Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Bezpartyjna o Wolne tematy (25 – …
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Boydar o Wolne tematy (25 – …
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Boydar o Wolne tematy (25 – …
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Wywrotowiec o Wolne tematy (25 – …
    Bezpartyjna o Gajowy bierze sobie tydzień…
    walthemar o Gajowy bierze sobie tydzień…
    CBA o Wolne tematy (25 – …
    CBA o Wolne tematy (25 – …
    prostopopolsku o Tak upada demokracja
    MarekWojcik o Wolne tematy (25 – …
    Iliryjczyk o Bolesne przebudzenie Ukraińców
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 705 subskrybenta

Powołaniem chrześcijan budowanie cywilizacji życia!

Posted by Marucha w dniu 2013-04-04 (Czwartek)

Humorystyczny tekst, zlecający chrześcijanom budowanie cywilizacji życia. Którym niby chrześcijanom mamy to zlecić?
Tym, u których aborcja nie jest już grzechem, a rozwody są codziennością?
Tym, którzy mają lesbijskie biskupki i księży-samiczki z nieślubnymi dziećmi?
Czy tym, którzy ze strachu przed byle pederastą srają w galoty, aby nie być posądzeni o „homofobię” i „antysemityzm”?
Admin.

„Pozwólmy się oświecić Zmartwychwstaniem Chrystusa, pozwólmy się przekształcić Jego mocą, aby także za naszym pośrednictwem w świecie oznaki śmierci ustąpiły przed znakami życia” – zaapelował do wiernych papież Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie.

Nawiązując do obecnego Roku Wiary swoją katechezę Ojciec Święty poświęcił prawdzie o Zmartwychwstaniu Jezusa, stanowiącej centrum orędzia chrześcijańskiego. Na placu św. Piotra zgromadziło się około 30 tys. wiernych, w tym 10 tys. z archidiecezji mediolańskiej, którym przewodził tamtejszy metropolita, kard. Angelo Scola.

Papiez_F1
„W Credo, w naszym wyznaniu wiary powtarzamy następujące słowa: „Zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo”. Świętujemy właśnie to wydarzenie: Zmartwychwstanie Jezusa, centrum orędzia chrześcijańskiego, które rozbrzmiewało od samych początków i zostało przekazane, aby dotarło aż do nas. Święty Paweł pisze do chrześcijan Koryntu: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” (1 Kor 15, 3-5). To krótkie wyznanie wiary ogłasza właśnie tajemnicę paschalną, wraz pierwszymi ukazaniami się zmartwychwstałego Chrystusa Piotrowi i Dwunastu: śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są wręcz istotą naszej nadziei. Bez tej wiary w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa słaba byłaby nasza nadzieja, nie byłaby nawet nadzieją. To właśnie śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są istotą naszej nadziei. Apostoł mówi: „A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach” – powiedział Ojciec święty.

„Niestety często usiłowano zaciemniać wiarę w zmartwychwstanie Jezusa, a także między samych wiernych wkradły się wątpliwości. Wiara nieco rozwodniona, nie jest to wiara mocna. Dzieje się tak z powodu powierzchowności, czasami indyferentyzmu, ponieważ ludzie zajęci są tysiącami spraw uważanych niekiedy za ważniejsze niż wiara, lub z wyłącznie horyzontalnej wizji życia. Ale to właśnie zmartwychwstanie otwiera nas na większą nadzieję, ponieważ otwiera nasze życie i życie świata na wieczną przyszłość Boga, na pełne szczęście, na pewność, że zło, grzech, śmierć można pokonać. Prowadzi to do większej ufnością codziennej rzeczywistości, podejście do niej z odwagą i zaangażowaniem. Zmartwychwstanie Chrystusa oświeca nowym światłem te codzienne realia. Zmartwychwstanie Chrystusa jest naszą mocą!” – dodał.

„Wierzymy w Zmartwychwstałego, który zwyciężył zło i śmierć! Miejmy odwagę, by „wyjść na zewnątrz”, by nieść tę radość i to światło we wszystkie miejsca naszego życia! Zmartwychwstanie Chrystusa jest naszą największą pewnością. Jest najcenniejszym skarbem. Jakże nie dzielić z innymi tego skarbu, tej pewności! Nie jest on tylko dla nas! Jest po to, aby go przekazywać, dawać innymi, dzielić go z innymi! Na tym polega właściwe nam świadectwo!” – zachęcał biskup Rzymu.

„W wyznaniach wiary Nowego Testamentu, jako świadkowie zmartwychwstania wymieniani są tylko mężczyźni, apostołowie, ale nie kobiety. Dzieje się tak dlatego, że według prawa żydowskiego kobiety i dzieci nie mogły być solidnymi i wiarygodnymi świadkami. Natomiast w Ewangeliach kobiety odgrywają rolę pierwszoplanową, fundamentalną. Możemy tu dostrzec element przemawiający za historycznością zmartwychwstania: gdyby to był fakt wymyślony, w kontekście tamtego czasu, nie byłby powiązany ze świadectwem kobiet. Natomiast ewangeliści opowiadają jedynie to, co się wydarzyło: to kobiety są pierwszymi świadkami.

