fot. Anita Suraj-Bagińska

[NASZ WYWIAD] Matka Boża Łaskawa – Matka Boża Zwycięska

Matka Boża ma wielkie zasługi dla naszego kraju, a dziś – 15 sierpnia – szczególnie powinniśmy o tym pamiętać. To właśnie w wizerunku Matki Bożej Łaskawej –  jak nigdzie indziej – możemy odszukać aurę zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej. O tym, skąd na ziemiach polskich wziął się ten wyjątkowy wizerunek i jaka jest jego historia, opowiedziała Izabela Kozłowska, współautorka książki „Matka Boża Łaskawa. Strażniczka Polski” w rozmowie z portalem Radia Maryja. Książka została wydana w setną rocznicę Cudu nad Wisłą.

Portal Radia Maryja: We wstępie książki pt. „Matka Boża Łaskawa. Strażniczka Polski” wraz z Małgorzatą Pabis napisałyście, że Polacy w każdej trudnej sytuacji zwracali się do Matki Bożej o pomoc. Nie inaczej było w 1920 roku, kiedy do Polski przyszło zagrożenie…

Izabela Kozłowska: Polacy byli świadomi, w jak wielkim niebezpieczeństwie znaleźliśmy się i z czym wiąże się bolszewizm. Wiedzieli jednak, że jedynym ratunkiem jest Matka Boża, którą już wówczas bardzo czczono w naszym kraju. Nasz naród doskonale zrozumiał rolę Maryi w dziele Zbawienia. Od wieków ludzie uciekali się do Matki Bożej w chwilach radości, ale i największej próby. W Jej najdroższych ramionach szukali ukojenia, pomocy, opieki. Ta ogromna wiara i ufność przynosiły piękne oraz wielkie owoce, a Najświętsza Panienka wiele razy udowadniała, że jest Matką naszego narodu. Maryja zawsze prowadzi nas do swojego umiłowanego Syna i tylko Bożymi drogami. W życiu każdego z nas, jeśli prawdziwie oddajemy się Maryi, Ona czyni cuda. Jeśli tylko damy Jej się prowadzić i z ufnością wszystko Jej zawierzymy, wówczas jesteśmy w najlepszych rękach, a Matka Boża przeprowadzi nas z najgorszych sytuacji. I to właśnie wydarzyło się w 1920 roku. Po ludzku wszystko wskazywało na porażkę, kiedy gasła nadzieja, a widmo bolszewizmu zalewającego Polskę i Europę było ogromne, wówczas Maryja kolejny raz okazała swoją miłość wobec Polski i Polaków.

Jaka jest historia i skąd w Warszawie wziął się wizerunek Matki Bożej Łaskawej?

– Wszystko zaczęło się od marzenia, może od tęsknoty za rodzimymi stronami. Dlatego, że wizerunek Matki Bożej Łaskawej sprowadził do Polski jeden z ojców pijarów. Był nim pochodzący z Włoch ks. Hiacynt Orselli, który wielką czcią otaczał wizerunek Madonny Łaskawej. Zakonnik wiedział też, jak wielkie rzeczy uczyniła Maryja dla narodu włoskiego. We Włoszech kult Madonny Łaskawej istnieje od XV wieku. Jest ona główną patronką miasta i diecezji Faenza-Modigliana. We włoskiej Faenzy znajduje się pierwszy wizerunek Madonny Łaskawej z atrybutami strzał. Umieszczono go w gotyckiej świątyni dominikanów. Wizerunek ten został wykonany metodą freskową według wizji Joanny a Costumis. Prezentuje Madonnę o stanowczym, ale zatroskanym, łagodnym obliczu. W rękach Matka Boża trzyma połamane strzały. Obraz, który do dzisiaj czcimy w Warszawie, został ufundowany przez ks. Hiacynta. A 24 marca 1651 roku w obecności nuncjusza papieskiego ks. abp. Jana de Torres obraz uroczyście wprowadzony do kościoła pw. Świętych Prima i Felicjana przy ul. Długiej. Tego dnia po raz pierwszy ukazano go ludowi Warszawy.

fot. Anita Suraj-Bagińska

Dlaczego właśnie do tego wizerunku Maryi zwrócono się o pomoc wtedy, gdy zagrożenie szło ze Wschodu?

– Modlitwa o ocalenie Polski płynęła z różnych części kraju. Na Jasnej Górze przewodniczył jej prymas Polski, ks. kardynał Edmund Dalbor. U stóp Matki Bożej Jasnogórskiej zawierzył on Polskę Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. W tym samym czasie na pl. Zamkowym w Warszawie mieszkańcy stolicy tłumnie zgromadzili się, aby błagać Pana Boga o przebaczenie i ratunek. W modlitwie uczestniczył metropolita warszawski, ks. kard. Aleksander Kakowski, a także marszałek Józef Piłsudski. We wszystkich kościołach wystawiono Najświętszy Sakrament i z ufnością proszono o Boską interwencję. Dlaczego w Warszawie błagano przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej? Bo już wcześniej Maryja w tym wizerunku ocaliła stolicę Polski. Było to chociażby w 1652 roku. Wtedy na kresach Rzeczypospolitej wybuchła zaraza dżumy, która dziesiątkowała ludność i szybko zbliżała się do Warszawy. Za podpowiedzią księdza Orsellego ówczesne władze stolicy zorganizowały modlitwy przebłagalne przed wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej. Co ciekawe, włodarze miasta sami nosili wizerunek Madonny wzdłuż murów, błagając, aby zaraza nie weszła do Warszawy. Pani Łaskawa wysłuchała próśb i w cudowny sposób wygasiła epidemię, a tego roku w stolicy nikt nie zmarł na dżumę. W dowód wdzięczności podjęto uchwałę, na mocy której Matkę Bożą Łaskawą ogłoszono patronką Warszawy, ale nie tylko. Ksiądz Hiacynt Orselli pragnął, aby została ona również strażniczką Polski, zwłaszcza tej na północ od stolicy. Tak też się stało. Od 1652 roku kult Matki Bożej Łaskawej w Warszawie bardzo się rozwijał. Dlatego kiedy nadeszła zaraza bolszewizmu, mieszkańcy stolicy doskonale wiedzieli, do kogo zwrócić się o pomoc i modlili się przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej.

Jakie zasługi niesie za sobą Matka Boża Łaskawa, jeśli nazywana jest też Matką Bożą Zwycięską?

– Matka Boża jest jedna. Czcimy Ją w różnych wizerunkach, nadajemy kolejne imiona… Pani Jasnogórska, Maryja z Guadalupe, z Fatimy, Królowa Polski czy Matka Pocieszenia. Jest również Matka Boża Łaskawa i Zwycięska. Mimo tych różnych imion Maryja jest jedna, święta i nasza. Matka Boża Zwycięska, patronka między innymi diecezji warszawsko-praskiej, ma przypominać o Cudzie nad Wisłą z 1920 roku. Ksiądz biskup Romuald Kamiński, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, we wspomnianej książce wyjaśnił, skąd takie imię Maryi. Pozwolę sobie przytoczyć tu jego słowa: „niewiele osób wie, dlaczego pod takim wezwaniem odnosimy się do Maryi. Odpowiedź jest bardzo prosta… Dla nas Matka Boża Łaskawa jest Zwycięską. Ze względu na >>Cud nad Wisłą<< Matka Boża Łaskawa otrzymała w podzięce kolejne zawołanie”.

fragment ksiązki 2 fot. Anita Suraj-Bagińska

Czym więc jest Cud nad Wisłą”?

– Wspominałam o modlitwie, która płynęła do Matki Bożej Łaskawej o powstrzymanie zarazy bolszewizmu i zatrzymanie wroga nacierającego ze Wschodu. I tak jak w 1652 roku, również roku 1920, Maryja wysłuchała próśb błagających ją Polaków. Oczywiście, nie można odebrać geniuszu dowódców i męstwa żołnierzy, którzy odpierali atak wroga, ale swój ostateczny stempel nad zwycięstwem postawiła Maryja. Końcowa bitwa rozegrana została 15 sierpnia 1920 roku, czyli w dniu święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pozostały liczne świadectwa, szczególnie żołnierzy bolszewickich, że Madonna Łaskawa dwukrotnie zjawiła się nad polem walki. Pierwszy raz 14 sierpnia pod Ossowem, drugi – 15 sierpnia podczas bitwy pod Wólką Radzymińską. Zjawienie się Maryi wywołało ogromną panikę wśród wojsk wroga. Z przekazów i świadectw wiemy, że bolszewicy uciekali z miejsca bitwy porzucając broń i krzycząc „uchadi, Matier Bożija zasłaniajet Poljakow”. Pojmani do niewoli bolszewicy mówili, że nie widzieli ducha, zjawy lecz prawdziwie żywą osobę ze świetlistą aureolą na głowie. Matka Boża w granatowym płaszczu ochraniała pozycje bojowe Polaków. W ręku trzymała tarczę, od której odbijały się pociski wystrzeliwane w stronę wojsk polskich. Pociski te wracały w miejsce wystrzelenia. Do niedawna we wsiach, gdzie rozgrywały się wydarzenia z 1920 roku, żyli świadkowie, którzy widzieli uciekających i przerażonych bolszewików. Sowieci z przerażeniem mówili, że nie mogli walczyć z Matką Bożą. Pięknie wydarzenia te zostały ukazane przez Jerzego Kossaka na obrazie przedstawiającym Bitwę Warszawską.

