Ważne!

Objawienie Publiczne a objawienia prywatne, rozeznawanie i inne kwestie

Objawienia publiczne zawarte są w Piśmie Świętym, lub w Tradycji apostolskiej, przekazuje je natomiast Urząd Nauczycielski Kościoła. Zakończyły się one wraz z nauczaniem Apostołów czy – jak to się ujmuje – ze śmiercią ostatniego z apostołów (św. Jana) i są podane do wierzenia wszystkim ludziom na tyle, na ile są zdolni je poznać.

Jest to fundament Wiary, z którym wszelkie objawienia prywatne muszą być zgodne, jeśli mają być uznane za autentyczne.

Objawienia prywatne są natomiast dawane przez Boga poprzez danego wizjonera, aby pomóc Kościołowi zwrócić uwagę na jakiś element Objawienia Publicznego pomocny w danej epoce historycznej. Stąd zgodność z Pismem Świętym, Tradycją i Magisterium jest niezbędna, jeśli chce się zagłębiać w ten temat.

Kościół powinien poddawać je rozeznaniu, a następnie, jeśli uzna, że nie ma w nich nic, co sprzeciwiałoby się wierze i/lub moralności, może zaproponować je wiernym, aby budowali na nich swoją pobożność. Nie może natomiast nikomu narzucić wiary w nie. Można mieć swoją prywatną opinię na temat danego objawienia, nawet, jeśli władza kościelna nie zbadała go jeszcze wystarczająco; bywały też przypadki (np. św. Joanny D’Arc), gdy taż władza kościelna wypowiadała się jednoznacznie negatywnie, potem jednak, po gruntowniejszym rozeznaniu, zmieniła zdanie; rozeznawanie jest sztuką trudną i długotrwałą („młyny kościelne mielą powoli”).

Rzecz jasna, nie można przyjmować bezkrytycznie wszystkiego, co się słyszy; w każdym przypadku należy zachowywać ostrożność oraz porównywać treści orędzi z Pismem Świętym, Tradycją i Magisterium (a także między sobą; jeśli to Bóg jest ich źródłem, będzie tu zawsze zgodność, choć niekoniecznie w drobnych szczegółach).

Ponadto jest jeszcze kilka innych kryteriów rozeznawania, np. okoliczności (zwłaszcza cudowne) nie mogą przysłaniać treści, ani odwracać uwagi od Boga; zrównoważona postawa i posłuszeństwo wizjonera również są bardzo mile widziane. Oprócz tego pomocne przy rozeznawaniu są cuda (jeśli autentyczne, wykluczają ludzkie sfabrykowanie) oraz owoce wiary i sensus fidei Ludu Bożego (wykluczają działanie demoniczne).

Dlaczego Bóg zsyła takie objawienia? Czy Pismo Święte, Tradycja i Magisterium nie wystarczą? Kościół uważa, że są one potrzebne po to, by przypomnieć czy podkreślić pewne prawdy wówczas, gdy są zaniedbywane, lub po to, aby dać wiernym jakąś szczególną pomoc na trudne czasy. Jeśli Bóg coś daje, to On wie najlepiej, czego potrzebujemy; stąd wniosek, że lepiej nie odrzucać tej pomocy, jaką On sam nam daje.

Jest to szczególnie widoczne w dzisiejszym kontekście i w przypadku tych objawień, jakie otrzymujemy od ponad stu pięćdziesięciu lat, a których liczba, szczególnie od roku 1987, znacząco wzrosła. Biorąc pod uwagę wprost apokaliptyczną treść tychże obajwień, w pełni zgodną z tym, co na temat Czasów Ostatecznych wiemy z Pisma Świętego (zwłaszcza z Apokalipsy św. Jana, z Mowy Eschatologicznej Jezusa czy z przepowiedni proroków ST), a także z innych przepowiedni i proroctw, jakie Kościół otrzymywał na przestrzeni dziejów.

Oczywiście, jeśli ktoś żyje w zażyłej bliskości z Bogiem, zna dokładnie Objawienie Publiczne, jest wierny nauce Kościoła etc., będzie w stanie poradzić sobie bez objawień prywatnych; jednakże treści, które one przekazują, mogą również takiej osobie pomóc lepiej zrozumieć i przygotować się na wydarzenia, których jesteśmy i w niedalekiej przyszłości będziemy świadkami. Konkludując, jest to co prawda tylko moja prywatna opinia, ale lepiej nie odpychać tej pomocy, jaką Bóg nam daje, by się nie okazało, że kierowaliśmy się pychą, a nie mądrą rozwagą. Stąd wszystko należy ostrożnie badać, a co szlachetne, zachowywać, i nie lekceważyć proroctw, do czego zachęca nas św. Paweł w swoich listach (1 Tes 5, 19-21).

Dlatego celem tej strony nie jest narzucanie komukolwiek czegokolwiek, ani tym bardziej stwierdzanie ponad wszelką wątpliwość autentyczności publikowanych tu orędzi, bo to tylko Kościół ma władzę uczynić; chcemy jedynie udostępnić te treści, jako wiarygodne co do swego niebieskiego pochodzenia, jak największej liczbie osób, tak, aby każdy mógł sam rozeznać, czy i na ile to mu lub jej pomaga żyć wiarą, nadzieją i miłością na co dzień. Poza tym, zapowiadane w nich wydarzenia mają według nich mieć miejsce już w niedalekiej przyszłości; tak więc wszyscy na własne oczy będziemy się mogli już wkrótce przekonać, czy są prawdziwe, czy też nie.

Jeszcze o katastroficznym charakterze niektórych orędzi. Niektórych z nas może przerażać wizja kataklizmów, wojen, schizm, prześladowań, kar itd.; jednak jeśli tak jest, to znaczy, że nie znamy Słowa Bożego, ani nie dostrzegamy w tym wszystkim miłosiernej ręki Boga, który chce uchronić ludzkosć przed znacznie gorszą katastrofą, jaką jest potępienie wieczne. A ponadto my sami nie musimy się lękać tego, czego boi się świat; w końcu mamy Kogoś, kto się o nas troszczy; a nawet jeśli zginiemy lub zostaniemy zabici (choć przecież w końcu i tak każdy kiedyś umrze), to mamy przecież pewność wiary, że staniemy twarzą w twarz z Bogiem będącym Nieskończoną Miłością i Życiem. Z Bogiem, który będzie nas umacniał podczas naszej ziemskiej wędrówki i walki, dla zbawienia nas samych i wielu innych Jego dzieci. Ostatnie Słowo należy wyłącznie do Niego. Stąd nie musimy się obawiać; kierujmy się tylko miłością wypełniając Jego Wolę, a wszystko skończy się dla nas dobrze – w taki czy inny sposób. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chce cierpieć; ja również drżę przed tym, co ma nadejść; jednakże wszyscy wiemy, Komu zaufaliśmy (2 Tm 1 12), i od Niego możemy czerpać siłę, by pokonywać lęk i odważnie dawać świadectwo.

Przy tej okazji proszę Was o modlitwę za tę stronę, jej twórców, a także za wizjonerów, ich rodziny, i za cały Kościół, a także za wszystkich grzeszników, aby zdążyli się nawrócić i wejść do Niebieskiego Jeruzalem. Ze swej strony obiecuję modlitwę za Was. Bóg zapłać!

Niech Maryja zawsze obdarza nas wszystkich Swym Matczynym Błogosławieństwem w Imię Trójcy Świętej: Ojca, Syna, i Ducha Świętego! Amen.

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij