Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Rok: 1985
Autor: Jan Paweł II (od 1978)




Jan Paweł II

Pielgrzymka do Ojczyzny 1983


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Kraków, 23 czerwca 1983


1. Szanowny Panie Profesorze,
Przewodniczący Rady Państwa,
Szanowni przedstawiciele władz!

Pragnę podziękować Panu Przewodniczącemu za słowa wypowiedziane przed chwilą w imieniu własnym oraz najwyższych władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.

Dziękuję za to, że dane mi było w ciągu minionych dni odwiedzić moją Ojczyznę, spełniając na wielu miejscach posługę duszpasterską biskupa Rzymu. Okoliczność, że ten biskup Rzymu jest Polakiem, rodzi jakby szczególne zapotrzebowanie na jego obecność wśród rodaków, zwłaszcza w momentach tak doniosłych, jak jubileusz Jasnej Góry.

Pragnę przy zakończeniu tych odwiedzin, pod adresem władz państwowych, a także podległych im władz terenowych w Warszawie, Skierniewicach (Niepokalanów), Częstochowie, Poznaniu, Katowicach, Wrocławiu, Opolu (Leśnica – Góra Świętej Anny) i Krakowie, wyrazić raz jeszcze podziękowanie za wszystko, co uczyniły, aby niniejsze odwiedziny mogły się odbyć w sposób zgodny z ich szczególnym charakterem. Zdaję sobie sprawę z tego, jak wiele trzeba było poświęcić wysiłku i starań.

Słowa podziękowania kieruję pod adresem różnego rodzaju służb, czuwających nad porządkiem oraz moim i pielgrzymów bezpieczeństwem; a także służb lotniczych, sanitarnych, transportu, łączności, środków społecznego przekazu i innych. Myślę w sposób szczególny o wszystkich tych służbach i osobach, które towarzyszyły mi i towarzyszą na szlaku tej pielgrzymki. Składam im wyrazy uznania za sprawną i ofiarną organizację.

Bardzo też zależy mi na tym, aby moje podziękowanie w tej chwili dotarło do wszystkich instytucji i środowisk; więcej jeszcze – zależy mi na tym, aby w moim „serdecznie dziękuję” odnalazła swoje miejsce każda bez wyjątku osoba, która miała jakiś udział w przeprowadzeniu tych odwiedzin. 2. Księże Kardynale Prymasie!

Dziękuję za słowo końcowe, wypowiedziane przed chwilą imieniem Episkopatu i Kościoła w Polsce. Dziękuję za obecność kardynałowi metropolicie krakowskiemu i wszystkim przedstawicielom Episkopatu i Kościoła.

Uważam to za szczególną łaskę Bożą, za szczególny znak Opatrzności, że dane mi było uczestniczyć w tym ojczystym jubileuszu Jasnej Góry; że mogłem po sześciu wiekach obecności Bogarodzicy w Jej Jasnogórskim Wizerunku wyśpiewać razem z wami polskie Te Deum laudamus; że mogłem razem z wami zaprosić Chrystusa wraz z Jego Matką do tej naszej Kany Galilejskiej na dalsze lata i pokolenia; że mogłem to uczynić, radując się wspólnie z moimi rodakami pierwszym polskim świętym drugiego tysiąclecia – Maksymilianem Kolbe – oraz nowymi błogosławionymi.

Uważam to za szczególny dar Pani Jasnogórskiej, że dane mi było pójść w pielgrzymce do Jej sanktuarium zarówno od strony Warszawy i Niepokalanowa, jak też od strony Poznania, od strony Wrocławia i Góry Świętej Anny, jak wreszcie od strony mojego rodzinnego Krakowa.

Niech mi wolno będzie dodać do tego jeszcze jeden dar ziemi polskiej: mogłem w dniu dzisiejszym spojrzeć z bliska na Tatry i odetchnąć powietrzem mej młodości.

3. Jeszcze raz pragnę powtórzyć to, co powiedziałem w momencie powitania. Odwiedziny moje, choć przebiegały drogami przed chwilą wymienionymi – były równocześnie skierowane do całej Ojczyzny i do wszystkich rodaków. I tak jak w dniu przybycia witałem szczególnie te miasta i środowiska, które tym razem nie znalazły się na trasie mojej pielgrzymki – tak też pragnę je w szczególny sposób pożegnać, dziękując zwłaszcza tym, którzy starali się spotkać papieża w innych ośrodkach, przebywając czasem wiele kilometrów.

4. Podczas mojego pielgrzymowania do ojczystej ziemi podkreślałem wielokrotnie, że Polska jest dobrem wspólnym całego narodu i na to dobro muszą być otwarci wszyscy jej synowie i córki; bo takie dobro domaga się stałego i rzetelnego wysiłku całego społeczeństwa. Pragnę bardzo, by stopniowo pokonane zostały piętrzące się trudności, by Polacy mogli budować owocnie swoje dziś i jutro. Naród bowiem, jak mówiłem w Warszawie, musi żyć i rozwijać się o własnych siłach.

Odjeżdżając, pragnę jeszcze raz ogarnąć wzrokiem i sercem całą tę ziemię. Pragnę spojrzeć na wielkie obszary polskiej pracy, stanąć przy każdym warsztacie pracy, dużym i małym, na roli, w przemyśle, przy warsztacie pracy twórczej – wszędzie tam, gdzie pracuje człowiek. Pragnę stanąć przy każdym człowieku pracy.

