Jak informuje dziennik „Rzeczpospolita „będą to zupełnie inne wybory niż te, które odbyły się w marcu 2009 roku, gdy abp Józef Michalik ponownie został szefem Konferencji Episkopatu Polski (KEP). Statut episkopatu przewiduje bowiem, że funkcję przewodniczącego można pełnić tylko dwie kadencje”. Oznacza to, że obecany szef KEP nie może ubiegać się ponownie o to stanowisko. Na razie w kuluarach mówi się, że najpoważniejszymi kandydatami do bycia szefem KEP są: wiceprzewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański oraz kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Ale murowanych faworytów nie ma.

Jeden z hierarchów Kościoła katolickiego zdradza w rozmowie z „Rz”: „Przede wszystkim będziemy musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie cechy ma posiadać nowy przewodniczący. Czy chcemy kontynuacji linii abpa Michalika, który był w cieniu i starał się wypełniać tylko funkcje usługowe, czy też chcemy jakiejś rewolucji. I drugie pytanie: czy chcemy wybrać przewodniczącego tylko na jedną kadencję, czy też już dziś myślimy, by podobnie jak metropolita przemyski pełnił on swoją funkcję przez 10 lat”.

Jak ustaliła „Rz", tegoroczne wybory poprzedzi debata programowa, której nie było w poprzednich latach. Jej tematem przewodnim będzie adhortacja apostolska papieża Franciszka „Evangelii Gaudium", w której nakreślił on rys swojego pontyfikatu. „Chcemy, by biskupi, podejmując taką debatę, powiedzieli, jak widzą pewne priorytety duszpasterskie w Kościele w Polsce. Myślę, że na kanwie tej debaty wyłonią się potencjalni kandydaci do funkcji przewodniczącego – przyznaje w rozmowie z „Rz" biskup Wojciech Polak, sekretarz generalny episkopatu.

No właśnie: jakie lidera potrzebuje polski Kościół? Zapewne musi to być ktoś odważny, nie stroniący od mocnych, ortodoksyjnych wypowiedzi, nie będący w cieniu, ale lider na pierwszej linii ognia. Szef KEP musi czuć się odpowiedzialny nie za swój dwór, ale za cały lud wiernych. Ma być głosem wołającym na pustyni, a nie hierarchą piszącym jedynie listy duszpasterskie. Słowo rewolucjonista brzmi w przypadku szefa KEP niewłaściwie. Nie chcemy żadnej rewolucji w polskim Kościele, chcemy Prawdy. Nie potrzeba nam kogoś, kto będzie przymilał się do lewicowo-liberalnych środowisk, ale kogoś kto będzie mocno ewangelizował takie środowiska.

sm/Rzeczpospolita