Antypapież Bergoglio

 

Zaniechanie potępienia:

 

Bergoglio zaniedbuje obowiązek potępienia zła

 

KS. BENEDICT HUGHES CMRI

 

––––––––

 

Na stronie internetowej Chiesa pojawił się 24 czerwca ciekawy artykuł, napisany przez Sandro Magistra – znanego watykanistę (http://tinyurl.com/francis-first-hundred-days). Artykuł stanowi próbę oceny pierwszych stu dni "pontyfikatu" Franciszka (Jorge Bergoglio). Tym, co szczególnie zaskakuje, zauważa autor, jest aplauz pochodzący nawet ze strony świeckich – i to często otwarcie antykatolickich – mediów. Oznaki aprobaty płyną ze wszystkich zakątków, zwłaszcza od postępowców, za jego prostotę, brak przepychu, zerwanie z tradycją, miłosierdzie dla ubogich, jego nieformalny styl oraz spontaniczne, nieprzygotowane kazania itp.

 

Tym, co jest z kolei szczególnie interesujące dla nas – i co wyjaśnia zafascynowanie nim świeckich mediów – jest całkowity brak potępienia zła przez Franciszka. "Aborcja, eutanazja, małżeństwa homoseksualne są terminami celowo pomijanymi w dotychczasowych kazaniach Franciszka" pisze Magister. To stwierdzenie robi wrażenie. I podczas gdy potępia chciwość, ambicję i inne wady w ogólnych sformułowaniach, to kompletnie pomija potępienie najbardziej rażącego zła naszych czasów. Na przykład, podczas ostatnich demonstracji publicznych, zorganizowanych we Francji dla wyrażenia sprzeciwu wobec legalizacji homoseksualnych "małżeństw" nie pojawiło się ze strony Bergoglio ani jedno słowa wsparcia dla protestujących katolików. Nic więc dziwnego, że cieszy się taką popularnością wśród zwolenników naszej współczesnej świeckiej kultury! (Nawet Jan Paweł II i Benedykt XVI wypowiadali się czasami przeciwko złu aborcji i eutanazji).

 

Latrocinium Vaticanum Secundum. Zbójecki pseudosobór.

 

W poprzednich numerach The Reign of Mary (np. w nr. 136) pisaliśmy o doniosłym obowiązku pasterzy, jakim jest kierowanie owczarnią i potępianie zła. Widzieliśmy również, jak Jan XXIII, od samego początku Vaticanum II, twierdził, że celem soboru nie jest potępianie. Ten duch pobłażania – brak potępiania – jest rutynowym modus operandi wśród przedstawicieli kościoła tego soboru, kościoła soborowego. Jednakże, Pismo Święte, przykłady i nauki świętych oraz nauczanie Świętej Matki Kościoła świadczą niezbicie i jednoznacznie, że na pasterzach spoczywa ogromna odpowiedzialność instruowania swoich podopiecznych i piętnowania występków. Święty Paweł z powagą napominał Tymoteusza: "głoś słowo, nalegaj w porę, nie w porę; przekonywaj, proś, karć z wszelką cierpliwością i nauką" (II List do Tymoteusza 4, 2). Święty Jan Chrzciciel był wspaniałym przykładem gorliwości o prawdę, gdy w najsurowszych słowach krytykował faryzeuszy i publicznie skarcił Heroda. Został umęczony za wierność swej misji nauczania prawdy i potępiania zła.

 

W życiorysach wszystkich świętych zauważamy tę samą gorliwość w oddawaniu czci Bogu. Z drugiej strony, pasterze, którzy zaniedbują potępienie zła są winni poważnego zaniedbania, za które czeka ich surowy sąd Boży. Św. Alfons Maria Liguori w swojej książce na temat kapłaństwa, cytuje św. Jana Chryzostoma: "Nie z powodu własnych, lecz ze względu na grzechy innych, którym nie zapobiegli, kapłani często trafiają do piekła". Kolejny raz, ten sam święty mówi: "Jeśli kapłani troszczą się tylko o własną duszę i zaniedbują dusze innych, trafią do piekła wraz z potępionymi" (Selva, ss. 164-5). Te surowe wypowiedzi są kierowane pod adresem kapłanów – jakaż zatem musi być odpowiedzialność biskupów, a zwłaszcza papieży? A jakaż będzie ich odpowiedzialność przed Bogiem za uchylanie się od wydawania potępień, po to by pozyskać życzliwość wszystkich? To właśnie już sama ta miłość okazywana "papieżowi" Franciszkowi przez świat powinna wywołać opamiętanie i zastanowienie, jako że Chrystus powiedział swoim apostołom: "Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, że mnie pierwej niż was, nienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby, co jest jego; ale że nie jesteście ze świata, lecz ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi" (Jan. 15, 18-19).

 

Prorok Ezechiel mówił w imieniu Boga do dzierżących władzę, zwłaszcza duszpasterzy, gdy stwierdził: "Jeśli ja powiem bezbożnemu: «Śmiercią umrzesz», a ty nie oznajmisz mu, ani mu nie powiesz, aby się odwrócił od drogi swej bezbożnej i żył, ów bezbożny w bezbożności swojej umrze, lecz krwi jego z ręki twojej domagać się będę" (Ez. 3, 18). Doprawdy, jeśli przyjąć do świadomości otaczające nas dowody, to bardzo wiele osób, które uważa się za katolików w pełni popiera grzech kontroli urodzin, rozwody, a nawet aborcję i "sodomski" styl życia, w tym homoseksualne "małżeństwa". A tymczasem, gdzie jest klarowne nauczanie soborowej hierarchii w tych sprawach?

 

Ponieważ nie potępia tego moralnego zła, można się zastanawiać, jakie jest stanowisko Bergoglio w tych kwestiach? Odnosi się do nich jako do spraw "politycznych", a nie kwestii moralnych i woli, aby zajmowały się nimi krajowe konferencje biskupów. W niedwuznacznych słowach powiedział włoskim biskupom: "Dialog z instytucjami politycznymi jest waszą sprawą". Ale taka postawa – zlecenie biskupom obowiązku jasnego przedstawienia nauczania Kościoła w kwestiach moralnych, przy jednoczesnym starannym unikaniu jakiejkolwiek wzmianki o nim – jest sprzeczna z nakazem Chrystusa skierowanym do świętego Piotra: "Paś owce moje". Bergoglio całkowicie zaniechał wypełnienia misji, którą rzekomo posiada: pełnienia funkcji głównego pasterza owczarni Chrystusowej.

 

Obojętnie, jakie usprawiedliwienie lub uzasadnienie ma na to Bergoglio, w dzień sądu nie zostanie wysłuchane. "Kto by zaś zaparł się mnie przed ludźmi, zaprę się go i ja przed Ojcem moim" (Mt. 10, 33). Widzimy, po raz kolejny, zupełny brak potępień, dziedzictwo Vaticanum II. Jest to grzech zaniedbania i jest on rozpowszechniony we wszystkich sferach duchowieństwa soborowego kościoła. Ale obecnie chyba nigdzie nie jest bardziej jawny, niż w tym człowieku, który jest uważany za papieża, wikariusza Chrystusa na ziemi. Pod tym względem, nie może być on większym przeciwieństwem Chrystusa, którego rzekomo przed ludźmi reprezentuje.

 

Ks. Benedict Hughes CMRI

 

Artykuł z czasopisma "The Reign of Mary", nr 151, Lato 2013 ( www.cmri.org ) (1)

 

Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław Salawa

 

–––––––––––––––

Przypisy:

(1) Por. 1) Ks. Benedict Hughes CMRI, a) Sedewakantyzm: jedyny logiczny wniosek. b) Farsa Vaticanum II. Rzetelna ocena soboru po pięćdziesięciu latach. c) Nowa praktyka "dialogu". Duch apostolski zniszczony przez Vaticanum II. d) Pożegnalne słowa do swoich kapłanów. O spuściźnie Benedykta XVI. e) New Age, Nowa Religia. f) Konieczność modlitwy o nawrócenie zbłąkanych dusz. g) Karmić dusze nauką prawdy. h) Papież Pius XII – w pięćdziesiątą rocznicę śmierci. i) "...ale nas zbaw ode złego...". Czy modernistyczny kościół jest w stanie wyrzucić diabła? j) Franciszek-Bergoglio znowu atakuje! Pokaz dwulicowości Vaticanum II.

 

2) Bp Mark A. Pivarunas CMRI, a) Sedewakantyzm. b) Odpowiedzi na zarzuty wobec stanowiska sedewakantystycznego. c) Fatima, negocjacje FSSPX z modernistami i stanowisko arcybiskupa Lefebvre.

 

3) Mario Derksen, Habemus Bergoglio. Antypapież Franciszek i soborowy kościół.

 

4) Patrick Henry Omlor, a) Zbójecki Kościół. Część I. b) Zbójecki Kościół. Część II. c) Zbójecki Kościół. Część III.

 

5) Kardynał Gousset, Arcybiskup w Reims, Teologia moralna dla użytku plebanów i spowiedników.

 

6) Ks. Jacek Tylka, Dogmatyka katolicka.

 

7) Św. Pius X, Papież, a) Encyklika Pascendi dominici gregis o zasadach modernistów. b) Przysięga antymodernistyczna.

 

8) Ks. Walenty Gadowski, Nauka Kościoła. Wybór orzeczeń dogmatycznych Kościoła katolickiego i jego praw kanonicznych.

 

9) Mały katechizm o Syllabusie.

 

10) Ks. Zdzisław Bartkiewicz SI, Św. Alfons Maria Liguori, Doktor Kościoła.

 

(Przypisy i ilustracje red. Ultra montes).

 

"The Reign of Mary", N. 151.

 

( PDF )

 

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

Cracovia MMXIII, MMXX, Kraków 2013, 2020

POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ: