Ks. Boniecki na Woodstocku: nie przyjechałem tu niczego oferować. Róbta co chceta! [5 CYTATÓW]

- Kościół powinien być jak Arka Noego, w którym każdego zwierza jest po parze. I dla każdego jest miejsce. Nie będziemy tępić ojca Rydzyka. Niech będzie Radio Maryja w tej Arce. Ale pozwólmy być innym ludziom. Ja to myślenie odnajduję w tym, co mówi papież - ks. Adam Boniecki spotkał się z uczestnikami Przystanku Woodstock w ramach Akademii Sztuk Przepięknych.- Nic nie przyjechałem oferować, poza sobą. Róbta co chceta!

Ks. Adam Boniecki, zakonnik, redaktor przez lata związany z "Tygodnikiem Powszechnym" po tym, jak otwarcie bronił Adama Darskiego, lidera grupy Behemoth, dostał zakaz wypowiedzi w mediach. Czy żałuje historii z Nergalem? - pytała prowadząca spotkanie Anna Wacławik-Orpik, dziennikarka TOK FM.

1. O Nergalu

- Nie żałuję niczego - mówił duchowny podczas spotkania z uczestnikami Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. - Ludzie w Kościele żyją w strachu. Zrobili z Nergala diabła, niemal satanistę. Wzywali do wojny religijnej z tym rodzajem muzyki. Kościół zaczął egzorcyzmować show-biznes, to nieporozumienie. To dzieli ludzi i odstrasza - mówił ksiądz, gość Akademii Sztuk Przepięknych.

- Diabelskość Nergala to diabelskość z jasełek. Nie ma w nim nic diabolicznego. To miły, spokojny, mądry człowiek. Diabeł się dobrze sprzedaje w tej formie, to ją Nergal wygrał. Diabeł zupełnie innymi drzwiami wchodzi niż przez Behemotha - tłumaczył ks. Boniecki. - Na litość boską, schowajcie te stosy, armaty. Zostawcie Nergala w spokoju - te słowa księdza spotkały się z entuzjastyczną reakcją zgromadzonych w namiocie ASP.

- Kościół zrobił fantastyczną reklamę Nergalowi - mówi ks. Boniecki. - Nasze babcie, które w życiu by się nie dowiedziały, że jest taka muzyka, patrzą na jego występy. Ja też zdobyłem rozgłos, niezasłużony - dodał skromnie duchowny. Uznaje jednak, że słowa, które padły podczas słynnego koncertu ("To Biblia. Żryjcie to gówno"), nie obrażają jego uczuć religijnych. - Są po prostu chamskie - stwierdził.

Z sali padło pytanie, jak to się stało, że polski episkopat jest taki konserwatywny. Inaczej niż w Czechach czy Niemczech. - Taki mamy obraz i coś w tym jest, to nie tylko obraz pokazany przez media. Rozmawiałem o tym kiedyś z takim biskupem, z Krakowa, który został kiedyś papieżem... - mówi ks. Boniecki.

2. O kościele, który ucisza niepokornych księży

- Jestem księdzem 50 lat. Jestem w Kościele. Wstępując w szeregi duchowieństwa, podjąłem się posłuszeństwa. I jeżeli mój przełożony mówi, żebym nie występował w mediach, myślę sobie: Fatalny pomysł, bo pamiętam cenzurę. Nawet jeśli uważam, że to błąd, to nie uważam, że to dyskwalifikuje Kościół. Przez Ewangelię ludziom się odmienia życie i stają się lepsi. Ale to zostało powierzone w ręce ludzi. Od początku personel Kościoła był rozmaity. To mnie nie przeraża, że w Kościele są ludzie nieciekawi. Ale nagłaśnia się to, co złe. Więcej przyjedzie stacji telewizyjnych do księdza gwałciciela niż do 50 innych, którzy wspaniale pracują - bo to jest nudne - tłumaczył ksiądz Boniecki.

Co to za Kościół, który nie słucha wiernych? - Słuchać słucha i swoje myśli. I to nie Kościół, tylko kilku przełożonych. To problem pewnej ewolucji. Kościół był trochę przedsiębiorstwem duchownych. A wierni mieli stać pod amboną i dawać na tacę. Ale teraz udział świeckich i ich głos jest bardziej reprezentowany - mówił ks. Boniecki, odnosząc się do sytuacji m.in. ks. Wojciecha Lemańskiego i nacisków jego parafian, by ksiądz się nie wyprowadzał.

3. O religii w szkole

- Nie da się zrozumieć polskiej historii bez chrześcijaństwa i innych religii. To pewne dziedzictwo naszej kultury. Dlaczego katolik ma nie znać podstaw swojej wiary? Wydaje mi się, że ta wiedza jest bardzo kiepska. Takie nauczanie jest uzasadnione dla tych, którzy chcą. A drugi problem to to, żeby to było dobrze robione. To będzie z pożytkiem dla wszystkich - mówił ksiądz, zastrzegając, że chrześcijaństwo nie powinno być jedyną nauczaną religią.

4. Każdy ma boga

- Każdy jest religijny. Każdy w jakiegoś Boga wierzy. Dla niektórych Bogiem jest nicość, przyjemność - opowiada ks. Boniecki. - Są różne propozycje bogów, każdy ma jakieś centrum swojego życia. Dla chrześcijan religia jest tym ośrodkiem - dodał na spotkaniu z woodstockowiczami.

- W jakiego Boga ja wierzę? W tego, którego pokazuje Jezus Chrystus. My się nie kłócimy o wiarę, tylko o opakowanie, o organizację, o strategię polityczną - powiedział ksiądz Boniecki, a słuchający go ludzie zareagowali oklaskami.

5.O Rydzyku i tolerancji

- Kościół powinien być jak Arka Noego, w którym każdego zwierza jest po parze. I dla każdego jest miejsce. Nie będziemy tępić ojca Rydzyka. Niech będzie Radio Maryja w tej Arce. Ale pozwólmy być innym ludziom. Ja to myślenie odnajduję w tym, co mówi papież - wspominał ksiądz Boniecki niedawną wypowiedź Franciszka o homoseksualistach w Kościele . - Świetny jest ten papież, udał się nam - ocenił.

- My koniecznie chcemy osądzać. Spotykam stare kobiety, które mówią, że plują na telewizor, jak widzą Donalda Tuska. To jest pewien obraz Polaka. To Jezus mówi: nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni - tłumaczył spokojnie ksiądz Boniecki.

- Nic nie przyjechałem oferować. Oferuję siebie, swoje doświadczenie. Róbta co chceta! - powiedział ksiądz.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.