Aktualizacja strony została wstrzymana

Dr. Zbigniew Hałat: szczepionki to pomysł biznesowy; zyski firm ze sprzedaży preparatów, testów czy masek są niebywałe

Szef Pfizera, Albert Bourla, stwierdził, że po sześciu tygodniach sprzeda nową szczepionkę na nowy szczep koronawirusa. Teraz szukamy nowych szczepów. To pomysł biznesowy. Jeżeli odporność poszczepienna jest krótkotrwała i szuka się przyczyny w nowym szczepie, wtedy mamy komplet argumentów na rzecz kupowania nowych szczepionek. Zyski, jakie czerpią firmy ze sprzedaży szczepionek, nic nie wartych testów, masek zaśmiecających środowisko i wszystkiego, co wiąże się z medialną otoczką, są niebywałe – powiedział dr Zbigniew Hałat, epidemiolog, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Od 15 maja nie trzeba nosić maseczek na świeżym powietrzu. Otwarte zostały m.in. ogródki w restauracjach, a starsze dzieci powoli wracają do szkół. Dalej jednak funkcjonuje nakaz noszenia maseczek w budynkach.

– Czemu poddajemy się rygorom, które raz są nakazywane, a raz odwoływane? Niewiele jest w tym logiki. To najczęściej potykanie się o własne nogi osób, które są m.in. telewizyjnymi ekspertami czy politykami. (…) Zamknięcie szpitali, podstawowej opieki zdrowotnej – gdzie trzeba się dobijać kijem do okna i ciężko się dodzwonić – kosztowało życie ogromną liczbę Polaków. Liczymy, że w ubiegłym roku ok. 100 tysięcy osób mogło żyć dalej. (…) W tym roku fala zgonów nadmiarowych jest wyższa – wskazał dr Zbigniew Hałat.

Wciąż mamy do czynienia z chorobami, które niszczą Polaków, jak choroby nowotworowe. Odsetek osób nieprzyjętych na oddziały onkologiczne w zeszłym roku w stosunku do roku 2019 w wielu województwach przekracza 25 proc., zbliża się nawet do 30 procent – kontynuował były Główny Inspektor Sanitarny.

– Niezdiagnozowany lub nieleczony rak nie jest chorobą, którą można lekceważyć. Podobnie jest z chorobami naczyń serca. W zeszłym roku w statystykach pokazał się zadziwiający fenomen – o połowę spadła liczba zawałów. Nie da się udawać, że nie ma się zawału. Zapewne wspomniane choroby przypisano np. koronawirusowi – zaznaczył epidemiolog.

Strona rządowa mówi, że udało się zapobiec zgonom, które mogłyby być wynikiem choroby COVID-19. Politycy podkreślali, że gdyby obostrzenia nie zostałyby wprowadzone, liczba zgonów mogłaby być znacznie większa.

– Wnioskuję, żeby przeprowadzić badania dokumentacji lekarskiej, (…) żeby sprawdzić losy pacjentów, którzy zmarli [od listopada 2020 roku – red.], sprawdzić wszystkie ścieżki, porównać z zarządzeniami prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, z rozporządzeniami ministra zdrowia, ustawami. Po tym zobaczymy, co faktycznie było powodem czyjejś śmierci. (…) Każde życie jest bezcenne, w związku z czym każdy ma prawo żyć tak długo, jak Pan Bóg go powoła, a nie być ofiarą błędnych decyzji. To wszystko jest do sprawdzenia – powiedział dr Zbigniew Hałat.

Gość Radia Maryja wskazał, że „realizowany jest plan Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), w ramach którego Klaus Schwab – prezes wykonawczy WEF – już dawno ogłosił, że należy wszystkich wyszczepić, bo jest to warunek wprowadzenia planu”.

– Wszystko, co wiązało się z atmosferą zastraszenia, lockdownu; wszystko, co paraliżowało opiekę zdrowotną, służyło do tego, aby ludzie byli łatwi do manipulowania i ustawili się w kolejkę do wyszczepienia – zwrócił uwagę były wiceminister zdrowia.

Epidemiolog w kontekście szczepień podkreślił, że „sprawa jest wręcz koszmarna”.

– Mamy pewne przymusy, ograniczenia. Prawa człowieka, obywatela powinny podlegać szczególnej trosce. (…) Rodzice mający zdrowe dziecko, o którego dobro dbają, nagle mieliby się zgodzić na poddanie dziecka eksperymentowi. Z wielu krajów mamy smutne doświadczenia, o czym w polskiej telewizji publicznej się nie mówi. W internecie można jednak łatwo znaleźć śmiertelne efekty, jeśli chodzi o podawanie eksperymentalnych preparatów. (…) Efekty są dalekosiężne i dotyczą także przyszłości. Może dojść m.in. do uszkodzenia prokreacyjnego układu żeńskiego i męskiego. (…) W tym przypadku wszystko idzie na oślep. Nie zwraca się uwagi na nisze populacyjne. (…) Eksperyment na milionach ludzi nie ma żadnego uzasadnienia medycznego. Ma wręcz same wady, jeśli chodzi o medycynę. Można go nazwać eksperymentem zbrodniczym z uwagi na masę i bezrefleksyjne podejście do bezpieczeństwa osób jemu poddawanych – zaznaczył.

Pojawiają się informacje o tym, że mogą pojawić się kolejne fale koronawirusa. Zapowiadane są także prawdopodobne kolejne szczepienia dla osób, które już zostały zaszczepione. Dr Zbigniew Hałat powiedział, że „od samego początku pokazuje to, że jest to interes tysiąclecia”.

– Szef Pfizera, Albert Bourla, stwierdził, że po sześciu tygodniach sprzeda nową szczepionkę na nowy szczep koronawirusa. Teraz szukamy nowych szczepów. Jak każdy wirus przeziębieniowy, również Sars-CoV-2 w jakimś obszarze mutuje, zmienia się, ale zasadniczy rdzeń powinien być zachowany. (…) Jeżeli się mówi, że poszczepienna odporność jest wyższa niż chorobowa, to jest to wywrócenie do góry nogami medycyny. To pomysł biznesowy. Jeżeli odporność poszczepienna jest krótkotrwała i szuka się przyczyny w nowym szczepie, (…) wtedy mamy komplet argumentów na rzecz kupowania nowych szczepionek. Zyski, jakie czerpią firmy ze sprzedaży szczepionek, nic nie wartych testów, masek zaśmiecających środowisko i wszystkiego, co wiąże się z medialną otoczką, są niebywałe – zauważył były Główny Inspektor Sanitarny.

Gość „Aktualności dnia” powiedział, że „na razie ludzie bezwolnie temu podlegają, nie bacząc na ponoszone straty (ludzkie i finansowe). Choroby są nieleczone, dzieci zostają bez pomocy, pojawiają się problemy psychiatryczne związane z lockdownem”.

– To sytuacja, która wymaga spokojnego rozpatrzenia pojedynczych elementów, przedyskutowania zasadności podjętych decyzji, natychmiastowego wycofania się z działań szkodliwych społecznie. Celem medycyny nie jest uratowanie człowieka od jednego zakażenia i skazanie go na śmierć z powodu znanych i uleczalnych chorób. Śmieszne jest powtarzanie informacji, że coś nam grozi, bo pojawia się nowy szczep (…) bez dowodów na to. To podbijanie tej samej piłeczki, która ma być widoczna i tworzyć atmosferę strachu, a także umożliwić wydawanie pieniędzy podatników i zadłużanie narodu na produkty, które nadal nie mają ustalonej efektywności. Od samego początku wiemy, że preparaty mają złagodzić przebieg choroby, a nie uchronić przed zakażeniem – zwrócił uwagę epidemiolog.

Cała rozmowa z dr. Zbigniewem Hałatem dostępna jest [tutaj].

Źródło: radiomaryja.pl

Za: Stowarzyszenie RKW (18 maja 2021)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Radio Maryja stoi w rozkroku, i to takim tragikomicznym: z jednej strony brutalnie lewicowe siły próbują – coraz skuteczniej – dobrać się i unicestwić funkcjonowanie rozgłośni, a z drugiej RM miast podążać za prawdziwą wiarą katolicką, zboczyło w stronę wiary kowidowej. Teraz próbuje się wyplątać z półtorarocznej nachalnej i parszywej propagandy maskowo-przyłbicowo-żelowo-szczepionkowej. Chociaż właściwie nie próbuje, bo dalej nadaje idiotyczne pogadanki i porady („czy muszę zakładać maseczkę gdy wynoszę śmieci przed dom? – pytała swego czasu wystraszona słuchaczka. Tak, bo wirus jest wszędzie – odpowiadali eksperci na antenie RM. Potem były porady jak żelować rączki, a następnie wznoszono suplikacje o „zaprzestanie pandemii”..), dalej stręczy groźne eksperymentalne preparaty chemiczno-genetyczne sprzedawane jako „szczepionki przeciwko Covid-19”, ale jednocześnie zaczyna dopuszczać do głosu dr. Hałata (o którym już wspominaliśmy, gdyż jak przystało na neofitę antykowidowego, zaczął mówić ludzkim językiem).

Obawiamy się, że RM jednak padnie pod mocą lewicowej nagonki, sterowanej – nie łudźmy się – ze strony żydowskich środowisk. Wszak już w 2007 roku mieli dość i podczas celebracji reaktywowania „Niezależnego Zakonu Synów Przymierza”, czyli masońskiej B’nai B’rith – reaktywowania po prawie 70 latach swojej oficjalnej nieobecności w Polsce, z gratulacjami od samego „prawicowego” prezydenta Lecha Kaczyńskiego – dyskutowano w ambasadzie amerykańskiej (!) w Warszawie jeden z najważniejszych problemów do rozwiązania w Polsce, czyli „problem Radia Maryja”. Ojciec Tadeusz próbował przez te wszystkie lata lawirować i zapalał świeczki raz Bogu raz diabłu, a to likwidując audycje antysemitników w rodzaju prof. J.R.Nowaka czy red. Stanisława Michalkiewicza, a to tworząc jakieś pro-żydowskie inicjatywy „pomagającym Żydom w czasie Holokaustu”, lecz widać te pokłony nie pomogły.

Pomimo tego zubożenia, słuchacze jeszcze przymykali oczy na te „konieczności” i – chcąc nie chcąc – słuchali wybranych audycji na antenie. Bo i różaniec, bo i rozmowy ze słuchaczami (najciekawsza część czasu antenowego), bo i piękne modlitwy dzieci (chodzi o te autentyczne modlitwy, a nie o klaunowanie bp. Długosza). Przyszedł jednak sprawdzian wiarygodności i RM pogrążyło się zupełnie w religię kowidową i straciło resztki zaufania – poza warstwą pro-Pisowskich twardogłowych słuchaczy i ekumaniacznych „katolików”, którzy pójdą w ogień, bo to „bój ich ostatni”. Bo przecież nikt nie słucha już „Rozmów niedokończonych” – swego czasu najlepszego programu w całym polskim eterze, a może i światowym – mając dość jakichś Dworczyków opowiadających o jasności i prężności polskiej gospodarki; jakichś profesorów z KUL-u opowiadających o pięknościach posoborowych liturgii; jakichś wywiadów z policjantami na temat „Bezpiecznych wakacji”; jakichś wynurzeń posła Macierewicza przedstawiającego n-tą wersję smoleńską; kolejnego spotkania z prof. Rybą, czy wyjątkowego przedstawienia wyborczego z prezydentem Du-ą badź banksterem Moravitzkim.

Należałoby już zacząć podsumowywać całą działalność RM, bo przychodzi kres i tej wędrówki. No, chyba że nastąpi fuzja RM z jakimś tworem syjonistycznej filantropii i nagle znikną kłopoty finansowe a program jeszcze bardziej zbliży się do założeń Nowego Porządku Światowego z franciszkową ekologiczną religią. Wtedy i różaniec nie będzie przeszkadzał, a pogadanki o tym jak szybko Jan Paweł II powędrował wprost do nieba, będą jeszcze bardziej przydatne. Od czasu do czasu pojawi się też na antenie jakiś dr Hałat. Wszak i w sowieckim Związku cały czas funkcjonował w Moskwie kościół katolicki, jako wzór „swobody wyznania”. Mało kto pamięta, że tenże kościół mieścił się dokładnie naprzeciw Łubianki….

 


 

Skip to content