Wielkim echem roznosi się dzisiejsza premiera filmu dokumentalnego „Franciszek”, która odbyła się na festiwalu filmowym w Rzymie. Wszystko za sprawą słów, które padają w nim z ust papieża Franciszka. Jak przekazała CNA, Ojciec Święty miał wyrazić aprobatę dla cywilnych związków pomiędzy osobami tej samej płci. Jednak to nie pierwszy raz, kiedy Franciszek wyraził tego typu pogląd. Mówi o tym w najnowszym wywiadzie rzece zatytułowanym „Wiosna Kościoła, która nie nadeszła” bp Athanasius Schneider.

W rozmowie z bp. Schneiderem Paweł Lisicki przypomina wydaną niedawno książkę „Otwieranie drzwi”, będącą zapisem rozmowy papieża Franciszka z francuskim dziennikarzem Dominikiem Woltonem. W rozmowie tej Ojciec Święty stwierdził, że nie można uznać związku homoseksualnego za małżeństwo, ale można takiemu związkowi nadać status prawny. Ma to chronić takie pary przed dyskryminacją.

Bp Athanasius Schneider zauważa, że przyznanie takiego statusu jest jedynie pierwszym krokiem w uznaniu możliwości zawierania przez pary homoseksualne małżeństw:

- „Sama rzeczywistość dokładnie to pokazuje. Najpierw mówi się, że brak osobnego statusu jest formą dyskryminacji. Następnie, kiedy już ten status zostaje przyznany, mówi się, że powinien być on równoważny z małżeństwem. Wprowadza się prawo do adopcji dzieci przez homoseksualistów. Potem zakazuje się krytyki związków homoseksualnych. W dalszej kolejności, w ramach walki z dyskryminacją, znosi się istnienie ojców i matek” – mówi hierarcha.

- „Dlatego Stolica Święta od początku jasno nauczała, że nawet jeśli nie nazywa się statusu prawnego przyznanego parom homoseksualnym małżeństwem tylko inaczej, wciąż takie prawo jest moralnie nie do przyjęcia. To jest coś, co nazwałbym oszustwem etykietowym. Współżycie seksualne kobiet z kobietami i mężczyzn z mężczyznami jest samo w sobie aktem przeciw naturze i grzechem. To złamanie prawa naturalnego i prawa Bożego opartego na objawieniu” – wyjaśnia.

Podkreśla, że wprowadzenie do prawa cywilnych związków pomiędzy homoseksualistami jest publicznym uznaniem i zaakceptowaniem przez państwo grzechu przeciwko naturze. Jest jawnym sprzeciwem wobec prawa naturalnego i demoralizuje społeczeństwo:

- „Kościół zatem nie może tego zaaprobować, w żadnej mierze nie może się na to zgodzić” - zaznacza.

ZOBACZ WIĘCEJ W NAJNOWSZEJ KSIĄŻCE „WIOSNA KOŚCIOŁA, KTÓRA NIE NADESZŁA”

kak/DoRzeczy.pl