Fragment do przemyśleń nad „istotą człowieka”
Katarzyna Emmerich "Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa I Najświętszej Matki Jego Maryi - Upadek”
Przed grzechem Adam i Ewa inaczej wyglądali od nas, ludzi mizernych. Spożywszy jednakże owoc zakazany, zamieniło się w nich wszystko, co dotąd było duchowym, w ciało, w rzecz, narzędzie, naczynie. Dotąd byli zjednoczeni w Bogu, pragnąc siebie w Bogu; teraz rozłączeni są we własnej woli, a ta własna wola jest miłością własną, miłością grzechu i nieczystością. Wskutek pożywania owocu zakazanego oddalił się człowiek od Stwórcy i zdawało się, jakoby twórczość w sobie samym przyjął. Wszystkie władze, siły i przymioty i obcowanie tychże ze sobą i z całą naturą zamieniły się w człowieku w przedmioty cielesne różnych kształtów i wykonywań.
Wpierw był Adam z Boga panem całej natury; teraz wszystko w nim stało się naturą, był panem ujarzmionym i skrępowanym przez sługę własnego, z którym odtąd pasować się i walczyć musi. Nie umiem tego dobrze wypowiedzieć: jakby człowiek przyczynę i cel wszystkich rzeczy przedtem brał z Boga i jakoby to wszystko od tej chwili w swoją przeniósł istotę, tak, że ono teraz nad nim panuje. Widziałam wnętrze, wszystkie organy człowieka, a przedstawiały mi się jako cielesne i zgniłe pierwowzory stworzeń i tychże ze sobą obcowania, począwszy od gwiazd aż do najmniejszych zwierzątek. Wszystko to w nim działało, od wszystkiego był zależnym, miał z tym do czynienia, musiał z tym walczyć, musiał cierpieć. Nie mogę tego jeszcze wypowiedzieć, a to dlatego, ponieważ również jestem człowiekiem upadłego rodzaju ludzkiego.
Człowiek jest na to stworzony, by zapełnił miejsce upadłych aniołów. Gdyby grzech nie był popełniony, rozmnażałby się człowiek tylko dopóty, dopóki by nie wyrównał liczby upadłych aniołów, potem nastąpiłby koniec tworzenia. Gdyby Adam i Ewa jeden tylko rok bez grzechu byli przeżyli, natenczas nigdy by już nie byli upadli. Wiem na pewno, że nie prędzej nastąpi koniec świata, dopóki liczba upadłych aniołów się nie wyrówna, dopóki wszystkiej pszenicy z pomiędzy plew nie sprzątną....
Przed grzechem Adam i Ewa inaczej wyglądali od nas, ludzi mizernych. Spożywszy jednakże owoc zakazany, zamieniło się w nich wszystko, co dotąd było duchowym, w ciało, w rzecz, narzędzie, naczynie. Dotąd byli zjednoczeni w Bogu, pragnąc siebie w Bogu; teraz rozłączeni są we własnej woli, a ta własna wola jest miłością własną, miłością grzechu i nieczystością. Wskutek pożywania owocu zakazanego oddalił się człowiek od Stwórcy i zdawało się, jakoby twórczość w sobie samym przyjął. Wszystkie władze, siły i przymioty i obcowanie tychże ze sobą i z całą naturą zamieniły się w człowieku w przedmioty cielesne różnych kształtów i wykonywań.
Wpierw był Adam z Boga panem całej natury; teraz wszystko w nim stało się naturą, był panem ujarzmionym i skrępowanym przez sługę własnego, z którym odtąd pasować się i walczyć musi. Nie umiem tego dobrze wypowiedzieć: jakby człowiek przyczynę i cel wszystkich rzeczy przedtem brał z Boga i jakoby to wszystko od tej chwili w swoją przeniósł istotę, tak, że ono teraz nad nim panuje. Widziałam wnętrze, wszystkie organy człowieka, a przedstawiały mi się jako cielesne i zgniłe pierwowzory stworzeń i tychże ze sobą obcowania, począwszy od gwiazd aż do najmniejszych zwierzątek. Wszystko to w nim działało, od wszystkiego był zależnym, miał z tym do czynienia, musiał z tym walczyć, musiał cierpieć. Nie mogę tego jeszcze wypowiedzieć, a to dlatego, ponieważ również jestem człowiekiem upadłego rodzaju ludzkiego.
Człowiek jest na to stworzony, by zapełnił miejsce upadłych aniołów. Gdyby grzech nie był popełniony, rozmnażałby się człowiek tylko dopóty, dopóki by nie wyrównał liczby upadłych aniołów, potem nastąpiłby koniec tworzenia. Gdyby Adam i Ewa jeden tylko rok bez grzechu byli przeżyli, natenczas nigdy by już nie byli upadli. Wiem na pewno, że nie prędzej nastąpi koniec świata, dopóki liczba upadłych aniołów się nie wyrówna, dopóki wszystkiej pszenicy z pomiędzy plew nie sprzątną....