Fakt ten mówi nam, że Bóg nie wybiera według ludzkich kryteriów: pierwszymi świadkami narodzin Jezusa są pasterze, ludzie prości i pokorni; pierwszymi świadkami zmartwychwstania są kobiety. To właśnie jest piękne! Jest to właśnie misją kobiet- nieprawdaż! Matek, kobiet – składanie świadectwa swoim dzieciom, wnukom, że Jezus żyje, jest Żyjącym, Zmartwychwstałym. Mamy i kobiety – naprzód, nieście to świadectwo! Dla Boga liczy się serce, jak bardzo jesteśmy na Niego otwarci, czy jesteśmy jak ufne dzieci. Ale fakt ten każe się nam też zastanowić nad tym, że kobiety w Kościele i na drodze wiary, miały i mają także dzisiaj szczególną rolę w otwieraniu bram dla Pana, do naśladowania Go i w przekazywaniu Jego oblicza, ponieważ spojrzenie wiary zawsze potrzebuje prostego i głębokiego spojrzenia miłości. Apostołom i uczniom trudniej niż kobietom uwierzyć w Zmartwychwstałego: Piotr biegnie do grobu, ale zatrzymuje się przy pustym grobie. Tomasz musi dotknąć rękoma ran ciała Jezusa. Także na naszej drodze wiary ważna jest świadomość i poczucie, że Bóg nas miłuje, nie lękanie się, aby Go kochać: wiarę wyznaje się ustami i sercem, słowem i miłością” – tłumaczył.

„Po ukazaniu się kobietom mają miejsce następne. Jezus staje się obecny w nowy sposób: jest On ukrzyżowanym, ale Jego ciało jest chwalebne. Nie powrócił do życia ziemskiego, lecz jest to nowa kondycja. Na początku nie rozpoznają Go, i jedynie poprzez Jego słowa i gesty otwierają się ich oczy. Spotkanie ze Zmartwychwstałym nadało ową moc ich wierze i dostarczyło jej niewzruszonego fundamentu. Także i my możemy napotkać wiele znaków, w których daje się rozpoznać Zmartwychwstały: Pismo Święte, Eucharystia, inne sakramenty; miłosierdzie, które przynoszą promień zmartwychwstania. Pozwólmy się oświecić Zmartwychwstaniem Chrystusa, pozwólmy się przekształcić Jego mocą, aby także za naszym pośrednictwem w świecie oznaki śmierci ustąpiły przed znakami życia” – kontynuował papież Franciszek.

„Dostrzegłem, że jest tu na placu obecnych tak wielu młodych. Wzywam was: nieście w świat tę pewność: Pan żyje i kroczy obok nas na drodze życia! To jest wasza misja! Nieście w świat tę nadzieję! Bądźcie zakotwiczeni w tej nadziei! Jej kotwica zarzucona jest w niebie, mocno trzymajcie się tej liny i nieście w świat nadzieję! Będąc świadkami Jezusa nieście w świat świadectwo, że Jezus żyje, a to da nam nadzieję, da nadzieję temu światu, który się nieco zestarzał z powodu wojen, zła i grzechu. Naprzód młodzieży!” – powiedział Ojciec święty.

KAI
mat
http://www.pch24.pl/

Powołaniem chrześcijan jest dialogowanie z każdym, kto się nawinie pod rękę – w celu wspólnego poszukiwania prawdy. Bo Chrystus nie całą prawdę nam przekazał i teraz musimy jej szukać, wspólnie z luteranami, buddystami, judaistami i wyznawcami voodoo.

I właściwie…  po co była Męka Chrystusa, po co Jego Zmartwychwstanie, po co Odkupienie – skoro wszystkie religie są sobie równoważne i w każdej można znaleźć zbawienie?
Admin.

Komentarzy 11 to “Powołaniem chrześcijan budowanie cywilizacji życia!”

  1. Kudlaty said

    Puste gesty, puste słowa, puste serca, pusta mowa.
    Puste, choć zacięte usta, pusty wzrok i głowa pusta.
    Pusty program i projekty, do cna pustych stek inwektyw.
    Pusty jazgot, próżne żale, krzyk, co treści nie ma wcale.
    Puste groźby, puste miny, wielkie morze próżnej śliny.
    Puste hasła, obietnice, wszystko puste poza picem!

  2. Maciejaszu said

    Ad. 1 Muszę się tego na pamięć nauczyć…

  3. JO said

    …i tak najlepiej z Pustego w Pruzne Przelewal Jan Pawel II WIELKI, Tego Judeokatolickiego, Posoborowego Kosciola „Swietego” nikt nie przebije….

  4. Baron Srul Radziwiłl said

    Najuszanowaniuchniejsze Proszepaństwo!
    Po co komu budować jakaś cywilizacja życia? Co ona oznacza, taka cywilizacja? Ona nic nie oznacza, bo kto nie żyje, to go nie ma w żadna cywilizacja.
    My już wam stworzyliśmy cywilizacja dupa, hamburger, kolorowe pisemko i kabarecik. I ta cywilizacja dla was wystarczy aż nadto.

  5. JO said

    To nawet nie jest Ciekawe , ale jest to zjawisko, ze Zydzi rozwalajac wszystko.., Robia z Tego rzecz, z ktorej sie Chlubia a przeciez Rozwalac jest Latwo patrzac po tych , ktorym Zydzi zaszczepili swego Virusa rozwalacza, z ktorymi „tancza”………

    I wiec, to Oni Rozwalaja a zwalaja na Nas, a Przypisuja sobie wszystko cosmy My Zbudowali .

    Zaklamane to plemie, ktore wlasna Matke topia w lyzce Wody krzyczac , ze inni ja Morduja i lamentuja przy tym co niemiara.

    Nie wiadomo, czy Smiec sie czy Plakac.

  6. olagordon said

    FRANCIS „The Bishop of Rome” and the erosion of solemnity kc 4.4.13

    Franciszek „biskup Rzymu” i erozja powagi

    http://www.renewamerica.com/columns/marielena/130319
    Marielena Montesino de Stuart – 19.03.2013 tłumaczenie Ola Gordon

    . . . Tajemnica konklawe już nie jest tajemnicą. . .

    W sobotę 16 marca Franciszek postanowił zerwać z tradycją (w tym jest bardzo dobry) kpiąc z wyboru swojego imienia, przed 6.000 dziennikarzami, podczas międzynarodowej konferencji prasowej. Zaskoczył obecnych ujawniając pogawędkę jaka miała miejsce z siedzącymi obok niego kardynałami na konklawe, wśród nich bliski przyjaciel, brazylijski kardynał z Sao Paulo.
    Franciszek śmiał się kiedy opowiadał dziennikarzom o różnych rzucanych mu przez kardynałów imionach papieskich podczas konklawe, czasem w formie żartu (włoski „battutte”). To można zobaczyć w 20:42 minucie poniższego wideo (po włosku).
    Wchodząc w tę nieformalną pogawędkę z dziennikarzami, Franciszek wysłał światu informację, że zamierza zachować codzienną twarz podczas świętych obrzędów religijnych, które będą tajne, zgodnie z naszymi tradycjami i wcześniejszym nakazem papieskim. Jakie to strasznie smutne.
    Na ironię, kard. George (z Chicago) uznał konklawe za „bardzo religijne przeżycie”. „Modlisz się i głosujesz”. „Modlisz się i głosujesz”. Cóż, według Franciszka – modlisz się i głosujesz i żartujesz.
    Zauważono również, że Franciszek nie lubi nazywać się papieżem, woli nazywać się „biskupem Rzymu” (co jest także tytułem następcy św. Piotra, ale nie używanym na co dzień).
    Skoro Franciszek nie lubi nazywać się papieżem, to nie powinni tego robić inni.
    Franciszek i ekumenizm – albo ‚hi’ i ‚bye’

    Od chwili kiedy został Franciszzkiem, zaczął wielokrotnie wyrażać odrzucenie tradycji papieskich (strój pontyfikalny, złoty papieski krzyż, itp.), twierdząc, że jest „skromny”. Proponuję poczytać o nim tutaj http://romancatholicworld.wordpress.com/2013/03/13/francis-i-jorge-mario-bergoglio-a-jesuit-from-the-end-of-the-world/ [Franciszek –jezuita z końca świata].
    Ale żeby zrozumieć Franciszka, trzeba również zrozumieć jego ekumeniczne środowisko, które wydaje się być dla niego ważniejsze niż własna wiara katolicka i tradycja. Ekumenizm to odpowiednik poprawności politycznej wewnątrz soborowego KK.
    Bardzo istotne jest by czytelnik zauważył w poniższym wideo, że Franciszek absolutnie odmawia wykonania znaku krzyża. Wszystko co robi to wymachuje anemiczne ‚hi’, jakby spotkał dalekiego znajomego w lokalnym supermarkiecie. Jeśli będzie robił to nadal, to wkrótce wielu ludzi powie mu ‚bye’.
    Kiedy Franciszek skończył swoje przemówienie, udzielił obecnym „błogosławieństwa” (ale NIE formalnego błogosławieństwa znakiem krzyża i przywołaniem Przenajświętszej Trójcy). Jego błogosławieństwo, dziwnie, to tylko wypowiedzenie słów „daję wam błogosławieństwo”. Należy zauważyć, że mimo że była to międzynarodowa konferencja prasowa, zwyczajem jest by papież udzielił prawdziwego papieskiego błogosławieństwa (potwierdzenia świętości papieża jako następcy św. Piotra), zawsze kiedy zwraca się do grupy osób, szczególnie jeśli wśród nich są katolicy.
    Pod koniec wideo czytelnik zauważy także, że wielu dziennikarzy i obecnych zaczęło go pozdrawiać (większość stanowili katolicy, bo ucałowali jego pierścień), oprócz bardzo nieformalnych obejmowań.
    Kiedy już pozdrowił dziennikarzy i pozostałych, Franciszek znowu wziął do ręki mikrofon i miał czelność wydać następujące „politycznie poprawne” oświadczenie, jakby obecni „nie dostali przekazu” o jego ekumenizmie:
    (Przekład z hiszpańskiego): „Ponieważ wielu z was nie należy do KK, pozostali są niewierzącymi, z całego serca każdemu z was udzielam tego cichego błogosławieństwa, szanując sumienie każdego z was, ale wiedząc, że każdy z was jest dzieckiem Boga. Niech wam Bóg błogosławi”.

    Zachowanie Franciszka jest tylko owocem lat jazdy „ekumenicznym autobusem”, który robił sobie legendarne przystanki w Buenos Aires, łącznie z ceremoniami międzywyznaniowymi z udziałem samozwańczych dziwacznych wodzów plemiennych i innych egzotycznych asortymentów New Age.
    Franciszek znany jest także ze skandalicznie bliskiej przyjaźni i toczącego się „dialogu” z liberalnym rabinem popierającym związki homoseksualne, którego honorował z powodów pontyfikalnych. Tak, z powodów pontyfikalnych. [a liberal Rabbi who supports homosexual unions – whom Francis honored on pontifical grounds.]
    Dlatego ciekawe jest dostrzeżenie dwu twarzy Franciszka. Franciszka żartującego i ujawniającego tajemnice konklawe, i Franciszka tak „skromnego” i tak „powściągliwego”, że nie jest w stanie udzielić właściwego papieskiego błogosławieństwa, by nie obrażać niewierzących.
    Więc to nie dziwi, ale jest bardzo trudne do przyjęcia, by ktoś z taką biografią jak były kardynał Bergoglio, teraz zasiadał na Tronie Piotra.
    Czy powinniśmy nazywać go Franciszek, czy Profanus?

    W swojej wypowiedzi po włosku, Franciszek powiedział również obecnym dziennikarzom (konserwatywnym, liberalnym, i wszystkim pomiędzy), że „bardzo ich kocha”. Oczywiście, to po tym kiedy 24 lutego 2012 roku powiedział Andrea Tornielli z Vatican Insider, że „dziennikarze niekiedy ryzykują chorobą po jedzeniu ekskrementów”.
    Tu jest cały wywiad z Vatican Insider. Czytelnik znajdzie słowa użyte przez Borgoglio coprophilia i coprophagia w ostatnim akapicie na s. 2 [poniżej – OG]: http://vaticaninsider.lastampa.it/en/inquiries-and-interviews/detail/articolo/america-latina-latin-america-america-latina-12945/
    [. . .] Czy może ksiądz powiedzieć jak postrzegana jest Kuria Rzymska od zewnątrz?
    „Dla mnie jest to organ który służy, organ który pomaga mi i służy. Czasem pojawia się negatywna informacja, ale często jest przesadzona i zmanipulowana by wywołać skandal. Dziennikarze niekiedy ryzykują chorobą w wyniku coprophilii, a tym samym podżegając do coprophagii: co jest grzechem skażającym wszystkich ludzi i kobiety, tzn. tendencja skupiania się na raczej negatywnych niż pozytywnych aspektach. Kuria Rzymska ma swoje wady, ale uważam, że zbyt dużą uwagę zwraca się na jej negatywne aspekty, a nie wystarczająco na świętość licznych konsekrowanych i świeckich osób w niej zatrudnionych”.
    Ludzie, zapnijcie pasy bezpieczeństwa
    Do tradycyjnych katolików należy obrona Świętej Matki Kościoła poprzez ciągłą modlitwę i promowanie właściwej katolickiej formacji dzieci. Franciszek – „biskup Rzymu” – może z Watykanu zrobić miejsce nie do rozpoznania. Dalej będzie erodował to co pozostało po 50 latach socjalistycznego aktywizmu od II SW, przebranego za „sprawiedliwość społeczną” i „ekumenizm”. Są tacy, którzy działają nawet za zasłoną „pobożności”, jednocześnie kolaborując z programem II SW w Rzymie.
    Aktywizm socjalistyczny

    Słownik społecznej doktryny Kościoła – Nauki społeczne a Magisterium
    Czy doktryna społęczna KK zamieniła się w międzynarodowy socjalizm? Powyższy fragment
    brzmi jak instrukcja Agenda 21 (rozwój zrównoważony) – promująca socjalistyczną taktykę taką jak „konsensus” (wyraz-kod dla pieniędzy podatników wykorzystywanych przez funkcjonariuszy rządowych bez wiedzy czy opinii społeczeństwa). To jest socjalizm – a socializm jest pierwszym etapem komunizmu.
    Ten słownik to tylko mały przykład tego co promują soborowi moderniści
    [tłumaczenie autorki z włoskiego]

    Jednym ze źródeł określających aktywizm socjalistyczny (znowu w przebraniu za „sprawiedliwość społeczną” w Kościele) jest Słownik społecznej doktryny Kościoła – Nauki społeczne a Magisterium [Dizionario di dottrina della Chiesa – Scienze sociali e Magistero] – który czyta się jak podręcznik prosto z Agenda 21 – ogromny program ONZ dla międzynarodowego socjalizmu, który mówi o redystrybucji własności pod pretekstem zarządzania środowiskiem.

    Słownik ten jest typowy dla pomieszanych przez ekspertów od „sprawiedliwości społecznej” przekazów II SW, którzy wspierają socjalistyczne inicjatywy z jednej strony, a z drugiej twierdzą, że bronią ludzkiego życia i tradycyjnego małżeństwa kobiety z mężczyzną.

    Mam dla nic wiadomość.

    Wszystkie socjalistyczne inicjatywy, zwłaszcza te pochodzące z ONZ, kładą ograniczenia na wzrost populacji (poprzez aborcję i poronienie) w swoich projektach, redefinicję rodziny, łącznie z akceptacją małżeństw homoseksualnych. Jako taki II SW i jego architekci zapogramowali własną śmierć, nie tylko z powodu ich odejścia od tradycji i nauk świętego KK, ale także podtrzymywanych przez nich socjalistycznych przyjaźni.

    Oczywiście, tak jak typowi socjalistyczni oligarchowie, architekci i zwolennicy II SW zawsze twierdzą, że ci spoza ich ekskluzywnych modernistycznych I teologicznych kręgów, po prostu nie pojmują (tzn. 1,2 mld katolików), i że musimy się nauczyć jak poprawnie „interpretować” „ciągłość” II SW. Stojąca za tym pycha doprowadza do mdłości. Oni po prostu nie chcą przyznać, że II SW to ślepa uliczka.

    Gdyby ci soborowi modernistyczni erudyci naprawdę chcieli pomóc biednym, nie promowaliby międzynarodowego socjalizmu, czego przykładem jest dokument wydany przez Papieską Radę Sprawiedliwości i Pokoju, zatytułowany „W kierunku reformy międzynarodowych systemów finansowych i monetarnych w kontekście globalnej władzy publicznej”, nawołujący do ustanowienia „ponadnarodowej władzy” zajmującej się systemami monetarnymi i finansowymi [Towards reforming the international financial and monetary systems in the context of global public authority].

    Jednym z głównych architektów tego podręcznika do socjalistycznej indoktrynacji wydanego przez KK jest bp Mario Toso, salezjański profesor filozofii, którego dzieła przeczytałam, łącznie z O kulturze pracy [Per una cultura del lavoro]. Kolejnym dziełem Mario Toso jest Do której spółki? Nauka społeczna Kościoła dla nowego projektu [Verso quale società? La dottrina sociale della Chiesa per una nuova progettualità], w którym Toso faktycznie cytuje oświadczenia dla świata Jerzego Sorosa na temat nieuchronnych nadużyć gospodarczych. Tak, Jerzy Sorosie, dobrze czytasz.

    Gdyby ci soborowi modernistyczni erudyci i architekci „sprawiedliwości społecznej” naprawdę chcieli pomóc biednym, nie spędziliby 54 lat na „dialogu” z morderczymi dyktatorami komunistycznymi jak Fidel Castro, któremu podobało się manipulowanie różnymi watykańskimi emisariuszami by przybywali na wyspę (łącznie, ale nie tylko z Janem Pawłem II, kard. Tarcisio Bertone i Benedyktem XVI), jako sposób potwierdzenia „znaczenia” kubańskiej „rewolucji” komunistycznej, w czasie której prześladuje się niewinnych Kubańczyków, torturuje i morduje, łącznie z członkami własnej rodziny.

    Nie powinno dziwić to, że 12 marca, kiedy świat czekał na wynik konklawe, potężny dziekan Kolegium Kardynalskiego, Angelo Sodano, w homilii zajął się promowaniem międzynarodowego socjalizmu

    The Cardinals have made their decision. Who could it be? Meanwhile… here is Cardinal Sodano’s socialist promotion of the „world order”

    Każdy członek duchowieństwa który chce mieć pełny udział w Watykanie, będzie musiał albo kolaborować z socjalistycznym programem II SW, w taki czy inny sposób, albo zostanie zdymisjonowany.

    Niektórzy z marksistowskich i radykalnych liberalnych zwolenników Franciszka

    Leonardo Boff (Brazylia): Leonardo Boff, marksista, były ksiądz I jeden z założycieli Teologii Wyzwolenia,
    jeden z najgorliwszych zwolenników Franciszka [Jorge Mario Bergoglio].

    Poniżej komentarz Leonarda Boffa (po włosku):

    Leonardo Boff, znany marksista

    Kliknij, aby uzyskać dostęp leonardo-boff-il-papa-francesco-chiamato-a-restaurare-la-chiesa-leonardo-boff.pdf

    Hans Küng

    Hans Küng, szwedzki ksiądz katolicki i radykalny teolog, udzielił następującego wywiadu kanadyjskiej CBC i powiedział, że „ogarnia go radość” z powodu wyboru Franciszka (Jorge Mario Bergoglio). http://www.cbc.ca/thesundayedition/popupaudio.html?clipIds=2345729710
    5 października 2012 roku, londyński The Guardian opublikował następujący artykuł o wezwaniu Künga do buntu przeciwko KK, w celu obalenia papieża. Küng wydaje się dostrzegać sojusznika jedynie we Franciszku, żeby skończyć z ‚autorytarną’ władzą KK. Na II SW Küng był ekspertem, doradcą teologicznym.
    http://www.guardian.co.uk/world/2012/oct/05/catholic-revolution-nazi-dictatorship-pope

    To że Hans Küng nadal jest „nadal księdzem w dobrej kondycji”, wiele mówi o radykalnym elemencie soborowego KK.
    Czy muszę mówić więcej?

    Hipokryzja

    Gdyby ci soborowi socjaliści naprawdę chcieli pomóc biednym, nie marnowaliby setek milionów dolarów na ochronę i ukrywanie pederastii praktykowanej przez homoseksualnych członków duchowieństwa, wykorzystywanie pieniędzy danych Kościołowi na dobre i święte dzieła, przez bardzo biednych do bardzo bogatych.
    To że ofiary przemocy seksualnej popełnianej przez duchownych przez lata ukrywają potężni i drodzy prawnicy i funkcjonariusze Kościoła, samo w sobie jest podłym niemoralnym czynem.
    Obniżcie swoje oczekiwania
    Niewiele można się spodziewać ze strony tego szczególnego „biskupa Rzymu”, Franciszka (Jorge Mario Bergoglio), sądząc po jego lojalności wobec katastrofalnego i heretyckiego programu II SW, jego ‚kumbayahs’*, kontynuowanego przez niego „dialogu”, przyjaźni i skandalicznego honorowania rabina popierającego związki homoeksualne.
    Czy Franciszek przynajmniej szybko wyczyści Kościół z pederastów, tchórzy, kłamców i złodziei, którzy przedostali się do Kurii? Czy też pójdzie w ślady Benedykta XVI I i [wy]skoczy ze spadochronem?
    Jeśli nie rozmontuje się II SW, a jego architektów nie ogłosi się kartastrofalnymi nieudacznikami / błędami, to katolicy będą mieć łańcuch emerytowanych „papieży” żyjących komfortowo w i wokół Wiecznego Miasta.

    *http://zapytaj.onet.pl/Category/015,009/2,10895370,Co_to_znaczy_Kumbaya_.html

  7. RomanK said

    Doskonaly text,,pani Olu..sama pani je wybiera?????
    Doskonala metoda ” na pieszczotki” zaczyna sie glaskaniem po buzi… a konczy kopniakiem w zeby:-)))

    Ja wiem -ze malo kto slyszal o tzw Malym Krzyzu,,bardzo starym zwyczaju,siegajcym casow apostolskich, gdzie biskup blogoslawi ruchem reki- jak : wkladanie rak” pierwsze blogoslawienstwa z przekazaniem , namaszczeniem…duchem…kreslac kciukiem znak krzyza, jak rozmazujac olej….znaja to tradycjonalisci.
    ze myli sie wielu katolicznikom ze znakiem HI wcale mnie nie dziwi…

  8. RomanK said

    a..i gwoli prawdzie Hans KUng nei jest szwedzki ale szwajcarski..jak ser…i Vatycan pozbawil go prawa wykladanie Teologii na katolickich uczelniach…coz ksiedzem sie jest do konca zycia,,nawet niegodnym.:-)))

  9. jowram said

    Arcybiskup Głódź nuncjuszem apostolskim w Teherenie!!
    Ujawniono dziś pierwszą decyzję Ojca Świętego Franciszka odnoszącą się do polskiego Kościoła. Pasterz archidiecezji gdańskiej, generał dywizji Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź został mianowany nuncjuszem apostolskim w Iranie. Rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej x. Fryderyk Lombardi ujawnił, iż papież osobiście omówił z prezydentem republiki Mahmudem Ahmadineżadem warunki pobytu nowego nuncjusza w Teheranie. Mianowicie, ma on zamieszkać w kawalerce, w hotelu przeznaczonym dla pielgrzymów udających się do Mekki.

    Na nasuwające się wszystkim pytanie, czy jest to rodzaj sankcji karnej nałożonej na arcybiskupa w związku z pojawiającymi się plotkami co do jego rozmaitych słabości, x. Lombardi odpowiedział negatywnie: „Skądże znowu. Od niemal czterdziestu lat wysyłamy do Iranu najlepszych dyplomatów. A arcybiskup Głódź jest znakomicie przygotowany do tej misji jako wieloletni pracownik Kurii Rzymskiej zajmujący się Kościołami Wschodnimi”.

    http://przedsoborowy.blogspot.com/

  10. Igor said

    Ad: 9 Oj oj, któż teraz naszemu Arcybiskupowi będzie teraz dostarczał aktimelki? 🙂 No ale tak na poważnie, trzeba umieć żyć w pałacu i trzeba znosić życie w kawalerce. W tym przypadku, moim zdaniem jeśli to prawda, cóż dobra decyzja. Mam nadzieje że nikogo tym wpisem nie uraziłem.

  11. jowram said

    Drodzy przyjaciele,

    Minął rok od momentu, w którym FSSPX weszło w ostrą fazę kryzysu faktycznie trawającego od kilku lat. Lecz przed dniem 2 lutego 2012 jedynie nieliczni i widzący jasno zauważali problem. Kryzys rozpoczyna się wraz z pielgrzymką Bractwa do Rzymu w roku 2000. W odpowiedzi na zaproszenie członków Kurii Rzymskiej otrzymane podczas tej pielgrzymki, biskup Fellay postanowił wznowić dialog z Rzymem i zaczeły się problemy. Przestudiujemy tylko ostrą fazę kryzysu:
    Kazanie bp Fellaya w Winona, dnia 2 lutego 2012, było dla niektórych sygnałem alarmowym. Bp Fellay wypowiedział w nim kilka zdań mających o dwuznacznej treści. W jednym z fragmentów kazania Przełożony posłużył się słowami Rzymu (cytat z bp Fellaya) : „musicie zaakceptować fakt, że sporne punkty soboru, punkty niejednoznaczne, punkty, o które toczy się walka, te punkty (jak ekumenizmu, wolności religijnej …) należy rozumieć zgodnie z niezmiennym nauczaniem Kościoła. Więc jeśli coś jest niejasne w tym soborze, musicie to zrozumieć tak, jak Kościół zawsze tego nauczał przez wieki.” Biskup Fellay komentuje: Idą oni jeszcze dalej i mówią: należy odrzucić wszystko, co sprzeciwia się tradycyjnemu nauczaniu Kościoła. Dobrze, to jest to, co zawsze mówiliśmy. Zadziwiające, prawda? ”

    „- W czym to ​​jest to, co zawsze mówiliśmy?” myślą niektórzy. Tymi słowami biskup Fellay bronił de facto możliwości interpretacji Vaticanum II w sposób tradycyjny. Bronił wyraźnie, choć okrężną drogą, doktryny Benedykta XVI o hermeneutyce ciągłości. Według tej doktryny, oficjalnie potępionej przez FSSPX i szczególnie potępionej przez bp Tissier de Mallerais w jego ważnej książce – Dziwna teologii Benedykta XVI, możliwa jest interpretacja Vaticanum II w sposób tradycyjny. Jest to oczywiście niemożliwe. To jest oszustwo i hipokryzja.

    Sam kardynał Ratzinger powiedział wcześniej, że Sobór był anty-Syllabusem, a kardynał Suenens stwierdził (z radości), że Sobór Watykański II był rokiem 1789 w Kościele. Hermeneutyka ciągłości jest więc w pewien sposób akceptacją roku 1789 w Kościele i anty-syllabusem w świetle Tradycji. Wiadomo jednak dzięki abp Lefebvre’owi (patrz: jego książka, Oni Go zdetronizowali), że Vaticanum II jest dziełem masonerii. Zaakceptowanie Vaticanum II w świetle Tradycji oznacza akceptację zasad masonerii w ​​świetle Tradycji. Dzięła ciemności nie mogą być akceptowane w świetle świętej doktryny Kościoła. Oczywiste jest, że nie jest to możliwe. Nie można akceptować Soboru w świetle Tradycji, a zwłaszcza w ​​dziedzinie wolności religijnej i ekumenizmu. Jednakże właśnie to stwierdził bp Fellay dnia 2 lutego w Winona, chociaż prawdą jest, że z pewną ostrożnością.
    W dniu 16 marca 2012 r., Rzym wysyła Bractwu Świętego Piusa X ultimatum, w który jasno daje do zrozumienia bp Fellay’owi, że jeśli do następnego miesiąca nie przygotuje gruntu do porozumienia z Rzymem, każdy członek Bractwa, a nawet każdy wierny musi się liczyć z ekskomuniką.

    Dnia 18 marca 2012, w Cor Unum (wewnętrzny biuletyn wysyłany do księży Bractwa), biskup Fellay idzie jeszcze dalej: krytykując nadal zewnętrznie hermeneutykę ciągłości (jego kazanie w Winona spowodowało pewne poruszenie !), mówi po raz pierwszy, że podważa zasadę ustanowioną przez Kapitułę Generalną 2006. Ta zasada brzmiała: nie będzie układu z Rzymem, jeśli nie będzie zgody doktrynalnej. Aby uzasadnić swoją decyzję, biskup Fellay powiedział, że Rzym się zmienił i jest teraz przychylnie nastawiony do Tradycji. Mówi on, że to wzywa Bractwo do przyjęcia „nowego stanowiska w stosunku do oficjalnego Kościoła.”

    To Cor Unum wyraźnie zaskoczyło i zaniepokoiło wielu kapłanów. I właśnie wtedy trzej pozostali biskupi: Williamson, Tissier de Mallerais i Galarreta postanowili napisać wspólny list (dnia 7 kwietnia, 2012) do biskupa Fellaya, w którym błagali go, by nie zawierał układu praktycznego z Rzymem bez zgody doktrynalnej. Biskup Fellay odpowiedział im dość ostrym listem, (14 kwietnia 2012 r)., w którym zapytuje ich, czy nadal uważają, że​​ papież jest papieżem. Oskarża ich o prowadzenie Bractwa ku prawdziwej schizmie oraz o ducha bliskiego sedewakantyzmu, chociaż nasi biskupi bronili tylko zasad ustanowionych przez samego abp Lefebvre’a z czasu konsekracji w 1988, zasad, których bronił sam bp Fellay podczas Kapituły w 2006.

    Następnego dnia, 15 kwietnia 2012, biskup Fellay wysłał do Rzymu tajną deklarację doktrynalną (którą opublikujemy w naszym Biuletynie nr 2). Rzym powiedział mu, że zaakceptuje układ na podstawie tego tekstu.

    W tym samym czasie, nieznana osoba, którą ks. Lorans (pro-układ) skrytykował nazywając ją „hydraulikiem” (bo spowodowała przeciek dokumentu), ujawniła na Internecie wymianę listów między biskupami co [treść listów] spowodowało ogromne zaskoczenie i szok u wielu wiernych Bractwa. Większość niczego nie podejrzewała.

    Niektórzy księża zdecydowali się głośno [o tym] mówić, bo pojawiały się informacje o przyszłym podpisaniu porozumienia z Rzymem. W dniu 8 maja 2012 r., przełożeni z Avrillé (dominikanie), z Morgon (kapucyni) i z Bellaigue (Benedyktyni) pojechali razem autem do Menzingen aby błagać biskupa Fellaya o nie zawieranie praktycznego układu z Rzymem i zadeklarować mu ich absolutną opozycję . W tym samym okresie powstali księża Francois Chazal i Joseph Pfeiffer oraz Dom Tomasz z Akwinu, opat benedyktynów z klasztoru Santa Cruz w Brazylii. Jeden z mnichów Dom Tomasza z Akwinu, zwany pokornie (Benedyktyni nie podpisują się swoim imieniem) Arsenius, zaczął pisać piękne i mocny tekst, aby pokazać bp Fellay, że jest w błędzie.

    W czerwcu, księża Girouard (Kanada), Fox (Kanada) i Koller (Francja) dokonali zauważonych interwencji. Znakomite dwie konferencje, te ks. Foxa i ks. Girouarda oraz niezwykle poruszające kazanie ks. Kollera zostały opublikowane w Internecie. Inni francuscy kapłani chwycili za pióra: księża z kościoła Świętego Mikołaja [w Paryżu], itp..

    Dnia 13 czerwca 2012, biskup Fellay udał się do Rzymu, aby podpisać umowę. Zapowiadał się prawdziwy hold-up na Tradycję. Faktycznie, bp Fellay zamierzał podpisać umowę z praktyką Rzymem nie konsultując się z Kapitułą Generalną, chociaż uzgodniono w 2006 r., że FSSPX nie tylko nie zgodzi się na praktyczny układ z Rzymem, ale dodatkowo na wypadek [ewentualnego] układu, bp Fellay koniecznie musi skonsultować Kapitułę Generalną. Otóż, Kapituła Generalna ma więcej władzy niż Przełożony wspólnoty religijnej, jak mówi nam jeden z kapłanów FSSPX.

    Oto fragment jego studium :

    « 1) Cytat z « Cor Unum » n° 85, str. 26 : “ Wnioski [i życzenia] Kapituły Generalnej [z 2006]
    I.1. Relacje z Rzymem „W przypadku poważnego rozważania porozumienia ze Stolicą Apostolską zwołana zostanie Kapituła Generalna w celu rozwiązania problemu. ”

    2) Cytat z Raoul Naza “ Traktat z Prawa Kanonicznego”, T 1, n° 816,
    „Kapituła 1”, „Kapituła Generalna ma więcej władzy niż przełożony generalny. Może ona nadadać prawa lub przynajmniej podjąć kroki, które muszą pozostać w mocy do następnego rozdziału. ”

    Naz nie ogranicza się do tych dwóch zasad. Podaje on odniesienie do słownika Prawa Kanonicznego, który potwierdza całą, poprzez wieki historią wspólnot zakonnych w Kościele.

    3) Absolutnie oczywiste wnioski :
    Z powodu posiadania najwyższej władzy FSSPX i w FSSPX, Kapituła musi być zwołana do rozwiązania kwestii ewentualnego, przyszłego porozumienia z Rzymem. ”

    Biskup Fellay popełnił tego dnia podwójny błąd: chciał dokonać praktycznego porozumienia oraz chciał ominąć Kapitułę Generalną. Byliśmy w pełnym bezprawiu. Ale tego dnia, papież dał mu do zrozumienia, że zmienił zdanie.Tekst deklaracji doktrynalnej z dnia 15 kwietnia już mu nie odpowiadał. W ostatniej chwili dorzucił dwa dodatkowe warunki: nieograniczone zaakceptowanie ważności Mszy Pawła VI i niedozwolenie krytyki Soboru Watykańskiego II. Biskup Fellay powiedział więc, że nie mógł podpisać. (cd. w Biuletynie nr 2)

    http://zniepokalana.blogspot.com/

Sorry, the comment form is closed at this time.