Kardynał Nycz już przygotowuje diecezję do przyjęcia uchodźców.

Kardynał Nycz już przygotowuje diecezję do przyjęcia uchodźców. "Gdy tylko korytarze humanitarne do Polski będą możliwe"
opublikowano: 8 godzin temu · aktualizacja: 7 godzin temu
autor: autor: Flickr/EpiskopatNews Wykop 106

Wykop
603
CZYTAJ TAKŻE: Czy uchodźcy, którzy skorzystaliby z „korytarzy humaniarnych”, zostaliby potem w Polsce? Ze słów rzecznika Caritas wynika, że raczej TAK
Archidiecezja warszawska: proboszczowie i samorządowcy gotowi do współpracy ws. korytarzy humanitarnych.
W Domu Arcybiskupów Warszawskich odbyło się spotkanie proboszczów i samorządowców o korytarzach humanitarnych.

„Nie stawiajmy nigdy znaku równości miedzy uchodźcami a migrantami, gdyż są to dwie różne kategorie” - mówił podczas spotkania kard. Kazimierz Nycz.
Parafie i samorządy zapewniły, że będą gotowe do współpracy, gdy tylko korytarze humanitarne będą możliwe.
„Gdy tylko korytarze humanitarne do Polski będą możliwe – nie będziemy zaskoczeni, ale przygotowani” - tak kard. Kazimierz Nycz podsumował pilotażowe spotkanie proboszczów i samorządowców nt. pomocy uchodźcom, jakie odbyło się w czwartek 22 czerwca w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
Zdaniem metropolity warszawskiego, jest to temat ważny – bo humanitarny i etyczny, wręcz ewangeliczny, a równocześnie bardzo trudny, gdyż bardzo mocno obłożony konotacjami politycznymi.
„Nie stawiajmy nigdy znaku równości miedzy uchodźcami a migrantami, gdyż są to dwie różne kategorie. Uchodźca uchodzi przed niebezpieczeństwem śmierci, prześladowań za wiarę, poglądy czy przekonania, albo ucieka w sytuacji, gdy jego dom został zniszczony, a jego życie jest zagrożone” - tłumaczył kardynał.
Również twierdzenie, że „uchodźcy i emigranci równa się brak bezpieczeństwa”, jest zdaniem kard. Nycza nieuzasadnione.
„Mamy pozytywne doświadczenia współpracy przy przyjęciu dużych grup obcokrajowców podczas Dni w Diecezjach przed ŚDM, dlatego jestem przekonany, że także w kwestii przyjęcia uchodźców znajdujących się w radykalnej potrzebie, sprawdzonych przez Caritas Libanu, Syrii i Jordanu jest możliwa współpraca. Ten kto mówi, że jest to wbrew bezpieczeństwu, daleki jest od prawdy” - wyjaśnił.
Nie mówimy bowiem o tysiącach czy dziesiątkach tysięcy uchodźców, ale o humanitarnym wymiarze inicjatywy, jaką są korytarze humanitarne. W przypadku Polski byłoby to kilkaset osób na rok, co przy 10 tysiącach parafii i 3 tysiącach samorządów lokalnych jest liczbą niemal symboliczną - dodał.
Obecni na spotkaniu w Domu Arcybiskupów Warszawskich burmistrzowie i wójtowie zadeklarowali, że we współpracy z parafiami i organizacjami pozarządowymi „dadzą radę”.
Kto jest uchodźcą? Uchodźcy to ludzie, którzy gdyby nie uciekli, to by zginęli. Nie mogą wrócić. Migranci poszukują lepszego życia i w każdym momencie mają możliwość powrotu do swojego kraju. O ile państwa nie mają obowiązku akceptować migrantów na swoim terytorium to w przypadku uchodźców mają obowiązek im pomóc – wyjaśnia Agnieszka Kosowicz, szefowa Polskiego Forum Migracyjnego.
Przypomina też, że proces przyjmowania uchodźców do Polski jest ciągły. To nie jest nowe doświadczenie. W 1946 r. Polska przyjęła 13 tys. uchodźców z Grecji, a na przełomie 1992/93 wysłała specjalny pociąg, którym przyjechało do Polski 1 tys. osób z Bośni. Na przełomie 1998/99 przyjęliśmy uchodźców z Kosowa a od 1999 r. do dziś – 30 tys. Czeczenów. Polska była dla tych uchodźców krajem czasowego schronienia, wielu gdy tylko było to możliwe, powróciło do swoich krajów. Sami Polacy też mają doświadczenie bycia uchodźcami. W latach 1981-83 stanowili największą grupę wśród uchodźców z różnych krajów.
Dlatego kard. Nycz przestrzegał przed uleganiem opinii mediów i polityków, którzy twierdzą, że uchodźcom nie należy pomagać, bo to jest niebezpieczne. Przestrzegał przed postawą milczenia, żeby nie być przeciwko dominującej w społeczeństwie narracji, która jest na użytek następnych wyborów. - Nie możemy się w to wikłać – mówił. - Mamy „robić swoje” na poziomie humanitarnym i ewangelicznym, jeżeli jesteśmy chrześcijanami.

KAI/Prej

wpolityce.pl/kosciol/345681-kardynal…
Rafał_Ovile i jeszcze jeden użytkownik linkuje do tego wpisu
Nemo potest duobus dominis servire !
Szatańska przewrotność [Tuba Cordis 29 I A.D. 2017]
08:26
Diabeł, posługując się ludzkimi narzędziami, chętnie działa pod maską współczucia, dobroczynności i miłosierdzia, na celu mając zatracenie ofiary w piekle.Więcej
Szatańska przewrotność [Tuba Cordis 29 I A.D. 2017]

08:26

Diabeł, posługując się ludzkimi narzędziami, chętnie działa pod maską współczucia, dobroczynności i miłosierdzia, na celu mając zatracenie ofiary w piekle.
Nemo potest duobus dominis servire !
Szwecja na skraju wojny domowej
– Obawiam się, że to koniec dobrze zorganizowanego, spokojnego i egalitarnego społeczeństwa Szwecji, jakie znamy z przeszłości.
Nie będę zdziwiony, jeśli wkrótce wybuchnie tu wojna domowa. W niektórych miejscach to już właściwie wybuchła – stwierdził ekspert ONZ ds.sytuacji kryzysowych Patrik Engellau.
To samo twierdzi Magnus Ranstorp, analityk ds. terroryzmu …
Więcej
Szwecja na skraju wojny domowej

– Obawiam się, że to koniec dobrze zorganizowanego, spokojnego i egalitarnego społeczeństwa Szwecji, jakie znamy z przeszłości.

Nie będę zdziwiony, jeśli wkrótce wybuchnie tu wojna domowa. W niektórych miejscach to już właściwie wybuchła – stwierdził ekspert ONZ ds.sytuacji kryzysowych Patrik Engellau.

To samo twierdzi Magnus Ranstorp, analityk ds. terroryzmu Szwedzkiej Akademii Obrony Narodowej.
5 więcej komentarzy od Nemo potest duobus dominis servire !
Nemo potest duobus dominis servire !
ANTYPOLONIZM !!! - Ks. Roman Kneblewski. i WSZYSTKO JASNE.
dla niektórych:
tatary,
turki,
żydzi,
czy inne pogańskie heretyki najważniejsze..
i tu nie ma co dyskutować... to jest fakt.
Więcej
ANTYPOLONIZM !!! - Ks. Roman Kneblewski. i WSZYSTKO JASNE.

dla niektórych:

tatary,

turki,

żydzi,

czy inne pogańskie heretyki najważniejsze..

i tu nie ma co dyskutować... to jest fakt.
Nemo potest duobus dominis servire !
Inwazja islamu pustym Koniem Trojańskim żydowskiego terroru
+++
+Laudetur+Iesus +Christus+
Obecne przerażające obrazy wschodniej szarańczy szturmującej opuszczone posterunki Przedmurza chrześcijaństwa nastawiają nas na to, że te wszechobecne obrazy diabolicznych gwałtów muzułmańskich dokonywanych masowo na innowiercach, a które lada chwila staną się i naszym europejskim udziałem, będą dziełem …Więcej
Inwazja islamu pustym Koniem Trojańskim żydowskiego terroru

+++

+Laudetur+Iesus +Christus+

Obecne przerażające obrazy wschodniej szarańczy szturmującej opuszczone posterunki Przedmurza chrześcijaństwa nastawiają nas na to, że te wszechobecne obrazy diabolicznych gwałtów muzułmańskich dokonywanych masowo na innowiercach, a które lada chwila staną się i naszym europejskim udziałem, będą dziełem tych właśnie muzułmańskich diabłów, szturmujących dworce Budapesztu lub im podobnych.

Obrazy te to zabieg masowej manipulacji na świadomości nas Europejczyków, polegający na zaimplantowaniu w świadomości naszych mas ludzkich obrazu „okrutnego muzułmanina”, jako sprawcy mordu, podczas kiedy sprawcami tychże mordów faktyczne będą żydzi.

Nawet u lemingów zaczyna być dość powszechnym przeświadczenie, co do tego, że to żydzi stoją za masowymi zbrodniami, terrorem, propagowaniem zboczeń, czy szerzeniem powszechnej patologii w narodach rasy białej, a to celem zniszczenia jej. W tym toku myślenia mieści się przeświadczanie – ale już bardziej ekskluzywne co do tego, że obecna fala najazdu tej wschodniej czerni ma swą inspirację i nawet wsparcie logistyczne żydów, tzn. w ich narzędziach: NATO oraz EU, a niewątpliwie i Izraela.

W tej niezbyt dużej grupie analityków wzrasta uzasadnione podejrzenie, że muzułmaninie ze swoim prymitywem i zbrodniczą naturą są Koniem Trojańskim żydostwa. Że po masowym wpuszczeniu ich do Europy będą nas terroryzować i mordować, a żydzi będą nimi sterować, czyli być drugą ręką lub, jak to się mówi, będą sterować samochodem z tylnego siedzenia.

Zgadza się to z powszechnym obrazem żyda - zbrodniarza, który wyszukuje goja do tego, aby się nim posługiwać przeciwko innym gojom. Takim żydem zbrodniarzem (ludożercą) był dobry żyd Jakub Berman, który w swym słynnym referacie z 1947 roku wzywając współbraci do skrytobójstw na antysemitach nakazał żydom przejmowanie wszystkich najważniejszych stanowisk w państwie, ale z równoczesnym wstawieniem na widoczne stanowiska najwyższych oficjeli gojów, za plecami których będą właśnie siedzieli żydzi i nimi sterowali.

Metoda ta nie jest faktycznie niczym nowym, a jej filozofia ma swe źródło w pierwszych obrazach ST – Genesis.

Tam Wąż (diabeł) doprowadza Człowieka do upadku, ale ani jako wąż ani tym bardziej jako diabeł. Diabeł uwodzi niepostrzeżenie Niewiastę (Ewę) a dopiero ta – jako Ewa, jako Człowiek - prowadzi Adama do upadku.

Adam nigdy by nie posłuchał węża, ani tym bardziej diabła, ale Ewy posłuchał i to zgrzeszył z jej namowy. Trik polegał właśnie na tym, że diabeł wykorzystał Ewę jako Konia Trojańskiego w Raju. Zbałamucona Ewa stała się jego narzędziem diabła, który wykorzystał uczucia Adama do Ewy (człowieka) i niczego nie podejrzewając przyjął na swe nieszczęście nasienie szatana. Było to właśnie możliwe dzięki temu, że Adam nie zauważył podstępu – podmiany - i obcując z Ewą, niepostrzeżenie obcował z diabłem. Adam zgodził się wziąć zakazany owoc, bo wierzył w to, że wciąż obraca się w środowisku Adama – Ewy, podczas kiedy poprzez Ewę wdarł się do Adama diabeł.

Żydzi bezustannie ćwicząc mądrości starożytnych rebusów, łatwo zastawiają szatańskie sidła na goja, ciągle uczącego się wszystkiego od nowa. Goje - nowicjusze patrząc na wizerunki i inne znaki powierzchowne łatwo - pod tą postacią - wpuszczają do swoich przestrzeni żydowskie konie trojańskie, które bez trudu zdobywają ich liczne twierdze, bezlitośnie mordując jej mieszkańców.

Ludojad Jakub Berman nie wymyślił więc niczego nowego, a jedynie nakazał żydom użycie starej skutecznej medycyny.

Podążając tokiem takich podejrzeń, widzą goje w tym obecnym najeździe kolejnego konia trojańskiego światowego żydowstwa (o nadwiślańskich ludojadach tu nie zapominamy), który wpuszczony do serca Europy zacznie palić, gwałcić, mordować, a nawet podkładać ładunki nuklearne w wielkich miastach lub wysadzać elektrownie jądrowe.

Oczywiście muzułmanie to młodsi bracia żydowskiego ludożerstwa i wcale nie są ani lepsi od żydów, ani gorsi. I islam, i judaizm nie są żadnymi religiami, a systemami okultystycznymi satanicznie nienawidzącymi Chrystusa. Czynią to nie skutkiem innego sposobu myślenia, ale bardziej z powodu jakiegoś pierwiastka piekieł, który tam się zakradł i rozgościł, a o jakimkolwiek nawracaniu na chrześcijaństwo nie ma mowy. I jakiekolwiek iluzje w tej sprawie są grzechem antyewangelicznym. O ile muzułmanie mają zaledwie parę wątków religijnych w swej „religii”, to żydzi mają niewiele więcej, a faktycznie różnica polega na tym, że judaizm jest już otwartym kultem żyda, który jest ich bogiem, a czego muzułmanie nie czynią, bo to właśnie starszy brat zlizał wcześniej krem z tego ciastka i nie ma już co lizać, ale siedemdziesiąt dziewic w niebie to też nie byle co.

Faktycznie też, TAK żydzi JAK i muzułmanie przez okres swego istnienia – wpółegzystencji - (a obecnie odzywają się glosy, że islam pojawił się znacznie wcześniej niż to się przypisuje) nie mieli do sobie jakichkolwiek pretensji. Jak to powiedział gdzieś jakiś żyd z Palestyny, skarżący się na nowy Izrael: „….a żyliśmy tak zgodnie z naszymi sąsiadami, przez całe wieki, oni podbijali chrześcijan, a my podążając za ich wojskami, otwieraliśmy nasz żydowskie handel… a teraz tak niezgoda … po co to?”.

Istotnie, może nawet sam syjonizm został utworzony nie po to, aby przesunąć żydów do Ziemi Świętej, ale po to, by tamtą brutalną obecnością żydowską stworzyć światowy ferment i prowokować masy arabskie przeciw naszej rasie i religii. A tu łatwo zauważyć, że żydowscy myśliciele wpadli na myśl posłużenia się islamem przeciw Europie równocześnie z powstaniem syjonizmu – to mogła być jedna myśl.

Może tak być właśnie, że jedynym celem syjonizmu nie jest Syjon, Ziemia Święta, ale dorzecza Wisły czy Sekwany, które żydostwo chce ostatecznie najechać na - gorliwych w podrzynaniu naszych gardeł - plecach islamistów.

Obecność żydostwa starotestamentowego w Palestynie była nieprzerwana przez ostanie dwa tysiące lat, a to „wygnanie” logistyczne z Jeruzalem do Romy jest tak głęboko podkreślanie przez oszustwo teologów w Kościele, aby odwrócić uwagę od utraty Wybraństwa. Który to akt, jako Boży jest duchowy, a nie antropologiczny i jako taki nie podlega żydowskiej przemocy i żaden żydowski gwałt na ludzkości nie stworzy substytutu, czy tym bardziej nie odwróci wskazówek zegara i żydzi nigdy już nie będą wybrani, a to nawet jak wrócą do Palestyny setki razy. A kto jak kto, ale żydzi nie są tacy naiwni i nie to jest ich celem.

Pisząc o tym, że żydzi posługują się islamistami - którzy faktycznie, przez ostatnie wieki, w wielu miejscach geograficznych pozbyli się agresji wobec chrześcijan i przestali ich wyniszczać - nie zamierzamy usprawiedliwiać muzułman z czegokolwiek. Nawet wtedy, jak oni sami są skrytobójczo mordowani przez żydów. Między nami a żydami czy muzułmanami jest przepaść nie do przebycia, a tą przepaścią nie jest już nawet odmienność religijna, ale wektor kultu: chrześcijanie zwracają się do Boga, islam czy judaizm zwracają się do siebie samych. My zawsze chcemy słuchać słów Boga, a oni nigdy. „Teologicznie” Bóg jest w Trzech Osobach, tam w jednej, chociaż u żydów Yaveh to mnogość żydów złożonych w jedno. Istoty tej różnicy nie są w stanie ukryć kłamstwa katechizmu Wojtyły (bóg muzułman) ani całe brednie Soboru o braterstwie z islamem.

Przejdźmy zatem do Konia Trojańskiego i „pustego konia trojańskiego”.

Różnica pomiędzy Koniem Trojańskim a pustym Koniem Trojańskim jest prosta do zrozumienia, w Koniu Trojańskim ukryto wojowników, którzy po dostaniu się do miasta otworzyli jego bramy napastnikom, to dla różnicy w pustym Koniu Trojańskim nie ukryto nikogo. Tam nie ma wojowników. Islam jak Koń Trojański jest wpuszczany do serca Europu po to, aby ukryć fakt, ze ten Koń jest już faktycznie niepotrzebny, bo żydzi i tak już znajdują się we wnętrzu tej twierdzy i wyżynają jej mieszkańców. Akt ten już trwa i teraz trzeba dorobić do tego fałszywe papiery.

Żydowskie przejście od Konia Trojańskiego z załogą do pustego Konia Trojańskiego – bez załogi trwało ileś tam wieków. W wiekach średnich żydzi pomagali Tatarom i Turkom w otwieraniu naszych twierdz, to oni stoją za ofiarną pomocą Szwedom w Potopie, ale już podczas okresu rzezi Ormian w Turcji tego nie robili tak dosłownie. A byli wielokrotnie ukazani jako autentyczni sprawcy ludobójstwa, ale i tak retorycznie to Turcy są winni.

Jaskrawym przykładem pustego Konia Trojańskiego jest zamach na WTC 9/11, gdzie całość przedsięwzięcia ataku na wieże jest sprawą absolutnie wewnętrzną (inside job), tego nikt ani z zewnątrz, ani bez specjalistycznego wyszkolenia i znajomości technik i technologii nie mógł uczynić. A i tak całość jest obarczona wielkimi błędami, bo tam zawaliły się trzy wieże, a były tylko dwa samoloty. Chociaż dla Beaty Kempy nie jest to problem, bo ona, jako prawnik, nie musi umieć liczyć do trzech, a i tak ma szanse na dobre synekury sejmowe, szczególne po wskazaniu palcem w Sejmie, że atakowi winna jest Al-qaida, czym zawarła swoisty sojusz głupoty z maglarką Ewą Kopacz, która zadba już jakoś o to, aby poziom Sejmu nie odbiegał zbytnio od jej umysłu, jak wiadomo: głupi głupiemu oka nie wykole.

Bez muzułman w USA jako siły licznej, agresywnej i antyamerykańskiej atak na WTC nigdy nie mógłby się udać, a to z dwóch powodów:

Nie można by zrzucić winy na obcych, a pochodną tego byłaby druga sprawa - społeczeństwo zaczęłoby kontrolować własne władze, jako sprawców, a tak wszyscy winią Al.- Quaide, która nie istnieje (obecnie już wszyscy mówią o Al-CIAidzie, więc to chwyt już sprany i potrzeba było widać nowego motywu, a tym są „uchodźcy”).

Ta obecna nawała muzułman na nasze państwa i społeczeństwa to właśnie pusty Koń Trojański żydostwa. To dzięki temu zamachy w Europie już w najbliższej przyszłości będą dokonywane przez żydów, a winę poniosą muzułmanie, czy jako kozły ofiarne, czy jakozałoga konia trojańskiego, czy jako operacja fałszywej flagi, mniejsza o alegorie czy porównania.

Muzułmanie ze swoją prymitywną brutalnością, zbrodniczym wyuzdaniem, masowością, wdeptywaniem wszystkiego w błoto są żydom potrzebni, jako odwrócenie naszej uwagi od żydów - sprawców tego totalnego już terroru.

To jest widoczne w całej Europie, że mimo ostrej retorycznej nienawiści między żydami a muzułmanami na każdej niemal płaszczyźnie, to żydzi, jako pierwsi, bronią muzułmańskiego prawa do najazdu na Polskę i na Europę! To nie tylko w Polsce idiotka Kopacz optuje za „solidarnością” wobec najazdu. Tak jest wszędzie. We wszystkich krajach widać nagły sojusz ponad podziałami; żyd zjednoczony z drugim żydem walczy o prawo muzułmańskiego najazdu na Europę.

W Polsce o problemie milczy nawet „naczelny wódz sił zbrojnych WP” Prezydent Duda. A czy on nie boi się o swego teścia - a dobrego żyda - Korhnausera? Nie boi się o swoją córkę – rabiniczną żydowkę? Muzułmanie przyjdą do Polski i Korhauserowi obetną nos. Córkę prezydenta zgwałcą, a potem sprzedadzą ją do burdelu w Bejrucie. Prezydent Duda, który bronił Kornhausera przed jakimiś gazetowymi zaczepkami, a tu - wobec wyciągniętych muzułmańskich noży - milczy!

Dlaczego?

Naczelny Wodzu Andrzeju Dudo – dlaczego nie trąbisz na alarm? Nic nie wiesz o Hejnale? Nie pochodzisz z Krakowa?

To tchórzliwi Czesi krzyczą głośno i to oni będą bronić Polski przed najazdem?! I bratanek Węgier?

Cóż za nikczemna zdrada!

A ci inni, liczni inni? Dlaczego ci wszyscy żydzi w Polsce ulokowani na wysokich (newralgicznych) stanowiskach, twórcy ustaw antyprzemocowych, porywacze dzieci z rąk rodziców, donosiciele na „mowę nienawiści”, złotouści katecheci - spadkobiercy dobrotliwego Jana Pawła II, czy oni wszyscy nie brzydzą się tego retorycznego gwałtu, bluźnierstw przeciw Bogu i przeciw wolności człowieka? Gdzie za retoryką zbrodni podążają rzeki krwi tryskające z poderżniętych gardeł inaczej myślących, bo ani żyd ani muslim nie rzuca słów na wiatr: słowa przekleństwa, a za nimi natychmiastowo ostrze noża na gardle ofiary.

Gdzie są oni wszyscy kapłani, dowódcy, myśliciele, prokuratorzy, wrażliwe feministki?

- Są łatwo rozpoznawalni, bo albo krzyczą przeciw naszej ksenofobii i braku solidarności, albo się pochowali – czyli też ich widać w tej nieobecności.

A Netanyahu jest już gotowy! Nie udało mu się podłożyć bomby na pogrzebie ofiar „katastrofy smoleńskiej”, nie udało mu się zaatakować Iranu w trakcie obrad Knessetu w Krakowie, to pół roku temu powiedział, że Mossad ma informacje o wielkiej grupie „muzułmańskich terrorystów” planującej wielkie ataki w Europie. A jak „Mossad wie”, że coś będzie, to znaczy, że Mossad już dopilnuje, aby to się stało. To według żydowskiej mądrości:, „jeśli wiesz, że stanie się coś, co jest nieuniknione, to nie pozwól, aby to coś, co jest nieuniknione, ciebie wyprzedziło”. Ta inwazja zbiega się z groźbami Netanyahu i zbiega się z pogłoskami rozsiewanymi na zachodzie, że 4 tysiące terrorystów ISIS przeszło do Europy i rozpocznie ataki.

Skoro tak łatwo udało się na WTC w Nowym Yorku, gdzie w USA nie ma aż tak sfeminizowanych władz jak w Polsce, to w Polsce - z idiotką Kopacz jako władzą i z idiotką Kempą jako opozycją - pójdzie żydom jak po maśle. Nie miejmy złudzeń.

Ataki będą i to bez wątpliwości, ten obecny pusty Koń Trojański jest na to potwierdzeniem. Da on okazję żydom do masowego terroru na nas Europejczykach. Wszystko pójdzie na konto muzułmanów, a jeśli żydzi będą w to zamieszani, to tylko jako ratownicy. Kiedy już wszystko będzie zburzone i zniszczone, to poprosimy żydów o ratunek i to żydzi uratują nas przed muzułmańskimi nożami – na resztkach naszych gardeł. Skrwawiona Europa ma poprosić żydów o ratunek. Oni żydzi, jak np. Martin Schulz, pozakładają nam obozy koncentracyjne, a tym, którzy będą rokowali nadzieję, pokojowy kolektywizm pozwoli poruszać się w innych strefach niż obecny barak – a baraki będą jednopłciowe. Tak ma być!

Cóż jednak czynić? Siedzieć z zajęczym sercem i oczekiwać muzułmańsko-żydowskich ludożerców?

Nigdy!

Gazeta Warszawska nie jest od maglowania Internetu, ale od działania. Trzeba działać!

+Trzeba podnieść Chorągiew Chrystusa, a w jednym ręku Krzyż, w drugim ręku Miecz!+

In Christo.

Krzysztof Cierpisz

12-IX-2015
.
Nemo potest duobus dominis servire !
Dobrze pojmowany nacjonalizm jest cnotą. Tuba Cordis Podajemy za TV Trwam, która Marsz Niepodległoś…
A KORYTARZE.. ROBIMY TAK !! :) ZAPAMIĘTAJMY TO RAZ NA ZAWSZE I NIE FAŁSZUJMY HISTORII :)
MUZEŁMANIE.. PAMIĘTACIE ?
.
PIĘKNY KORYTARZ HUSARIA UTOROWAŁA - URATOWAŁA CHRZEŚCIJAŃSKĄ EUROPĘ:
.

www.youtube.com/watch
...
JAN III SOBIESKI - MÓJ ULUBIONY NACJONALISTA !!! 👍
PS. LUBIĘ EKUMENIZM JANA III …Więcej
Dobrze pojmowany nacjonalizm jest cnotą. Tuba Cordis Podajemy za TV Trwam, która Marsz Niepodległoś…

A KORYTARZE.. ROBIMY TAK !! :) ZAPAMIĘTAJMY TO RAZ NA ZAWSZE I NIE FAŁSZUJMY HISTORII :)

MUZEŁMANIE.. PAMIĘTACIE ?
.
PIĘKNY KORYTARZ HUSARIA UTOROWAŁA - URATOWAŁA CHRZEŚCIJAŃSKĄ EUROPĘ:
.

www.youtube.com/watch
...
JAN III SOBIESKI - MÓJ ULUBIONY NACJONALISTA !!! 👍
PS. LUBIĘ EKUMENIZM JANA III SOBIESKIEGO :)
..........
Nemo potest duobus dominis servire !
Tu chodzi aby wyrugować chrześcijaństwo!
Niektórzy "uchodźcy" mówią o Was o całej europie zachodniej że jesteście idiotami...
,,z
pewnością
będziecie
mieli
z
nimi
wielkie
problemy,,

tak, tak, DZIĘGI I NYCZE.. POSŁUCHAJCIE MĄDREGO !!Więcej
Tu chodzi aby wyrugować chrześcijaństwo!

Niektórzy "uchodźcy" mówią o Was o całej europie zachodniej że jesteście idiotami...

