Św. Wojciech - główny patron Polski

Z okazji patrona Polski podajemy rozważania Francisco F. Carvajala (Rozmowy z Bogiem T6, nr 33)

  • Patron jednoczącej się Europy: nowa ewangelizacja jest w naszych rękach.
  • Patron Polski. Umiłowanie Ojczyzny.
  • Unikać ciasnoty duchowej, by w sercu mieściły się też dzieci innych narodów.

JAK ZIEMIA daje swój urodzaj i jak ogród rodzi swe nasienie, tak Bóg sprawi, że wobec narodów ukaże się Twoja sprawiedliwość i Twoja chwała[1] - tak za antyfoną z dzisiejszej Mszy Św. głosimy sławę apostoła narodów Europy i głównego patrona Polski, św. Wojciecha. W ten sposób liturgia wskazuje na szczególny wymiar pośmiertnej chwały tego biskupa misjonarza, który przyczynił się do ewangelizacji narodów Europy Środkowej. Potwierdza niejako patronat św. Wojciecha nad tą częścią Europy i nad jej narodami.

„Św. Wojciech, urodzony w Czechach w epoce bliskiej jeszcze czasom, gdy Cyryl i Metody rozpoczynali ewangelizację Słowian, potrafił wzorem swoich wielkich poprzedników łączyć duchowe tradycje Wschodu i Zachodu. Zdobywszy wykształcenie w Magdeburgu, został kapłanem, a potem biskupem w Pradze. Poznał Rzym, stolicę papieży, i Pawię. Pielgrzymował też do Francji. Przebywał w Moguncji, gdzie zaprzyjaźnił się z cesarzem Ottonem III. Jako apostoł pogan w swej ostatniej misji dotarł do wybrzeży Bałtyku. Był człowiekiem głębokiej duchowości. W ciągu krótkiej działalności misyjnej wpisał się na trwałe w dzieje kilku narodów"[2]. Istotnie, pamięć o tym wielkim Świętym pozostała szczególnie żywa w środkowej Europie, jest on więc patronem tej części kontynentu, jednoczącej się wówczas w imię Chrystusa. Męczennik ten zarówno swoim życiem, jak i swoją śmiercią kładzie podwaliny pod tożsamość i jedność Europy.

Dzisiejsza Ewangelia (J 12, 24-26) zawiera słowa Chrystusa wypowiedziane w perspektywie misyjnej, kiedy to pogańscy Grecy, którzy przybyli na Paschę do Jerozolimy, dowiedzieli się o Nauczycielu i zwrócili się do Apostoła Filipa z prośbą: Panie, chcemy ujrzeć Jezusa (J 12, 21). Z odpowiedzi Chrystusa wynika, że tak jak warunkiem uwielbienia Syna Człowieczego jest Jego śmierć krzyżowa, tak warunkiem owocności apostolskiej jest obumarcie ziarna, którym mamy być my: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity (J 12, 24). Mierząc życie św. Wojciecha miarą doczesną, można by dojść do wniosku, że było to życie nieudane, że Wojciech nie sprawdził się jako biskup, a jako misjonarz odniósł w Prusach porażkę. Natomiast w perspektywie wiary całkowite wyniszczenie Świętego okazuje się niezmiernie owocne. Spełniły się w nim słowa Mistrza: Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec (J 12, 26). Poszedł za Chrystusem jako wierny i ofiarny sługa, dając o Nim świadectwo.

Historia Kościoła jest żywa i pozostaje ciągle otwarta. Zapisuje się życiorysami każdego pokolenia. Chrystus oczekuje, że będziemy podążali za przykładem naszych przodków, szczególnie naszych świętych Patronów. „Chcesz zostać męczennikiem! - Spójrz, oto męczeństwo w zasięgu twej ręki: być apostołem i nie nazywać się apostołem; być misjonarzem – mającym swoją misję - a nie nazywać się misjonarzem; być człowiekiem Bożym, a przypominać człowieka jak najbardziej światowego - przechodzić niepostrzeżenie"[3]. Działać w ukryciu jak zaczyn w cieście.

W ten sposób przyczynimy się do odbudowania duchowej jedności Europy, o której Jan Paweł II przypominał przy grobie św. Wojciecha. Nowa ewangelizacja jest naszym zadaniem, ponieważ jesteśmy „spadkobiercami dziedzictwa tych misjonarzy, którzy z mocą głosili na naszych ziemiach wiarę chrześcijańską i zaszczepili w naszej kulturze chrześcijańską wizję człowieka"[4]. Wiemy, że wszyscy jesteśmy powołani do aktywnego apostolstwa. W naszych czasach szczególną misję i rolę w budowaniu życia społecznego odgrywają ludzie świeccy. Powinni oni z własnej inicjatywy, we własnym imieniu, ale jako wierni członkowie Kościoła, rozwijać myśl polityczną, życie gospodarcze i kulturę zgodnie z zasadami Ewangelii. U progu trzeciego tysiąclecia świadectwo św. Wojciecha jest wciąż obecne w Kościele i wciąż wydaje owoce. Powinniśmy jego dzieło ewangelizacji podjąć z nową mocą.

Podczas naszej rozmowy z Bogiem możemy odważnie zapytać się, czy odpowiedzialnie podejmujemy te zadania. „Recepta jest taka sama jak zawsze: więcej życia wewnętrznego! Więcej apostolstwa osobistego! Ale niech nikt nie przyjmie tego jako czegoś starego i dobrze znanego. Potrzeba większego-o wiele większego! -zapału apostolskiego, większego poświęcenia się duszom, szukania nowych okazji obcowania z ludźmi. Niech każdy poszukuje na modlitwie i w kierownictwie duchowym światła Ducha Świętego, odważnie zadając sobie następujące pytania: jak mogę być bardziej skutecznym, lepszym narzędziem Boga? Jakie przeszkody stawiam łasce uświęcającej? Do jakich osób i do jakich środowisk mógłbym dotrzeć, gdybym był mniej wygodnicki - bardziej zakochany w Bogu! - i gdybym posiadał większego ducha ofiary?”[5].

ZIARNO KTÓRE obumrze, przynosi plon obfity. Jakże dosłownie spełniły się te słowa w życiu i śmierci św. Wojciecha! Jego męczeńska krew, zmieszana z krwią innych polskich męczenników leży u fundamentów Kościoła i państwa na ziemiach piastowskich. Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce. Czerpała z niego cała Polska u zarania swej państwowości i przez następne stulecia"[6]. Dlatego św. Wojciech jest głównym patronem narodu Polskiego. „Przybył do Polski z sąsiedniej i pobratymczej krainy czeskiej. Dało to jakby drugi początek Kościołowi na ziemiach piastowskich. Chrzest w 966 roku, za Mieszka I, zostaje niejako potwierdzony krwią Męczennika. I nie tylko to. Polska bowiem wchodzi do rodziny krajów europejskich. Przy relikwiach św. Wojciecha spotykają się cesarz Otton III i Bolesław Chrobry, w obecności legata papieskiego. (…) Przy grobie św. Wojciecha została proklamowana przez papieża Sylwestra II pierwsza polska metropolia, Gniezno, do której przyłączone zostały biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. (…) U progu drugiego tysiąclecia naród polski zyskał prawo, by na równi z innymi narodami włączyć się w proces tworzenia nowego oblicza Europy"[7]. Istnienie niezależnej metropolii polskiej było ostoją niezawisłości i zachowania jedności narodu w okresie rozbicia dzielnicowego. W tym czasie wielu książąt polskich żyło w niezgodzie, pozostawał jednakże tylko jeden archiepiscopus Polonorum[8]. Polska ze czcią przechowuje relikwie św. Wojciecha wśród swych najcenniejszych skarbów. Już w roku 1005 Bruno z Kwerfurtu wymienia świętego męczennika Wojciecha jako obrońcę, czyli patrona Polski. Wojciech stał się jednym z najpopularniejszych świętych w Polsce.

W dniu jednego z głównych patronów naszej Ojczyzny możemy się zastanowić nad cnotą patriotyzmu. Miłość do Ojczyzny należy do największych miłości człowieka, który miejsce swego pochodzenia otacza synowską czcią. Słowo patria (pochodzące od pater, czyli ojciec) przywołuje rzeczywistość rodziny. Istnieje więc pewna analogia między rodziną i ojczyzną. Można mówić o pewnym rodzicielstwie ojczyzny, ponieważ rodzina nie jest samowystarczalna i potrzebuje większej społeczności, która stworzy dla jej członków wszystkie niezbędne warunki rozwoju intelektualnego, ekonomicznego i moralnego. „Drugie miejsce po Bogu zajmują rodzice i ojczyzna, gdyż z nich się rodzimy, a w niej się wychowujemy. Po zobowiązaniu w stosunku do Boga człowiek ma największe zobowiązania wobec rodziców i ojczyzny"[9].

