Chilijska socjalistyczna prezydent, która pomogła zalegalizować aborcję, a obecnie wspiera działania mające doprowadzić do legalizacji tzw. małżeństw jednopłciowych, będzie przemawiać na konferencji watykańskiej dotyczącej zmian klimatycznych i kontroli populacji. Sympozjum odbędzie się w listopadzie.
Odpowiedzialna za wprowadzenie ustawy liberalizującej aborcję prezydent Chile Michelle Bachelet została zaproszona – w roli prelegenta – na konferencję organizowaną przez Papieską Akademię Nauk.
Wesprzyj nas już teraz!
Konferencja zatytułowana „Zdrowie ludzi, zdrowie planety i nasza odpowiedzialność: zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie powietrza i zdrowie” rozpocznie się 2 listopada br.
W tym samym dniu, w którym Sąd Najwyższej orzekł na rzecz prawa aborcyjnego, Bachelet obiecała oficjalnie wprowadzić projekt ustawy legalizujący „małżeństwo” między „dwoma osobami o tej samej płci”.
Prezydent Bachelet będzie mówić w Watykanie o globalnym przywództwie i konieczności podjęcia działań w sprawie rzekomych zmian klimatycznych w kontekście szeroko pojętych problemów zdrowia. Temat jej prelekcji brzmi: „Global Leadership Session I: Call to action”.
Razem z Bachelet na konferencji przemawiać będą światowi aktywiści, wzywający do ograniczenia liczby ludności na świecie pod pretekstem walki z zagrożeniami dla naszej planty: Johna Schellnhuber, Sir Partha Dasgupta i Peter Raven, a także Jeffrey Sachs, propagator i twórca wielu założeń programu zrównoważonego rozwoju – Agendy 2030.
W konferencji wezmą udział trzej proaborcyjni amerykańscy politycy: kongresmen Scott Peters, senator Kevin de León i gubernator Kalifornii Jerry Brown. Wszyscy wspierają Planned Parenthood, która w swoich ośrodkach dokonuje aborcji, handluje organami uśmierconych dzieci i prowadzi permisywną edukację seksualną. Brown, były seminarzysta jezuicki, podpisał w 2015 r. ustawę o eutanazji.
Skandaliczną konferencję po raz kolejny organizuje szef Papieskiej Akademii Nauk arcybiskup Marcelo Sánchez Sorondo. Jest to już druga w tym roku konferencja poświęcona kontroli populacji, w której uczestniczą przeciwnicy katolickiej nauki. Pierwsza zatytułowana „Biological Extinction” odbyła się w lutym. Abp Sorondo powiedział wówczas: „znamy jedynie jakąś część doktryny Kościoła” o płodności i prokreacji. „Edukacja” pomoże kobietom mieć jedno dziecko zamiast siedmiu – przekonywał hierarcha. Wyjaśnił on wówczas, że państwo ponosi odpowiedzialność za „ukierunkowanie demografii”, by zapewnić dobrobyt swoim obywatelom. Pary z kolei w przypadku prokreacji muszą brać pod uwagę „sytuację kraju”.
Promotorzy bezkarnego mordowania nienarodzonych wyrazili nadzieję, że legalizacja aborcji w Chile spowoduje „efekt domina” w sześciu krajach Ameryki Łacińskiej i Karaibach, które nadal zakazują zabijania dzieci poczętych.
Według Bachelet „małżeństwo tej samej płci” jest „nie tylko wymogiem międzynarodowego systemu wymiaru sprawiedliwości, ale uzasadnionym żądaniem chilijskiego społeczeństwa”.
Program Agendy 2030 dotyczący zrównoważonego rozwoju, który szumnie głosi m.in. walkę z ubóstwem, nie może się powieść – wg twórców tej utopijnej agendy – bez radykalnego ograniczenia przyrostu naturalnego. Autorzy oenzetowskiego programu tego nie kryją. Watykańscy przedstawiciele także coraz śmielej o tym mówią.
Źródło: lifesitenews.com.,
AS
