20 lipca 2018

Czy chrześcijaństwo bez krzyża i cierpienia jest możliwe?

W dzisiejszych czasach wielu dąży do chrześcijaństwa bez krzyża, pozbawionego cierpienia. Tymczasem nauka o cierpieniu i właściwym jego przeżywaniu stanowi istotny element Pisma Świętego i Tradycji. Kościół uczy, że Bóg dopuszcza zło, by wyprowadzić z niego wyższe dobro. Dobrze przeżywane cierpienie, krzyż nie są zbędnym balastem, lecz służą uświęceniu.

 

Jak mówił Pan Jezus „w tym samym czasie przyszli niektórzy i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”. [Biblia Tysiąclecia Łk 13; 1-5]

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jan Paweł II o cierpieniu

Problem cierpienia dostrzegł Jan Paweł II w Evangelium Vitae „zwłaszcza problem cierpienia niepokoi wiarę i wystawia ją na próbę. Czyż medytacja z Księgi Hioba nie jest jakby jękiem bólu całej ludzkości? […] Ale nawet pośród najbardziej nieprzeniknionych ciemności wiara prowadzi do uznania „tajemnicy” z ufnością i uwielbieniem: Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić.

 

Objawienie pozwala stopniowo coraz wyraźniej dostrzec zalążek życia nieśmiertelnego, umieszczony przez Stwórcę w sercach ludzi: „Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o wieczności. Ten zalążek doskonałej pełni ma się objawić przez miłość i urzeczywistnić — na mocy niezasłużonego daru Bożego — przez udział w Jego życiu wiecznym”. [Jan Paweł II, Evangelium Vitae, n. 31 / opoka.org.pl]

 

Choroba często prowadzi do dobra

Jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego „choroba i cierpienie zawsze należały do najpoważniejszych problemów, poddających próbie życie ludzkie. Człowiek doświadcza w chorobie swojej niemocy, ograniczeń i skończoności. Każda choroba może łączyć się z przewidywaniem śmierci”. [Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1500 / opoka.org.pl]

 

„Choroba może prowadzić do niepokoju, do zamknięcia się w sobie, czasem nawet do rozpaczy i buntu przeciw Bogu, ale może także być drogą do większej dojrzałości, może pomóc lepiej rozeznać w swoim życiu to, co nieistotne, aby zwrócić się ku temu, co istotne. Bardzo często choroba pobudza do szukania Boga i powrotu do Niego”. [Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1501 / katechizm.opoka.org.pl]

 

Cierpienie może prowadzić do nawrócenia i radości

Jak uczył święty Jan Paweł II „jeżeli pierwszy wielki rozdział ewangelii cierpienia piszą przez pokolenia ci, którzy cierpią prześladowania dla Chrystusa, to w parze z tym idzie przez dzieje drugi wielki rozdział tejże ewangelii cierpienia. Piszą go wszyscy ci, którzy cierpią wraz z Chrystusem, jednocząc swoje ludzkie cierpienie z Jego cierpieniem odkupieńczym. Wypełnia się na nich to wszystko, co pierwsi świadkowie męki i Zmartwychwstania powiedzieli i napisali o uczestnictwie w cierpieniach Chrystusowych.

 

Wypełnia się na nich więc ewangelia cierpienia, a równocześnie każdy z nich pisze ją jakoś w dalszym ciągu — pisze i głosi światu, przepowiada swemu otoczeniu i ludziom współczesnym. Poprzez wieki i pokolenia stwierdzono, że w cierpieniu kryje się szczególna moc przybliżająca człowieka wewnętrznie do Chrystusa, jakaś szczególna łaska. Tej łasce zawdzięcza swoje głębokie nawrócenie wielu świętych, jak choćby św. Franciszek z Asyżu, św. Ignacy Loyola i wielu innych.

Owocem owego nawrócenia jest nie tylko to, że człowiek odkrywa zbawczy sens cierpienia, ale nade wszystko to, że w cierpieniu staje się całkowicie nowym człowiekiem. Znajduje jakby nową miarę całego swojego życia i powołania. Odkrycie to jest szczególnym potwierdzeniem wielkości duchowej, która w człowieku całkiem niewspółmiernie przerasta ciało. Wówczas, gdy to ciało jest głęboko chore, całkowicie niesprawne, a człowiek jakby niezdolny do życia i do działania — owa wewnętrzna dojrzałość i wielkość duchowa tym bardziej jeszcze się uwydatnia, stanowiąc przejmującą lekcję dla ludzi zdrowych i normalnych.

 

Owa wewnętrzna dojrzałość i wielkość duchowa w cierpieniu z pewnością jest owocem szczególnego nawrócenia oraz współpracy z łaską ukrzyżowanego Odkupiciela”. [Jan Paweł II Salvifici doloris, n. 26 / opoka.org.pl]

 

„O takiej to radości mówi Apostoł w Liście do Kolosan: raduję się w cierpieniach za was. Źródłem radości staje się przezwyciężenie poczucia nieużyteczności cierpienia — poczucia, które bardzo mocno bywa zakorzenione w ludzkim cierpieniu. Cierpienie nie tylko wyniszcza człowieka w nim samym, ale zdaje się czynić go ciężarem dla drugich. Człowiek czuje się skazany na ich pomoc i opiekę, a równocześnie sam zdaje się sobie niepożytecznym. Odkrycie zbawczego sensu cierpienia w zjednoczeniu z Chrystusem przeobraża to przygnębiające poczucie. Wiara w uczestnictwo w cierpieniach Chrystusa niesie w sobie tę wewnętrzną pewność, że człowiek cierpiący „dopełnia braki udręk Chrystusa”, że w duchowym wymiarze dzieła Odkupienia służy, podobnie jak Chrystus, zbawieniu swoich braci i sióstr. Nie tylko więc jest pożyteczny dla drugich, ale, co więcej — spełnia służbę niczym niezastąpioną”. [Jan Paweł II Salvifici doloris, n. 27 / opoka.org.pl]

 

Bóg w Chrystusie wziął na Siebie rany

Zgodnie z nauką Benedykta XVI „czyż cierpienie, zło, niesprawiedliwość, śmierć, zwłaszcza gdy dotykają niewinnych — na przykład dzieci będące ofiarami wojen i terroryzmu, chorób i głodu — nie wystawiają naszej wiary na ciężką próbę? I w tych właśnie sytuacjach niedowiarstwo Tomasza, paradoksalnie, jest dla nas cenne i przydatne, bo pomaga nam wyzbyć się wszelkich fałszywych wyobrażeń o Bogu i prowadzi nas do odkrycia Jego prawdziwego oblicza: oblicza Boga, który w Chrystusie wziął na siebie rany okaleczonej ludzkości.

 

Tomasz otrzymał od Pana, a następnie przekazał Kościołowi dar wiary, którą męka i śmierć Jezusa wystawiły na próbę, a spotkanie ze Zmartwychwstałym utwierdziło. Wiary, która niemal wygasła, a odrodziła się w zetknięciu z ranami Chrystusa, z ranami, których Zmartwychwstały nie ukrywał, lecz ukazał i nadal je nam ukazuje w udrękach i cierpieniach każdego człowieka”. [Benedykt XVI orędzie wielkanocne Urbi et orbi 08.04.2007 / opoka.org.pl]

 

„Podobnie jak działanie również i cierpienie przynależy do ludzkiej egzystencji. Pochodzi ono z jednej strony z naszej skończoności, a z drugiej strony z ogromu win, jakie nagromadziły się w ciągu historii i jakie również obecnie bez przerwy narastają. Oczywiście należy robić wszystko, co w naszej mocy, aby cierpienie zmniejszyć: zapobiec, na ile to możliwe, cierpieniom niewinnych, uśmierzać ból, pomagać w przezwyciężeniu cierpień psychicznych. Są to obowiązki wynikające zarówno ze sprawiedliwości, jak i z miłości, które wchodzą w zakres podstawowych wymagań chrześcijańskiej egzystencji i każdego życia prawdziwie ludzkiego. W walce z bólem fizycznym udało się poczynić wielkie postępy.

 

Tymczasem cierpienia niewinnych, jak również cierpienia psychiczne raczej nasiliły się w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Tak, musimy zrobić wszystko dla pokonania cierpienia, ale całkowite usunięcie go ze świata nie leży w naszych możliwościach […]”. [Benedykt XVI, Spe salvi, n. 36 / w2.vatican.va]

 

Krzyż warunkiem świętości

Według Katechizmu Katechizmu „droga do doskonałości wiedzie przez Krzyż. Nie ma świętości bez wyrzeczenia i bez walki duchowej. Postęp duchowy zakłada ascezę i umartwienie, które prowadzą stopniowo do życia w pokoju i radości błogosławieństw:

Ten, kto wspina się, nie przestaje zaczynać ciągle od początku, a tym początkom nie ma końca. Nigdy ten, kto się wspina, nie przestaje pragnąć tego, co już zna”. [Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2015 / katechizm.opoka.org.pl]

 

Na koniec przypomnijmy o słowach Pana Jezusa „jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. [Biblia Tysiąclecia, Łk 9,23].

 

mjend

 

Inne teksty cyklu #błędy współczesności:

 

Zaczynamy cykl #błędy współczesności. Bo nauka Kościoła jest wieczna! 

Ubóstwienie ubóstwa. Czy bieda wystarczy do zbawienia?

Ekumenizm ponad wszystko?

Przede wszystkim filantropia?

„Starsi bracia” ważniejsi niż Prawda?

Miłość to tylko uczucie?

„Dobroludzizm”. Czy istnieje szczęście bez Boga?

Zbawienie należne z automatu?

Protestantyzm równie dobry co katolicyzm?

Zgubne konsekwencje odrzucenia prymatu Piotra

Czy komunizm można pogodzić z chrześcijaństwem?

Biedny Kościół? Nie tędy droga?

Czy to możliwe, aby piekło nie istniało?

Katoliccy nauczyciele mają nauczać po laicku?

Czy chrzestny może być niewierzący lub „niepraktykujący”?

Obrona własności prywatnej nie ma nic wspólnego z religią?

Bezżenność dla Królestwa – przeżytek i okrucieństwo?

Wiara w cuda – znak staroświeckości czy pobożności rozumnej?

Misje. Działanie na rzecz praw człowieka czy nawracanie?

Chrześcijanie i muzułmanie wierzą w tego samego Boga?

Boże Miłosierdzie. Pan Jezus nie okazywał surowości?

Czy Kościół może przestać być święty?

Zapomniane prawdy o Matce Bożej

Czy ideologiczny wegetarianizm i ekologizm można pogodzić z nauką Kościoła?

Własność  prywatna i kolektywna – tak samo dobre?

Prawdy wiary – tworzone przez wierzących czy nauczane przez Kościół?

Czy nakazy i posłuch są sprzeczne z nauką Kościoła?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram