06:16
PiotrM
181,6 tys.
Orzeczenie Kościoła o prywatnych objawieniach youtube.com/watch?v=7r-XhIpX2h8Więcej
Orzeczenie Kościoła o prywatnych objawieniach
youtube.com/watch?v=7r-XhIpX2h8
V.R.S.
@Maja 21
Nie jestem wróżem żeby czyjeś intencje odgadywać. Dlatego po prostu pytam. A epitety zamiast odpowiedzi też są rodzajem odpowiedzi i swego rodzaju świadectwem.
V.R.S.
@Maja 21
A tak ad meritum to może wyjawisz dlaczego cudze (Gospę) chwalicie a swego nie znacie?
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
VRS ,,A tak ad meritum to może wyjawisz dlaczego cudze (Gospę) chwalicie a swego nie znacie?''
--------------------------------------
Możesz to wyjaśnić? O jaką cudzą Gospę chodzi?
V.R.S.
@Medalik
Znana mi i jak przypuszczam Gospa jest jedna - ta z bośniackiej Jerozolimy neo-kościoła.
V.R.S.
"Ważne ostrzeżenie przed kolejnym samozwańczym ruchem pseudokatolickim w kościele, skupionym wokół fałszywych proroków: Grzegorza z Leszna, Cypriana Polaka, Żywego Płomienia, Anny od Jezusa, Alicji Marii Michaliny od Apokalipsy".
- ks. Sławomir Kostrzewa
---
Czyli, podsumowując, jest ryzyko biznesowe, że widzący z Mieżdugorja stracą monopol na "objawiewiowanie".
alex 7
TRADYCJONALIŚCI
E.: W Imię...!
B.: Jest wielu Tradycjonalistów i to zarówno między laikami jak i kapłanami, którzy uważają się za sprawiedliwych, u których powstało coś jakby nowe faryzeuszostwo. Mówią oni na przykład — mówią niekiedy w kazaniach: My jesteśmy dobrzy, my jesteśmy prawi, inni wobec nas nie są wiele warci. My pójdziemy do nieba... Podobnie jest u sekciarzy, którzy mówią także …Więcej
TRADYCJONALIŚCI
E.: W Imię...!
B.: Jest wielu Tradycjonalistów i to zarówno między laikami jak i kapłanami, którzy uważają się za sprawiedliwych, u których powstało coś jakby nowe faryzeuszostwo. Mówią oni na przykład — mówią niekiedy w kazaniach: My jesteśmy dobrzy, my jesteśmy prawi, inni wobec nas nie są wiele warci. My pójdziemy do nieba... Podobnie jest u sekciarzy, którzy mówią także to samo. Takiego postępowania nie lubią Ci tam u góry wcale, patrzą niechętnie na takich ludzi, którzy mienią się być sprawiedliwi.
Jeżeli w tej książce musiała być mowa o Mszy i Kościele, między innymi także o Mszy Trydenckiej, to nie było powiedziane to w ten sposób, aby niektórzy Tradycjonaliści wynosili się ponad modernistów, że oni są jedynie sprawiedliwi, jedynie dobrzy, jedynie kompetentni, tego na myśli nie ma ta książka wcale. Są tu po prostu wykazane nieporządki w Kościele, takie jakie dzisiaj istnieją. Dla uzupełnienia jednak musimy powiedzieć jeszcze to: Kapłani błądzą, jeżeli mówią — pozostańcie lepiej w domu, aniżeli iść na taką (nietrydencką} Mszę.
Gdy Msza jest faktycznie tak spospolitowana, że kapłan sam nie wierzy już w słowa konsekracji i nie wymawia tych słów należycie, jakby je powinien wymawiać (według przepisu Mszału} i nie ma intencji konsekrowania, wtedy hostia jest wprawdzie niekonsekrowana, ale modlić się, modlić się mogą ludzie pomimo to w kościele. A muszę także i to powiedzieć: zostają oni (ludzie} oszukani o pełnię łask Chrystusa, (bo tam nie ma konsekracji}, ale pomimo to pewne łaski pozostają jednak. Ale pod warunkiem, gdy mianowicie dobrzy i głęboko wierzący chrześcijanie mają zamiar przyjąć Chrystusa, słuchają z całym nabożeństwem Mszy i przystępują do Komunii, wtedy Niebo jest tak łaskawe i sprawiedliwe, że nie mówi:, ponieważ kapłan nie robi, nie wykonuje obrzędu jak należy, nie ma żadnych łask. Pewne łaski otrzymują oni jednak.