https://twitter.com/ipngovpl/status/1559072396862160896?cxt=HHwWgICwobWF-KIrAAAA

Wiele osób słyszało o „Cudzie nad Wisłą”, ale niewielu może już opowiedzieć, co on oznacza. Dlaczego tak się dzieje? Przecież powinno nam na tym szczególnie zależeć. Nie każdy może się pochwalić taką interwencją Matki Bożej w obronie jakiegoś narodu…

– Najtrudniejsze czasy przyszły po II wojnie światowej. W PRL-u nie było mowy o tym, aby prawda o interwencji Maryi była przekazywana. Wydarzenia z 1920 roku zostały objęte całkowitą cenzurą. Komunistom prawda o porażce bolszewików tak bardzo przeszkadzała, że za wszelką cenę próbowano zatrzeć ślady po Bitwie Warszawskiej. Szykanowano i prześladowano nawet mieszkańców podwarszawskiego Radzymina, którzy czcili pamięć o bohaterach 1920 roku. Dlatego też współcześnie niewiele osób wie, co rzeczywiście wydarzyło się podczas Bitwy Warszawskiej. Żyjemy w wolnej Polsce i mamy obowiązek mówić prawdę o tych wydarzeniach i przekazywać ją kolejnym pokoleniom.

Matka Boża Łaskawa to patronka Warszawy. W jaki sposób Jej kult odbywa się w dzisiejszych czasach?

– Cudowny wizerunek Matki Bożej Łaskawej znajduje się w Jej sanktuarium na Starym Mieście. Kościół ten, a jednocześnie i słynący łaskami wizerunek Maryi, jest pod opieką ojców jezuitów. Każdego dnia można przyjść i pokłonić się Matce Bożej Łaskawej. W drugą sobotę maja obchodzone są uroczystości odpustowe ku czci Patronki Warszawy. A od dwóch lat kopia cudownego obrazu peregrynuje nie tylko po warszawskich kościołach. Dociera wszędzie tam, gdzie zostaje zaproszona.

fot. Anita Suraj-Bagińska

Książka została wydana w 100-lecie „Cudu nad Wisłą”. Zbiegło się to z epidemią koronawirusa, a przecież Matka Boża Łaskawa już raz uchroniła nas od innej zarazy. Czy to nie ma dla Ciebie wymiaru symbolicznego?

– Ma ogromny wymiar symboliczny. Zanim jednak o tym, chciałabym podzielić się pewnym osobistym doświadczeniem spotkania w tym pandemicznym czasie z Matką Bożą Łaskawą. Zdradzę tu trochę „kuchni” powstawania tej książki. Kiedy pojawiała się propozycja jej napisania, były to pierwsze miesiące pandemii. Ogromna niepewność, niewiadoma co dalej, jak długo to potrwa. Do tego obostrzenia sanitarne, maseczki, dystans, wszystko pozamykane, praca rotacyjna, zdalna. To samo życie, a jednak wszystko nowe. Wtedy w moim życiu pojawiła się Matka Boża Łaskawa i wiem, że dzięki Niej przetrwałam najtrudniejsze tygodnie. W książce jest rozdział „Jest z nami w każdy czas”. W nim opisane jest, gdzie znajduje się sanktuarium Patronki Warszawy. Przed jego napisaniem postanowiłam wybrać się do Matki Bożej Łaskawej. Pierwszy raz od kilku dobrych tygodni byłam na Starym Mieście. Nie poszłam tam sama i dobrze, bo to, co wówczas zastaliśmy było przybijające…

Co się wówczas wydarzyło?

