19 maja 2021

Ks. prof. Dariusz Oko: rozwiązłość seksualna jest szeroką drogą do piekła. A Kościół w Niemczech mówi dziś coś dokładnie przeciwnego

(Źródło: PCh24.tv)

13 maja przeciwko 10 majowi. 13 maja 1917 roku Matka Boża objawiając się mówi, że jest piekło i że wielu ludzi idzie do piekła z powodu grzechów nieczystych, że rozwiązłość seksualna, rozpusta, jest szczególnie szeroką drogą do piekła. A Kościół niemiecki mówi dziś dokładnie coś przeciwnego, bo uznanie homoseksualizmu oznacza uznanie genderyzmu i panseksualizmu. Oni w ogóle nie znają już pojęcia rozpusty, rozwiązłości, a tak to się nazywa, tak to nazywa Matka Boża – zauważa w programie Łukasza Karpiela Prawy Prosty ksiądz profesor Dariusz Oko komentując rozpoczęcie „błogosławieństwa” związków homoseksualnych przez Kościół katolicki w Niemczech.

To, co stało się 10 maja, ten jawny bunt przeciwko Pismu Świętemu – bo teologowie niemieccy mówią, że Pismo Święte nic nie mówi o homoseksualizmie: to już widać ich poziom zakłamania, odejścia od rzeczywistości – to oczywiście nie wzięło się znikąd. Ja obserwowałem i obserwuję już ponad 3 dziesięciolecia procesy, które do tego doprowadziły, ale które zaczęły się wcześniej, można powiedzieć: w czasach po Soborze Watykańskim II. Te procesy dzisiaj pokazały szczególnie złowrogi owoc. Nagromadził się pewien wrzód zakłamania, schizmy, który pękł 10 maja, który stał się widoczny, ropa się rozlała, zapach jest nieprzyjemny, ale przynajmniej wiemy, do jakiego stopnia degeneracji, schorowania doszedł Kościół niemiecki, ale też szerzej: Kościół w wielu krajach na zachodzie. To jest straszne co się stało. Może tak być, że ten 10 maja 2021 roku będzie wspominany tak jak 31 października 1517 roku – wystąpienie Lutra, bo właściwie tutaj jest wiele podobieństw. Mamy jawny bunt przeciwko Nauczaniu Pisma Świętego, czyli przeciw Objawieniu. Teraz nawet najwyżsi rangą biskupi niemieccy stawiają się ponad Słowo Boże, ponad Pana Boga, a więc tym bardziej stawiają się ponad Papieża, ponad Watykan – mówi autor książki „Lawendowa mafia”.

Oni wprost, w twarz, buntują się, sprzeciwiają się Stolicy Apostolskiej, Papieżowi, mówią: nie, my wiemy lepiej. Ale to nic dziwnego jeśli stawiają się ponad Pismo Święte, ponad Pana Boga, ponad Objawienie, to tym bardziej ponad Papieża, ponad Rzym – stwierdza.

Wesprzyj nas już teraz!

Ks. Oko: niemiecki Kościół w ogniu homoherezji! || Prawy Prosty

Trzeba rozumieć dlaczego tak się dzieje i co robić, żeby do takiej degeneracji nie doszło u nas. Bo my mamy szansę, gdyż tak jak Niemcy niszczyli Kościół po wystąpieniu Lutra w XVI wieku, kiedy tyle zła się stało przez nich w Kościele i trwa do dzisiaj, tak nasi praojcowie za tym złem, za tym szaleństwem niszczenia Kościoła nie poszli i dzięki temu dzisiaj mamy najmocniejszy, najbardziej chrześcijański, katolicki Kościół całego świata. Dzięki tej mądrości, wyczuciu, wierze naszych praojców. I trzeba żebyśmy dzisiaj, w XXI wieku, po 500 latach od wystąpienia Lutra, zachowali się podobnie mądrze, odpowiedzialnie jak nasi praojcowie, a nie szli za kolejnym szaleństwem Niemców – apeluje znawca tematyki niemieckiej i tamtejszego Kościoła.

Skąd to się bierze? Ja bym wskazywał na 5 zasadniczych powodów, 5 przegranych Kościoła niemieckiego. Pierwsze poddanie to poddanie się światu. To może być najbardziej ogólna przyczyna charakterystyczna dla Kościoła Zachodu, wiążąca się w dużym stopniu z wielkim poziomem bogactwa materialnego, które te społeczeństwa Zachodu osiągały. Jest dość oczywistą prawdą, że cywilizacje, które osiągają szczególnie wysoki poziom dobrobytu, bogactwa, władzy, konsumpcji, nie raz zaczynają się załamywać, ponieważ ludzi uboższego, prymitywnego ducha oszałamia to, że mogą bardzo wiele konsumować. Za bardzo się na tym koncentrują, żeby to jeszcze mieć, to sobie kupić, tego użyć. Zatapiają się w świecie zmysłowych przyjemności zapominając o duchu, o Prawdzie. Zaczynają się za bardzo kierować zasadą przyjemności, a nie zasadą Prawdy. Coraz mniej ich obchodzi jak jest prawda, jakie jest dobro duchowe, tylko jaką jeszcze przyjemność mogą zażyć, mogą sobie kupić. To obserwowano na przykład w Grecji, która z jednej strony była najbardziej rozwiniętą cywilizacją starożytności przed Chrystusem. To był jedyny kraj, w którym powstała filozofia. Żadna z wielkich cywilizacji – poza europejską chińska, japońska, hinduska – nie stworzyła czegoś takiego jak filozofia, nie miała setek ludzi, którzy całe życie poświęcali poszukiwaniu prawdy. (…) Oni będąc na najwyższym poziomie swojej potęgi zaczęli wojny domowe (…). Załamanie cywilizacyjne, szaleństwo. Bardzo szybko spadła liczba Spartan, tak świetnie wyćwiczonych wojskowych, walecznych, ale nie byli w stanie zapewnić dzieci, następnych pokoleń. (…) Niemcy, podobnie jak Grecy, są narodem filozofów. Pod wieloma względami Niemcy osiągnęli najwięcej. Szacuje się, że na 4 tysiące największych twórców nauki, kultury, 500 to są Niemcy. (…) Podobna historia była z Rzymem. (…) Ale też upadek Europy 100 lat temu – ocenia ksiądz profesor Dariusz Oko zauważając, że „jeżeli ludzie są za słabi duchowo, to jeżeli mają bardzo dużo, to to ich gubi”.

To jest problem nie tylko Kościoła niemieckiego, ale w ogóle Kościoła Zachodu, ponieważ społeczeństwa żyjące w takim bogactwie, w takim luksusie, chcą żeby wszystko było luksusowe i tego też oczekują od Kościoła. I Kościół niestety często się temu poddaje. Dziś akurat jest czytanie z Dziejów Apostolskich, gdzie św. Paweł mówi – nawet dwa razy w krótkim czytaniu – że nie uchylał się tchórzliwie od głoszenia Prawdy. Widać, że już wtedy sam miał taką pokusę. A byli tacy, którzy już wtedy się uchylali, żeby się przypodobać światu. To jest problem duchownych, w ogóle Kościoła Zachodu: uchylanie się tchórzliwe od głoszenia Prawdy, żeby przypodobać się światu, bo świat żyjący w luksusie, w bogactwie, w degeneracji duchowej, upadający, chce, żeby mu w tym nie przeszkadzano, żeby ludzie Kościoła go w tym utwierdzali, pomagali i niestety wielu ludzi Kościoła temu ulega. Mówi nie to, co oczekuje Pan Bóg, Pan Jezus, tylko mówi to, co oczekuje świat, poddają się, tworzą taką pseudo-religię, pseudo-chrześcijaństwo, luksusową religię, gdzie ma być przyjemnie, bo jest w ogóle coraz bardziej przyjemnie. Są coraz wygodniejsze kanapy, samoloty, samochody, to religia też musi być wygodna. To widać szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Tam są bardzo różne odłamy wyznań chrześcijańskich, gdzie nie raz ewidentnie rzecz sprowadza się do tego: im więcej dacie mi dolarów, tym więcej wam obiecam, bardziej was rozgrzeszę ze wszystkiego. (…) To jest dobry obraz Kościoła na Zachodzie – w USA, ale też w Niemczech. To jest frymarczenie najwyższymi wartościami duchowymi. Byle ludzie dali jakieś pieniądze, to my im wszystko obiecamy. To jest kpina. To oznacza poddanie się światu. Poddanie się tej mentalności, gdzie właściwie dominuje zasada przyjemności, a nie zasada Prawdy. (…) Fundamentalny błąd jakby nie istniał diabeł, jakby nie istniało czyste zło, jakby wszyscy kierowali się tylko dobrem. (…) To pokazuje mentalność takich duchownych, że „wszyscy mają rację” – i szatan „ma rację”, ze wszystkimi możemy się dogadać, także z diabłem „możemy się dogadać”. Tylko św. Paweł „nie ma racji” bo jest za bardzo Jezusowy – stwierdza ksiądz Oko dodając, że Kościół w krajach Zachodu ma problemy, bo nie buduje na Chrystusie, a na ludzkich życzeniach, na żądzach, a nie na Prawdzie i Rozumie.

Ks. Oko: niemiecki Kościół w ogniu homoherezji! || Prawy Prosty

To jest problem Kościoła Zachodu, że kieruje się w dużym stopniu rządzą w duchu rewolucji seksualnej i to jest jedna fundamentalna przegrana, poddanie się, przegrana wobec świata, wobec zasady przyjemności, wobec rewolucji seksualnej. To, jak bardzo Kościół katolicki w Niemczech poddał się zasadzie przyjemności, widać w katechezie. Dzieci mają w szkole dwie godziny katechezy od 1 klasy do klasy maturalnej, ale efekt tego często jest niewielki. Rozmawiałem nie raz z tymi, którzy ukończyli tę katechezę, bo zastanawiało mnie zachowanie tej młodzieży, czego są tam uczeni, rozmawiałem z dziećmi z wierzących, katolickich rodzin i okazuje się, że można odbyć cały cykl katechezy i ani razu nie usłyszeć o jakiś zasadach katolickiej moralności małżeńskiej, czystości przedmałżeńskiej. To jest jak w świecie: róbta co chceta, tylko zabezpieczajcie się, żeby nie było choroby wenerycznej czy ciąży – mówi kapłan znający niemieckie realia.

Tam jeżeli ktoś zdradzi żonę z kochanką albo pójdzie do domu publicznego to może od razu iść do Komunii, nie ma problemu. Tam też prawie nie ma spowiedzi. Jak ktoś już płaci podatek kościelny i jeszcze łaskawie pokaże się w kościele, to jemu się wszystko należy, także ten „biały Opłatek” – opisuje fatalną sytuację w Niemczech ksiądz profesor Dariusz Oko. Jak dodaje, na nabożeństwach w szkołach zdarza się, że ksiądz udziela Komunię nie tylko protestantom, ale też muzułmanom. Niemcy mając więc problem z wiarą w Eucharystię, a ponadto zanika kult Maryjny. Domy publiczne notują więcej odwiedzin niż wszystkie świątynie chrześcijańskie, a Kościół z tym nie walczy.

Jako drugą przegraną Kościoła w Niemczech ksiądz Oko widzi przegraną z protestantyzmem, lekceważenie Rzymu, które objawiło się m.in. w słowach kardynała Marxa: nie jesteśmy filią Rzymu. Zdaniem księdza profesora katolicyzm niemiecki jest w dużym stopniu zarażony protestantyzmem, a ekumenizm prowadzi do tego, by katolicy stawali się protestantami. Widać to właśnie po odrzuceniu kultu Maryjnego i braku wiary w Eucharystię. Ponadto milczy się na temat strasznych rzeczy związanych z Lutrem, który – na przykład – z nienawiścią mówił o Żydach, a naziści się na niego powoływali. Luter jest jednym z ojców holokaustu – uważa ksiądz Oko. Poglądy Lutra na ten temat nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem, a taki człowiek nie mógł być posłańcem Bożym. Co więcej, Hitler miał wsparcie niektórych teologów protestanckich. Gdyby nie protestantyzm, to Hitler by nie przejąłby w Niemczech władzy – ocenia kapłan przypominając, że twórca protestanckiej herezji chwalił mordowanie księży, zakonników, papieży czy chłopów zbuntowanych – bo leżało to w interesie jego protektorów. Duchowny przypomniał, że rozwój protestantyzmu ma genezę w chciwości wobec majątku Kościoła.

Dziś, gdy widzimy, jak niemieccy biskupi zawodzą, warto pamiętać, że takie sytuacje zdarzały się w historii, a na stronę Lutra potrafiły przechodzić całe lub prawie całe episkopaty z Niemiec, Anglii czy krajów skandynawskich. Wybierali bowiem wygodę, luksus a nie wierność oznaczającą śmierć. W XX wieku niemieccy biskupi odrzucili z kolei Humanae Vitae.

Kolejna przegrana Kościoła w Niemczech to poddanie się urzędowi. Tamtejszy Kościół jest najbogatszy ze względu na podatek kościelny, a diecezje dostają miliardy euro mimo braku wiernych. Księża nie spowiadają, nie katechizują, a pieniądze są. Kościół jest największym po pracodawcą: zatrudnia 700 tys. osób – niewykluczone, że więcej niż przychodzi w niedzielę do kościoła. Kościół staje się urzędem, a przełożeni patrzą na wyniki finansowe zamiast na doktrynę. Państwo płaci, więc wymaga spokoju i uległości. Wręcz wolałoby jedności Kościoła z protestantami. Kościół staje się ministerstwem do spraw duchowych – żeby było miło. Z kolei podatek kościelny urasta do rangi dogmatu, a jego płacenie niemalże prezentuje się jako warunek zbawienia. W sytuacji takiego uzależnienia finansowego Kościół ma nauczać tego czego oczekuje państwo – czyli np. genderyzmu. Kanclerz staje się ważniejszy niż papież.

Czwarta porażka to poddanie się niemieckiej pysze i imperializmowi. Protestantyzm odciął się od Rzymu, więc jest zależny od władzy politycznej. Pycha niemiecka się odradza, co widać po przerzucaniu niemieckich win na Polaków. W życiu duchowym objawia się odrzuceniem Rzymu. Taka postawa jest jednak ekspansywna: chcą nam narzucić to, co mają u siebie, a tam Kościół poddał się genderyzmowi. Można się jednak obronić, gdyż w XVI wieku nasi ojcowie się obronili. Trzymajmy się Rzymu a nie Berlina – apeluje ksiądz profesor Dariusz Oko.

Można powiedzieć, że niestety Kościół niemiecki w dużym stopniu uległ tej imperialnej pysze niemieckiej jak w czasie reformacji. Bo ta niemiecka pycha była jedną z zasadniczych przyczyn reformacji. My nie będziemy słuchać Rzymu, my jesteśmy ponad Rzym, my sobie stworzymy własny Kościół. No to stworzyli. Ale teraz wygląda na to, jakby po raz drugi następował podobny ruch. To jest jakby neoreformacja, neoluteranizm, gdzie znowu Kościół poddaje się światu, poddaje się zasadzie przyjemności, robi rzeczy absolutnie sprzeczne z Ewangelią, z rozumem i to prowadzi do piątego poddania, poddania się gender – zauważa ksiądz Oko.

Ks. Oko: niemiecki Kościół w ogniu homoherezji! || Prawy Prosty

To jest poddanie się, przegranie z gender, bo zasady moralne, które faktycznie obowiązują w Kościele niemieckim, są bliższe genderyzmowi niż Nauczaniu katolickiemu. To jest przegrana, która musi mieć swoje skutki. To, co zobaczyliśmy [10 maja-red.] to jest wierzchołek góry lodowej. Na to Niemcy pracowali sobie kilkadziesiąt lat – mówi kapłan odnotowując, że w myśleniu wielu niemieckich hierarchów zaobserwować można wpływy heglizmu.

Co więc robić? Należy poznać, zdiagnozować problem – mówi ksiądz Oko. Jego zdaniem obserwujemy kolejny upadek Kościoła w Niemczech, bunt wobec papieża – bo buntują się wobec Pana Jezusa. Obecne pomysły są sprzeczne z chrześcijaństwem. Trzeba więc nie powtarzać tego błędu, nie godzić się na neoluteranizm oznaczający poddanie się światu, władzy politycznej. Warto jednak pamiętać, że cały czas w Niemczech jest wielu porządnych katolików, biskupów – trzeba im pomóc. Nie da się jednak przy tym wykluczyć, że Kościół w Niemczech pójdzie dalej w kierunku rewolucyjnym.

13 maja przeciwko 10 majowi. 13 maja 1917 roku Matka Boża objawiając się, 400 lat po wystąpieniu Lutra i tuż przed rewolucją październikową, przestrzegając przed kolejną rewolucją – bo reformacja to była właściwie wielka rewolucja – Matka Boża mówi, że jest piekło – jak w wielu innych objawieniach – i mówi, że wielu ludzi idzie do piekła z powodu grzechów nieczystych, że rozwiązłość seksualna, rozpusta jest szczególnie szeroką drogą do piekła. A Kościół niemiecki mówi dokładnie coś przeciwnego, bo uznanie homoseksualizmu oznacza uznanie genderyzmu i panseksualizmu. Oni w ogóle nie znają już pojęcia rozpusty, rozwiązłości, a tak to się nazywa, tak to nazywa Matka Boża – zauważa autor książki „Lawendowa mafia” apelując, byśmy szli za Matką Bożą, a nie Heglem i abyśmy pamiętali, że najważniejszy jest Jezus Chrystus.

 

PROGRAM PRAWY PROSTY Z KS. PROF. DARIUSZEM OKO MOŻNA OBJERZEĆ TUTAJ:

Ks. Oko: niemiecki Kościół w ogniu homoherezji! || Prawy Prosty

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 313 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram