Poranna rozmowa
Porażająca relacja Pyzy i Wikło ze Smoleńska: "Do wraku nie można było podejść, jest to miejsce bardzo strzeżone, strefa zamknięta"
Dziennikarze tygodnika „Sieci” Marcin Wikło i Marek Pyza byli w Smoleńsku w tym samym czasie gdy w Rosji pracowali polscy prokuratorzy. Dziennikarze użyli drona, by odtworzyć ścieżkę przelotu polskiego tupolewa. „Na filmie widać w jaki sposób polska załoga była sprowadzana. Załoga nie miała szans znaleźć się na pasie startowym lotniska Smoleńsk Siewiernyj”.