Czy Cejrowski słusznie krytykuje Franciszka?

Czy Cejrowski słusznie krytykuje Franciszka?
Piotr Żyłka

Wojciech Cejrowski znowu krytykuje Franciszka. A ja stawiam pytanie; który sposób działania - Franciszka czy Cejrowskiego - ma więcej wspólnego z istotą chrześcijaństwa i z naśladowaniem Jezusa?

Ta historia się powtarza. Już na początku pontyfikatu Franciszka Wojciech Cejrowski ogłosił publicznie swoje obawy dotyczące sposobu mówienia i zachowania Papieża. Wtedy problemem były słowa przywitania Ojca Świętego z wiernymi zaraz po wyborze na Stolicę Piotrową (zamiast "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" powiedział "Dobry wieczór") i "jego osobiste bunty" (brak  "właściwych" butów papieskich, nieodprawianie tradycyjnego nabożeństwa, niezamieszkanie w pałacu). W kwietniu znany podróżnik ocenił pierwsze dni pontyfikatu jako koncentrowanie się Papieża na samym sobie i wyraził nadzieję, że wkrótce się to zmieni. - Mam wrażenie, że to jest o nim, a nie dla nas. To mnie strasznie niepokoi, modlę się o Papieża, żeby to było chwilowe, żeby był Papieżem, który rzeczywiście przewietrzy Kościół - mówił.

DEON.PL POLECA




Niestety to nie koniec historii pt. "Cejrowski bardziej papieski od Papieża". Podróżnik udzielił ostatnio wywiadu dla portalu conowego.pl, w którym padają o wiele mocniejsze zarzuty. Problemem nie są już tylko papieskie buty. Sprawa jest dużo bardziej poważna.

Pierwsza część zarzutów ponownie dotyczy papieskiej garderoby: "Jak widzę go w niechlujnych butach, w szatach liturgicznych, kiedy sprawuje liturgię, jest namiestnikiem Jezusa Chrystusa na Ziemi, Króla Królów, to oczekiwałbym, żeby nie miał tych okropnych buciorów".

Wojciechowi Cejrowskiemu nie podoba się też kaznodziejstwo Franciszka: "Ja z teologii jestem słabszy od Terlikowskiego i czytam go sobie, a on mówi, że Franciszek jest z teologii bardzo słaby. Nie każdy papież musi być mocny z teologii, natomiast ten jest po prostu kiepski. Doskonały z teologii był Benedykt, natomiast Franciszek jest lichy, ale może jest ekstra w jakiejś innej branży i akurat na te czasy Pan Bóg wskazał nam papieża, który jest dobry z miłości czy czegoś innego. Gadane ma słabe, kazania głosi dosyć puste z mojego punktu widzenia, miałkie. To są takie latynoskie kółka. Tak nic nie powiedział i nie dokończył… Kręci i kręci. Powiedz coś chłopie konkretnego!".

Franciszek faktycznie jest namiestnikiem Chrystusa na ziemi, ale co z tym faktem ma wspólnego kolor i stan papieskich butów? Czy ich jakość definiuje rzetelność sprawowania misji przez następcę świętego Piotra? Ewangelia uczy nas przecież, żeby raczej troszczyć się o to, co jest w naszych sercach, a nie o to, co na zewnątrz. Czepiać się papieskich butów, to jakiś absurd. Dopóki Papież będzie głosił Ewangelię i będzie dawał świadectwo żywej wiary, to jego ubranie nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Dla mnie Franciszek może nawet chodzić boso - tak jak robi to często Cejrowski. Panu Wojciechowi chciałbym tylko przypomnieć, że nasz Król Królów nie urodził się w pałacu ale w śmierdzącej stajni, nie umarł też z tiarą na głowie ale zawisł na krzyżu, a na głowie miał cierniową koronę.

A co z "dosyć pustymi i miałkimi" kazaniami obecnego Papieża? Posłużę się pewnym porównaniem. Gdy rozmawiam ze znajomymi - zarówno wierzącymi i niewierzącymi - o homiliach i innych wypowiedziach Franciszka, to najczęściej słyszę, że Papież mówi językiem prostym, poruszającym serce, skłaniającym do myślenia, budzącym zainteresowanie nawet u ludzi spoza Kościoła. Wierzący powtarzają, że homilie z porannych Mszy w Domu św. Marty są inspirujące i często niewygodne, zmuszają ich do refleksji nad ich życiem duchowym. Niewierzący zwracają uwagę na fakt, że ten Papież ma w sobie coś takiego, co im też nie pozwala pozostać obojętnymi. Tyle jeśli chodzi o Franciszka.

Gdy pytam ludzi o Cejrowskiego, w odpowiedzi słyszę zachwyty albo oburzenie - w zależności od tego, czy ktoś go lubi, czy nie. Ale obie strony mówią de facto o tym samym. Mówią o tym, jak Cejrowski znowu komuś dowalił albo jak kogoś rozjechał w rozmowie, totalnie zmasakrował, rozwalił na łopatki, nie miał litości dla głupoty rozmówcy itd.

Który sposób działania ma więcej wspólnego istotą chrześcijaństwa i z naśladowaniem Jezusa? Dla mnie sprawa jest jasna. Wolę Franciszka niosącego światu radość Ewangelii, niż Cejrowskiego ze światem walczącego.

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy Cejrowski słusznie krytykuje Franciszka?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.