej miłości, choć uznajesz, że nie jesteś jej godna. Przyniesiesz Mi ulgę.

Stwórzmy przymierze między twoją nędzą a moim bogactwem. Opieraj się zawsze na Mnie. Nigdy nie ufaj sobie. Do czego by cię to doprowadziło? Czy nicość przyzywa się na pomoc nicości?

Któż lepiej od Ojca zrozumie swe dziecko? Moich jedenastu synów z Wieczernika wiedziało o tym i tak słodkie było ich dziękczynienie, że kilku roniło łzy. A cóż powiedzieć o moim wzruszeniu!... Uwielbiaj je. Pochodziło z mojej czułości.

Czy nazajutrz o tej samej godzinie nie byłem już umarły dla nich? Dla was?...

Czy skazaniec nie przeżywa swych ostatnich chwil bardziej intensywnie?"

1298. - 1946 - 26 kwietnia. Godzina święta. W pustym kościele. - "Ale napełnij się Mną. Nie często myślisz, że jestem wszędzie, że nie ma miejsca, gdzie by Mnie nie było. Pomyśl. To pomoże ci połączyć się ze Mną. Proszę cię jedynie o to: o zjednoczenie. Ponieważ zjednoczyliśmy się rano w mojej Eucharystii, nie rozdzielajmy się obojętnością, która prowadzi do stałego roztargnienia.

Kiedy się kocha, czy nie myśli się bez przerwy o tym, kogo się kocha? A więc jakie mogę wyciągać wnioski, kiedy o Mnie myślisz? Przyjdź bezpośrednio do Mnie, czekam na ciebie. Wlej życie w życie nas dwojga. Zmieniaj się. Czaruj. Bądź u mych stóp upokarzając się tak jak Maria Magdalena; albo na moim sercu, spoczywając na nim jak Jan; albo troszcząc się o Mnie tak jak moja Matka; albo uwielbiając Mnie jak w niebie; albo dziękując Ojcu za zwycięstwo, jakie odniosłem nad śmiercią; albo stając wraz ze Mną pod unoszącym się nad nami Duchem. A kiedy będziesz cierpiała, cierp razem z moimi cierpieniami.

Rozumiesz? Zjednoczenie, nigdy rozłączenie, choćby tylko zarysowane w cieniu zapomnienia.

Bądź Mną żyjącym. Spraw, abym czuł, że mieszkam w tobie. Bym czuł w tobie wszystko, oczywiście nawet twoje winy. Czy nie jestem cały Miłosierdziem? Czy nie mam władzy zatarcia wszystkiego? Podniesienia wszystkiego?"

- Panie, odmień mnie, od rana do wieczora jestem tylko pychą.

- "Mów Mi o tym co dzień i upokarzaj się. Każdy z twoich dni przebiega dla Mnie: jest Jezus pod postacią chleba i jest także Jezus pod postacią okoliczności, spotkań, faktów. Dostrzegaj Mnie wszędzie. Idź za Mną wszędzie.

Na ziemi byłem tym samym co ty, z wyjątkiem grzechu. Bądź pełna mądrości Bożej. Wylewaj ją na tych, którzy się do ciebie zbliżają. Jak gdybyś niosła naczynie pełne drogocennego nektaru, który rozlewa się przy każdym twym kroku. O, moja biedna córeczka, bogata tylko przeze Mnie! Niech strzeże się mocno przed wiarą, że sama z siebie ma jakąś wartość... Ale niech zna swoją siłę płynącą z mojej siły".

1299. - 1946 - Pierwszy piątek maja. - Po Komunii św. zalecał mi posługiwanie się wdziękiem.

- "Zejdź ze swych wysokości. Bądź radosną dziewczynką, która idzie do wszystkich bez pretensji, żywa i prędka, bo ma wiele do zrobienia dla Boga. Gdy tylko dostrzeżesz swą winę, oddaj ją Mnie, abym ją naprawił".

1300. - 1946 - 2 maja. Godzina święta. - "Żądam od ciebie miłości w najdrobniejszych chwilach. Nie przywiązujesz do nich wagi, ale dla Mnie rzeczy najmniejsze są wielkie. To miłość moich dzieci... pomyśl tylko! Wyciągam do ciebie rękę. Napełnij ją maleńkimi uczynkami: przelotne myśli i wrażenia; drobne, dobre pragnienia czy małe cierpienia na widok tych, którzy Mnie obrażają. A podczas twych krótkich przebudzeń w nocy i podczas twej samotności, zwłaszcza tej, kiedy jesteś cała dla Mnie, w ogrodzie, przy krosnach - napełnij ją miłością. Czy nie czujesz, że proszę cię o to z żarem? Żaden biedak tak bardzo nie pragnął posiadania. Jestem najbiedniejszym z biednych i bardzo wielu okrywa Mnie nienawiścią. Pozwól Mi się schronić pod twój płaszcz miłości: pocieszasz Mnie i wynagradzasz. Proś Mnie z miłością o nawrócenia: przez słowa miłości, przez uczynki miłości, przez miłosierdzie.

U podstaw zawsze kładź miłość, która nie powinna cię opuszczać nigdy. To jest wątek twych dni i oczywiście będzie to wątkiem twej śmierci. Ale nie lekceważ drobnych okruchów czasu: one upewniają Mnie o wielkości twojej pełnej miłości zażyłości i o życiu twojej wiary.

O, gdybyś mogła zobaczyć, moje spojrzenie idące za tobą... Jakiż byłby twój entuzjazm do życia dla Mnie tym życiem, które wydaje ci się tak długie, ale które jest niczym wobec wieczności. O, gdybyś mogła odczuć żar mojej czułości... Jakąż znalazłabyś odpowiedź!

Uczyń Mi więc miejsce w swoim sercu: wejdę tam z wszystkimi moimi łaskami".

1301. - 1946 - 9 maja. Weszłam do kościoła mówiąc: - Panie, oto wchodzi Twoje małe nic...

- "A kto jest czymś wobec Boga nieskończenie Wielkiego? Ty zaś, szczególnie wybrana by zostać okrytą łaskami, jesteś tylko nędzą... I właśnie tę nędzę karmię co rano moją Eucharystią, aby ją utrzymać w mojej przyjaźni; bo pociąga Mnie to, co najsłabsze i najbiedniejsze. Oddaj Mi to wszystko, co sobie wyrzucasz. Ja jestem Tym, który przemienia nawet to, co najbrzydsze, najniższe, najgorsze. Przemieniam wszystko w złoto Chwały. Jak to się może dziać? Przez miłość".

- Tak bardzo chciałabym zrobić coś dla Ciebie! Nawet oddając się cała nie daję nic. Co robić?

- "Wziąć Mnie i ofiarować Mnie samemu z całą ufnością, której zawsze od was oczekuję.

Jesteście bogaci, ponieważ należę do was. Jesteście biedni tylko wtedy, kiedy liczycie na siebie samych i chcecie działać tylko własnymi siłami. O, jakże wtedy jesteście biedni!... Ale jeżeli weźmiecie moje zasługi z pokorą i nadzieją, jak wielkie będzie wasze bogactwo!... A zwłaszcza nigdy nie wątp we Mnie. Zasługi swe uzyskałem tylko po to, by dać je wam, moje biedne dzieci. Nie myślicie o tym, bo żyjecie we mgle, która zakrywa przed wami czarowną wzniosłość waszego Boskiego Przyjaciela".

1302. - 1946 - 16 maja. Godzina święta. - "Użycz Mi swej ręki do pisania. Użycz Mi swego głosu do nauczania dzieci katechizmu. Użycz Mi swych gestów do kochania ich. I żeby pocieszyć twego Pasterza w Jego trudach, użycz Mi swej uprzejmości. Wtedy przez ciebie będę wśród nich, wśród twoich. Zwiększy się przez to twój wpływ na nich, a ty zmniejszysz się we własnym mniemaniu o sobie.

Pomyślisz: Nie jest to owoc mego własnego wysiłku - Jezus był ze mną. Powtarzaj to sobie, aby się utrzymać w pokorze, a pokora to prawda.

Użycz Mi także swego ciała kiedy podróżujesz, kiedy się trudzisz, kiedy jesz i kiedy śpisz. Robiłem to wszystko, gdy żyłem wśród ludzi. Spraw, abym żył jeszcze wśród nich; i trzeba, by oni to dostrzegali.

Łaska Boża, piękna i dobra łaska nie zostaje nigdy odmówiona duszom, które wyciągnięte ze swej zwykłej obojętności przez jakieś narzędzie - przez ciebie, jeśli tego zechcesz - bardziej zaczynają pragnąć zażyłości ze swym Zbawcą.

Co do ciebie, to nie targuj się nigdy ze Mną, ale idź radośnie na swój posterunek, kiedy cię wzywam: 'To On chce, abym tu była'. Wtedy pozostajesz spokojna i odważna. Przypominasz sobie, jak wiele trzeba Mi było odwagi, by wypełnić moją misję do końca? Naśladuj Mnie. Czy nie jestem Wielkim Starszym Bratem, który daje przykład, ponieważ Ojciec powierzył Mu swoje tajemnice? Ty powierz się Mnie. Mów o wszystkim po prostu: Ja tak dobrze rozumiem wszystko. Czy o tym nie wiesz? Przecież lubię, abyście Mi wyjaśniali wszystkie wasze wzruszenia, wasze obawy, wasze pragnienia. Czy kochałabyś Mnie tak bardzo, gdybym był daleki? Jestem twoim Ośrodkiem i twoim Celem. Jestem twoim Widnokręgiem. Gdziekolwiek zwrócą się twoje oczy, widzą Mnie - w tobie. Dokoła. Wszędzie".

1303. - 1946 - 23 maja. - "Pamiętasz radę proroka: 'Obmyj się w rzece'. A trędowaty król, uważając tę radę za zbyt łatwą, chciał odejść. Ale jego sługa powiedział mu: 'Byłoby zrozumiałe gdybyś odmówił, bo zażądano od ciebie rzeczy trudnej, ale zawsze można spróbować tego, co jest łatwe'. Od was wymagam najzwyklejszych czynów: jedzenia, picia, spania, pracy, całego waszego dnia zjednoczonego z moim dniem niegdysiejszym, by wasze uczynki były zroszone moją krwią i przyobleczone w moje zasługi. To nie jest trudne. To was uleczy z waszej zwykłej nędzy i okryje was najbogatszym płaszczem.

Przyjmij więc, moje dzieciątko, rzecz tak prostą. Wypróbuj ją. Uczyń ją swoim zwyczajem, zagłębiając się w moje spojrzenie. Lubisz moje spojrzenie spoczywające na tobie? Spojrzenie twego Wielkiego Przyjaciela? To jakby pieszczota. To zawsze siła. Jakby moje Słowo. Jak moja Eucharystia. Wszystko ze Mnie jest siłą. Siła życia, czy to nie radość? Nie poryw miłości? Większe zrozumienie Istoty Boskiej?

O, gdybyś wiedziała, czym jest Bóg! I jak bardzo zasługuje On na to, byście zagłębili się w rozważanie Jego Bogactw! Jego Szczodrobliwości, Jego niezwykłej Dobroci, Jego Miłości, zawsze Jego Miłości, bo to jest Istota Jego bytu.

Gdy zagłębisz się w Jego bogactwie miłości, pozostaniesz tam. Utwierdzisz się w Nim. To twoje miejsce; a stamtąd, jak z wysokiego balkonu będziesz patrzyła na życie, na bliźniego, na służbę chwale Bożej pod nowym kątem, który zmieni całkowicie twoje zwykłe, małe opinie. Dlatego wydawało się, że święci prowadzą dziwne życie: nie mieli już tych samych oczu.

Atmosfera świata jest tak kłamliwa, że Prawda nie może się do niej dostosować. Wejdź w moje obszary miłości i ukryj się w nich".

1304. - 1946 - 24 maja. O 8-ej rano, na widok Loary, tak cudownie uspokajającej w majowym słońcu. - "Patrz i ucz się, czym jest spokój: niewypowiedzianym urokiem".

1305. - 1946 - 30 maja. Wniebowstąpienie. - "Czy wierzysz? Wierzysz mocno w moje tajemnice?"

- Tak, Panie, wierzę i to jest moje największe szczęście.

- "Ale czy wierzysz aż tak bardzo, by swoją myśl zatopić bez reszty w mojej?... Aż do nadania twemu życiu jedynego kierunku, tego, w którym podobasz się sercu twego wiecznie żywego Oblubieńca? Tak, by być dla Niego pocieszycielką pewną i wierną? Czy wierzysz wystarczająco mocno, by w każdym święcie móc znajdować ten pokarm, który powinien wzmocnić twoją miłość? Wiesz dobrze, że jedynie to jest konieczne: pozwolić wzrastać miłości w twoim sercu. Kiedy będziesz Mnie kochała doskonale i ponad wszystko, wtedy każde istnienie, każdy pogląd, wszystko, spełni się w tobie, ponieważ osiągniesz cel, w jakim cię stworzyłem i odkupiłem.

Nie lękaj się ofiarować spełnieniu mojej myśli o tobie, tak jak Ja chciałbym być zachęcony twoimi palącymi pragnieniami.

Mów Mi: 'Panie, spraw abym była tym, czym chciałeś, abym była!'

Pragnij przynajmniej, aby nie było między nami żadnej rozbieżności i abyś, starając się poznać całą moją wolę wobec ciebie, zatroszczyła się by odpowiedzieć na nią z całą dokładnością, na jaką cię stać. I jeszcze żebyś Mnie pocieszała za brak miłości, za pogardę i niechęci, jakie napotykam, tak jak je spotykałem w moim życiu śmiertelnym.

O, moja córko, zatroszcz się o Mnie.

Czy Ja nie zatroszczyłem się o ciebie? Delikatnie?..."

1306. - 1946 - 13 czerwca. - "Szukaj Mnie w moich tajemnicach, w mojej Ewangelii, w moich słowach, w wydarzeniach, w natchnieniach twego serca, w twoich komuniach, w innych ludziach, w dzieciach, w przyrodzie. Czy nie stworzyłem jej dla człowieka, aby służyła za ramę dla mego Człowieczeństwa? Czy nie jestem w niej na nowo, ponieważ jestem wszędzie? Szukaj i znajduj, aby wzajemne posiadanie stopiło się w naszej miłości. Wierz w miłość!

Czy nie czujesz się pełną Mnie? Czy nie widzisz, że pociągnęły Mnie twoje doświadczenia fizyczne? A te uderzenia twego serca, które tej nocy mogłaś policzyć, czy nie brałem ich w swoje serce? Czy nie pomyślałaś: 'To Jego Serce?' I od razu wiara twoja wzbogaciła się. Ona cię użyźniała. Zapominałaś o wszystkim, by pamiętać jedynie o naszym zjednoczeniu.

Oczywiście! Wszystko należy widzieć przeze Mnie podobnie, jak przez płótno architekta widzi się kontury.

Powiedziano ci: 'To jest świętość'. Próbuj nieustannie. Częste ćwiczenia prowadzą do celu. Ćwiczenia w miłości po to, by kochać, ponieważ wynagradzam każdy wysiłek zwiększoną łaską, na którą powinnaś odpowiedzieć.

Bowiem nigdy nie pozostajemy długo na tym samym stopniu, moja córko; zbliżamy się do Ojca - jest to codzienne wznoszenie się. Ojciec was oczekuje. Czy znasz Jego niecierpliwość? Nie każ czekać miłości. Ależ tak, Miłości!... Wiesz dobrze, że Bóg jest Miłością? O, łącz się z Nim w każdym uczynku, w każdej myśli. Biedna mała, w tak małych rzeczach!... On ci pomoże. Czyż to nie On kieruje harmonijnym ruchem nieskończonej ilości globów na firmamentach nocnego nieba?... Czy nie po to, aby odpowiedzieć na twoją ufność? Zawsze jest odpowiedź, nawet jeżeli jej nie słyszysz. O, gdybyś znała Serce Boga!"

- Panie, spraw bym nie była niewdzięczna, ale bym postępowała zgodnie z twoją wolą!

- "Pamiętaj: nie z lęku, ale z miłości. Miłości służy się przez miłość".

1307. - 1946 - 20 czerwca. Boże Ciało. - Oddaję Ci się cała dziś w dniu Twego wielkiego święta, Panie mój.

- "Czy nie wiesz, iż często podarunki rozdaje ten właśnie, którego święto się obchodzi? Czyż nie mam zawsze podarunków dla ciebie? Brakuje ci tylu rzeczy... A gdybym dziś wieczorem ofiarował ci pragnienie nieba? Pragnienie Mnie? Gdybym dał ci to pragnienie?... Nie mogłabyś go mieć beze Mnie".

- Panie, daj mi to, co może uczynić mnie mniej nędzną w Twych oczach.

- "Wystarczy, jeżeli odkryjesz przede Mną swoją nędzę. Przecież to ona pociąga Mnie zawsze".

1308. - 1946 - 23 czerwca. Podczas gdy pod moimi oknami przechodziła procesja byłam unieruchomiona, ponieważ w kolano uciął mnie komar. A kiedy zbliżał się: - "Ofiaruj wszystko na chwałę Miłości. Nic więcej nie liczy się tu na ziemi".

1309. - 1946 - 28 czerwca. Święto Najśw. Serca - Miłości, odpocznij w moim sercu. Uśnij w moim sercu!

- "Cóż by to była za radość dla Mnie gdybym Ja powiedział te same słowa do ciebie a ty znalazłabyś pewne schronienie w moim sercu! Proszę cię, zapomnij o wszystkim, bo wszystko zasługuje na zapomnienie, prócz mojej czułości otwartej dla wszystkich. Czy nie możesz podziękować Mi za to, jak za ucztę? Od młodości uczyłem cię rozkoszować nią. Przyzwyczajenie nie mogło spowodować utraty smaku, który za każdym razem znajduje jakąś cudowną nowość.

Jeżeli już serce człowieka hojnie obdarowanego jest pełne uroku, to cóż powiedzieć o sercu Boga-Człowieka, które zostało stworzone tylko do miłości i przebaczania!

Dziecko drogie, połóż głowę na moim sercu i słuchaj... Nie słuchacie dość uważnie, więc jakże moglibyście słyszeć? A jak mogłyby przebiegać nasze poufne rozmowy? Nie tylko z ust do ust, ale z Serca do serca; bez słów, lecz przy pomocy westchnień, tchnień duszy. O, piękna zażyłości, absolutna czystości...

Jak wielką przyjemność sprawia Mi ten, kto odkrywa Mi w taki sposób czym jest, w nadziei dostarczenia Mi przez swe uniżenie chwały i miłości, których pozbawia Mnie świat. Ty miłuj Mnie. Ty kochaj Mnie za innych. Ty miłuj Mnie dla Mnie".

1310. - 1946 - 4 lipca. - Dziękuję za to, że chcesz przyjść jutro rano do mego starego domu, ponieważ chora noga nie pozwala mi pójść do Twego kościoła.

- "Wystarczy, że Mnie wezwiecie: przybywam".

1311. - 1946 - 5 lipca, w pierwszy piątek. On przybył. - "Dlaczego miałabyś wątpić? Widok Mnie, spoczywającego na twoim stoliku napełnił cię wzruszeniem... Moja dobroć mogła posunąć się aż do tego. Czy można zmierzyć dobroć Boga? Czy możesz uczynić zaszczyt tej dobroci starając się naśladować ją? Czerp z niej siłę często i z wielką prostotą. Gdybyś Mi mówiła tak samo często, jak ten szpak, którego śpiew słyszysz bez przerwy od czwartej rano do dziesiątej wieczorem! Niekiedy szczebiocze półgłosem, ale głos jego wznosi się zawsze czysto. Przecież to tylko ptak!... A małe dzieci bez przerwy mówią do rodziców, bez powodu, dla przyjemności czucia się blisko nich.

A ty, dlaczego nie miałabyś zwracać się nieustannie do tej Dobroci, z którą kontakt wzbogaciłby cię bardziej niż przypuszczasz. Zwracaj się do niej, nawet bez powodu, dla przyjemności pozdrowienia Jej. Proś Ją, byś mogła poznać Ją w swoim wnętrzu dla Jej chwały.

O, nie trać żadnej okazji, aby być przedstawicielką dobroci Boga. Nawet w geście. Pomyśl o tym. Proś Mnie, byś o tym myślała, po prostu, z ustami przy moim uchu".

1312. - 1946 - 11 lipca. Godzina święta. - "Moja krew, moja drogocenna krew; cały ten miesiąc jest jej poświęcony, a ty tak mało o tym myślisz!...

Tymczasem zbierasz owoce, pora kwiatów przeminęła.

Dochodzimy do ważniejszego czasu zbiorów, do wiekuistej zwózki plonów.

Nie dziw się, że musiałaś cierpieć dla Mnie, znosić dla Mnie doświadczenia; są to fiszki, które wypełnia się dla wieczności. Masz swoje miejsce w ofierze, której wieniec przygotowuje się. Odgrywasz swoją rolę w niedokończonej symfonii mojej męki. Kochaj te ostatnie cierpienia. One tworzą część twego podróżnego stroju: najzwyklejsze, najpospolitsze cierpienia z powodu upału, owadów, nieprzewidzianych niepowodzeń, maleńkich przykrości, które ofiarowujesz Mi jako wynagrodzenie, one są częścią jesiennego zbioru plonów twego życia, w zawsze cudownej wiośnie miłości.

Czy pory roku nie powtarzają się równolegle w duszy-oblubienicy, gdzie nie gaśnie miłość? Jest ona małym światłem, które wszystko w duszy oświeca i jest to tak proste, że dusza nawet tego nie dostrzega. Ale Ja to widzę. Czujesz się oddalona ode Mnie, obawiasz się, że Mnie opuściłaś, a Ja jestem w tobie. Wystarcza Mi, że zachowujesz dla Mnie swoją wolę; twoja wola w Mojej i to wszystko, dla Mojej radości i dla twojej. Niech twoja radość będzie pełna! Będzie nią pozbywając cię ciebie samej i nie będziesz już czuła ciężaru swego życia, lecz słodkie i lekkie tchnienie szczęścia. Wierzysz w to, co ci mówię? Pozostań w miejscu, które zamieszkują umiłowani".

1313. - 1946 - 18 lipca. - "Ciągle staram się przybliżyć cię do Mnie. Czy dobrze rozumiesz, że życie twoje daje ci na to środki? Czy widzisz sens?... Z ilu zbliżeń powstanie jedność? A powinnaś zdążać do jedności. Czy myślisz o tym wystarczająco często? Cóż mogłoby cię od tego odwieść?

Zjednoczyć się ze swym Bogiem!... Czy nie uważasz tego za najwyższy zaszczyt i szczęście?

Mówię: z twoim Bogiem-Człowiekiem, Tym, który żył na ziemi, tak jak ty; który zstąpił z nieba, by uzyskać zjednoczenie ludzkich serc pełnych wdzięczności. Czy myślisz, że jest ich dużo?... Chcę cię mieć w tej małej grupce bliskich. A w zażyłości nie opuszczamy się wzajemnie: inaczej gdzież byłaby zażyłość? Daj Mi to. Czy chcesz? Chcesz aby to było twoim obowiązkiem stanu? Wiesz jakimi łaskami otaczam dobrze spełniony obowiązek stanu? A jakimi cierpieniami, jeżeli jest przeciwnie? Wiem jakie znaczenie przywiązujesz do obowiązku stanu. Daję ci nowy. Będziesz go kochała. W tych wewnętrznych wezwaniach będziesz pamiętała o pragnieniu twego Boga! Jak chętnie On się oddaje! Gdybyś wiedziała... gdybyś mogła wiedzieć! Czy nie czujesz się szczęśliwą będąc zaproszoną do udziału w życiu bliskich przyjaciół?... Powiedz Mi o tym".

- Panie, czuję równocześnie Twój wspaniały dar i moją niegodność.

- "Nie lękaj się uznać swą nędzę. Już twoje ubóstwo zbliża cię do Mnie, jak gdyby moje bogactwo nagle pojawiło się, by je okryć".

1314. - 1946 - 25 lipca. Godzina święta. - "Czy nie sądzisz, że wewnętrzne uśmiechy o które cię prosiłem, i które Mi dajesz, rozweselają twoje życie? Czy nie sądzisz, że twój bliźni będzie mógł dostrzec ten radosny spokój i że znajdzie w nim pociechę dla siebie? Bardzo rzadko zdarza się, by łaska osobista nie przelewała się na wszystkich.

Tak Mi się podoba. To jest pełnia mojej miłości, która zawsze szuka rozprzestrzenienia się. A ty przyjmuj wszystko ode Mnie, jako coś, co masz przekazywać, jak wierny i giętki instrument echa - gdyby trzeba było, nawet na cały świat, w duchu gorliwości dla mojej chwały.

Często prosisz o przyjście mego Królestwa. Czy nie jeteś szczęśliwa, że możesz się do tego przyczynić? Dlatego właśnie konieczne jest, byście się uświęcali dla podniesienia stopnia mojej chwały. Myśl o tym.

Wierz w skuteczność twojej duchowej pracy w powszechnym trudzie świętych. Pomyśl o kamieniu, jaki dorzucasz do budowy i że nikt inny prócz ciebie nie jest wezwany do położenia go w taki sam sposób. O, niech cię to zachęci do wszelkiego rodzaju wysiłków. Niektóre z nich są tajemnicą między twoją duszą i Mną. Czy nie są one najbardziej porywające, ponieważ są najbardziej poufne. Przede wszystkim nie czuj się znużona naszą zażyłością. Urozmaicaj ją. Odkrywaj. Zmieniaj. Powiększaj. Wzywaj na pomoc Ducha Miłości.

Proś moją Matkę, by cię uczyła, Ją, której myśl nigdy Mnie nie opuszczała. Nawet wtedy, gdy czujesz się niezdolna do niczego, daj Mi to nic... Czy nie stworzyłem cię z niczego? Proszę cię tylko o chęć oddania się Mnie w każdym czasie - w spokoju, czy też w burzy. A Ja cię przyjmę do Wieczernika, szczęśliwy moimi przyjaciółmi i moimi sługami".

1315. - 1946 - 1 sierpnia. Godzina święta. - "Z tygodnia na tydzień pytaj Mnie, czy postąpiłaś na drodze zażyłości z twoim Bogiem. Spójrz na swoje ranki i wieczory: czy wola twoja wtedy pracowała? Strzeż swej beztroskiej lekkości. Obudź się z letargu, kierując uśmiechy wewnętrzne do Osób Trójcy Świętej pokornie, z miłością. Bowiem to twoja miłość powinna utrzymywać cię przy życiu w każdym czasie. Zmierzaj do tego, aby twoja miłość mogła Mnie pocieszyć za miłości karygodne.

Badaj, czy moje oczy utkwione w tobie mają powody do dumy z twojej wiernej czułości? Czy mogę myśleć, że przedkładasz moją miłość ponad wszystko i poza wszystkim? Czy mogę tak myśleć? Dni twego życia byłyby więc całe dla Mnie, jak zmielone ziarna. Czy jest to tym, czego pragniesz?"

- Tak, Panie, daj mi łaskę uczynienia z mego życia pyłu, w którym odciska się twój krok.

- "Będą Mnie rozpoznawać w tobie, jeżeli będziesz żyła w tej zażyłości, o którą cię prosiłem i która przewyższa wszelką zażyłość znaną na ziemi. I podobnie jak w przyjaźni, strona słabsza wpatruje się w zalety mocniejszej, by się w nie przyoblec, tak w tobie wytworzy się Boskie podobieństwo i będzie to rezultatem twojej kontemplacji. Nie zaczynaj więc niczego, w czym nie byłoby Mnie. Nie zapominaj o czystości intencji: Jeden Jedyny do służenia Mu, miłowania Go, pocieszania Go, bezpośrednio albo w bliźnim. Jeden Jedyny: twój Stwórca, Ten który cię miłuje".

1316. - 1946 - 7 sierpnia. - "Czy jest ci tak trudno skupić się wśród wszystkich tych gości? Patrz na Mnie myśląc o Mnie. A ponieważ wiesz, że jesteś zawsze w mojej myśli, jakże ci łatwo będzie zwrócić spojrzenie na Mnie, na twoje Wszystko. Nie uważaj tego jedynie za słowa, dostrzegaj rzeczywistość: Ja jestem, ty jesteś przeze Mnie, miłujemy się, to wszystko.

Prosisz Mnie o pomoc, byś mogła lepiej postępować. Pisałaś wczoraj do kogoś: 'Bóg zawsze pomaga, gdy się Go oczekuje'. Żyj w tym oczekiwaniu, które sprawia Mi taką przyjemność. Czy oczekujesz Mnie często?... Czy nie liczysz raczej na własne siły? Oczywiście należy pragnąć podobać się Mi, ale jednocześnie trzeba być przenikniętym myślą, że nie osiągnie się tego własnymi siłami. I ta pokorna postawa przyzywa Mnie już abym zstąpił.

Mówię: 'zstąpił', chociaż jestem w tobie.

A kiedy będziesz liczyła w taki sposób na pomoc swego Boga, ze zdziwieniem zobaczysz, jak kroczysz w górę; wiesz, że istnieję i wiesz, że działam".

1317. - 1946 - 15 sierpnia. - Na małym mostku mówiłam: - Pójdź ze mną, moja Miłości.

On: - "Nie widzisz Mnie, ale zaprawdę, jestem tutaj".

1318. - 1946 - 17 sierpnia. - Rozpoznałam na ołtarzu dwa wazoniki, które tam ofiarowałam i które bardzo lubiłam jako pamiątki rodzinne.

- "One są jeszcze u ciebie, będąc u Mnie".

1319. - 1946 - 22 sierpnia. - "Dlaczego uważasz Mnie czasem za surowego Nauczyciela czyhającego na to, by przyłapać cię na błędzie? Czy nie wolałabyś widzieć we Mnie kochającego Przyjaciela, gotowego wytłumaczyć cię, jeżeli upadniesz?... Przyjaciela, który czuwa! Czy nie wierzysz, że jestem właśnie taki? Obudź swą czułość. Żyj w ufności i miłości. Proś Mnie o wiedzę miłości twego Boga, tej, którą On ci daje i tej, którą ty dajesz Jemu".

1320. - 1946 - 11 września. Wyrywałam chwasty w ogrodzie. - "Ależ tak. Zamiast myśleć, że służysz sobie, myśl że służysz Mnie, że wszystko jest dla Mnie przez cały dzień: moje posiłki, moje spacery, moje ogrody, mój pokój, moje reperacje. Czy nie byłoby to czulsze? Słodsze?"

1321. - 1946 - 12 września. - "Proś Mnie o wszystko, co straciłaś przez zaniedbanie odpowiedzenia na moją łaskę. Proś pokornie, z ufnością, a moje miłosierdzie da ci to, ponieważ nie ma nic niemożliwego dla miłości, a moja miłość jest zwycięska.

Przywrócę cię na utracone miejsca. Otrzymasz światła, których ci zabrakło i odnajdziesz pierścień zażyłości. Nie trwaj w niechęci, która cię oddala. Bądź pewna, że moja miłość przewyższa nieskończenie wasze stany grzechu. Gdybyś nie liczyła na Mnie, na kogo mogłabyś liczyć?... Złóż we Mnie wszystkie swoje umiejętności zaufania i nadziei, uczcisz Mnie, a Ja odpowiem na każde twoje wezwanie. Tylko Ja umiem wam odpowiadać, jedynie Ja mogę was zaspokoić. Czy nie odczułaś mojej słodyczy? Czy moje uroki są dla ciebie nowe? Zbierz w swej pamięci wszystkie głody mojej obecności, jakie odczuwałaś. Czy nie przybiegałem? I choć nie widziałaś mojej twarzy, czy nie rozpoznawałaś Mnie?...

Pozbądź się więc wątpliwości. I chociaż na tej ziemi jesteś wciąż wystawiona na dolegliwości upadków, wydobywaj się z nich od razu przez zryw ku Mnie, ku Mnie, który naprawiam. Częste spojrzenia na twego Zbawcę, oto co lubię w tobie: to jest wspólne życie i to są moje rozkosze. Jak bardzo chciałbym, abyś Mi uwierzyła!...

1322. - 1946 - 19 września. - Panie mój, w pewnych chwilach czuję się pełna Ciebie, a w innych czuję się oschła, oddana sobie samej.

- "Zawsze jesteś pełna Mnie, bo jesteś jedynie nicością. Istniejesz tylko przeze Mnie, który jestem Życiem. Ale niekiedy pozostawiam was waszej małości, abyście rozważyli to wszystko, czego wam brak i żebyście wypowiedzieli te tajemne wezwania, powstałe ze szczerej i pokornej czułości, która jest moją radością...

Czy pozwolisz Mi zaczerpnąć z ciebie radości? Uważasz Mnie, co prawda, za nieskończenie szczęśliwego, ale pomyśl o tej radości dodatkowej, którą możesz Mi zgotować, a której jestem pozbawiony w tylu sercach! Masz sposobność do pocieszenia Mnie.

Pewien człowiek miał wiele dzieci, które czule pieścił stosownie do potrzeb każdego z nich. Przewidywał każdy szczegół i starał się tylko o to, by je uszczęśliwić. Niektóre z nich znudziły się tą miłością i opuściły go zuchwale. Inne, pociągnięte tym przykładem, odeszły z mniejszym hałasem, ale z równą niewdzięcznością. Niektóre, zbałamucone pokusą niezależności, odsunęły się pełne pychy. Człowiek ten pozostał sam z ostatnią ze swych córek, która okazała mu tak wierne przywiązanie, tak gorące pragnienie zadośćuczynienia za zadane mu rany, że ów człowiek, przez samą obecność tego dziecka, przez szczery dźwięk jej głosu, przez jej czyny, którymi starała się tylko o to, by mu się podobać, zapomniał o tamtych krzywdzących go przewinieniach i o swoim bólu.

Czy chcesz być taką 'obecnością' przy Mnie? Czy chcesz Mi oddać wszystkie twoje uczynki?..."

- Panie, jestem tak mała!

- "Zjednocz się ze Mną. Ja cię uczynię wielką".

1323. - 1946 - 26 września. Godzina święta. - "Zrozum Mnie dobrze! Jedynym celem jestem Ja. Jesteś jeszcze zbyt mała, bym mógł ci powiedzieć: jedynym celem jest cierpienie, bo widzisz, cierpienie jest najpewniejszym sposobem zbliżenia się do Mnie, upodobnienia się do Mnie.

Jednak kiedy przeżywasz radość dziękując Mi, że ci ją dałem, sprawia Mi to rozkosz i przynosi chwałę. A ponieważ wiem, że jesteś słaba i nędzna, moja opatrzność zsyła ci wszystkie te drobne szczęścia, które zauważyłaś w tym tygodniu i za które dziękowałaś Mi spontanicznie. Błogosławiłem cię za każde z twoich radosnych podziękowań. Wiesz, jak błogosławię ukochaną przyjaciółkę, oblubienicę?... Trzymam ją na moim sercu. Ona tego nie widzi, ale czuje się pocieszona i gotowa do większego poświęcenia dla bliźnich. O, kiedy oddajesz przysługę innym, niech to będzie dla Mnie, a nie przez zamiłowanie do uprzejmości.

Oczyść, wyostrz swój wzrok, zrób wszystko, by utwierdzić naszą zażyłość. Prawda, że nie jest ona wystarczająco pewna? Że jest nieregularna? Że ją zakłócają myśli ziemskie i obce?

Tylko Ja. Twój Jedyny. Wyryj to w sobie. Pomyśl, że wszystko istnieje jedynie przeze Mnie".

- Panie, wiem o tym. A wiedząc, jak mogę tak często o tym zapominać, jak gdybym nie wiedziała?

- "Jesteś zawsze moją małą córeczką. Ale strzeż się bezczynności! Raczej pozwól się związać łańcuchem, twarzą w twarz, jakby naprzeciw Mnie, ażeby nic ze Mnie nie stracić. Ja się rozdaję: czy jesteś gotowa Mnie przyjąć?... A kiedy cię tu nie ma, to które z nas dwojga jest bardziej zmartwione?"

1324. - 1946 - 3 października. Godzina święta. - "Czuj się bardzo maleńką, jak mała święta Teresa, a twoje gesty będą Mnie radować. Widzisz, trzeba wiedzieć, że wszystko pochodzi ode Mnie.

Przypisuj sobie jedynie słabe strony swoich czynów; rozpoznawaj je we wszystkich niedoskonałościach tego, czego się podejmujesz; staraj się widzieć siebie taką, jaką jesteś: słabą, ubogą, a jednak rozmiłowaną w sobie. Rozważ, jaki ogrom myśli poświęcasz sobie, a jak mało pamięci poświęcasz Mnie, czy mojej sprawie. Oderwij się od siebie. Przyjmuj Mnie, twego Ojca, twój Ośrodek, twoje Źródło, Tego, który cię porusza i w którym oddychasz. Mnie, Miłość. I żeby być obecną w mojej myśli, czyń wszystko dla mojej, pełnej miłości woli.

Cóż jest nad to słodszego? Tylu żyje dla człowieka! Czy nie byłabyś szczęśliwą żyjąc dla Boga?... Weź Mnie i już Mnie nie opuszczaj. Nie obawiaj się, że Mnie znudzisz: doznaję takiej radości będąc razem z moim myślącym stworzeniem. A jaka myśl może mu być milsza od myśli o swoim Bogu Zbawcy? Ucz się poznawać Mnie: to będzie lekcją miłowania Mnie. Jak godne pozazdroszczenia będą twoje dni! Jakież miłe życie! Promieniuj swoim Chrystusem jak tylko możesz. Licz na Mnie. Czy chcesz, abym Ja także liczył na ciebie? Czy pozwalasz Mi oczekiwać takiego twego udziału w każdym dziele na moją chwałę?"

- Tak, mój drogi Mistrzu. Zawdzięczam Ci wszystko. Jakżebym więc mogła nie poświęcić się Twemu królowaniu?

- "Zechcesz pracować nad nawróceniem grzeszników? Przynajmniej tych, których znasz, z którymi poufale rozmawiasz a którzy doszli już do tego, że mogą spaść w otchłań?

Przypomnij sobie, co powiedział ci X... myśląc o swym grzesznym związku. 'Kto będzie modlił się za mnie jeżeli nie pani?' Módl się więc z całego serca pełnego współczucia dla tych dusz, pogrążonych w nędzy. Pamiętaj, że ocalając bliźniego ocalasz samą siebie.

Podobnie wczoraj, w owej sprawie finansowej: myślisz, że oddajesz przysługę komuś, a oddajesz ją sobie. Niech wszystko będzie czynione dla Mnie. Jesteś dla Mnie celem. Czy nie mogę być celem dla ciebie? Czy twoje wewnętrzne spojrzenie pełne radości i czułości nie należy do Mnie? Dajesz Mi je często. Ja pragnę go coraz więcej. Czekam na nie. Pomyśl o tym. Pamiętaj o Mnie.

Niech każda godzina, która wybija przyprowadza cię do mego serca".

1325. - 1946 - 17 października. - "Czy jesteś przy Mnie?"

- Tak, Panie, słucham Cię.

- "Czy jesteś gotowa zrozumieć, że radości mogą Mi służyć równie dobrze jak doświadczenia, jeżeli Mi je oddasz, jeśli przeżywać je będziesz dla Mnie? Jeśli uznasz w nich moje szczególne dary i jeśli będziesz Mnie za nie więcej kochała. A czy nie mogę czynić szczęśliwym kogo chcę? Tak bardzo, jak chcę? Ty lubisz czasem robić miłe niespodzianki i wtedy raduje się twoje serce. A cóż powiedzieć o moim, kiedy dziękujesz Mi za bogactwa? A Mnie nigdy nie brakuje darów. Czyż nie mam wszystkiego do dyspozycji...? Niech serce twoje rozpłynie się, jakby zatopione w moim, z wdzięczności za tyle łask... Znasz tylko małą ich część. Resztę zobaczysz na tamtym świecie. Nie jesteś w stanie wyobrazić sobie takiej miłości, chociaż już zostałaś olśniona moimi łaskami. Czasem jesteś jakby zażenowana moimi łaskami: nikt nie jest godny przyjęcia ich. Przypisuj wszystko mojej dobroci, a nigdy swoim zasługom, biedna, mała duszo... Ukryj się pod moim płaszczem utkanym z moich cnót. Przewyższam twoją miarę i mogę cię całą okryć: Ojciec będzie już widział tylko Mnie".

1326. - 1946 - 23 października. Po komunii. - "Zamiast ciebie, Ja modlę się przed Ojcem".

- Panie, powiedz Mu to, co chcesz, abym ja Mu powiedziała.

1327. - 1946 - 24 października. - Schodziłam na taras zapraszając Go: - Panie, pójdź za mną.

- "Mów tak do Mnie często, a w twej wielkiej podróży poprzez śmierć będę ci także towarzyszył".

Pomyślałam, że w tej ostatniej chwili potrzebna mi będzie również Matka Boża.

- "Jakże mogłaby nie być przy tych, którzy przez całe życie odmawiają codziennie cały różaniec! Prosisz Ją przecież sto pięćdziesiąt razy, aby była przy tobie w godzinę twej śmierci". 

1328. - Godzina święta: Boże mój, czy dzisiaj kochałam Cię tak, jak chciałeś bym Cię kochała?

- "Kochałaś Mnie przede wszystkim wtedy, kiedy nie pełniłaś własnej woli, jak dziś rano, gdy poproszono cię o katechizację, a ty wolałabyś pozostać ze Mną w swoim pokoju; ale służąc innym służysz Mnie. Lubię, żeby posłuszeństwo czyniło cię giętką. Nie wahaj się nigdy. Idź naprzód. Wierz, że właśnie w ten sposób dowodzisz Mi, że twoja miłość nie polega tylko na słowach. Jest to jakby pełna treści miłość, która jest dla Mnie słodyczą... Święci starali się przełamywać swą wolę przez miłość dla Mnie. Dla nich było to dawaniem świadectwa. Próbuj, a zobaczysz, że w końcu będziesz się śmiała z siebie i swoich uprzedzeń: wszystko będzie dobre dla ciebie, kiedy wszystko będzie dla Mnie. Nie przypuszczasz, że pozostanę w tyle z moją hojnością? Córko moja, jakich wymian będziemy dokonywać, jeżeli będziesz czuwać nad tym! Czy chcesz opuścić siebie by wziąć Mnie? To twoja codzienna praca. Mów Mi, że jesteś bardzo mała po to, bym przybiegł z pomocą".

1329. - 1946 - 31  października.   Godzina  święta. - "Spójrz na twoje siostrzyczki, małe duszyczki w niebie, o których nikt nie mówił, a które Ja zechciałem ukoronować chwałą. Oglądaj ich wdzięczną miłość: jest wiele rodzajów miłości. Ja jestem we wszystkich. Nie obawiaj się sama wymyślić jakiejś. Zawsze będzie prawdziwa: wszystkie oblicza miłości są piękne.

A w niebie ujrzysz ową Miłość triumfującą, którą stworzyły moje cierpienia i ich zasługi: zobaczysz, jak mieszkańcy nieba wychwalają te zasługi, których żaden język nie umiałby opisać ani policzyć. Zjednocz się w swojej małości z tymi świątecznymi tłumami. Wysławiaj Mnie. Bo jestem Świętym nad świętymi i Sprawcą ich świętości. Pozdrawiaj Mnie w każdym z nich. Zjednocz swoją wdzięczność z ich wdzięcznością. Jesteś jedną z tych, którzy doznali moich tajemnych dobroci i moich delikatnych łask. Znasz je lepiej od innych. Kochaj Mnie tak samo. Nie mów do Mnie innym językiem.

Niech żaden inny ideał nie uszczęśliwia cię w pełni. To Ja sprawiam, że kocha się nawet ból. Jaka inna siła mogłaby tego dokonać?...

Teraz odłóż pióro. Kochaj Mnie. Uwielbiaj Mnie. Opiewaj Mnie bez słów: słucham wszystkiego".

1330. - 1946 - 7 listopada. Godzina święta. Rozważałam pełnię Jego dobrodziejstw w ostatnich latach mego życia. - "Dziękuj Mi przede wszystkim za moją miłość. Znasz najlepszy sposób dziękowania Mi? Uwierzyć w nią. Uwierzyć nie w całość, ale w każdy z tych drobiazgów, jakie moja czułość wysypuje przed tobą. Czasem dostrzegasz je. Ale o wiele częściej nie dostrzegasz ich... A jednak to jestem Ja. Bo Ja ciebie nigdy nie opuszczam. Czy nie widzisz, że nasze zjednoczenie zacieśnia się, kiedy doznajesz uniesień pełnej ufności wiary? Czy most śmierci nie wydaje ci się łatwiejszy do przebycia dzięki radości, że idziesz Mnie ujrzeć? Czy nie odrywasz się łatwiej od ziemi?... Jeżeli Ja używam wszelkich sposobów by zbliżyć się do ciebie, to proszę cię o używanie wszelkich sposobów zbliżenia się do Mnie.

Miejmy wiele małych spotkań przed Wielkim Spotkaniem po tamtej stronie!... To jakby przedsmak nas samych. Pomyśl o tym. Czy nie byłoby ci miło ćwiczyć się w tej grze miłości, jedynej istniejącej miłości, jedynej zasługującej na twoje serce?... Ćwiczenia w słowach, ćwiczenia w czynach, ćwiczenia w spojrzeniach, w gwałtownych pragnieniach.

Mnóż swoje siły przyzywając Mnie na pomoc, odnawiając coraz lepiej twój akt zjednoczenia. Wytrwaj. Oddaj się mojej Matce. Po trochę nie żyj już na ziemi: żyj z błogosławionymi, którzy zajmują się już tylko moją chwałą. Niech twoja rozmowa będzie w niebie, ażeby zaczęło się 'jutro'".

1331. - 1946 - 13 listopada. - "Mów Mi często: 'spełnię ten uczynek z całą możliwą doskonałością, aby Ci sprawić przyjemność'".

1332. - 1946 - 14 listopada. Godzina święta. (Na dworze była wichura, zimno i deszczowo). - "Podziękuj Mi, że jesteś w schronieniu mego serca i w jego cieple. Tu nie obawiasz się żadnej innej burzy: powiedz Mi, co mogłoby cię dosięgnąć? Utrzymuj się w zjednoczeniu. Poznawaj moje życzenia, aby stały się twoimi. Niech twoje pragnienie przedłuża Mnie! Uzupełnia Mnie, ponieważ bez was nie chciałem być pełnią. Jestem Człowiekiem z wszystkimi ludźmi. Tak przedstawiam się Ojcu. Przedstaw się Mu razem ze Mną: będziemy Go kochać razem.

Spiesz się opuścić tę ziemię; nic cię z nią nie wiąże? Wznoś więc twą codzienną myśl do łona Boga nawet wtedy, kiedy rozmawiasz z otaczającymi cię ludźmi, aby odblask tego spłynął na wszystkich.

Dawać Boga innym... Jakież to zadanie na resztę twego życia, moja córko... A Ja pozwolę się dawać innym poprzez ciebie!"

1333. - 1946 - 21 listopada. Ofiarowanie NMP. - "Zjednocz się z wszystkimi, którzy tego rana ofiarowali się na służbę Bogu za przykładem mojej Matki.

Czy nie byłoby ci miłym być wreszcie całkowicie moją? Ja cię wzywam, to wystarcza. A im przez to będziesz szczęśliwsza, tym bardziej Mnie uwielbisz. W tej chwili twego życia wzywam cię do samotności na wsi w twoim domu. Ofiaruj Mi się wyzwolona od wszelkich wspomnień o świecie i w największej radości uwielbiaj Mnie, dziękuj Mi, kochaj Mnie wiedząc, że tym sprawiasz Mi przyjemność... Czy nie sądzisz, że wobec Boga jesteś tylko małym dzieckiem, które nie umie mówić? Powiedz swej Matce, swemu Aniołowi Stróżowi, by mówili za ciebie. Umiłowana moja, pozostańmy przy sobie myśląc tylko o nas, o niczym więcej. Ty - nędza, Ja - Miłosierdzie. Nie obawiaj się upokorzenia. Tak, jesteś niczym. Ale Ja jestem Wszystkim. Okaż Mi zaufanie. Cóż znaczy, że jesteś biedna, jeśli Ja jestem bogaty?... Porywy. Myśli. Posyłaj Mi je jak strzały. Zapomnij o swych dawnych zwyczajach. Idź naprzód. Wznoś się do Mnie. Wzywaj. Nigdy nie jestem daleko. Czy o tym nie wiesz?

Każda dusza ma swój sposób miłowania. Nie pozbawiaj Mnie swego. Ja je rozróżniam. Podoba Mi się rozmaitość tych waszych sposobów. Od początku świata żaden nie jest taki sam jak inne. To właśnie tworzy symfonię, którą się rozkoszuję.

Czy nie mam do tego prawa? A jednak niczego nie wymagam. Czekam. A gdy Mnie hojnie obdarzacie, radość moja jest wielka.

Nie lękaj się więc obdarowywać Mnie. Naucz się tego: całkiem po prostu, jak małe dziecko. Bądź mała i zostań przy twoim 'Wielkim Przyjacielu'. Wchodź we Mnie do tego stopnia, abyś zatracała nawet pamięć o sobie. Przejmij się tak bardzo moimi sprawami, żeby twoje własne nie zajmowały cię inaczej jak tylko w odniesieniu do mojej chwały".

1334. - 1946 - 28 listopada. Godzina święta. - "Niech nic cię nie niepokoi, ani pogarda ani lekceważenie. Cóż znaczy dla ciebie ziemia, kiedy jesteś moja? Umiem dostrzec to, co jest moje.

Niech myśl, że jesteś moją, przeważa w tobie nad wszystkim innym, jak aleja prowadząca do szczęśliwej i spokojnej siedziby zażyłości. A kiedy będziesz żyła tym poufnym życiem, jakże mogłabyś przywiązywać tyle znaczenia do tego, co dzieje się na zewnątrz, do zachcianek świata, które zmieniają się i mijają?

Ty zamieszkaj w tej siedzibie. Chcę cię tam mieć. Czy mogłabyś sądzić, że jestem w świecie?... Czy nie określiłem go w Ewangelii? Czy nie okazał się mym wrogiem? A co się teraz stało z tymi 'wielkimi', tymi 'bogaczami', tymi 'potężnymi', którzy Mnie sądzili?

Bądź małą... Czyniąc dobro będziesz Mnie przedłużać. A kiedy Mnie przedłużasz, wtedy Ja działam przez ciebie. Jak niewiele przeszkadza ci, by Mnie ujrzeć. Tylko to, czego potrzeba aby istniała tajemnica, aby ci pozostawić zasługę wiary. Nie zawsze tak będzie. Pomyśl o spotkaniu Twarzą w twarz!... Wtedy zaspokoisz swe pragnienie. Teraz to Ja piję długimi haustami".

1335. - 1946 - 5 grudnia. Godzina święta. - "Zbliż się do Mnie w Ogrójcu cierpienia i potu. Rozumiesz: będę mniej samotny... Oni śpią. Nie ma tu nikogo prócz mojej Matki, która myśli o Mnie. Oni śpią... To obraz tych, którzy w stosunku do Mnie czynią ze swego życia długi sen: obojętność, roztargnienie, zapomnienie... Jakaż to szkoda dla ich dusz!... Nawet trochę więcej gorliwości moich przyjaciół utrzymywałoby ich w czujności... Proś Mnie o przebaczenie, jeżeli masz sobie do wyrzucenia braki... Nie, nie u moich stóp, na moim sercu. Przypomnij sobie, że jeśli możnych tego świata czci się głośnymi pochwałami i publicznymi fanfarami, to Mnie chwali się sercem milczącym i uważnym, delikatną ofiarą nie znaną nikomu, tajemnym oddaniem się, czułym wewnętrznym spojrzeniem.

W taki właśnie, bardzo prosty sposób pocieszają Mnie moje stworzenia.

Staraj się ofiarowywać Mi coś wymyślonego przez siebie; jak gdyby co dzień były moje imieniny: 'Co przyjemnego zrobię Mu dzisiaj? Co milszego Mu powiem?' I w najcichszym kącie twej tajemnej komnaty ofiarujesz Mi się tak, jak nawijasz nić na wrzeciono. Ale to będzie nić twego życia.

Nie przerażaj się, kiedy ponosi cię fantazja. Zależy Mi na twej woli. Dla niej umarłem, aby ona była dla Mnie. Czy chcesz oddać Mi ją w całości?

Nie traktuj Mnie jak zapraszanego na wielkie okazje. Uczyń ze Mnie Oblubieńca, którego nie opuszcza się nigdy. Wiesz co to znaczy nigdy?

Ilekroć pomyślisz o sobie, znajdziesz Mnie, bo dla Mnie jesteś zawsze obecna".

1336. - 1946 - 12 grudnia. - Gdy szliśmy w procesji, by umieścić Chrystusa w sali teatralnej, prosiłam Go o przemienienie kraju. Powiedział: "Pomóż Mi".

Godzina święta. - "Ależ tak, nawet w twych myślach należy dążyć do doskonałości: z twoich myśli pochodzą twoje słowa i twoje czyny. Dostrzegaj ich ważność. To jest źródło. Czy mąci się źródło? Niech twoja myśl będzie zawsze przy Mnie, odbijając pragnienia mego serca.

Czy wierzysz, że oczekuję twoich wysiłków aby powiększyć moją chwałę? Czy zdajesz sobie z tego sprawę? Czy jest w tobie wiara w moje pragnienie ciebie?... Nie czujesz się tego godna i jest to prawda. Ale nie znasz dobroci i czułości twego Boga. Uwielbiaj je. Miłuj je, krzyżuj siebie dla nich i dziękuj. Bo czy jest w tej chwili, w tym kraju, inny dom tak szczęśliwy jak twój, i to bez żadnej zasługi z twojej strony? Naprawdę są powody, aby być wdzięczną. A więc pozwól mówić swemu sercu. A kiedy mówisz, Ja słucham tak, jak się słucha, kiedy się kocha, moje biedne dzieciątko.

Myśl o moich myślach, a wtedy będziesz mówiła moje słowa. Jakież to twórcze, moja córko. Jak dźwignia... Spróbuj".

1337. - 1946 - 19 grudnia. - Miałam dużo prób w teatrze i przyszłam do Niego dopiero późnym wieczorem. - "Czy nie uważasz, że jestem najcierpliwszym z twoich przyjaciół, chociaż jestem najbardziej spragniony ciebie?

Czekam, jak ubogi u twoich drzwi... ażebyś zechciała Mnie obdarzyć... Zastanów się, w której chwili sprawiłaś Mi dziś najwięcej radości? Czy nie wtedy, gdy z małymi byłaś po prostu małą?

Przypominasz sobie biedaka z kościoła, tak pokornego, ze spuszczonymi oczami, nieśmiałego, chociaż drżącego z zimna. Ja jestem tym zmarzniętym, odrzuconym przez świat. Nie dziw się więc, że wierne serce jest dla Mnie radością i usiłuj zrozumieć, jak czekam na moją kolej. Bądź całkowicie moją w tej chwili, która nam jest dana i która nie wróci do nas nigdy pod tą samą postacią i w tej samej oprawie - zimą, tak blisko.

Nie lękaj się myśleć, że bardzo mało potrzeba ci, by Mnie wzruszyć. Jestem nad-wrażliwy i nie znasz oddźwięku twych gestów w moim sercu. Obawiaj się zranić je. Zawsze staraj się je rozradować, a przede wszystkim nie wyobrażaj sobie, że jest daleko. Wiesz przecież, że jestem w tobie? A jeżeli o tym wiesz, dlaczego nie myślisz o tym częściej? Chciałem powiedzieć: zawsze. Wtedy moje pragnienie ciebie byłoby spełnione. Jestem taki dla wszystkich dusz. Wszystkie są moimi dziećmi i pragnę ich wszystkich. A więc ofiarowując się, ofiaruj także innych, by Mi sprawić radość".

1338. - 1946 - 26 grudnia. - "Widzisz, w żłobku jestem podobny do was: to po to, byście się upodobnili do Mnie.

Włóż w to cały swój wysiłek. Niech to podobieństwo zajmuje bez przerwy twoje myśli: 'Co On by zrobił? Co by powiedział? Jak w tych okolicznościach mówiłby do swego Ojca?' Rozumiesz, zawsze czerp natchnienie ze Mnie. Zjednocz się ze Mną i wierz, że to sprawia Mi przyjemność. Czy nie przyszedłem po to, by zjednoczyć się z wami? Abyśmy stanowili jedno?

Nie odpychaj tej myśli. Tak, nie jesteś godna, ale to jest moje pragnienie. A nic na ziemi nie może ci dać pojęcia o zjednoczeniu, o jakie cię proszę. Jest to zjednoczenie Boga, to znaczy Miłości, przekraczającej wszelką znaną miłość.

Tylko Ja sam mogę ci w tym pomóc: pomyśl o tym i proś Mnie o to. A zwłaszcza nie lękaj się kochać Mnie: czy nie wiesz, że im bardziej kochasz, tym bardziej jesteś szczęśliwa? Bo to jest cel stworzenia was, to wasz cel ostateczny.

Czy nie czujesz, że zostałaś stworzona aby Mnie kochać? W taki sposób, żeby poza Mną była tylko pustka...

Przypominasz sobie swoją rozterkę pewnego wieczoru? Pozwól Mi napełnić cię radością!"