02:59
ona
11,9 tys.
Krzyż - Kard. Stefan Wyszyński. Łza się w oku kręciWięcej
Krzyż - Kard. Stefan Wyszyński.

Łza się w oku kręci
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA udostępnia to
3412
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Wezwanie do Bogobojnego życia
,,...Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w Łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa. Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej. Lecz za przykładem Świętego , który was powołał, sami też bądźcie Świętymi, we wszelkim …Więcej
Wezwanie do Bogobojnego życia
,,...Dlatego okiełzajcie umysły wasze i trzeźwymi będąc, połóżcie całkowicie nadzieję waszą w Łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa. Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej. Lecz za przykładem Świętego , który was powołał, sami też bądźcie Świętymi, we wszelkim postępowaniu waszym, Ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja Jestem Święty...'' 1List Św. Piotra 11-16
Sławomir Sokołowski
Ten krzyż ma być nie tylko dekoracją sali, pokoju, "ożywieniem" wizerunku (zamiast kolczyka w uchu), ale ma być motywacją w życiu (kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój). Mamy wybierać to, co jest trudne, ale wartościowe, to co sprawia, iż wytykają nas palcami, bo jesteśmy prawdziwymi naśladowcami Pana Jezusa. Również w czasie kłamliwej "pandemii" - droga krzyża, to pójście pod prąd, wbrew …Więcej
Ten krzyż ma być nie tylko dekoracją sali, pokoju, "ożywieniem" wizerunku (zamiast kolczyka w uchu), ale ma być motywacją w życiu (kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój). Mamy wybierać to, co jest trudne, ale wartościowe, to co sprawia, iż wytykają nas palcami, bo jesteśmy prawdziwymi naśladowcami Pana Jezusa. Również w czasie kłamliwej "pandemii" - droga krzyża, to pójście pod prąd, wbrew ludobójczym nakazom, zaleceniom, kłamstwom...
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
(2 Mch 6,18-31)
W czasie prześladowań Izraela przez króla Antiocha Eleazar, jeden z pierwszych uczonych w Piśmie, mąż już w podeszłym wieku, szlachetnego oblicza, był zmuszony do otwarcia ust i jedzenia wieprzowiny. On jednak wybierając raczej chwalebną śmierć aniżeli godne pogardy życie, dobrowolnie szedł na miejsce kaźni, a wypluł mięso, jak powinni postąpić ci, którzy mają odwagę odrzucić …Więcej
(2 Mch 6,18-31)
W czasie prześladowań Izraela przez króla Antiocha Eleazar, jeden z pierwszych uczonych w Piśmie, mąż już w podeszłym wieku, szlachetnego oblicza, był zmuszony do otwarcia ust i jedzenia wieprzowiny. On jednak wybierając raczej chwalebną śmierć aniżeli godne pogardy życie, dobrowolnie szedł na miejsce kaźni, a wypluł mięso, jak powinni postąpić ci, którzy mają odwagę odrzucić to, czego nie wolno jeść nawet przez miłość do życia. Ci, którzy byli wyznaczeni do tej bezbożnej ofiarnej uczty, ze względu na bardzo dawną znajomość z tym mężem wzięli go na osobne miejsce i prosili, aby zjadł przyniesione przez nich i przygotowane mięso, które wolno mu jeść. Niech udaje tylko, że je to, co jest nakazane przez króla, mianowicie mięso z ofiar. Tak postępując uniknie śmierci, a ze względu na dawną z nimi przyjaźń skorzysta z miłosierdzia. On jednak powziął szlachetne postanowienie, godne jego wieku, powagi jego starości, okrytych zasługą siwych włosów i postępowania doskonałego od dzieciństwa, przede wszystkim zaś świętego i od Boga pochodzącego prawodawstwa. Dał im jasną odpowiedź mówiąc, aby go zaraz posłali do Hadesu. „Udawanie bowiem nie przystoi naszemu wiekowi. Wielu młodych byłoby przekonanych, że Eleazar, który ma już dziewięćdziesiąt lat, przyjął pogańskie obyczaje. Oni to przez moje udawanie, i to dla ocalenia maleńkiej resztki życia, przeze mnie byliby wprowadzeni w błąd, ja zaś hańbą i wstydem okryłbym swoją starość. Jeżeli bowiem teraz uniknę ludzkiej kary, to z rąk Wszechmocnego ani żywy, ani umarły nie ucieknę. Dlatego jeżeli mężnie teraz zakończę życie, okażę się godny swojej starości, młodym zaś pozostawię piękny przykład ochotnej i wspaniałomyślnej śmierci za godne czci i święte prawa”. To powiedziawszy, natychmiast wszedł na miejsce kaźni. Ci, którzy go przyprowadzili, na skutek wypowiedzianych przez niego słów zamienili miłosierdzie na surowość. Sądzili bowiem, że one były szaleństwem. Mając już pod ciosami umrzeć, westchnął i powiedział: „Bogu, który ma Świętą Wiedzę, jest jawne to, że mogłem uniknąć śmierci. Jako biczowany ponoszę wprawdzie boleści na ciele, dusza jednak cierpi to z radością, gdy Jego się boję. W ten sposób więc zakończył życie, a swoją śmiercią pozostawił nie tylko dla młodzieży, lecz także dla większości narodu przykład szlachetnego usposobienia i pomnik cnoty.