E.: Czy wypełniają ci ludzie swe niedzielne obowiązki?
B.: Jeżeli wierni mają okazję iść na Trydencką Mszę, wtedy Niebo się cieszy, a nawet bardzo się cieszy. Gdy nie ma innej możliwości, wtedy mogą iść na inną Mszę św. Po łacińskiej Trydenckiej Mszy na drugim miejscu stoi Msza w języku ojczystym — tłumaczenie Trydenckiej Mszy świętej. Następnie z kolei, na trzecim miejscu stoi nowa Msza (posoborowa). Także ci ludzie, gdy o tym nie wiedzą, a mają dobrą wolę, wypełniają w ten sposób swój niedzielny obowiązek, o ile mają dobrą intencję (choćby z winy kapłana nie było konsekracji, o czym ludzie nie wiedzą). Jeżeli natomiast dobrze wiedzą, że mogliby pójść kilometr dalej na Trydencką Mszę św. i myślą: ach, to za daleko, nie polecę tak daleko na swoich płetwach i wiedzą to dobrze, że byłoby to lepiej — wtedy naturalnie inaczej należy to kwalifikować. Wtedy bowiem wiele tracą. Powinni raczej ten kilometr przejść. Wiecie wy (mówi płaczliwym głosem} jakbyśmy lecieli, gdybyśmy jeszcze mogli stać się uczestnikami tak wielkich łask! Ach lecielibyśmy na koniec świata, gdybyśmy mieli, choć odrobinę szansy. Przez to nie chcemy powiedzieć, że inne Msze są tak samo dobre. Powiedzieliśmy już za dosyć, jaką Mszę lubią Ci tam u Góry (wskazuje w górę).
Musimy odkryć ten błąd, który zakorzenił się u niektórych kapłanów. Jest z gruntu fałszywe wmawiać ludziom, aby nie szli na Mszę posoborową, ponieważ to jest z diabła itd. To jest naturalnie także to dziecko wylane razem z kąpielą i doprowadza także do innych zdrożności, ostateczności. Szerzenie takich opinii, nie można nazwać żadną miłością bliźniego. Jest to tylko walka... W tym wypadku, są moderniści posiadający miłość bliźniego — lepsi aniżeli ci wymagający tradycjonaliści. Musieliśmy to jeszcze powiedzieć w celu uzupełnienia, a tak także to wszystko, co powiedzieliśmy o sakramentach i innych rzeczach... Jest także wielu tradycjonalistów, którzy są faryzeuszami. To trzeba także powiedzieć. Natomiast moderniści myślą, że trzeba wszystkich tradycjonalistów wrzucić do jednego kotła, gdyż wszyscy tradycjonaliści są fanatykami, szalonymi fanatykami i walczą przeciwko temu nowemu wszelkimi sposobami. Teraz już nie chcemy więcej mówić (burczy}.
E.: W Imię Najświętszej Marii Panny...
B.: Tak właśnie jest. Ci tam u góry (wskazuje w górę) kochają wszystkie swoje dzieci, także wtedy, kiedy błądzą. Gdy pod płaszczykiem posłuszeństwa, — ponieważ nie wiedzą, co mają czynić — postępują według wskazówek biskupów i kapłanów, wtedy nie jest to także ich wina. To nie będzie im jednak szalenie zaliczone, jeżeli czynią to w dobrej woli, chociaż te stosunki są tak bardzo straszne, tak bardzo straszne, straszne, straszne.