Życzę, by w tę pracę wpisany był cały właściwy tej dziedzinie życia ludzkiego ład moralny, by wszyscy mogli, w pełni wewnętrznego pokoju, przy zabezpieczeniu praw i poszanowaniu godności człowieka i jego pracy, we wzajemnym zaufaniu odnajdywać i zgłębiać sens tego podstawowego powołania człowieka, jakim jest właśnie praca ludzka. Sens, który jest z kolei najgłębszym i skutecznym motywem mobilizującym człowieka od wewnątrz.

Życzę też, by w takich warunkach praca była wykonywana w duchu miłości społecznej, o której mówiłem w Katowicach: by w niej człowiek odnajdywał siebie i poprzez nią służył innym oraz dobru własnego kraju.

Pragnę i życzę mojej Ojczyźnie, by w tę polską pracę wprowadzona była cała ewangelia pracy, zarówno ta, która zabezpiecza człowieka i jego godność i prawa, jak i ta, która zobowiązuje, która jest sprawą sumienia i poczucia odpowiedzialności. Prawa bowiem i obowiązki są ściśle ze sobą powiązane.

Osobiście życzę władzom państwowym, ażeby powyższe warunki budowały dobro wspólne Ojczyzny i zabezpieczały zasłużone miejsce państwa polskiego, Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, pośród narodów Europy i świata.

5. Żegnając się z mymi rodakami w Krakowie – tym mieście, które widziało trudne chwile Ojczyzny, ale było też świadkiem okresów jej największego rozkwitu – życzę, aby raz jeszcze, pod opieką Pani Jasnogórskiej, dobro okazało się na ziemi polskiej potężniejsze od zła – i odniosło zwycięstwo.

I o to stale się modlę.

Jan Paweł II

Góra


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Rok: 1999
Autor: Jan Paweł II (od 1978)




Jan Paweł II

Pielgrzymka do Ojczyzny 1999


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Kraków, 17 czerwca 1999


1. Ojczyzno moja, ziemio umiłowana, bądź błogosławiona! Kończąc dzisiaj pielgrzymkę do rodzinnego kraju, z głębi serca wypowiadam to życzenie błogosławieństwa Bożego i kieruję je do całej Polski i wszystkich jej mieszkańców. Pragnę w nim zawrzeć uczucia, modlitwy i myśli, jakie towarzyszyły mi w każdym dniu pielgrzymiego wędrowania. Jakże bowiem inaczej wyrazić miłość do tej ziemi i tego ludu, jeśli nie przez modlitwę, by Bóg, który jest miłością, obficie wszystkim błogosławił? Ilekroć nawiedzam Polskę, utwierdzam się w przekonaniu, że nie brak tu ludzi czystego serca, którzy żyjąc na co dzień jako ubodzy duchem, cisi, miłosierni i pokój czyniący, wytrwale pozyskują łaskę Bożego błogosławieństwa dla swojej Ojczyzny. Tak też było w tym roku, począwszy od Gdańska, poprzez Pelplin, Elbląg, Bydgoszcz, Toruń, Licheń, Ełk, Siedlce, Wigry, Drohiczyn, Sandomierz, Zamość, Warszawę, Łowicz, Sosnowiec, Gliwice, Stary Sącz, aż do moich rodzinnych Wadowic i Krakowa. Wszędzie tam modliłem się, aby powszednie dzieło ludzi żyjących duchem błogosławieństw zaowocowało pomyślnością wszystkich w tym kraju. Dziękuję Bogu, iż tę modlitwę mogłem również złożyć dziś u stóp Maryi Królowej Polski, na Jasnej Górze.

2. Podczas tej pielgrzymki, w przededniu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, dane nam było powrócić do miejsc, wydarzeń i osób, które w wymowny sposób świadczą o tym, że w ciągu tysiąca lat istnienia Kościoła w Polsce, tajemnica wcielenia Bożego Syna oraz Jego dzieło odkupienia głęboko wrosły w jej dzieje, przez wieki kształtowały jej duchowe oblicze i stanowią mocny fundament dla budowania jej szczęśliwej przyszłości. Świętowania milenium utworzenia organizacji kościelnej w Polsce nie można było rozpocząć inaczej jak w obecności św. Wojciecha. To bowiem jego kanonizacja dała początek archidiecezji gnieźnieńskiej. Powróciliśmy więc do apostolskiego trudu i męczeńskiej śmierci biskupa Pragi. Mając w pamięci cenę, jaką przyszło mu zapłacić za dar wiary, który nam przyniósł, prosiliśmy Boga o to, aby nasze pokolenie przekazało ten depozyt nienaruszony generacjom trzeciego tysiąclecia. A w modlitwie wspierali nas: Regina Protmann, Edmund Bojanowski, Wincenty Frelichowski, 108. męczenników i księżna Kinga, których w imieniu Kościoła ogłosiłem błogosławionymi i świętymi. Na przełomie wieków przykład ich życia i wstawiennictwo są szczególnym darem dla Kościoła w Polsce i na świecie. Za ten dar nie przestaję dziękować Opatrzności Bożej.

Wyrazem podejmowania odpowiedzialności za przyszłość Kościoła w naszym kraju był II Synod Plenarny, który w ostatnich latach stał się okazją do wspólnej refleksji wszystkich wierzących, duchownych i świeckich nad tym, jak skutecznie realizować zbawczą misję w rzeczywistości współczesnego świata. W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa dokonaliśmy uroczystego zakończenia prac tego Synodu, zawierzając Bożej miłości jego owoce. Kościołowi w Polsce życzę, aby wprowadzając w życie jego postanowienia skutecznie kontynuował dzieło nowej ewangelizacji.

3. Cieszę się, że podczas tej pielgrzymki mogłem spotkać się z pełniącymi władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą w naszym kraju. Przy tej niezwykłej sposobności wszyscy mogliśmy się przekonać, że dobro wspólne jest tą wartością, wokół której ludzie mogą jednoczyć się w twórczej współpracy, mimo zwyczajnej w demokracji różnorodności przekonań i politycznej wizji. Panu Prezydentowi, obu izbom parlamentu, rządowi Rzeczypospolitej oraz trybunałom na wszystkich szczeblach życzę, aby – mając przed oczyma dobro Ojczyzny i narodu – wytrwale służyli swoim rodakom i mogli cieszyć się owocami tej służby.

Wędrując po różnych zakątkach kraju mogłem dostrzec, że rozwija się on pod każdym względem. Wiem, że jest to efekt wysiłku całej społeczności, okupionego nieraz wieloma wyrzeczeniami i ofiarami. Wszystkim, którzy z miłością budują pomyślną przyszłość Ojczyzny, pragnę dziś wyrazić moje szczere uznanie i podziękowanie. Równocześnie zdajemy sobie sprawę, iż na drodze tego rozwoju nie brak przeszkód, problemów i zagrożeń. Pragnę raz jeszcze dać wyraz mej nadziei, że z Bożą pomocą i przy zgodnej współpracy wszystkich wszelkie trudności zostaną pokonane. O to proszę Pana Boga, myśląc nade wszystko o wartościach duchowych, jakie minione pokolenia wiernie przechowały i których nie można zatracić pośród słusznych trosk o materialną pomyślność kraju. Jako Papież, a zarazem syn tego narodu zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli, a w sposób szczególny do moich braci w wierze, z gorącym wezwaniem, aby dokładali wszelkich starań, by Polska wchodziła w trzecie tysiąclecie nie tylko jako państwo stabilne politycznie i gospodarczo zasobne, ale również umocnione duchem miłości wzajemnej i społecznej.

4. Oddając chwałę Bogu za dar tej wizyty, pragnę również podziękować wszystkim, dzięki którym mogła ona dojść do skutku. Na ręce Pana Prezydenta Rzeczypospolitej składam podziękowanie władzom państwowym za zaproszenie oraz za wszelki trud poniesiony w związku z przygotowaniem i pomyślną realizacją pielgrzymki. Dziękuję za wszelkie oznaki życzliwości. Słowa podziękowania należą się władzom regionalnym i samorządowym, które nie szczędziły wysiłków i środków, aby spotkania wiernych z Papieżem odbywały się w pięknym otoczeniu i w atmosferze pokoju i radości. Bóg zapłać za gościnę! Serdecznie dziękuję Wojsku Polskiemu, policji, strażakom, innym służbom porządkowym i niezliczonej rzeszy wolontariuszy – wszystkim, którzy z wielkim oddaniem i szczerą życzliwością dbali o bezpieczny przebieg tej wizyty. Nie mogę też zapomnieć o tych, którzy z poświęceniem zapewniali stałą opiekę medyczną potrzebującym pomocy. Dziękuję dziennikarzom oraz tym wszystkim, którzy przez radio, telewizję, internet i za pomocą słowa pisanego rzetelnie współpracowali w przekazywaniu relacji o papieskiej podróży tym, którzy z różnych powodów nie mogli w niej osobiście uczestniczyć. Każdemu, kto w jakikolwiek sposób przyczynił się do tego, aby ta pielgrzymka przebiegała sprawnie i godnie, z całego serca mówię: „Bóg zapłać!”

5. Ze szczególną wdzięcznością zwracam się do Kościoła w Polsce. Odwiedziłem w tych dniach wiele diecezji – niektóre z nich po raz pierwszy – ale nie mogłem być wszędzie tam, gdzie mnie zapraszano. Dlatego raz jeszcze pragnę zapewnić, że duchowo byłem w całej Polsce, w każdym dekanacie, w każdej parafii, w każdej wspólnocie zakonnej i każdym domu rodzinnym. Przybyłem do wszystkich bez wyjątku, aby u schyłku tego tysiąclecia przypominać tę zasadniczą prawdę, na której zbudowana jest nasza wiara – prawdę, że „Bóg jest miłością” (1 J 4,8).

Księdzu Prymasowi, kardynałowi Franciszkowi za jego słowo, wszystkim kardynałom polskim i gościom, arcybiskupom i biskupom serdecznie dziękuję za przygotowanie tej pielgrzymki. Sercem obejmuję wszystkich kapłanów. Pragnę również wyrazić Episkopatowi wdzięczność za wkład w tę pielgrzymkę, a także za codzienną, wierną służbę Ludowi Bożemu w Polsce. Codziennie modlę się do Chrystusa, aby pełniąc swą pasterską posługę mogli cieszyć się Jego łaską i wdzięcznością ludzi. Tą modlitwą obejmuję również osoby konsekrowane, które we wspólnotach zakonnych podejmują zadania, jakie wyznacza im charyzmat i potrzeby Kościoła. Dziękuję im również za trwanie na modlitwie, szczególnie podczas tej pielgrzymki, za pokorne dzieło miłosierdzia i apostolskie świadectwo życia według rad ewangelicznych. Polecam Bogu wszystkich alumnów seminariów duchownych. Dziękuję za ich czynne włączenie się w przebieg tej pielgrzymki, a zwłaszcza za pełnienie służby liturgicznej. Modlę się, aby coraz pełniej otwierali się na działanie Ducha Świętego, który przygotowuje ich do trudnych zadań w nowym tysiącleciu.

Do wszystkich wiernych Kościoła w Polsce kieruję słowa szczególnej wdzięczności. Wiem, ile wysiłku, ofiar materialnych i duchowych włożyli w przygotowanie tej wizyty. Dziękuję za wielką życzliwość, za gorące przyjęcie, a nade wszystko za świadectwo żywej wiary. Wdzięcznością obejmuję wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce. Niech dobry Bóg obficie wynagrodzi wszelką hojność swoim błogosławieństwem! Z miłością pochylam się nad cierpieniem każdego, kto niesie krzyż choroby, starości, samotności. Wiem, jak wiele zawdzięczam ludziom chorym, którzy duchowo byli mi bliscy nie tylko podczas tych dni, ale w całej mojej posłudze na Stolicy św. Piotra. Za to potężne wsparcie z całego serca im dziękuję. Słowa pozdrowienia kieruję do ludzi młodych, którzy tak licznie przybywali na wszystkie nasze spotkania. Dziękuję za ich młodzieńczy entuzjazm wiary i głębokie skupienie modlitewne. Proszę Boga, aby wchodząc w nowe tysiąclecie z zapałem nieśli miłość Bożą przyszłym pokoleniom.

6. Tertio millennio adveniente. Tę kończącą się pielgrzymkę przeżywaliśmy w duchu przygotowania do Wielkiego Jubileuszu Odkupienia i do przekroczenia progu nowego tysiąclecia. Był to czas wspólnej modlitwy i refleksji, czas dziękczynienia za przeszłość, zawierzania Bogu tego wszystkiego, czym Polska żyje dziś i tego, co przyniesie przyszłość. Wierzę, że były to dni owocne i że ich owoc będzie trwały. Ten uroczysty czas dobiega kresu. Ufam jednak, że duch pokoju, jedności, współdziałania w dobrym, który panował pośród nas, nadal będzie ożywiał wysiłki wszystkich, którym leży na sercu pomyślność Ojczyzny i szczęście jej mieszkańców.

Wracając do Watykanu nie opuszczam mego rodzinnego kraju. Zabieram w pamięci widoki ojczystej ziemi, od Bałtyku do gór, a w sercu zachowuję to wszystko, czego dane mi było doświadczyć pośród moich rodaków. Raz jeszcze pragnę zapewnić: w moich myślach i modlitwach Polska i Polacy zajmują miejsce szczególne. Was, umiłowani bracia i siostry, proszę, abyście w dalszym ciągu wspierali mnie w moim Piotrowym posługiwaniu, jak długo Opatrzność Boża pozwoli mi je pełnić.

Jasnogórskiej Królowej Polski oddaję w opiekę wszystkich i każdego z was. Jej matczynej miłości powierzam waszą codzienność, wasze pragnienia i działania.

„Miłość Boga Ojca, łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!” Niech Bóg błogosławi Polskę, moją Ojczyznę, i wszystkich rodaków!

Jan Paweł II

Góra


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Rok: 1997
Autor: Jan Paweł II (od 1978)




Jan Paweł II

Pielgrzymka do Ojczyzny 1997


PRZEMÓWIENIE POŻEGNALNE NA LOTNISKU W BALICACH

Kraków, 10 czerwca 1997


Drodzy Bracia i Siostry! Moi Rodacy!

1. Moja pielgrzymka do umiłowanej Ojczyzny dobiega kresu. Wracam jeszcze raz sercem i myślą do poszczególnych etapów tej pielgrzymki. Do Kościołów lokalnych i miast, które dane mi było nawiedzić tym razem. Mam żywo przed oczyma rozmodlone rzesze wiernych, którzy towarzyszyli mi we wszystkich miejscach tych odwiedzin. W momencie pożegnania pragnę was wszystkich, drodzy rodacy, jeszcze raz serdecznie pozdrowić. Nie chcę pominąć nikogo! Pozdrawiam w szczególny sposób młodzież polską, która na wszystkich etapach była tak licznie obecna, zwłaszcza w Poznaniu. Pozdrawiam polskie rodziny, które zawsze w Bogu znajdowały moc i siłę jednoczącą. Pozdrawiam tych, z którymi dane mi było spotkać się osobiście, jak i tych, którzy śledzili przebieg tej wizyty przez radio i telewizję, zwłaszcza chorych i osoby w podeszłym wieku.

Sercem ogarniam raz jeszcze was wszystkich, którzy trudzicie się – każdy na swój sposób – dla dobra ojczystej ziemi, aby stawała się coraz bardziej dostatnim i bezpiecznym domem wszystkich Polaków, aby umiała dawać także swój twórczy wkład do wspólnego skarbca wielkiej rodziny krajów europejskich, do której należy od przeszło tysiąca lat.