W Starym Testamencie miłość do ojczyzny stanowi stałą cechę Izraela, który czuje świętą dumę z powodu swego wyboru, historii i tradycji: żadnemu narodowi tak nie uczynił (Ps 147 (146-147), 20). Pod tym względem szczególnie znaczące są Księgi Machabejskie. Nasz Pan, Jezus Chrystus, urodzony z królewskiego rodu Dawida, zechciał być uczestnikiem ludzkiej społeczności i pozostał w uległości prawom swej ojczyzny[10]. Kochał On swoją ojczyznę do tego stopnia, że płakał na myśl o przyszłym zniszczeniu Świętego Miasta i o nieszczęściach czekających lud Izraela. Również św. Paweł wyznaje dumnie swą narodowość: Ja jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama, z pokolenia Beniamina (Rz 11, 1).

Miłość do ojczyzny nie może sprowadzać się wyłącznie do sfery uczuć. Patriotyzm powinien wyzwalać uczynki służące rozwojowi dóbr ojczystych. Przede wszystkim popycha nas on do dokładnego wywiązywania się z naszych obowiązków obywatelskich i zawodowych. Oznacza też poszanowanie mienia społecznego, troskę o wychowanie młodych pokoleń w wartościach kulturowych tradycyjnych dla naszego narodu, posłuszeństwo wobec prawowitych władz (również kiedy nie podzielamy wszystkich ich poglądów) i wiele innych obowiązków, które prawe sumienie pozwoli nam odkryć. Ogólnie mówiąc, musimy przedkładać dobro wspólne nad osobiste.

Miłość do ojczyzny okaże się też w naszej modlitwie. Dzisiaj prośmy naszego Świętego Patrona za naszą Ojczyznę: za hierarchię Kościoła, za wszystkie władze, za ludzi biznesu i kultury – słowem, za tych wszystkich, w których rękach w szczególny sposób spoczywa przyszłość naszego kraju. Módlmy się za rodziny, za wszystkich rodaków, aby ich przywiązanie do wiary było coraz żywsze, aby idąc za przykładem poprzednich pokoleń, w Bogu pokładali wiarę i nadzieję.

KOŚCIÓŁ ZAWSZE uczył łączenia patriotyzmu z katolicyzmem. Ta powszechność czy uniwersalność Kościoła jest też znakiem naszych czasów. „Niech obywatele pielęgnują wielkodusznie i wiernie - poucza Sobór - miłość ojczyzny, jednak bez ciasnoty duchowej, tak by zawsze mieli również wzgląd na dobro całej rodziny ludzkiej, którą łączą w jedno różne więzy między plemionami, ludami i narodami"[11]. Patriotyzm nie ma nic wspólnego z nacjonalizmem, który jest prawdziwym i poważnym grzechem. Nacjonalizm charakteryzuje się wypaczonym umiłowaniem tego, co ojczyste, wyrażającym się w niechęci i wrogości do wszystkiego, co obce. „Musimy wyjaśnić zasadniczą różnicę pomiędzy niezdrową formą nacjonalizmu, który propaguje pogardę dla innych narodów i kultur, a patriotyzmem, który jest właściwą miłością własnego kraju"[12].

Kierowany katolickim sercem papież Jan Paweł II - wspólny Ojciec wszystkich ludzi dobrej woli - śmiało wyraził pragnienie, by wszystkie narody świata stanowiły niejako rodzinę narodów[13]. A w autentycznej rodzinie każdy kocha pozostałych i nie patrzy wyłącznie na ich słabości. Mało tego, nawet słabsi jej członkowie - właśnie ze względu na swoją słabość - są tym bardziej kochani i wspierani.

Również naszym najgłębszym pragnieniem powinno być przyciągnięcie wszystkich ludzi i wszystkich narodów do Boga. Powinniśmy z wielkodusznością prowadzić w naszym życiu nową ewangelizację zarówno w Polsce, jak i poza nią, w całej Europie, na całym świecie. Wiemy, że każdy człowiek jest umiłowany przez Boga. Za każdego nasz Pan, Jezus, oddał swoje życie. On jest Zbawicielem wszystkich ludzi i Jedyną Prawdą, Drogą i Życiem dla wszystkich narodów. Wielka szkoda, że tak wielu ludzi jeszcze Go nie zna. W żywocie św. Wojciecha czytamy, że nasz Patron kierował się ściśle jednym, określonym dążeniem: „Una cogitatio, unum studium erat: nihil concupiscere, nihil quaerere praeter Christum - Jedną tylko myśl i jedno miał pragnienie: niczego nie pożądać, niczego nie poszukiwać, jak tylko samego Chrystusa”[14]. My także, kierowani Bożą Miłością, niczego nie powinniśmy pragnąć tak bardzo, jak tego, by wszyscy ludzie, z każdego narodu i kultury szukali, znaleźli i miłowali Jezusa Chrystusa, Pana naszego, jedynego prawdziwego Boga.