Cytat z książki Ostrzeżenie z zaświatów-Bonawentura Meyer
Ale Sedewakantyści nigdy nie uwierzą ani nie zniżą się do przeczytania tej książki i posoborowych objawień ( nie ma objawień prywatnych, są tylko prawdziwe i nieprawdziwe)- jakie to wygodne!!!
V.R.S.
A po co sedewakantyści czy inni ludzie mieliby czytać te bzdety, będące, o ile dobrze rozumiem wg samego autora wynurzeniami ojca kłamstwa?
Przerażające jest, że "posoborowców" sam diabeł naucza jaka Msza jest ważna a jaka godziwa.
alex 7
Powinni to przeczytać- koniecznie. Książka ta jest napisana za przyzwoleniem Maryi jako Królowej Aniołów. Ma Ona taką władzę, że nawet złym duchom może nakazać mówienie prawdy. W książce są odpowiedzi na te pytania. Od kilkunastu lat regularnie uczęszczam na Msze Trydenckie więc dobrze wiedzieć, że jestem /posoborowcem/.
jac05
Nie powinno być takiego określenia jak objawienie prywatne. Objawienie to objawienie Woli Bożej (Ducha Świętego) skierowanej do Kościoła, przez Pana Jezusa, Maryję, Archaniołów, Aniołów, Świętych. Może być albo prawdziwe od Boga albo fałszywe od szatana. Nie wierzę aby kategorię objawień podyktował Duch Święty i podzielił je na publiczne i prywatne. Ufajmy Jezusowi !
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
PAPIEŻ BENEDYKT XVI WYPOWIADA SIĘ O PRYWATNYCH OBJAWIENIACH
Przypominamy, że sprawę odróżniania objawień prywatnych od jedynego Objawienia publicznego poruszył Benedykt XVI w swej niedawno ogłoszonej posynodalnej adhortacji apostolskiej Verbum Domini. Czytamy tam:
„Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (...) „…
Więcej
PAPIEŻ BENEDYKT XVI WYPOWIADA SIĘ O PRYWATNYCH OBJAWIENIACH

Przypominamy, że sprawę odróżniania objawień prywatnych od jedynego Objawienia publicznego poruszył Benedykt XVI w swej niedawno ogłoszonej posynodalnej adhortacji apostolskiej Verbum Domini. Czytamy tam:

„Synod zalecił «pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych», których rolą „nie jest (...) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”.

Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg.

Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi.

Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią.

Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego.

Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób.

Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć.

Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia”..

Benedykt XVI, papież
TomUrb
Cytując papieża Urbana VIII:
W przypadkach związanych z objawieniami prywatnymi lepiej jest wierzyć niż nie wierzyć, bowiem jeśli wierzycie, a rzecz okaże się fałszywa, otrzymacie wszelkie błogosławieństwa, tak jakby były one prawdziwe. Uwierzyliście bowiem, że są one prawdziwe"
V.R.S.
Cytując ale jakiegoś anonimowego oszczercę internetowego, który spotwarzył papieża Urbana VIII. Ten swoje wady jeśli chodzi o politykę miał, ale takich bredni nie pisał.
Dzisiejsza szuria goniąca od wizji do wizji jest wyjątkowo zuchwała w swoim zakłamaniu. Najlepszym tego przykładem jest sekta mieżdugorska, która odmawia kolejnym biskupom miejsca prawa do (negatywnej oczywiście) oceny tamtejszej …Więcej
Cytując ale jakiegoś anonimowego oszczercę internetowego, który spotwarzył papieża Urbana VIII. Ten swoje wady jeśli chodzi o politykę miał, ale takich bredni nie pisał.
Dzisiejsza szuria goniąca od wizji do wizji jest wyjątkowo zuchwała w swoim zakłamaniu. Najlepszym tego przykładem jest sekta mieżdugorska, która odmawia kolejnym biskupom miejsca prawa do (negatywnej oczywiście) oceny tamtejszej "Mody na sukces" dla naiwnych.
TomUrb
A ja zawsze mówię tak: pożyjemy, zobaczymy. Kto był oszczercą, kto miał dobrą wolę, kto złą, kto był szurem, a kto szczurem 🤪
V.R.S.
@TomUrb
"A ja zawsze mówię tak: pożyjemy, zobaczymy"
---
Czyli, o ile rozumiem, osobowość "januszowa", której prawda zwisa i powiewa. Zacytuje coś ale nie sprawdzi źródła, zwrócą mu uwagę że to nieprawda, to napisze pseudo-filozoficznie że to kwestia opinii, że każdy ma swoją prawdę albo że coś tam zobaczy, chociaż wszystkie znaki na ziemi wskazują że mu się nie chce i nie będzie chciało. Ale …Więcej
@TomUrb
"A ja zawsze mówię tak: pożyjemy, zobaczymy"
---
Czyli, o ile rozumiem, osobowość "januszowa", której prawda zwisa i powiewa. Zacytuje coś ale nie sprawdzi źródła, zwrócą mu uwagę że to nieprawda, to napisze pseudo-filozoficznie że to kwestia opinii, że każdy ma swoją prawdę albo że coś tam zobaczy, chociaż wszystkie znaki na ziemi wskazują że mu się nie chce i nie będzie chciało. Ale siać beztrosko bzdety to ma tupet.
TomUrb
Chyba te upały nie każdemu służą.
V.R.S.
@TomUrb
Upał nie usprawiedliwia rozpowszechniania nieprawdy ani reakcji świadczącej o demoralizacji czyli: napisałem bzdurę, przypisałem komuś nieprawdziwe słowa no to wrzucę emotionikonę i pośmiejemy się. Bo to śmieszne jest nie?
TomUrb
Upał najwyraźniej wzmaga kłótliwość i zacietrzewienie, do momentu, w którym dalsza rzeczowa dyskusja staje się niemożliwa.
Jak to powiedział św. Paweł, Duch Św. nie jest duchem kłótni, swarów i lżenia. Więc mówię dobranoc i z Panem Bogiem.
TomUrb
Problem jest tego rodzaju, że ostatnimi czasy te "prywatne" objawienia stają się jakby coraz częstsze lub po prostu bardziej znane za przyczyną internetu. A z drugiej strony mamy zdecydowane odstępstwo kościoła katolickiego od Prawdy (kto tego jeszcze nie widzi?). Zatem potwierdzenie tych bieżących objawień może nigdy nie nastąpić.
W Ewangelii nigdzie nie jest napisane wprost, by odrzucać lub …Więcej
Problem jest tego rodzaju, że ostatnimi czasy te "prywatne" objawienia stają się jakby coraz częstsze lub po prostu bardziej znane za przyczyną internetu. A z drugiej strony mamy zdecydowane odstępstwo kościoła katolickiego od Prawdy (kto tego jeszcze nie widzi?). Zatem potwierdzenie tych bieżących objawień może nigdy nie nastąpić.
W Ewangelii nigdzie nie jest napisane wprost, by odrzucać lub bezkrytycznie przyjmować takie czy inne objawienia, ale żeby badać ich ducha i owoce.
Weźmy np. ostatnie głośne objawienia z Trevignano Romano, gdzie ludzie spotykają się tłumnie na różańcu i wspólnie się modlą. Czy to może być dziełem diabła, ze ludzie odmawiają różaniec? Naprawdę?
Lub cytując chwalebnego @V.R.S.:"sekta mieżdugorska", gdzie dzieje się to samo.
Nie szemrajmy tak jak...wiadomo kto.