Na szlaku obecnej pielgrzymki, od Dolnego Śląska, poprzez Wielkopolskę do Małopolski, aż po Tatry, ponownie dane mi było podziwiać piękno tej ziemi, zwłaszcza piękno polskich gór, z którymi tak się zżyłem od czasów mojej młodości. Widziałem zachodzące w mojej Ojczyźnie zmiany. Podziwiałem przedsiębiorczość moich rodaków, ich twórczą inicjatywę i wolę pracy dla dobra Ojczyzny. Tego wszystkiego z całego serca wam gratuluję! Oczywiście, jest też wiele problemów, które domagają się rozwiązania. Jestem przekonany, że Polacy znajdą w sobie dość mądrości i wytrwałości w budowaniu Polski sprawiedliwej, która gwarantuje godne życie wszystkim swym obywatelom – Polski, która umie się jednoczyć wokół wspólnych celów i wartości podstawowych dla każdego człowieka.

2. Dziękuję nade wszystko Bożej Opatrzności za to, iż dane mi było jeszcze raz usłużyć Kościołowi w Polsce, mojej Ojczyźnie i wszystkim moim rodakom. Przybyłem tutaj, aby w imię Chrystusa-Odkupiciela człowieka wam, drodzy rodacy, usłużyć! Taka jest misja Kościoła, której stara się być wierny.

Dziękując Bogu za dar tej wizyty, należy wyrazić podziękowanie także i ludziom, dzięki którym mogła ona dojść do skutku i miała tak piękny przebieg. Na ręce Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej składam jeszcze raz podziękowanie za zaproszenie do Polski, skierowane do mnie w imieniu władz państwowych, a także za wkład w pomyślną realizację tej pielgrzymki. Bardzo dziękuję za wszystkie przejawy życzliwej współpracy i gotowości pomocy, tam gdzie ona była potrzebna. Słowa podziękowania kieruję również pod adresem wszystkich przedstawicieli władz lokalnych, które nie szczędziły trudu i środków, aby odwiedziny mogły przebiegać sprawnie i godnie. Trzeba by tutaj wymienić władze samorządowe wszystkich miast, przez które wiódł mój szlak: Wrocławia, Legnicy, Gorzowa, Gniezna, Poznania, Kalisza, Częstochowy, Zakopanego, Ludźmierza, Krakowa, Dukli i Krosna. Dziękuję także radiu, telewizji i dziennikarzom, jak również tym wszystkim, którzy współpracowali w przekazywaniu społeczeństwu rzetelnych i obszernych informacji dotyczących papieskiej pielgrzymki. Dziękuję za każdy gest dobrej woli i chęć współpracy. Bóg zapłać za tak gościnne przyjęcie! Dziękuję policji, wojsku i tym wszystkim, którzy na całej trasie z oddaniem i sympatią wykonywali swoje zadania.

3. Specjalne słowa podziękowania kieruję w tym momencie do całego Kościoła w Polsce. Składam je na ręce obecnego tu Episkopatu Polski z księdzem prymasem na czele. Dziękuję jeszcze raz za zaproszenie do Ojczyzny, jak i za cały trud duszpasterski i organizacyjny włożony w przygotowanie pielgrzymki oraz w jej przebieg. Na każdym etapie tych odwiedzin dostrzegało się wielkie skupienie i zaangażowanie. U podstaw tych wszystkich modlitewnych spotkań tkwił przecież wielki duszpasterski wysiłek biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic, a także całej rzeszy katolików świeckich. Gratuluję tej wielkiej pracy i życzę, aby przynosiła ona trwałe owoce w życiu Kościoła i w życiu Polski.

Obecna wizyta była w jakiś sposób inna od poprzednich, ale równocześnie potwierdziła ciągłość duchową dziejów naszego narodu i Kościoła. W czasie tej wizyty Kościół w Polsce objawił się raz jeszcze jako Kościół świadomy swego posłannictwa, Kościół wielkiej pracy ewangelizacyjnej w nowych warunkach, w jakich przyszło mu żyć.

Wśród tych podziękowań nie może zabraknąć specjalnego słowa do Kościoła wrocławskiego, który gościł u siebie 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. Na ręce księdza kardynała arcybiskupa metropolity wrocławskiego składam wyrazy serdecznego podziękowania za trud organizacji tego Kongresu, poprzez który Kościół w Polsce miał okazję usłużyć Kościołowi powszechnemu.

4. „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr 13,8). Te słowa Listu do Hebrajczyków stanowiły nić przewodnią mojej obecnej wizyty w Ojczyźnie. Kościół, który przygotowuje się do Wielkiego Jubileuszu, w tym roku koncentruje swe spojrzenie wiary właśnie na postaci Chrystusa- Odkupiciela człowieka. Na poszczególnych etapach tej wizyty staraliśmy się wspólnie odczytywać, jakie miejsce zajmuje Chrystus w życiu poszczególnego człowieka oraz w życiu narodu. Przypomniał nam o tym Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu i historyczne spotkanie w Gnieźnie, u grobu św. Wojciecha, gdzie obchodziliśmy milenium jego męczeńskiej śmierci. Wojciech przypomniał nam o obowiązku budowania Polski wiernej swoim korzeniom. Przypomniał nam o tym także jubileusz jagiellońskiej fundacji uniwersytetu w Krakowie, a zwłaszcza jego Wydziału Teologicznego.

Wierność korzeniom nie oznacza mechanicznego kopiowania wzorów z przeszłości. Wierność korzeniom jest zawsze twórcza, gotowa do pójścia w głąb, otwarta na nowe wyzwania, wrażliwa na „znaki czasu”. Wyraża się ona także w trosce o rozwój rodzimej kultury, w której wątek chrześcijański obecny był od samego początku. Wierność korzeniom oznacza nade wszystko umiejętność budowania organicznej więzi między odwiecznymi wartościami, które tyle razy sprawdziły się w historii, a wyzwaniami świata współczesnego, między wiarą a kulturą, między Ewangelią a życiem. Życzę moim rodakom i życzę Polsce, aby właśnie w ten sposób umiała być wierna sobie i tym korzeniom, z których wyrosła. Polska wierna swym korzeniom. Europa wierna swym korzeniom. W tym kontekście historycznego znaczenia nabrało uczestnictwo prezydentów: Polski, Czech, Litwy, Niemiec, Słowacji, Ukrainy i Węgier w uroczystościach Wojciechowych, za co jestem im bardzo wdzięczny.

W czasie obecnej pielgrzymki dokonałem kanonizacji i beatyfikacji świętych i błogosławionych Polaków: św. Jadwigi Królowej, św. Jana z Dukli, bł. Bernardyny Marii Jabłońskiej i bł. Marii Karłowskiej. Święci Kościoła są jakimś szczególnym objawieniem najwyższych horyzontów ludzkiej wolności. Mówią nam, iż ostatecznym przeznaczeniem ludzkiej wolności jest świętość. Dlatego tak ważna jest wymowa tych kanonizacji i beatyfikacji.

5. Tymi myślami chciałem się podzielić z wami wszystkimi, drodzy bracia i siostry, w momencie pożegnania. Głębia duchowej treści, jaką to moje spotkanie z wami, spotkanie z Kościołem w Polsce zawiera, wykracza oczywiście poza ramy krótkiego przemówienia. Żegnając się z wami, modlę się o to, aby ten zasiew wydał plon według woli Pana żniwa. Panem żniwa jest Chrystus, a my wszyscy Jego „nieużytecznymi sługami” (por. Łk 17,10).

Chwile pożegnania są zawsze trudne. Żegnam się z wami, umiłowani rodacy, z tą głęboką świadomością, iż to pożegnanie nie oznacza zerwania więzi, jaka mnie z wami łączy – jaka łączy mnie z moją umiłowaną Ojczyzną. Wracając do Watykanu, zabieram w sercu was wszystkich, wasze radości i wasze troski, zabieram całą moją Ojczyznę. Chciałbym, abyście pamiętali, iż w „geografii papieskiej modlitwy” za Kościół powszechny i za cały świat Polska zajmuje miejsce szczególne. A równocześnie proszę was, jak to czynił kiedyś św. Paweł, o trochę miejsca w waszych sercach (por. 2 Kor 6,11-13) i w waszych modlitwach, abym mógł służyć Kościołowi Bożemu, jak długo Chrystus tego ode mnie zażąda.

Bóg zapłać za gościnę!

Niech Bóg błogosławi całą moją Ojczyznę i wszystkich rodaków!

Jan Paweł II

Góra


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Rok: 1991
Autor: Jan Paweł II (od 1978)




Jan Paweł II

Pielgrzymka do Ojczyzny 1991


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Kraków, 16 sierpnia 1991


Panie Prezydencie! Księże Prymasie! Metropolito Krakowski!

1. Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam. Wszyscy znamy historię Apelu Jasnogórskiego, pamiętamy, jak prowadził nas w okresie przygotowań do tysiąclecia chrztu Polski – a potem pozostał z nami.

Kiedy było mi dane odwiedzić Ojczyznę w trudnym roku 1983, te właśnie słowa stały się myślą przewodnią spotkania z polską młodzieżą, aby znalazła w nich siłę do przetrwania i do zwycięstwa. W ostatnich dniach te same słowa: „Jestem – pamiętam – czuwam”, stały się tematem w ramach Światowego Dnia Młodzieży, która przybyła na Jasną Górę z różnych krajów naszego kontynentu i spoza Europy. Odsłoniła się niejako treść uniwersalna słów Jasnogórskiego Apelu, ich zakorzenienie w samej ewangelii, ich moc odnowieńcza.

2. Światowe Dni Młodzieży miały swój początek w Rzymie w 1985 r. w związku ze Światowym Rokiem Młodzieży, z inicjatywy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Następne punkty na globie to Buenos Aires w Argentynie i Santiago de Compostela w Hiszpanii. Częstochowa, jako miejsce spotkania, wyłoniła się na gruncie wydarzeń w Środkowej i Wschodniej Europie, których punktem newralgicznym był rok 1989.

Można by powiedzieć, że sama Opatrzność wskazała w tym kontekście na Jasną Górę jako miejsce właściwe światowego spotkania młodzieży. Podobnie jak trudno było na innym miejscu niż Welehrad dokonać inauguracji Synodu Biskupów Europy – podobnie też trudno było gdzie indziej zaprosić młodzież z Europy i ze świata na jej tradycyjny już Dzień, jak nie na Jasną Górę.

3. Organizatorzy zdają sobie sprawę, że stawiając takie zadanie przed naszym sanktuarium, przed diecezją częstochowską, przed Kościołem w Polsce, a także przed instytucjami administracji państwowej, zażądali od wszystkich szczególnego wysiłku. Za ten wysiłek pragnę dziś podziękować w imieniu wszystkich. Składam najserdeczniejsze podziękowanie. Składam je wszystkim, którzy nas tak szczodrze obdarowali swą gościnnością, składam wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób i na różnych etapach kształtowali dzieło tego młodzieżowego spotkania.

Trudno jest stosować jakiekolwiek „przeliczenia” do tego, co samo w sobie jest darem. Pozwolę sobie jednak powiedzieć, że trudno byłoby znaleźć wyraz potwierdzający szczególny wkład Polski, narodu i Kościoła, w cierpienia, ale także w twórcze przeobrażenia naszego stulecia – jak właśnie przez to zaproszenie młodych z całego świata na Jasną Górę.

W kontekście tych przeobrażeń wszyscy oni mogą odkrywać sens ich ludzkiego i chrześcijańskiego powołania. Mogą się jakby doświadczalnie przybliżyć do znaczenia tych słów Chrystusa: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6).

4. Żegnając moją ojczystą ziemię tu, w Krakowie, pragnę wrócić raz jeszcze do słów Jasnogórskiego Apelu. Słowa te przeszły wraz z nami przez próg drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce – i nie przestają być aktualne. Owszem, stają się aktualne w nowy, przedtem jeszcze nieznany sposób. Przybliżając się do roku 2000 po Chrystusie, zdajemy sobie sprawę z uniwersalnego zasięgu ewangelii. Zdajemy sobie szczególnie sprawę, że w niej – w ewangelii – tkwią korzenie Europy i „europejskości”. Po nad wyraz bolesnych doświadczeniach naszego stulecia, po upadku ideologii, które zaowocowały całym okrucieństwem systemów totalitarnych, nieodzowne jest sięgnięcie do chrześcijańskich korzeni Europy. Na tym właśnie polega sama istota nowej ewangelizacji naszego kontynentu, a na tym kontynencie także naszego narodu i społeczeństwa.

5. Słowa: „Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam”, skierowane do Bogarodzicy, a przez Nią do Chrystusa-Odkupiciela człowieka, doskonale streszczają program tej nowej ewangelizacji i określają właściwą jej dynamikę. Nie wystarczy bowiem tylko przypomnieć historyczną prawdę początków Europy. Tu chodzi o korzenie – a korzenie sprawiają, że drzewo trwa i rośnie. Trzeba się wciąż przekonywać, czy nasze europejskie i polskie bytowanie nie zostało w rzeczywistości oderwane od tych korzeni. Przecież bardzo pracowano i pracuje się nad tym, ażeby Europę przy zachowaniu chrześcijańskiej tożsamości jej korzeni wyzuć z tego, co istotnie chrześcijańskie.

Dlatego ten Jasnogórski Apel jest nadal aktualny.

I nie ma w tej chwili mojego – jednego jeszcze – pożegnania z Polską, innego życzenia dla moich rodaków, jak właśnie to: jasnogórskie. Wielkich dzieł Bożych nie zapominajcie! (por. Ps 78[77],7).

Bogarodzica, Pani Jasnogórska, jest ich żywą pamięcią! Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!

Dziękuję jeszcze Krakowowi, władzom krakowskim, całemu społeczeństwu, Podhalu, góralom.

Jan Paweł II

Góra


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Rok: 1979
Autor: Jan Paweł II (od 1978)




Jan Paweł II

Pielgrzymka do Ojczyzny 1979


Przemówienie pożegnalne na lotnisku w Balicach

Kraków, 9 czerwca 1979


Szanowny Panie Profesorze, Przewodniczący Rady Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej!
Szanowni Panowie!

1. Nadeszła chwila mojego pożegnania z Krakowem i z Polską. Chociaż rozstanie to nie może, z całą pewnością, zerwać głębokich więzów duchowych i uczuć, które mnie łączą z moim miastem, z moją Ojczyzną, z jej mieszkańcami, to jednak odczuwam je w tym momencie boleśnie. Lecz moja stolica biskupia jest teraz w Rzymie i trzeba, abym powrócił do Rzymu. Tam, gdzie żaden syn Kościoła i – moglibyśmy powiedzieć – żaden człowiek, Polak czy syn jakiegokolwiek narodu, nie jest obcokrajowcem.

Nadeszła także chwila pozdrowień i podziękowań. Najpierw pragnę skierować słowa podziękowania do Pana Przewodniczącego Rady Państwa za to, że razem z wysokimi przedstawicielami władz państwowych zechciał przybyć tutaj, by mnie pożegnać, tak jak dziewięć dni temu łaskawie mnie powitał w imieniu władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na ojczystej ziemi. Dziękuję za tę powtórną uprzejmość, którą wysoko ceniłem i w dalszym ciągu cenię, za to wszystko, co ona oznacza.