,,z

pewnością

będziecie

mieli

z

nimi

wielkie

problemy,,


tak, tak, DZIĘGI I NYCZE.. POSŁUCHAJCIE MĄDREGO !!
Nemo potest duobus dominis servire !
UWAGA TYLKO DLA DOROSŁYCH: ISLAMSKA PEDOFILIA, ZOOFILIA, NEKROFILIA !
POKAŻCIE TO TYM BISKUPIKOM OD SIEDMIU BOLEŚCI !!!
I KAŻDEMU INNEMU JUDASZOWI SPROWADZAJĄCEMU TĄ ISLAMSKĄ, DIABELSKĄ RELIGIĘ DO POLSKI !!

www.eprudnik.pl/co-powinnismy-w…Więcej
UWAGA TYLKO DLA DOROSŁYCH: ISLAMSKA PEDOFILIA, ZOOFILIA, NEKROFILIA !

POKAŻCIE TO TYM BISKUPIKOM OD SIEDMIU BOLEŚCI !!!

I KAŻDEMU INNEMU JUDASZOWI SPROWADZAJĄCEMU TĄ ISLAMSKĄ, DIABELSKĄ RELIGIĘ DO POLSKI !!


www.eprudnik.pl/co-powinnismy-w…
Nemo potest duobus dominis servire !
„JAM JEST DROGA, PRAWDA I ŻYCIE”, mówi CHRYSTUS. Ojcowie Kościoła o biskupach.
„Biskup pasterz prawdziwy i biskup najemnik w normalnych warunkach jednakowo się cieszą poważaniem; rozeznaje się ich dopiero wtedy, gdy krzywdziciel zagrozi owcom”
(Grzegorz Wielki).Więcej
„JAM JEST DROGA, PRAWDA I ŻYCIE”, mówi CHRYSTUS. Ojcowie Kościoła o biskupach.

„Biskup pasterz prawdziwy i biskup najemnik w normalnych warunkach jednakowo się cieszą poważaniem; rozeznaje się ich dopiero wtedy, gdy krzywdziciel zagrozi owcom”
(Grzegorz Wielki).
Nemo potest duobus dominis servire !
Odważny szwedzki policjant ujawnił CAŁĄ PRAWDĘ o uchodźcach w Szwecji
DZIKUSY ISLAMSKIE W AKCJI !!
NIE WPUSZCZAĆ DO POLSKI !! ANI JEDNEGO !! WSZYSTKICH DO DZIEŃ DOBRY FRANCISZKA NA POKOJE !!
„No to jedziemy – takimi sprawami zajmowałem się od poniedziałku do piątku w tym tygodniu.
Gwałt,
gwałt,
gwałt ze szczególnym okrucieństwem,
wymuszenie,
wymuszenie,
groźby karalne,
użycie przemocy w stosunku …
Więcej
Odważny szwedzki policjant ujawnił CAŁĄ PRAWDĘ o uchodźcach w Szwecji

DZIKUSY ISLAMSKIE W AKCJI !!

NIE WPUSZCZAĆ DO POLSKI !! ANI JEDNEGO !! WSZYSTKICH DO DZIEŃ DOBRY FRANCISZKA NA POKOJE !!

„No to jedziemy – takimi sprawami zajmowałem się od poniedziałku do piątku w tym tygodniu.

Gwałt,

gwałt,

gwałt ze szczególnym okrucieństwem,

wymuszenie,

wymuszenie,

groźby karalne,

użycie przemocy w stosunku do funkcjonariusza policji,

groźby w stosunku do funkcjonariusza policji,

narkotyki,

usiłowanie morderstwa,

znów gwałt,

znów wymuszenia i napaść.

Podejrzani;
Ali Mohamad, Mahmod, Mohammed, Mohammed Ali, i znów… i Christoffer… co? Naprawdę? Tak, jedno szwedzkie imię przewinęło się na marginesie sprawy narkotykowej, Mohammed, Mahmod Ali i tak dalej.
...
3 więcej komentarzy od Nemo potest duobus dominis servire !
Nemo potest duobus dominis servire !
A diecezja, już wszystkie kozy pochowała ? bo szkoda zwierząt..
Nemo potest duobus dominis servire !
Ks. Stanisław Małkowski - Czy wierzyć księżom chcącym w Polsce imigrantów?
Rozumiem zatem, że wierzący, pobożny katolik może w pewnych kwestiach nie zgodzić się z księdzem, a nawet z biskupem?
Jeśli ma odwagę, oczywiście.
Ja osobiście bardzo lubię ludzi odważnych, dlatego cenię ich i popieram, gdy głośno wyrażają swoje odmienne zdanie.
Kapłani i biskupi natomiast różnie się wypowiadają, natomiast …
Więcej
Ks. Stanisław Małkowski - Czy wierzyć księżom chcącym w Polsce imigrantów?

Rozumiem zatem, że wierzący, pobożny katolik może w pewnych kwestiach nie zgodzić się z księdzem, a nawet z biskupem?

Jeśli ma odwagę, oczywiście.

Ja osobiście bardzo lubię ludzi odważnych, dlatego cenię ich i popieram, gdy głośno wyrażają swoje odmienne zdanie.

Kapłani i biskupi natomiast różnie się wypowiadają, natomiast jeśli media wyłapują tylko jedne opinie, często właśnie te, które nie przysługują się Kościołowi to faktycznie społeczeństwo może czasem czuć się zdezorientowane.
...
Nemo potest duobus dominis servire !
Kogo nam episkopat chce ściągać do Polski
Ks. Stanisław Małkowski - Czy wierzyć księżom chcącym w Polsce imigrantów?
Co mają sądzić ludzie, gdy słyszą w telewizji ks. Sowę, czy biskupa emeryta Pieronka, którzy zachęcają do otwarcia się na migrantów?
Kłamią i wprowadzają opinię publiczną w błąd.
Wprowadzają w błąd tych, którzy naiwnie i bezkrytycznie słuchają ich kłamliwych opinii.
To, że jakiś …
Więcej
Kogo nam episkopat chce ściągać do Polski

Ks. Stanisław Małkowski - Czy wierzyć księżom chcącym w Polsce imigrantów?

Co mają sądzić ludzie, gdy słyszą w telewizji ks. Sowę, czy biskupa emeryta Pieronka, którzy zachęcają do otwarcia się na migrantów?

Kłamią i wprowadzają opinię publiczną w błąd.

Wprowadzają w błąd tych, którzy naiwnie i bezkrytycznie słuchają ich kłamliwych opinii.

To, że jakiś ksiądz czy nawet biskup coś mówią, nie oznacza, że mamy wyłączyć swój rozsądek. Jeden czy drugi duchowny – może się ta zdarzyć, że będzie wypowiadał się bezrozumnie i wbrew wierze – zatem wszyscy powinni być czujni i krytyczni
.
yaphet
Wygląda na to, że to tylko pacynka.
Nemo potest duobus dominis servire !
Królestwo Szatana oraz Zapowiedz Gniewu Bożego
[...]
,,Tutaj trzeba powiedzieć, - co nie jest komplementem - że hierarchia Kościoła Katolickiego zgoła nie rozpoznała działalności szatana w naszym stuleciu mimo, iż zawczasu powinna je rozpoznać, ponieważ została o tym uprzedzona przez Jezusa Chrystusa bez mała przed dwoma tysiącami lat.
Tymczasem hierarchia zasnęła w sytym dobrobycie (zapewne w …
Więcej
Królestwo Szatana oraz Zapowiedz Gniewu Bożego

[...]
,,Tutaj trzeba powiedzieć, - co nie jest komplementem - że hierarchia Kościoła Katolickiego zgoła nie rozpoznała działalności szatana w naszym stuleciu mimo, iż zawczasu powinna je rozpoznać, ponieważ została o tym uprzedzona przez Jezusa Chrystusa bez mała przed dwoma tysiącami lat.

Tymczasem hierarchia zasnęła w sytym dobrobycie (zapewne w myśl zasady-,,od wielkości brzucha do wielkości ducha,,), pełna samoukontentowania oraz poczucia swej ważności i wyższości.
Nemo potest duobus dominis servire !
DYWERSJA MASOŃSKA I MASONOIDALNA WEWNĄTRZ KOŚCIOŁA
1. Duchowni katoliccy w szeregach masonerii.
Wspomnieliśmy powyżej o adeptach lóż w sutannach, habitach i fioletach. Informacja taka słusznie szokuje, wydaje się nie do wiary, budzi gniew i odrazę. Urzędowi, konsekrowani słudzy Kościoła pracujący świadomie przeciw Kościołowi? Słudzy Chrystusa oddający się na służbę Szatanowi? A jednak! Nie …Więcej
DYWERSJA MASOŃSKA I MASONOIDALNA WEWNĄTRZ KOŚCIOŁA

1. Duchowni katoliccy w szeregach masonerii.

Wspomnieliśmy powyżej o adeptach lóż w sutannach, habitach i fioletach. Informacja taka słusznie szokuje, wydaje się nie do wiary, budzi gniew i odrazę. Urzędowi, konsekrowani słudzy Kościoła pracujący świadomie przeciw Kościołowi? Słudzy Chrystusa oddający się na służbę Szatanowi? A jednak! Nie wnikajmy tu w kwestię sumienia tych zdrajców. Jest to straszliwe "mysterium iniquitatis" - tajemnica duchowego znieprawienia (2 Tes 2, 7)!

Faktem jest, że głównymi współtwórcami masonerii angielskiej byli duchowni, wprawdzie protestanccy, ale jednak! Faktem też jest, że w w. XVIII, a więc już w pierwszym okresie dziejów masonerii, wbrew wyraźnemu stanowisku Stolicy Apostolskiej, do lóż wstępowało wielu zwłaszcza wyższych duchownych katolickich, wcale nierzadko stali na ich czele, i to nie tylko we Francji, lecz i w innych krajach, także w Polsce. A nie była to bynajmniej przynależność formalna, rezultat ówczesnej mody czy układów środowiskowych i politycznych. Już wtedy planowano w kręgach tych księży-"filozofów", księży-"patriotów", radykalne zmiany w Kościele i "pogodzenie" chrześcijaństwa z naturalizmem i racjonalizmem, pogodzenie"katolicyzmu z laickim, antychrześcijańskim duchem Oświecenia. Jasno też zdawano sobie sprawę, że oznaczałoby to odrzucenie Objawienia Bożego i zniszczenie tożsamości i duszy Kościoła.

Tajna przynależność do masonerii wyższych zwłaszcza duchownych trwała odtąd bez przerwy, przez pokolenia, i ma swoją smutną historię. W czasach zaś powojennych i posoborowych z powodów, o których mówiliśmy wyżej, ten proces infiltracji i rekrutacji masońskiej we wnętrzu Kościoła dokonał się i dokonuje w nieporównanie szerszej skali. Nie warto nawet podkreślać bijącego w oczy faktu, że ze swymi "braćmi" spośród kleru współdziałają legiony świeckich wolnomularzy, "pełniących obowiązki katolików".

2. Charakterystyka współczesnych adeptów lóż w sutannach.

Cóż robią ci dywersanci, te "wilki w owczych skórach" (Mt. 7, 15)?
Robią ostatnio, od dziesiątków już lat, wiele i - niestety - również z powodzeniem.
Są dynamiczni, ruchliwi, pracowici, wydajni, stanowią pono intelektualną elitę Kościoła (tak przynajmniej prezentują ich mass media, dziwnie dla nich dostępne i łaskawe).Są oczywiście jak najbardziej katolikami, ale przecież nie integrystami, ani ortodoksami, ani fanatykami, nie hołdują bynajmniej dogmatyzmom, starym, przeżytym formułom ustalanym w zupełnie innych czasach, i irracjonalnym, nienaukowym przesądom. Wręcz przeciwnie: są postępowi, otwarci na świat, na nowe prądy, na rozsądne kompromisy. Rozumiejąc współczesność, a także dobrze życząc swojemu w końcu Kościołowi, pragną jedynie unowocześnić go, przystosować do ducha czasu, uczynić go strawnym i - dzięki temu -po prostu umożliwić mu przetrwanie.
Są zdecydowanymi przeciwnikami prozelityzmu, jakiegokolwiek nawracania. Ponad wszystko natomiast cenią dialog, idee humanistyczne, poszukiwanie porozumienia i jedności - wraz z całym światem - ponad nieistotnymi w końcu podziałami. Czyż nie ekumenizm jest znakiem czasu? Ekumenizm już nie wyłącznie chrześcijański, lecz otwarty na wszystkie religie świata?
Skoro współcześni, zlaicyzowani ludzie potrzebują mimo wszystko odrobiny sacrum, jakiejś nadbudowy, jakiegoś kontaktu z innym wymiarem, jakichś obrzędów - czy to tak istotne, kto im to daje i w jakiej postaci? I któż chciałby w tych oświeconych czasach pluralizmu i ekumenizmu być fundamentalistą "na tyle szalonym, aby na pewno coś mniemać, albo i nie mniemać",utrzymywać na przykład, że chrześcijaństwo, i to jeszcze w wersji katolickiej, jest jedyną religią prawdziwą?...
Trzymając się też oni mądrej taktyki: by- "jak ongiś ten szaleniec Luter" - nie wystąpić, Boże broń, z Kościoła, który im się w obecnym kształcie wcale nie podoba, i nie dać się też z niego usunąć, gdyż tylko pozostając wewnątrz niego mogą skutecznie wypełnić swoją misję, powiedzmy otwarcie: szatańską misję.

3. Próba zniszczenia fundamentów Kościoła - jego wiary i zasad moralnych

Wiedzą oni doskonale, że fundamentem Kościoła Chrystusa są prawdy objawione przez Boga i wiara Ludu Bożego w te prawdy. Dopiero na tym fundamencie i tylko na nim opiera się to wszystko, co w sumie nazywa się chrześcijaństwem i cywilizacją chrześcijańską, konkretnie: katolicyzmem i katolickim stylem życia. Prawdy i zasady moralne (oczywiście bezwzględnie obowiązujące w sumieniu) stanowią zwarty system, opierający się ostatecznie nie na żadnych "naukowych" argumentach, (choć one mogą być pomocne), lecz wyłącznie na autorytecie objawiającego je Boga i na nieomylnym Magisterium Kościoła.
Zanegowanie, przez próbę rzekomej "reinterpretacji", którejkolwiek z tych prawd i zasad jest zanegowaniem całego Objawienia Bożego. Bo jeśli w imię jakichkolwiek racji ktoś się waży kontestować choćby drobną cząstkę Objawienia Bożego, dotychczasowej wiary Kościoła katolickiego, równie logicznie może się ważyć na zakwestionowanie całego Objawienia Bożego i samego faktu Objawienia, a więc wprost duszy i tożsamości Kościoła. Masoneria to właśnie uczyniła, a jej pomocnicy w Kościele do tego najoczywiściej zmierzają.
Ci dywersanci "pełniący obowiązki katolików", owszem, "teologów", są jak najbardziej świadomi, co stanowi fundament Kościoła, toteż na "reinterpretacji dogmatów" i na "uwspółcześnieniu" moralności katolickiej skoncentrowali wszystkie swoje wysiłki. Raczyli przy tym zapomnieć, że Kościół nie jest ani twórcą, ani właścicielem tych prawd i praw, nie posiada więc żadnych uprawnień do ich "rewidowania", "uwspółcześniania" czy "ustalenia na nowo", aby były "bardziej zgodne z duchem czasu". Najświętszą bowiem powinnością Kościoła, racją jego istnienia - z woli samego Chrystusa - jest strzec w całości depozytu wiary, bronić go przed jakimkolwiek zamachem czy zafałszowaniem i wiernie, w całej rozciągłości, bez zmieniania lub przemilczania czegokolwiek, przekazywać go, wraz z łaską sakramentów, następującym po sobie ludzkim pokoleniom tak długo, "aż Pan przyjdzie". Niezależnie od tego, co o tym myśli świat przeciwny Chrystusowi.
Gdyby Kościół katolicki, uwiedziony "nowoczesnością" (ileż tych "nowoczesności" było dotychczas!), sprzeniewierzył się temu zadaniu, tym samym przestałby być prawdziwym Kościołem Chrystusa i straciłby rację bytu; opuszczony przez Boga i "przemożony przez bramy piekielne" po prostu przestałby istnieć. To się jednak nigdy nie stanie i stać się nie może. Krótkowzroczni pomocnicy Szatana i o tym raczą nie pamiętać. Szkoda.
Pracują więc obecnie ze wszystkich sił, rozwijają, uzasadniają, przemycają, narzucają tę swoją "opcję teologii", którą bezwstydnie i obłudnie odważają się nazywać "katolicką".
A oto co czego się posunęli:
-Zakwestionowali z rozgłosem niemal wszystkie, nawet najbardziej podstawowe prawdy wiary, niektórzy z nich nawet bóstwo Jezusa Chrystusa, oczywiście w imię "wolności badań naukowych", w imię "wolności przekonań i słowa".
Próbują wylansować pojęcia o Bogu, które niewiele albo i nic nie mają wspólnego z Bogiem Objawienia, Z Bogiem Prawdziwym.
Zakwestionowali, jakby unieważnili wiele podstawowych norm moralnych. "Odkryli" mianowicie, że "zasady są dla człowieka, a nie człowiek dla zasad", z czego wynika, że byłoby nieludzkie, gdyby jakiekolwiek przykazania, nawet Boskie, obowiązywały zawsze, bez względu na okoliczności. Etyka po prostu zależy i musi zależeć od sytuacji, od "sumienia danego człowieka w danej chwili", swoją zaś sytuację człowiek sam ocenia... (co najoczywiściej oznacza, że każdy człowiek, niezależnie od prawa Bożego, ma prawo decydować, przynajmniej dla siebie, co jest dobre, a co jest złe. (Zauważmy, że taka jest właśnie doktryna masonerii i taka też była "przyjacielska rada" Szatana w raju: ..."Gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło")
- Zachowanie przykazań Bożych jako warunek zbawienia? Po cóż te rygory, to jarzmo dla sumień, dla wolności człowieka, tak odstręczające współczesnych ludzi od Kościoła! Zbawienie jest przecież dane z góry i powszechne... Cała ludzkość zmierza ewolucyjnie do punku Omega, przez "noosferę" do "teosfery" (Teilhard de Chardin)...
Czyż Kościół nie jest Kościołem grzeszników?... I czyż Bóg nie jest Miłością, samą Miłością i tylko Miłością?... Postawili zresztą pytanie, czy może istnieć coś takiego, jak grzech naprawdę śmiertelny, i odpowiedzieli, że nie, a jeśli już, to praktycznie się nie zdarza.
-Zalecają zrozumienie i przyzwolenie w sferze seksualnej. Rozwody, małżeństwa cywilne, "prawdziwa miłość" - nie powinny absolutnie pozbawiać prawa do sakramentów.
-Antykoncepcja to współczesna norma współżycia małżeńskiego i niechże się Kościół do tych spraw nie miesza.
-Nierozerwalność małżeństwa? Wyjdźmy wreszcie naprzeciw ludzkim problemom i oczekiwaniom. Czyż Kościół nie powinien być Matką?...
-Nieomylny w rzeczach wiary Kościół, Urząd Nauczycielski Kościoła, naucza inaczej? Ta nieomylność "opcji watykańskiej" to czyste urojenie, absolutystyczna, przestarzała teoria! W żadnym razie nikt niczego nie ma prawa narzucać ani dyktować teologom!
-Ależ jest przecież władza pasterska w Kościele, władza z ustanowienia Bożego! - Czy nie za wiele tej władzy? Czy to nie uzurpacja, z którą czas skończyć? Po pierwsze, jesteśmy, wszyscy na równi, Ludem Bożym, mieszkaniem tego samego Ducha Świętego, a po wtóre, społeczeństwa są dojrzałe, żyjemy w demokracji i pora się przystosować, skończyć z pasternalizmem i "Watykanu" i kleru! A całe zło, nienadążanie Kościoła ze ewolucją ludzkości z tego, że brak w nim wolności ducha, miłości i wzajemnego zaufania i wciąż ten dogmatyzm i konserwatyzm, i wciąż ta dyktatura Rzymu, na szczęście coraz mniej uznawana! - Papież, jeśli już zachować - na razie - ten obciążony historycznie tytuł, może być jedynie honorowym przewodniczącym kolegium biskupiego, wybieralnym naprawdę demokratycznie, powiedzmy, na 4 lub 6 lat, a po upływie kadencji byłby wybierany następny...
-Sakramenty? Chrzest niemowląt to nieporozumienie i nadużycie, chrztu powinno się udzielać dorosłym, żeby mieli możność wyboru.
-Eucharystia? - Nie mówmy nawet o żadnej tam realnej Obecności, nie jest to nic innego jak symbol braterstwa chrześcijan niezależnie od ich wyznania; powinni też otrzymywać ją wszyscy biorący udział w Liturgii... We Mszy świętej? - O, właśnie, poniechajmy już tej nieekumenicznej nazwy z minionej, przedsoborowej epoki! Czyż nie piękniej brzmi "liturgia","zgromadzenie eucharystyczne", jak u braci ewangelików? - Spowiedź? Ach, tylko nie to! Jest niegodna człowieka i zupełnie niepotrzebna! Najzupełniej wystarczy ten akcent pokutny na początku "Liturgii"...
-Co do liturgii w ogóle - nadal za wiele tu rzymskiego formalizmu i sztywnych przepisów. Powinno być w niej dość miejsca dla ewolucji, dla świeżych pomysłów, dla improwizacji, dla działania wreszcie Ducha Świętego, który przecież "tchnie, kędy chce" .
-Przestańmy też bez końca mówić o Bogu i wieczności, tego już nikt nie chce. Chrześcijaństwo, jeśli chce przetrwać, powinno stać się bardziej ludzkie, horyzontalne, humanistyczne, nie tonąć w abstrakcjach, lecz zająć się rzeczywistymi problemami ludzi, sprzyjać ludzkiemu szczęściu. Mówmy więc nie o prawach Boga, a o wyzwoleniu i prawach człowieka...
-A tenprzesadny w Kościele kult Maryjny, który tak odstręcza braci protestantów? Podtrzymuje on tylko dewocję i zacofany, nieaktualny już model kobiecości i wprawia w słuszne zażenowanie bardziej oświeconych katolików.
-Oczywiście trzeba raz skończyć z nieludzkim, przymusowym celibatem księży, i to jak najprędzej!
-Również z dyskryminacją kobiet w Kościele! Co w końcu stoi na przeszkodzie, żeby kobietom, na równi z mężczyznami, udzielać święceń kapłańskich i sakry biskupiej i włączać je normalnie do duszpasterstwa i Hierarchii?
Że Chrystus wybrał mężczyzn? To dowód, że i On ulegał przesądom epoki, ale my nie musimy.
- W imię wolności sumienia, którą Kościół wreszcie uznał, powinno być uprawnione istnienie w Kościele i swobodne działanie opozycji, doktrynalnej i wszelkiej innej.
Na czym w końcu ma polegać wolność dzieci Bożych?
Takie poglądy i postulaty i wiele innych, im podobnych, były w okresie posoborowym i są nadal głoszone czasem jawnie i zuchwale, częściej podstępnie, z finezyjną wieloznacznością w rozlicznych periodykach teologicznych, w publicystyce"katolickiej" i dziełach, owszem, jak najbardziej "katolickich", częstokroć z aprobatą urzędową "światłych" i"postępowych" biskupów, a jest ich niemało i jakby coraz więcej.
Dla ułatwienia sobie bezszmerowego demontażu wiary i moralności katolickiej i podstawowych struktur Kościoła (papiestwa, ale nie tylko), oraz głównie dla stłumienia reszty oporu, mafia wolnomularzy-dywersantów, o których mowa, wprowadziła i z powodzeniem stosuje dogodną dla siebie, a paraliżującą miałkie umysły i lękliwe charaktery grę słów, mianowicie rozróżnienie między teologią "przedsoborową", a więc konserwatywną, ciasno konfesyjną, a teologią "posoborową": naukową, otwartą, ekumeniczną, postępową i jaką tam jeszcze.
A skoro "wczorajszość" i "konserwatyzm" mają konotację zdecydowanie ujemną (od dziesiątków lat starały się o to sterowane przez masonerię środki przekazu), a "śmiałość", "oryginalność" i "postępowość" (w obrębie dogmatów wiary!) mają konotację dodatnią wzmacnianą zgranym chórem progresistów i mass mediów?... I skoro przyszłość, jak na brodę Mahometa przysięga się Hegel, zawsze należy do "antytezy", do tego, co dzisiaj wydaje się nowe szokujące, a jutro opanuje świat?... I skoro rozdawcami recenzji, opinii, reklamy, cenzurek i epitetów, możliwości publikowania (często także stanowisk w hierarchii kościelnej...) są "sami swoi",porozmieszczani, gdzie trzeba, i reklamowani jako najświatlejsze i najtęższe umysły niezaprzeczalnie katolickie (bo i któż miałby odwagę im się wprost przeciwstawić, zdemaskować agentów Nieprzyjaciela, nazwać ich po imieniu?)
Cóż, za bardzo"jesteśmy ludźmi", - niestety- instynkt samozachowawczy jest czujny i przekonywający... W rezultacie niejeden z tych, którzy chcą zabierać głos, publikować, liczy się z tym, że może zostać pogardliwie przemilczany lub wręcz napiętnowany jako konserwatysta i niedouczeniec. Któżby nie pragnął, by jego artykuły i książki miały dobrą prasę, nie zalegały w magazynach księgarskich, nie zapadały w nicość? I oto nawet ludzie nie zaprzedani mafii mówią i piszą nie dla chwały Boga i prawdy, nie dla podtrzymania świętej wiary synów i córek Kościoła, nie zgodnie ze swoim katolickim sumieniem, lecz zgodnie z modną i jakby obowiązującą (prawem kaduka!) linią modernistyczną, piszą pod kamarylę ukrytych decydentów!
Klasycznym dowodem, bynajmniej nie jedynym, jak skuteczne jest działanie swoistego "terroru umysłowego", mafijnej dyktatury nad umysłami i sumieniami wielu, jest "teologiczna kariera" kogoś takiego, jak nieszczęsny Teilhard de Chardin, jeden z głównych proroków i patronów "New Age", daleki od katolicyzmu jak wschód od zachodu, jak "Wielki Wschód" do Rzymu. .
Pierwszym komplementarnym przedstawieniem modernistycznej, heretyckiej wersji wiary katolickiej, zapowiadającym rozdwojenie i ruinę w Kościele, był osławiony "Katechizm holenderski", zaaprobowany - niestety - przez tamtejszych biskupów, wydany tuż po Soborze (1966), lecz znacznie wcześniej opracowany. Jego ukazanie się spowodowało prawdziwy szok: jednych przeraziło, innych ośmieliło do jeszcze dalej idących kontestacji.
Trzeba dodać, że w okresie, o którym mówimy, powołano do istnienia niezliczone mnóstwo ruchów, klubów, organizacji, nominalnie katolickich, mających jakoby na celu, a jakże, wyłącznie "odnowę" katolicyzmu, w istocie często dwuznacznych i dywersyjnych, pozostających w zamaskowanej opozycji, swoiście "charyzmatycznych" i "ekumenicznych", w rzeczy samej zarażonych protestantyzmem, liberalizmem i gnozą, a sterowanych przez ukrytych w nich ludzi Antykościoła. Zadbano też starannie o naszpikowanie swoimi ludźmi wyższych uczelni katolickich i seminariów duchownych, co fatalnie rokuje na przyszłość.
Ewangelista
Nycz tu po mnie. DobraNycz
Rafał_Ovile
Ewangelista DobraNyczWam 👍