Pierwsi chrześcijanie bardzo pięknie przeżywali tę powszechność Kościoła. Możemy sobie wyobrazić, z jaką radością czytali oni listy św. Pawła, w których opowiadał on o rozwoju Kościoła w całym Cesarstwie Rzymskim. W naszych czasach wyraźnie brakuje nam tego poczucia katolickości.

Często mało wiemy o życiu naszych braci w wierze, którzy być może z wielkim bohaterstwem zmagają się, by iść wiernie za Chrystusem. Św. Wojciech jest przykładem człowieka o wielkim katolickim sercu. Gdy tego wymagało dobro Kościoła, chętnie zmienił kraj, miejsce zamieszkania. Na jego przykładzie uczmy się kształtować w sobie serce szeroko otwarte na wszystkich ludzi i na wszystkie narody. Serce, które potrafi łączyć patriotyzm z katolicyzmem.

„Być katolikiem, znaczy kochać swoją ojczyznę, nie pozwalając, by ktokolwiek prześcignął nas w tej miłości. Ale razem przyjmować za własne szlachetne dążenia wszystkich narodów. Ileż powodów do chluby Francji jest również powodem do chluby dla mnie! I tak samo wiele z tego, co jest dumą Niemców, Włochów, Anglików... a także Amerykanów, Azjatów i Afrykanów staje się moją dumą. - Katolik: to serce wielkie, duch otwarty!"[15].

O takie serce prosimy dziś Pana Boga za wstawiennictwem św. Wojciecha i naszej Matki, Najświętszej Maryi Panny, Królowej Apostołów i Matki Kościoła. Ona cieszy się szczególnie, gdy widzi swoje dzieci różnych ras i kultur zjednoczone miłością.

Francisco F. Carvajal, Rozmowy z Bogiem, wydawnictwo Apostolicum


* Św. Wojciech pochodził z rodu Sławników w Czechach. Przy bierzmowaniu otrzymał imię Adalbert. Po starannym wykształceniu w szkole katedralnej w Magdeburgu został biskupem Pragi. Wskutek waśni rodowych opuścił Pragę, za pozwoleniem papieża wstąpił do benedyktyńskiego opactwa św. Bonifacego w Rzymie i złożył tam śluby. Na polecenie papieża wrócił do Pragi, ale musiał ją powtórnie opuścić. Przybył do Polski na dwór króla Bolesława Chrobrego i z jego pomocą wyruszył głosić Ewangelię pogańskim Prusom. Został przez nich zabity 23 kwietnia 997 r. Jego ciało wykupiono i złożono w Gnieźnie, które stało się siedzibą pierwszej metropolii w Polsce.


[1] Mszał Rzymski, Msza Św. z dnia, antyfona na wejście.

[2] Św. Jan Paweł II, Przemówienie do prezydentów siedmiu państw Europy Środkowej, Gniezno, 3 VI 1997.

[3] Św. Josemaría Escrivá, Droga, 848.

[4] Św. Jan Paweł II, Homilia z okazji 1000. rocznicy śmierci św. Wojciecha, Gniezno, 3 VI 1997.

[5] bł. Álvaro del Portillo, Rendere amabile la Verità, Vaticano 1995, s. 97.

[6] Św. Jan Paweł II, Homilia z okazji 1000. rocznicy śmierci św. Wojciecha, Gniezno, 3 VI 1997.

[7] Tamże.

[8] Por. T. Zychiewicz, Św. Wojciech. Biskup i Męczennik, Olsztyn 1987, s. 43-44.

[9] Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, II-II, zag. 101, art. 1.

[10] Por. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 32.

[11] Sobór Watykański II, dz. cyt., 75.

[12] Jan Paweł II, Przemówienie na forum ONZ, 5 X 1995, 11.

[13] Por. tamże, 14.

[14] Św. Brunon z Kwerfurtu, Żywot św. Wojciecha (Nascitur purpureus flos), XI.

[15] Św. Josemaría Escrivá, Droga, 525.