piotrdudala
103

Pani Maria Rudzka-Kantorowicz

27 stycznia będziemy obchodzić 61-lecie wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Wśród nielicznych, którzy żyją do tej pory jest Sosnowiczanka Maria Rudzka-Kantorowicz, napisałem 14 lat temu w serwisie sosnowiecfakty.pl. Udało mi się ją wtedy poznać. Postać to naprawdę niezwykła. Jest autorką książki-opowiadania pt. „Przeżyłam piekło w Auschwitz–Birkenau”. Przypomnę dzisiaj Państwu ten tekst.

Piotr Dudała

Pani Maria Rudzka-Kantorowicz

27 stycznia będziemy obchodzić 61-lecie wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Wśród nielicznych, którzy żyją do tej pory jest Sosnowiczanka Maria Rudzka-Kantorowicz. Udało mi się ją poznać. Postać to naprawdę niezwykła. Jest autorką książki-opowiadania pt. „Przeżyłam piekło w Auschwitz–Birkenau”. Niedawno, m.in dzięki moim osobistym staraniom, 2 egzemplarze tej książki trafiły do Działu Regionalnego Miejskiej Biblioteki Publicznej im. G. Daniłowskiego. Pani Maria zamierza przekazać również bibliotece kopie listów z Oświęcimia.

Pani Maria to prawdziwa skarbnica wiedzy o naszym mieście. Zna świetnie jego historię. Posiada bogatą bibliotekę i spore własne archiwum. Dzięki niej ukazało się też szereg moich artykułów, do których napisania mnie zachęciła. Było to m.in teksty o Aleksym Bieniu czy Tomaszu Arciszewskim. To ona właśnie przyczyniła się do tego, że nie zapomnieliśmy o ks. Franciszku Raczyńskiem, społeczniku i dobroczyńcy z kościółka kolejowego. Uroczystości związane z tą postacią odbyły się w 2004r. Pani Maria w środowisku byłych więźniów obozów koncentracyjnych zebrała 1700 zł na renowację grobu ks. Raczyńskiego, znajdującego się na cmentarzu przy ul. Smutnej. W ubiegłym roku zdewastowanego przez wandali. Wyrwano wszystkie metalowe litery.

Kilka lat temu Pani Maria postanowiła na kartach książki pt. „Przeżyłam piekło w Auschwitz–Birkenau” opisać swoją historię, historię 600 dni spędzonych pod biczem obozowych kapo. W Auschwitz była w sumie 420 dni. Dalsze 180 dni spędziła w obozach w Niemczech, gdzie wyzwolili ją Amerykanie. Cały ten czas przebywała z młodszą siostrą. Jak pisze w swojej książce, aby przeżyć ten koszmar trzeba było znieczulić się i odczłowieczyć, przyzwyczaić do życia w nieustannym strachu, do głodu i bólu, do zapachu dymu z krematoryjnych kominów i trupiego fetoru. Człowiek, który przeżył Auschwitz-Birkenau nie ucieknie od tego nigdy.

Gehenna rozpoczęła się w nocy z 11 na 12 sierpnia 1943 roku. Aresztowano wtedy 200 rodzin z Zagłębia, wśród nich 21 letnią Marię, jej młodszą siostrę Mieczysławę oraz ojca, Jana Włodarczyka, działacza PPS-u. Zginął on w obozie Mauthausen w 1944 r. Ona i jej siostra Mieczysława, przeżyły. Choć od momentu kiedy, dziś 83 letnia Maria Rudzka Kantorowicz po raz pierwszy zobaczyła bramę z napisem Arbeit Macht Frei minęło już ponad 60 lat każdy powrót do tych wspomnień otwiera wciąż głęboką, niezabliźnioną ranę. Dlatego właśnie Pani Maria tylko raz w życiu zdecydowała się pojechać do Muzeum w Auschwitz. Było to zaraz po wojnie. Później już nigdy się na to nie zdecydowała. Podobnie będzie pewnie i w tym roku.

W obozach koncentracyjnych zginęło tysiące mieszkańców naszego miasta, nie tylko Żydów, których zginęło ponad 20 tys., prawie wszyscy, ale również tysiące Polaków. Wciąż czekamy by pamięć o ofiarach obozów koncentracyjnych została należycie w naszym mieście uszanowana i zachowana. W Sosnowcu obok pierwszego w miescie obozu koncentracyjnego przy ul. 1 Maja (obecnie jest tam m.in dyskoteka Galeria) były dwie filie obozu KL Auschwitz. Pamiętajmy o tym!
Piotr Dudała

Autor: Piotr Dudała | 06/01/2006

l.facebook.com/l.php