Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12) Sam Bóg Wcielony i nasz Pan Jezus Chrystus bardzo często przestrzegał przed wiecznym potępieniem w piekle (Mt 5, 22; Mt 8, 12; Mt 13, 42Więcej
Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12)

Sam Bóg Wcielony i nasz Pan Jezus Chrystus bardzo często przestrzegał przed wiecznym potępieniem w piekle (Mt 5, 22; Mt 8, 12; Mt 13, 42; Mt 18, 8-9; Mt 22, 13; Mt 24, 51; Mt 25, 30; Mk 9, 43-48; Łk 12, 52; J 5, 29).

W 25 rozdziale Ewangelii wg św. Mateusza znajduje się wstrząsający opis Sądu Ostatecznego. Nasz Boski Zbawiciel zapowiedział, co uczyni i jakie słowa wypowie do wszystkich potępionych:

Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! (Mt 25, 41).

To nie jest opis jednej z ewentualnych wersji przyszłości. To jest przepowiedziane wydarzenie, które z absolutną pewnością dokona się w przyszłości, którą zna tylko Bóg, gdyż dla Niego wszystkie chwile czasu są teraźniejsze w ich aktualności (KKK 600).

Egzegeci są zgodni, że nasz Pan zapowiedział dokładnie to, co uczyni i powie:

Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie (Mt 25, 31-33).

Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! (Mt 25, 41).

I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego (Mt 25, 46).

Katechizm Kościoła Katolickiego potwierdza, że Chrystus Pan rzeczywiście zapowiedział to, co uczyni:

Jezus zapowiada z surowością, że "pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego Królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony" (Mt 13 41-42). On sam wypowie słowa potępienia: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!" (Mt 25, 41) (KKK 1034).

Ktokolwiek zna i rozumie te słowa Chrystusa, lecz jednocześnie twierdzi, że piekło jest puste i wszyscy będą zbawieni, ten znieważa naszego Pana, podając w wątpliwość Jego prawdomówność!

Nie znamy ukrytych intencji serc ludzkich, dlatego wypada mieć nadzieję, że większość zwolenników herezji powszechnego zbawienia nie rozumie w sposób właściwy słów Ewangelii. Należy piętnować błąd, lecz nie wolno osądzać ukrytych intencji błądzących, które zna tylko Bóg, chyba że błądzący sam wyjawi intencję poprzez uporczywe trwanie w błędzie mimo pouczenia i upomnienia.

Według Pisma Świętego i nauczania Kościoła każda dusza otrzymuje wyrok wieczny na sądzie szczególowym zaraz po zgonie: wieczne szczęście (bardzo rzadko bezpośrednio, gdyż najczęściej poprzez czyściec) lub wieczne męki w piekle (Łk 16, 22; Łk 23, 43; 2 Kor 5, 8 ; Flp 1, 23; Hbr 9, 27; patrz także: Sobór Lyoński II: DS 857-858; Sobór Florencki II: DS 1304-1306; Sobór Trydencki: DS 1820; Benedykt XII, konst. Benedictus Deus: DS 1000-1001; Jan XXII, bulla Ne super his: DS 990; Benedykt XII, konst. Benedictus Deus: DS 1002).

Na Sądzie Ostatecznym ten wieczny wyrok zostanie publicznie potwierdzony przez Chrystusa Sędziego wobec całej ludzkości (Mt 25, 31-46).

Kościół na podstawie Pisma Świętego naucza w sposób nieomylny i dogmatyczny, że dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą na zawsze do piekła, gdzie cierpią męki wieczne w ogniu piekielnym (patrz: Symbol Quicumque: DS 76; Synod Konstantynopolitański: DS 409. 411; Sobór Laterański IV: DS 801; Sobór Lyoński II: DS 858; Benedykt XII, konst. Benedictus Deus: DS 1002; Sobór Florencki: DS 1351; Sobór Trydencki: DS 1575; Paweł VI, Wyznanie wiary Ludu Bożego, 12).

Wszystkim, którzy pragną głębiej poznać temat wieczności kar piekielnych oraz sprzeciwiającej się tej prawdzie herezji powszechnego zbawienia, należy polecić książkę o. Benedykta Huculaka "Chrześcijańskiej nadziei warunek konieczny". Warto także wysłuchać wypowiedzi kapłanów (film).

_______________

Aneks

Opis piekła przekazany przez św. Katarzynę ze Sieny w 38 rozdziale "Dialogu o Opatrzności Bożej":

Córko, język nie jest zdolny wypowiedzieć mąk tych nieszczęsnych dusz. Jak wiesz, są trzy główne występki: pierwszym jest miłość własna, z której wynika; drugim wysokie mniemanie o sobie, a z niego rodzi się trzeci, to jest pycha z niesprawiedliwością, okrucieństwem i wszystkimi innymi niegodziwymi i nieczystymi grzechami, które z nich wypływają. Istnieją też w piekle cztery główne kary, z których wynikają wszystkie inne męki.

Pierwszą jest, że potępieni są pozbawieni mojego widoku, co jest tak wielką męką, że, gdyby to było dla nich możliwe, woleliby cierpieć ogień i srogie udręki, ciesząc się mym widokiem, niż nie czuć mąk, a nie widzieć Mnie.

Tę mękę wzmaga druga, robak sumienia, który ciągle toczy, gdy widzą, że z powodu swej winy są pozbawieni Mnie i obcowania z aniołami, i zasłużyli na towarzystwo diabłów, by paść się ich widokiem.

Ten widok diabła, który jest trzecią męką, podwaja wszystkie cierpienia. Oglądając Mnie, święci ciągle się radują, odnawiając ustawicznie przez swe wesele owoc swych trudów, które ponieśli dla Mnie z takim bogactwem miłości i wzgardą dla siebie samych. Przeciwnie ci nieszczęśliwi odnawiają swe męki na widok diabła, bo widząc go, poznają lepiej siebie, i lepiej rozumieją, że przez swój grzech zasłużyli na te kary. Wtedy robak sumienia bardziej ich toczy, i pali jak ogień, który nie ustaje nigdy (por. Iz 66,24).

Jeszcze większą męką jest im to, że widzą go we własnej postaci jego, która jest tak straszliwa, że żadne serce ludzkie nie może sobie jej wyobrazić. Pamiętasz, gdy na krótką chwilę, był to dosłownie moment, ukazałem ci go w jego własnej postaci, i gdy wróciłaś do siebie, oświadczyłaś, że wolałabyś raczej iść drogą ognistą aż do ostatniego dnia sądu, niż patrzeć nań dłużej. Mimo wszystko, co widziałaś, nie wiesz jeszcze dobrze, jak jest straszliwy; bo przez boską sprawiedliwość ukazuje się straszniejszym duszy, która jest Mnie pozbawiona, i to więcej lub mniej, zależnie od wielkości grzechu człowieka.

Czwartą męką jest ogień. Ogień ten pali a nie trawi. Istnienie duszy nie może się strawić, bo nie jest ona rzeczą materialną, którą by ogień mógł zniszczyć. Jest bezcielesna. Lecz Ja, przez boską sprawiedliwość, dopuszczam, aby ogień palił dusze boleśnie, aby dręczył je nie niszcząc, aby gnębił je, zadając im największe cierpienia, w rozmaity sposób, wedle rozmaitości grzechów, bardziej lub mniej, zależnie od wielkości winy.

Do tych czterech mąk dochodzą wszystkie inne, a wśród nich zimno, gorąco i zgrzytanie zębów. Otóż tak nędznie karani są ci, którzy zganieni po raz pierwszy w ciągu życia za sąd i niesprawiedliwość, nie poprawiwszy się usłyszeli drugą naganę w godzinie śmierci, a nie chcieli pokładać nadziei we Mnie, żałować wyrządzonej Mnie obrazy, bolejąc tylko z powodu grożącej im kary. Ci otrzymali śmierć wieczną.


Źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Piekło_(katolicyzm)

_______________

Opis piekła przekazany przez św. Teresę od Jezusa w 32 rozdziale "Księgi życia":

1. Długi upłynął już czas, odkąd otrzymałam od Pana wiele z tych łask, o których mówiłam i innych jeszcze bardzo wielkie. Pewnego dnia w czasie modlitwy znalazłam się cała, z duszą i z ciałem w jednej chwili, sama nie wiem jak, w duchu przeniesiona do piekła. Zrozumiałam, że Pan chce mi ukazać miejsce, które czarci mieli dla mnie przygotowane i na które zasłużyłam za swoje grzechy. Trwało to bardzo krótko, ale choćbym jeszcze wiele lat miała żyć, zdaje mi się, niemożliwe, abym zapomniała kiedy o tej chwil. Wejście przedstawiło mi się na kształt długiej i wąskiej uliczki, albo raczej na kształt bardzo nisko sklepionego, ciemnego i ciasnego lochu. Na spodzie rozpościerało się błoto wstrętnie plugawe, wydające ze siebie woń zaraźliwą i pełne jadowitych gadów. Na końcu wejścia wznosiła się ściana z zagłębieniem w środku, podobnym do ściennej szafy. Nagle ujrzałam się wtłoczona w tę ciasnotę. Wszystkie okropności, które wchodząc widziałam, choć opis mój ani trochę im nie dorównuje, były jeszcze rozkoszą w porównaniu z tym, co poczułam w tym zamknięciu.

2. Była to męka, o której daremnie kusiłabym się dać dokładne pojęcie. Żadne słowa najsilniejsze nie wypowiedzą, żaden rozum nie ogarnie całej jej grozy. Czułam w swojej duszy ogień, na określenie którego, jakim jest i jak na duszę działa, nie znajduję ani wyrazów, ani pojęcia, a przy tym w ciele cierpiałam boleści nie do zniesienia. Bardzo ciężkie przeżywałam w życiu cierpienia, zdaniem lekarzy najcięższe, jakie człowiek może przeżyć. Wszystkie nerwy miałam pokurczone i długi czas leżałam zupełnie bezwładna. Wiele różnych wszelkiego rodzaju bólów cierpiałam, a także, jak mówiłam wyżej, katusze zadawane mi przez czarty. Wszystko to jest niczym w porównaniu z męką, jakiej tam doznałam, spotęgowaną jeszcze do nieskończoności tą jasną i niewątpliwą świadomością, że jest to męka wieczna, która nigdy się nie kończy. Lecz cała ta okropna męka ciała niczym jest znowu w porównaniu z męką duszy. Jest to takie konanie, taki ucisk, takie jakby duszenie się, takie przenikliwe strapienie i takie gorzkie rozpaczliwe znękanie, że nie wiem, jakimi słowami to wszystko określić. Choćbym to nazwała nieustającym śmiertelnym konaniem, mało by jeszcze było tej nazwy, bo w konaniu śmiertelnym siła większego duszę od ciała odrywa, tu zaś dusza sama chciałaby się wyrwać z siebie, i sama siebie rozdziera. Słowem, nie mam wyrazu na oznaczenie jak niewypowiedzianie ta męka duszy, ten ogień wewnętrzny i ta nękająca ją rozpacz przewyższa wszelkie inne, choć tak okropne katusze i boleści. Nie widziałam ręki, która mi te katusze zadawała, ale czułam, że się palę, że jestem jakby targana i sieczona na sztuki. Tak jest, powtarzam: ten ogień wewnętrzny i ta rozpacz duszy, ta jest męka nad wszelkie męki najsroższa.

3. Nie ma pociechy ani nadziei pociechy w tym okropnym, wonią zaraźliwą przesiąkniętym więzieniu. Nie ma gdzie usiąść ani się położyć w tym ciasnym jakby ucho igielne zagłębieniu ściany, do którego byłam wtłoczona. Same ściany strasznie wyglądają i swoim ciężarem przygniatają i dławią. Nie ma tam światła, wszędzie dokoła ciemności nieprzeniknione. A jednak, choć nie ma światła - nie rozumiem, jak to być może - oko przecież widzi wszystko, cokolwiek może być przykrego i przerażającego dla wzroku. Nie było wolą Pańską, bym wówczas dokładnie ujrzała całe piekło. Później miałam widzenie innych strasznych rzeczy i poszczególnych kar za pewne grzechy. Rzeczy te wydawały mi się bardziej straszliwsze od poprzednio widzianych, ale nie doznając tych mąk na samej sobie, mniej byłam nimi przerażona niż w tym pierwszym widzeniu, w którym podobało się Panu, bym prawdziwie poczuła w duchu nie tylko smutek wewnętrzny i rozpacz duszy potępionej, ale i te katusze, i męki zewnętrzne, jak gdybym je w ciele cierpiała. Nie wiem, jak to wszystko się działo, ale dobrze zrozumiałam, że była to wielka łaska i że Pan chciał, bym ujrzała na oczy, z jakiej przepaści wybawiło mnie Jego miłosierdzie. Cokolwiek kiedy słyszałam albo na modlitwie sama rozważałam o mękach piekielnych (choć rzadko nad tym przedmiotem się zastanawiałam, bo droga bojaźni mało jest dla mojej duszy pomocna), i co czytałam o różnych katuszach, jakie czarci zadają potępionym, wszystko to jest niczym wobec tej męki, na którą patrzyłam i której sama w duchu doświadczyłam. Jest to zupełnie co innego. Jest między tym a tamtym taka różnica, jak między malowidłem a rzeczywistością. Spłonąć w ogniu ziemskim jest to bagatela w porównaniu z tym ogniem, który pali w wieczności.


Źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Piekło_(katolicyzm)

_______________

Opis piekła przekazany przez św. Siostrę Faustynę:

Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:

pierwszą męką, którą stanowi piekło, jest utrata Boga;

drugie – ustawiczny wyrzut sumienia;

trzecie – nigdy się już ten los nie zmieni;

czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym;

piąta męka – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje;

szósta męka jest ustawiczne towarzystwo szatana;

siódma męka – jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa.

Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to nie jest koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie, jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą, piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jak tam jest. Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego musieli mi być posłuszni. To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam: że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło.


Źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Piekło_(katolicyzm)

_______________

Opis piekła przekazany przez siostrę Łucję z Fatimy w w Trzecim Wspomnieniu z 31 sierpnia 1941, przeznaczonym dla biskupa Leirii-Fatimy:

Pani Nasza pokazała nam morze ognia, które wydawało się znajdować w głębi ziemi, widzieliśmy w tym morzu demony i dusze jakby były przezroczystymi czartami lub brunatnymi żarzącymi się węgielkami w ludzkiej postaci. Unosiły się w pożarze, unoszone przez płomienie, które z nich wydobywały się wraz z kłębami dymu. Padały na wszystkie strony jak iskry w czasie wielkich pożarów, bez wagi, w stanie nieważkości, wśród bolesnego wycia i rozpaczliwego krzyku. Na ich widok można by ogłupieć i umrzeć ze strachu. Demony miały straszne i obrzydliwe kształty wstrętnych, nieznanych zwierząt. Lecz i one były przejrzyste i czarne. Ten widok trwał tylko chwilę. Dzięki niech będą Matce Najświętszej, która nas przedtem uspokoiła obietnicą, że nas zabierze do nieba (w pierwszym widzeniu). Bo gdyby tak nie było, sądzę, że bylibyśmy umarli z lęku i przerażenia.

Źródło: pl.wikipedia.org/wiki/Piekło_(katolicyzm)

_______________

Zbawienna rada: ...zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12)

_______________

Źródło grafiki: pl.pinterest.com/piotrstyla/szustak-apokalipsa/