Pragnę ponadto w tym miejscu wyrazić najserdeczniejsze podziękowanie za gościnę, do której przyczyniły się również władze państwowe centralne i terenowe, i to w wysokiej mierze. Szczególnie dziękuję raz jeszcze za spotkanie w Belwederze w pierwszym dniu moich odwiedzin w Polsce. Ufam, że odwiedziny, które w tej chwili dobiegają końca, przyczynią się do dalszego pomyślnego rozwoju stosunków pomiędzy państwem a Kościołem w Polsce oraz pomiędzy Stolicą Apostolską i Polską.

Zdaję sobie sprawę z tego, jak pogodnie brzmi to słowo „gościna” – a równocześnie, ile ono w tym wypadku zawiera trudu, ile kryje w sobie prawdziwych problemów, ile prac przygotowawczych, ustaleń, a z kolei wysiłku związanego z realizacją. Więc mówię wszystkim „dziękuję” i chcę, żeby to „dziękuję” sięgnęło do wszystkich, którym jestem winien podziękowanie, a nie wiem, komu na ziemi polskiej nie jestem tego winien. Myślę, że wszystkim. Wyrazy wdzięczności skierowuję pod adresem władz państwowych, a także władz poszczególnych województw oraz władz miasta Krakowa.

2. Najdostojniejszy Księże Kardynale, Prymasie Polski, składam również gorące podziękowanie za słowo pożegnania Waszej Eminencji wypowiedziane w imieniu własnym i całego Kościoła w Polsce. Na słowa powitania pragnąłem odpowiedzieć całą moją posługą, jaką, dzięki Opatrzności Bożej i waszej życzliwości, miałem szczęście i radość wypełnić w ciągu tych kilku dni. W tym momencie nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować całym, całym sercem Waszej Eminencji, Episkopatowi, kapłanom, rodzinom zakonnym męskim i żeńskim, i całemu Ludowi Bożemu w Polsce, za tak bardzo gorące i serdeczne uczucia, za modlitwy, jakimi otaczali mnie w ciągu tej niezapomnianej pielgrzymki od Warszawy poprzez Gniezno świętego Wojciecha, przez Jasną Górę, do świętego Stanisława w Krakowie. Dziękuję Bogu za waszą wiarę, za przywiązanie do Stolicy Apostolskiej i następcy św. Piotra.

Mój krótki pobyt w Polsce umocnił jeszcze moje duchowe więzy z umiłowaną Ojczyzną i z tym Kościołem, z którego wyszedłem i któremu pragnę służyć nadal całym sercem i ze wszystkich sił poprzez moją uniwersalną posługę papieską. Dziękuję za zapewnienie o pamięci w modlitwie. Tam za Alpami słuchał będę w duchu bicia dzwonów wzywających do modlitwy, zwłaszcza na „Anioł Pański”, i równocześnie słuchał będę bicia serc moich rodaków.

Bóg zapłać czcigodnej Konferencji Episkopatu Polski z Księdzem Prymasem na czele, metropolicie krakowskiemu, biskupowi sekretarzowi. Bóg zapłać wszystkim!

3. Odwiedziny papieża w Polsce są z pewnością wydarzeniem bez precedensu nie tylko w tym stuleciu, ale także w całym tysiącleciu. Tym bardziej, że są to odwiedziny papieża-Polaka, który ma święte prawo i obowiązek w dalszym ciągu czuć głęboko ze swoim narodem. Owszem, ta właśnie więź jest jakimś istotnym współczynnikiem jego posługi Piotrowej w stosunku do Kościoła powszechnego.

To wydarzenie bez precedensu było z pewnością aktem pewnej odwagi z obydwu stron. Jednakże naszym czasom potrzebny był taki właśnie akt odwagi. Trzeba czasem odważyć się pójść także w tym kierunku, w którym dotąd jeszcze nikt nie poszedł.

Czasy nasze ogromnie potrzebują takiego świadectwa, w którym dojdzie wyraźnie do głosu wola zbliżenia pomiędzy narodami i ustrojami jako nieodzowny warunek pokoju w świecie. Czasy nasze domagają się od nas, aby nie zamykać się w żadnych sztywnych granicach, gdy chodzi o dobro człowieka. On musi mieć wszędzie świadomość i pewność swojego autentycznego obywatelstwa. Powiedziałbym: świadomość i pewność swojego prymatu w jakimkolwiek układzie stosunków i sił.

Więc z tego właśnie powodu dziękuję za te odwiedziny. I życzę, ażeby okazały się pożyteczne, ażeby w konsekwencji służyły tym celom i wartościom, którym miały przysłużyć się w zamierzeniu.

4. Żegnam Kraków!

Życzę mu nowej młodości. Życzę, aby został dla Polaków i Europy, i świata tym wspaniałym świadkiem dziejów narodu i Kościoła, jakim jest. Aby dziedzictwo kultury wyrażone w murach Krakowa, którego dobro leży tak bardzo na sercu Pana Przewodniczącego Rady Państwa, nadal przemawiało całą swoją niepowtarzalną treścią.

Żegnam Polskę! Żegnam Ojczyznę moją.

Życzę wszelkiego dobra, wszelkiej pomyślności, realizacji wszystkich szlachetnych planów i słusznych zamierzeń, w każdej dziedzinie życia.

Na odchodnym całuję tę ziemię, z którą nigdy nie może się rozstać moje serce.

Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec, Syn i Duch Święty!

Jan Paweł II

Góra


Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.