Vigano o Wielkim Resecie, Trumpie i Chinach

Estimated read time 12 min read

Wywiad Stephena K. Bannona z Jego Ekscelencją abp. Carlo Maria Vigano

Watykan, z pomocą McCarrick’a, odnowił właśnie popierane przez Bergoglio zdradliwe porozumienia z Chinami. Ks. arcybiskup wielokrotnie je potępiał. Co konkretnie mogą zrobić „dzieci światła” Wielkiego Przebudzenia, aby podważyć ten niecny sojusz z brutalnym reżimem komunistycznym?

Istnieje wspólnota celów między dyktatorskim kierownictwem chińskiej Partii Komunistycznej i globalnym głębokim państwem. Wielki Reset jest ponadto okazją do zwiększenia potęgi gospodarczej Chin na świecie, którego pierwszym krokiem jest podbój rynków poszczególnych krajów. Równolegle do tych działań w polityce zagranicznej, Chiny realizują wewnątrzkrajowy plan przywrócenia tyranii maoistycznej. Zakłada on anulowania wszystkich religii (ale przede wszystkim religii katolickiej), zastępując je religią państwową, która ma wiele wspólnych elementów z uniwersalną religią upragnioną przez ideologię globalistyczną, której duchowym przywódcą jest Bergoglio.

Współudział głębokiego kościoła Bergoglio w tym piekielnym projekcie pozbawił chińskich katolików ostatniej linii obrony, którą zawsze było dla nich papiestwo. Do pontyfikatu Benedykta XVI papiestwo nie zawierało żadnych umów z pekińską dyktaturą, a papież zachowywał wyłączne prawo mianowania biskupów i kierowania diecezjami. Pamiętam, że nawet w okresie prezydentury Billa Clintona, w latach 90-tych, były kardynał McCarrick był osobą kontaktową między głębokim kościołem, a amerykańskim głębokim państwem, realizując misje polityczne amerykańskiego rządu w Chinach. Istnieją silne podejrzenia, że Chiny były zamieszane w abdykację Benedykta XVI. Teorię tą potwierdza stan rzeczy wyłaniający się w ostatnich miesiącach.

Stajemy więc w obliczu paskudnej zdrady misji Kościoła Chrystusowego, realizowanej przez jego najwyższych przywódców w otwartym konflikcie z chińską katolicką hierarchią podziemną, która pozostała wierna naszemu Panu i jego Kościołowi. Obejmuję ich modlitwą wraz z kard. Zen’em, wielkim wyznawcą wiary, któremu niedawno Bergoglio bezwstydnie odmówił audiencji.

Jako wierzący musimy działać zarówno na poziomie duchowym, prosząc Boga w żarliwej modlitwie o szczególną ochronę Kościoła w Chinach, jak i nieustannie potępiać wypaczenia dokonywane przez chiński reżim. Prócz tego musimy podnosić świadomość rządów i instytucji międzynarodowych, tych jeszcze nie skorumpowanych przez chińską, komunistyczną dyktaturę. Naruszenia praw człowieka i ataki na wolność Kościoła Katolickiego w Chinach powinny spotkać się z sankcjami i silną presją dyplomatyczną. Jest to droga, którą zdecydowanie i odważnie podąża prezydent Trump. Uwikłanie Pekinu w mroczne polityczne i religijne operacje spekulacyjne i korupcyjne również musi zostać ujawnione. Działania te, nastawione wyłącznie na korzyści materialne, stanowią zarówno zdradę narodu przez polityków i urzędników publicznych, jak i wielką zdradę Kościoła przez jego przywódców. Uważam, że w niektórych przypadkach zdrady tej nie dokonują jedynie osoby, ale całe instytucje. Na przykład Unia Europejska finalizuje właśnie umowę handlową z Chinami pomimo systematycznego łamania tam praw człowieka i brutalnych represji wobec opozycji.

Mianowanie Joe Bidena, podejrzanego o współpracę z chińską dyktaturą, na prezydenta Stanów Zjednoczonych byłoby nieodwracalną katastrofą.

Jego ekscelencja wyrażał pewność, że Bóg pragnie zwycięstwa Trumpa, aby zdławić złe siły globalistycznego Wielkiego Resetu. Co powiedziałby ks. abp aby przekonać tych, którzy nie wierzą, że mamy tu do czynienia z wielką walką między dziećmi światła i dziećmi ciemności?

Zastanawiam się, kim jest przeciwnik Trumpa z jego licznymi powiązaniami z Chinami, głębokim państwem i propagatorami ideologii globalistycznej. Zastanawiam się nad jego planami, o których sam mówił, zmuszenia nas wszystkich do noszenia masek. Myślę, że bezsprzecznie jest tylko kukiełką w rękach elit, które są gotowe usunąć go, gdy tylko zdecydują że ma go zastąpić Kamala Harris.

Zostawiając kwestie polityczne, ważne jest aby – szczególnie w tak złożonej sytuacji – zwycięstwo danego prezydenta było pozbawione jakichkolwiek wątpliwości prawnych i podejrzeń o malwersacje wyborcze.

Tymczasem mamy przytłaczające dowody nieprawidłowości, które miały miejsce w kilku stanach. Prezydent proklamowany jedynie przez, związane z głębokim państwem, media głównego nurtu, byłby pozbawiony wszelkiej legitymacji i naraziłby naród na niebezpieczną ingerencję z zewnątrz, co już miało miejsce podczas obecnych wyborów.

Ks. abp zdaje się sugerować, że administracja Trumpa mogłaby odegrać kluczową rolę w powrocie Kościoła do katolicyzmu sprzed Franciszka. W jaki sposób miałoby się to dokonać i co amerykańscy katolicy mogą zrobić, aby ocalić świat przed globalistycznym 'resetem’?

Jest oczywiste, że Bergoglio wspiera agendę globalistyczną, jak również Joe Bidena w wyborach. Jego powtarzające się ataki świadczą również o jego ewidentnej wrogości wobec Trumpa. Jest więc oczywiste, że Bergoglio uważa Trumpa za swojego głównego przeciwnika. Jest on przeszkodą, która musi zostać usunięta, aby uruchomić Wielki Reset.

Tak więc z jednej strony mamy administrację Trumpa i tradycyjne katolickie wartości. Z drugiej mamy głębokie państwo, samozwańczego katolika Joe Bidena, podporządkowanego ideologii globalistycznej i jej przewrotnym, antyludzkim, antychrystusowym, piekielnym planom.

Aby położyć kres głębokiemu kościołowi i przywrócić Kościół Katolicki, konieczne jest ujawnienie skali uwikłania przywódców Kościoła w to masońsko-globalistyczne przedsięwzięcie. Trzeba wyciągnąć na światło dzienne korupcję i przestępstwa, których się dopuszczali, stając się tym sami obiektami potencjalnego szantażu, podobnie jak członkowie głębokiego państwa z Bidenem włącznie. Miejmy nadzieję, że dowody tych przestępstw w posiadaniu tajnych służb zostaną ujawnione, zwłaszcza te dotyczące prawdziwych motywów abdykacji Benedykta XVI i spisków wokół wyboru Bergoglio. Umożliwiłoby to wydalenie najemników, którzy przejęli kontrolę nad Kościołem.

Amerykańscy katolicy wciąż mają możliwość potępienia tego globalnego przewrotu i powstrzymania ustanowienia Nowego Porządku. Niech zastanowią się jakiej przyszłości pragną dla następnych pokoleń i o zniszczeniu społeczeństwa. Niech pomyślą o odpowiedzialności przed Bogiem, przed swoimi dziećmi, przed narodem, jako katolicy, jako matki i ojcowie i jako patrioci.

Zwykli Amerykanie, wbrew wszelkim przeciwnościom, walczą o ujawnienie ogromnej i skoordynowanej akcji fałszowania wyborów. Jakie niebezpieczeństwa dla naszego narodu i całego świata niesie za sobą poddanie się polityków temu fałszerstwu?

Większość może zaprzeczać prawdzie przez pewien czas, niektórzy nawet bez końca. Nigdy jednak prawdy nie ukryje się na zawsze przed wszystkimi. O tym uczy nas historia, która nieubłaganie ujawniała sprawców wielkich zbrodni z przeszłości.

Dlatego wzywam polityków, bez względu na ich barwy partyjne, aby stali się czempionami prawdy, aby bronili jej jako bezcennego skarbu. Jedynie prawda może zagwarantować wiarygodność instytucji państwowych i autorytet przedstawicieli narodu. Taka postawa byłaby zgodna z otrzymanymi przez nich mandatami, złożoną przysięgą służby narodowi i moralną odpowiedzialnością przed Bogiem. Każdemu opatrzność powierza pewną rolę, której porzucenie byłoby katastrofalne. Jeśli Stany Zjednoczone nie zdadzą tego egzaminu, zostaną wymazane z kart historii. Jeśli zwykli ludzie uwierzą, że ich wybory – podstawowy wyraz demokracji – mogą być manipulowane i fałszowane, kraj ten zasłuży na pogardę całego świata, który do tej pory postrzegał Amerykę jako ojczyznę wolności, a która okazała się współwinna oszustwa.

W liście do prezydenta Trumpa z 25. października, w uroczystość Chrystusa Króla, Jego Ekscelencja nazwał wysiłki głębokiego państwa „ostatecznym atakiem dzieci ciemności”. Globaliści i sprzymierzone z nimi media starają się ukryć i zaciemnić prawdziwy program tyranii, który wejdzie w życie wraz z Wielkim Resetem, nazywając go dziką teorią spiskową. Co powiedziałby ks. arcybiskup sceptykom, którzy bezwiednie ignorują pojawiające się sygnały planu poddania ludzkości pod dominację globalnych elit?

Plan Wielkiego Reset zakłada ścisłą współpracę mediów głównego nurtu. Prawie wszystkie korporacje medialne są częścią głębokiego państwa i są świadome, że władza, którą będą miały w przyszłości, zależy wyłącznie od niewolniczego podporządkowania się temu programowi.

Przypinanie tym, którzy potępiają istnienie spisku łatki „teoretyków spiskowych” potwierdza tylko, że spisek ten istnieje, i że jego autorzy są bardzo niezadowoleni z faktu, że zostali zidentyfikowani i ujawnieni opinii publicznej. Sami przecież mówią: „nic nie będzie już takie samo”, czy też „odbudujmy lepiej”, żeby przekonać nas, że radykalne zmiany, jakie chcą wprowadzić, są konieczne z powodu pandemii, zmian klimatycznych czy też postępu technologicznego.

Wiele lat temu tych, którzy mówili o Nowym Porządku Świata nazywano teoretykami spiskowymi. Dziś wszyscy światowi przywódcy, w tym Bergoglio, opowiadają bezkarnie o Nowym Porządku Świata, używając tych samych pojęć, którymi posługiwali się ci tzw. teoretycy spiskowi. Deklaracje programowe globalistów potwierdzają, że konspiracja istnieje i że sami są dumni z bycia jej twórcami. Przyznają one również potrzebę pandemii do wprowadzenia inżynierii społecznej.

Pytam więc sceptyków: jeśli modele, które dziś są nam proponowane, są już straszne, co dopiero czeka nasze dzieci, kiedy elity przejmą całkowitą kontrolę? Rodziny bez ojców i matek, wielożeństwo, sodomia, dzieci, które mogą zmienić płeć, wyrugowanie religii i narzucenie piekielnego kultu, aborcja i eutanazja, zniesienie własności prywatnej, dyktatura zdrowia, niekończąca się pandemia. Czy takiego świata chcemy, takiego pragniecie dla siebie, waszych dzieci, rodziny i przyjaciół?

Zdajmy sobie sprawę, że zwolennicy Nowego Porządku Świata i Wielkiego Resetu nienawidzą niezbywalnych wartości cywilizacji grecko-chrześcijańskiej, takich jak religia, rodzina, szacunek dla życia czy nienaruszalne prawa człowieka i suwerenność narodowa.

Jego Ekscelencja wielokrotnie ostrzegał , że „głebokie państwo” i „głeboki kościół” na różne sposoby kolaborowały w celu obalenia Benedykta, a także prezydenta Trumpa. Kto jeszcze, prócz Theodora McCarricka, stoi za tym piekielnym sojuszem, i w jaki sposób katolicy demaskują go i walczą z nim?

McCarrick oczywiście działał w imieniu głębokiego państwa i głębokiego kościoła, ale zapewne nie działał sam. Skala jego działalności wskazuje na istnienie bardzo sprawnej struktury organizacyjnej złożonej z osób, które on wypromował, a inni kryli.

Wydarzenia, które doprowadziły do abdykacji Benedykta XVI muszą zostać wyjaśnione. Jeden z członków głębokiego kościoła, śp. kard. Danneels – jezuita tak jak Bergoglio – przyznał, że należał do tzw. Mafii z St. Gallen, której celem było doprowadzenie do “wiosny Kościoła”, i o której pisał John Podesta, prawa ręka Hillary Clinton, w swoich mailach ujawnionych przez Wikileaks.

Mamy więc do czynienia z grupą spiskowców, działających w samym w sercu Kościoła, realizujących interesy elit. Większość z nich już znamy, jednak najbardziej niebezpieczni są ci, którzy się nie ujawniają, o których gazety nie wspominają. Bez wahania zmuszą Bergoglio do abdykacji, podobnie jak zmusili Ratzingera, jeśli nie będzie wypełniał ich poleceń. Chcieliby przekształcić Watykan w dom spokojnej starości dla papieży emerytów, zniszczyć papiestwo i przejąć władzę. Dokładnie to samo dzieje się w głębokim państwie, gdzie, jak już powiedziałem, Biden jest odpowiednikiem Bergoglio.

Aby obalić głębokie państwo i głęboki kościół, niezbędne są trzy rzeczy:

1) Po pierwsze, uświadomienie sobie, na czym polega plan globalizmu i że prowadzi on do ustanowienia królestwa Antychrysta, podzielając jego podstawowe zasady, środki i cele;

2) Po drugie, stanowcze potępienie tego piekielnego planu i proszenie pasterzy Kościoła, a także świeckich, o Jego obronę, wybijając ich w ten sposób z postawy milczącej akceptacji. Bóg będzie żądał od nich zdania sprawy z ich opieszałości;

3) Wreszcie, trzeba się modlić, prosząc Pana, aby udzielił każdemu z nas sił do oporu – resistite fortes in fide. Św. Piotr ostrzega nas przed ideologiczną tyranią, która jest codziennie nakładana na nas nie tylko przez media, ale także przez kardynałów i biskupów, którzy są pod obcasem Bergoglio.

Jeśli okażemy się silni w obliczu tej próby, jeśli zakotwiczymy się w skale Kościoła, i nie damy się zwieść fałszywym chrystusom i fałszywym prorokom, Pan da nam ujrzeć – przynajmniej na chwilę – klęskę tego ataku dzieci ciemności na Boga i ludzi. Jeśli z powodu lęku lub współudziału pójdziemy za księciem tego świata, łamiąc nasze przyrzeczenia chrzcielne, będziemy skazani wraz z nim na nieubłaganą klęskę i potępienie wieczne.

Ciarki mnie przechodzą na myśl o tych, którzy nie zdają sobie sprawy ze swojej odpowiedzialności, przed Bogiem za powierzone im dusze. Pan zapewnia jednak ochronę tym, którzy odważnie walczą w obronie praw Boga, narodu i rodziny. On postawił swoją Najświętszą Matkę, Królową Zwycięstw i Ucieczkę Chrześcijan, po naszej stronie. Wzywamy ją wiernie podczas tych trudnych dni, całkowicie pewni Jej interwencji.

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

Die Octavæ Nativitatis Domini
1. stycznia 2021

źródło: Catholic Family News (pdf)

Może cię zainteresować

2Comments

Add yours

Komentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.