– Dla większości ludzi Warszawa kojarzy się z tłumami, gwarem, hałasami. Tamtego dnia, który trudno zapomnieć, byliśmy jedynymi osobami, które chodziły tak po prostu uliczkami Starego Miasta. Wszędzie była ogromna, porażająca wręcz pustka, cisza, która kuła w uszy. Po drodze spotkaliśmy może z pięć osób, ale każda z nich pospiesznie przemykała uliczkami. To byli mieszkańcy okolicznych kamienic, którzy wracali z pracy albo z zakupów. Kiedy w końcu weszłam do sanktuarium Matki Bożej Łaskawej poczułam ulgę, spokój. Była cisza, ale inna. Z perspektywy czasu wiem, że dłuższa chwila, którą spędziłam u stóp Cudownego Obrazu Matki Bożej Łaskawej była mi wówczas potrzebna. Maryja to wiedziała już wtedy, bo autentycznie czułam się przytulona przez Nią. Zrozumiałam wówczas, że pod płaszczem Matki Bożej jesteśmy w pełni ochronieni. Raz na jakiś czas ktoś na chwilę wchodził do kościoła. Z modlitwą kłaniał się Pani Łaskawej. Osoby, z którymi wówczas rozmawiałam podkreślały, że dzięki tym krótkim spotkaniom z Maryją czują się silniejsze, spokojniejsze. Wracając do pytania o symbolikę… ks. bp Romuald Kamieński, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej, od marca 2020 roku odmawiał różaniec przed Kopią Cudownego Obrazu Matki Bożej Łaskawej. Tu przypomniały mi się wydarzenia z 1652 roku i epidemia dżumy powstrzymana przez Maryję Łaskawą, o której mówiłam. A jeszcze jest przecież cud powstrzymania epidemii cholery w Wilnie (stolica Litwy jest również poświęcona Matce Bożej Łaskawej) czy dżumy w Krakowie, gdzie również modlono się przed wizerunkiem Madonny Łaskawej.

fot. Anita Suraj-Bagińska

W publikacji o Matce Bożej Łaskawej wraz z Małgorzatą Pabis znaczną część poświęciłyście na świadectwa osób, które mówią o maryjnej interwencji w ich życiu. Nie ukrywam, że przy ich czytaniu popłynęła mi niejedna łza. To wzruszenie mieszało się z zaskoczeniem, jak nasze ludzkie losy – te najbardziej pogmatwane – mogą być cudownie wyprostowane, kiedy tylko zwierzymy je naszej kochanej Matce – Maryi. Czy jest jakieś świadectwo, które najbardziej do Ciebie trafiło, utkwiło w pamięci?

– Przyznam się, że mi też niejedna łza popłynęła w trakcie rozmów z osobami, które dzieliły się z nami świadectwami. Spotkania te to najcenniejsza część pracy nad książką. Nie mam ulubionego, jakiegoś szczególnie bliskiego świadectwa. Każda osoba jest inna, każda historia wspaniała i każde z tych spotkań pamiętam. Wszystkie osoby, których świadectwa znalazły się w naszej publikacji, wiele mnie nauczyły, także jeszcze silniejszego zaufania Maryi. Dlatego trudno wskazać, które świadectwo najmocniej utkwiło mi w pamięci. Każde jest taką różyczką, a wszystkie tworzą najpiękniejszy bukiet – prezent dla Maryi. Jest jednak jedna osoba, którą chciałabym tu szczególnie wspomnieć. To ks. bp Józef Zawitkowski. Biskup senior diecezji łowickiej zmarł w październiku 2020 roku, dlatego jego słowa w naszej publikacji nabrały szczególnego wymiaru. Jestem Matce Bożej wdzięczna, że przy okazji pracy nad książką mogłam więcej współpracować z Księdzem biskupem. Nie zapomnę nigdy tych rozmów, jego spokoju, mądrości i ogromnej radości, którą dzielił się podczas każdego spotkania. Dlatego zakończę naszą rozmowę słowami ks. bp. Józefa Zawitkowskiego… „Nie odejdę stąd, dopóki nie zostawisz nam, Matko, obietnicy, że będziesz nam Ocaleniem, o Łaskawa, o Litościwa, o Słodka Panno Maryjo!

Nigdym Ja ciebie,

Ludu, nie rzuciła.

Nigdym od Ciebie

nie odjęła lica.

Jam po dawnemu

moc Twoja i siła.

Bogurodzica.

Amen.”

Amen. Dziękuję za rozmowę.

Książka „Matka Boża Łaskawa. Strażniczka Polski” dostępna jest w księgarni Fundacji Nasza Przyszłość.

Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl