mkatana
22,1 tys.

Okłamać niewiernego, czy uwierzyć w Zbawiciela?

Okłamać niewiernego, czy uwierzyć w Zbawiciela?
Data publikacji: 2017-02-08 07:00
Data aktualizacji: 2017-02-11 08:04:00
Zdjęcie ilustracyjne. Credit Image: © Memo Garcia/VW Pics via ZUMA Wire
Święty Piotr ostrzega: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!” (1 P 5,8-9a). Tymczasem katolicki „Tygodnik Powszechny” publikuje wywiad z wyznającą islam kobietą, przedstawiając tą sprzeczną z katolicyzmem religię jako zupełnie przyzwoitą. A prawda jest zupełnie inna.

Takijja

Jest rzeczą wiadomą, że takijja, inaczej kitman (ukrywanie swoich prawdziwych wierzeń i poglądów), jest rzeczą chwalebną w islamie. Sam Mahomet, o czym donosi As-Sira An-Nabawijja (Życiorys Proroka), był zręcznym politykiem. Wiedział, że będąc w mniejszości nie może sobie pozwolić na zbyt wiele. Roztaczał zatem przed mekkańczykami aurę pokojowego i dobrotliwego islamu. Ta bańka mydlana prysła, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w Medynie, gdzie Mahomet osiągnął większość. Tam okazał się tyranem i ludobójcą.

Od lat mydli się nam w Polsce oczy bajdurzeniem o pokojowym islamie. Stwierdzenia typu: „nie ma u nas miejsca na ekstremizm”, albo: „meczet jest miejscem modlitwy” to elementy tej baśni tysiąca i jednej nocy. Gdyby tak było, to dlaczego, jak wspomina najmłodszy profesor w historii Al-Azhar, obecnie chrześcijanin, Mark A. Gabriel: „muzułmańska historia jest opowiadaniem o przemocy i rozlewie krwi od czasu Mahometa do obecnych czasów”? Dlaczego meczety na terenie Strefy Gazy oraz w Wielkiej Brytanii (żeby przytoczyć tylko dwa przypadki) służyły jako składy broni? Dlaczego wreszcie 100 lat temu rzezie Ormian, Asyryjczyków i Greków ogłaszano w piątek z minaretów? Skąd ta nienawiść do chrześcijan tam wszędzie, gdzie muzułmanie czują przewagę?

Przepisana jest wam walka, chociaż jest wam nienawistna (sura 2:216)

W wielu miejscach Koran nawołuje do walki. Czy Arabowie albo sam Mahomet musieli się przed kimś bronić? Nie. To były wojny zaczepne, podboje, i tylko w taki sposób szerzył się islam. Dyskusje, nawet jeśli następowały z „niewiernymi”, miały bardzo pragmatyczny, finansowy skutek, jak czytamy np. w „dialogu” Mahometa z chrześcijańskimi mieszkańcami Nadżranu. Ci, którzy nie przyjęli islamu, zostali zmuszeni do płacenia dżizji, podatku za to, że nie wybrali „najlepszej religii pod słońcem”. Bo przecież, w myśl niedawnego wyroku egipskiego sądu w stosunku do szejka El-Akkada, „trzeba być chorym psychicznie, by odrzucić islam”! Podatek ten, przez wieki prowadzący chrześcijan do ruiny, pozwalał równocześnie na finansowanie nowych podbojów muzułmańskich.

Islam religią środka?

Czytając wywiad z panią Anettą D. dowiedziałem się, że ponoć „islam jest religią środka”. Ale gdzie znajduje się ten środek - między pokojowym głoszeniem islamu, który tak naprawdę nie istnieje, a zamachami z udziałem ciężarówek, stających się codziennością współczesnej Europy? Co z wyuzdanymi wizjami raju albo ślubem Mahometa z 9-letnią Aiszą? Gdzie jest ten „środek” w religii, która powoduje postępujące cywilizacyjne zacofanie państw muzułmańskich? Co to za kultura, która pozwala na radość z zabójstwa niewinnych ludzi (11 września 2001 r. świętowany hucznie przez Palestyńczyków, a ostatnio atak terrorystyczny w Berlinie - świętowany przez „uchodźców”) oraz gloryfikuje wysadzanie się w powietrze przez własne dzieci? Zaiste, to jest antykultura i antycywilizacja, której ojcem jest szatan, a nie Bóg. Barbarzyństwo, a nie cywilizacja, jak grzmiała Wafa Sultan.

Jeden Bóg - ale jaki?

To fakt, że muzułmanie wierzą w jednego Boga, ale ten jedyny Bóg jest przedstawiony w Koranie jako ktoś całkowicie obcy dla tradycji judeo-chrześcijańskiej. Bóg Biblii przedstawia się najpierw imionami tych, których wybrał: jako Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba. Zawsze szuka kontaktu z człowiekiem, którego kocha. Obiecuje, że choćby matka zapomniała o niemowlęciu, On nie zapomni o nim (zob. Iz 49,15). Jest Bogiem bliskim i miłującym. Jest Odkupicielem.

Bóg Koranu, Allah, nie jest ani miłością, ani bliskim, ani miłującym, ani odkupiającym. To bóg okrutny, bóg podstępny. Co więcej: w muzułmańskim raju Go nie ma, za to znajdziemy go w… piekle, gdzie pilnuje mąk potępionych. Nasuwa się więc proste pytanie: w kogo tak naprawdę wierzą muzułmanie? Czy - świadomie bądź nie - oddają kult największemu wrogowi Boga, zwiedzeni przez niego i poddani ludobójczej i bratobójczej ideologii?

Jestem przekonany, że tak. Wskazują na to egzorcyzmy, dokonywane m.in. w Egipcie przez o. Makarego Junana. Na jego nabożeństwa przychodzą muzułmanie, w których manifestują się złe duchy wychodząc z krzykiem, kiedy wzywane jest imię Jezusa Chrystusa. Ślepi odzyskują wzrok, a chorzy zostają uzdrawiani w imię Jezusa Chrystusa, kiedy o. Makary błogosławi ich i spryskuje wodą święconą.

Na całym świecie muzułmanie mają wizje Człowieka w białej szacie, którego rozpoznają jako Jezusa. On objawia im się jako miłujący Bóg, przywodząc ich do siebie. Skala tego zjawiska jest nieznana, ale jest ono realnie rozpoznawane przez misjonarzy działających w krajach muzułmańskich. Bóg nie zapomina o żadnym człowieku, dając mu szansę nawrócenia i poznania prawdy. Doszło do tego, że powstają nawet grupy imamów, którzy uwierzyli w Chrystusa, odkrywających w Ewangelii Boga, którego obraz Koran całkowicie wykrzywił!

Aby tak było dalej, aby ten proces postępował, aby głód prawdy pojawiał się i wzrastał w muzułmanach - także w Polsce (jak już to drzewiej bywało, gdy Tatarzy przyjmowali katolicyzm i polskie szlachectwo) - trzeba się modlić za nich, głosić im Ewangelię i wspomagać tych, którzy to robią - od wieków, jako rodzimi mieszkańcy krajów arabskich - albo od niedawna, przyjeżdżając z misjami na Bliski Wschód. Dlatego zachęcam Cię, Czytelniku, pod koniec tego artykułu, w roku, którego hasłem przewodnim jest „idźcie i głoście”, do następującej modlitwy:

Panie Jezu Chryste, rozwiąż więzy szatana, które krępują muzułmanów, wyzwól ich, Panie, z grzechu, cudzołóstwa, kradzieży, morderstwa, czarów i zaklęć przez ożywiającą moc Krwi, którą przelałeś na Krzyżu. Poślij, Panie, Twój dar wyrzucania złych duchów kapłanom, aby wyzwalali ich z kajdan diabła. Amen.

dr Bartłomiej Grysa - arabista, językoznawca, tłumacz, redaktor Katolickiego Dwumiesięcznika Ewangelizacyjnego „Miłujcie się!”, które wychodzi także w wersji arabskiej.

Wywiad z wyznawczynią islamu ukazał się w „Tygodniku Powszechnym” w styczniu tego roku. Nosił tytuł: „WSZYSCY POCHODZIMY OD TEGO SAMEGO BOGA”

Read more: www.pch24.pl/oklamac-niewier…
mkatana
Panie Jezu Chryste, rozwiąż więzy szatana, które krępują muzułmanów, wyzwól ich, Panie, z grzechu, cudzołóstwa, kradzieży, morderstwa, czarów i zaklęć przez ożywiającą moc Krwi, którą przelałeś na Krzyżu. Poślij, Panie, Twój dar wyrzucania złych duchów kapłanom, aby wyzwalali ich z kajdan diabła. Amen.
mkatana
Bóg Koranu, Allah, nie jest ani miłością, ani bliskim, ani miłującym, ani odkupiającym. To bóg okrutny, bóg podstępny. Co więcej: w muzułmańskim raju go nie ma, za to znajdziemy go w… piekle, gdzie pilnuje mąk potępionych. Nasuwa się więc proste pytanie: w kogo tak naprawdę wierzą muzułmanie?