Izraelscy snajperzy urządzają masakrę w Strefie Gazy. Tymczasem Warszawa podświetla PKiN w barwy Izraela.
Izraelscy snajperzy urządzają masakrę w Strefie Gazy zabijając 55 osób i raniąc 2400. Tymczasem Warszawa podświetla PKiN w barwy Izraela
wtorek, 15.05.2018 r.
foto: niewygodne.info.pl
Wczoraj na granicy Strefy Gazy doszło do wielotysięcznych protestów Palestyńczyków w związku z otwarciem przez USA swojej ambasady w Jerozolimie i uznaniu tego miasta przez amerykańskie władze za stolicę Izraela (przypomnijmy - Jerozolima została zajęta przez Izrael dopiero w 1967 roku w trakcie tzw. wojny sześciodniowej). Izraelscy snajperzy otworzyli ogień do protestujących Palestyńczyków. Zginęło co najmniej 55 osób, a rannych zostało ok. 2400. Niemal w tym samym czasie Warszawa podświetla w barwy Izraela PKiN oraz Most Śląsko-Dąbrowski.
Przypomnijmy - pod koniec ubiegłego roku Donald Trump niespodziewanie uznał Jerozolimę za stolicę Izraela. Do tej pory wszystkie państwa na świecie uznawały, że stolicą Izraela jest Tel Awiw. USA wyłamały się jako pierwsze. Sama Jerozolima została zajęta przez siły izraelskie dopiero w 1967 roku (w trakcie tzw. wojny sześciodniowej). Przez Palestyńczyków jest uznawana za stolicę wolnej Palestyny.
W tej sprawie odbyło się nawet głosowanie w ONZ. W grudniu 2017 r. Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło uchwałę żądającą odwołania decyzji prezydenta USA w sprawie oficjalnego uznania Jerozolimy za stolicę Izraela. Za rezolucją głosowało 128, dziewięć było przeciw, 35 wstrzymało się od głosu. Polska, jako sojusznik USA, należała do grupy państw, które wstrzymały się od głosu (za co ambasada Izraela wówczas oficjalnie nam dziękowała).
Niestety, im bliżej było realizacji decyzji Trumpa o przeniesieniu ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy, tym protesty Palestyńczyków były coraz silniejsze. Wczoraj, w dniu w którym USA oficjalnie otworzyły nową ambasadę w Jerozolimie, doszło do apogeum protestów. Według niektórych źródeł wokół okalającego Strefę Gazy płotu granicznego zebrało się 100 tysięcy ludzi. Wielu z nich podpalało opony i rzucało kamieniami w stronę Izraelskich posterunków. W odpowiedzi izraelskie wojska otworzyły ogień z ostrej amunicji. Według oficjalnych informacji śmierć poniosło 55 Palestyńczyków a rannych zostało 2400.
Amnesty International pacyfikację palestyńskich protestów przez izraelskie wojska uznała za "skandaliczne pogwałcenie prawa międzynarodowego, w niektórych przypadkach na miarę zbrodni wojennej". Niemal w tym samym czasie Warszawa podświetliła w barwy Izraela (w ramach obchodów rocznicy 70-lecia państwa Izrael) Pałac Kultury i Nauki oraz Most Śląsko-Dąbrowski. Nie wiem jak państwo, ale osobiście wybrałbym jednak inny dzień na uczczenie w ten sposób istnienia państwowości Izraela. Choćby przez wzgląd na ofiary, które tego samego dnia zginęły od kul izraelskich snajperów.
Źródło: Rezolucja w sprawie Jerozolimy. Trump groził, Polska wstrzymała się od głosu
Źródło: Dziesiątki zabitych, setki postrzelonych. "Hamas celowo i cynicznie prowokuje takie działania"
Źródło: Amnesty Polska (Twitter.com)
Źródło: Ambasada Izraela (Twitter.com)
wtorek, 15.05.2018 r.
foto: niewygodne.info.pl
Wczoraj na granicy Strefy Gazy doszło do wielotysięcznych protestów Palestyńczyków w związku z otwarciem przez USA swojej ambasady w Jerozolimie i uznaniu tego miasta przez amerykańskie władze za stolicę Izraela (przypomnijmy - Jerozolima została zajęta przez Izrael dopiero w 1967 roku w trakcie tzw. wojny sześciodniowej). Izraelscy snajperzy otworzyli ogień do protestujących Palestyńczyków. Zginęło co najmniej 55 osób, a rannych zostało ok. 2400. Niemal w tym samym czasie Warszawa podświetla w barwy Izraela PKiN oraz Most Śląsko-Dąbrowski.
Przypomnijmy - pod koniec ubiegłego roku Donald Trump niespodziewanie uznał Jerozolimę za stolicę Izraela. Do tej pory wszystkie państwa na świecie uznawały, że stolicą Izraela jest Tel Awiw. USA wyłamały się jako pierwsze. Sama Jerozolima została zajęta przez siły izraelskie dopiero w 1967 roku (w trakcie tzw. wojny sześciodniowej). Przez Palestyńczyków jest uznawana za stolicę wolnej Palestyny.
W tej sprawie odbyło się nawet głosowanie w ONZ. W grudniu 2017 r. Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło uchwałę żądającą odwołania decyzji prezydenta USA w sprawie oficjalnego uznania Jerozolimy za stolicę Izraela. Za rezolucją głosowało 128, dziewięć było przeciw, 35 wstrzymało się od głosu. Polska, jako sojusznik USA, należała do grupy państw, które wstrzymały się od głosu (za co ambasada Izraela wówczas oficjalnie nam dziękowała).
Niestety, im bliżej było realizacji decyzji Trumpa o przeniesieniu ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy, tym protesty Palestyńczyków były coraz silniejsze. Wczoraj, w dniu w którym USA oficjalnie otworzyły nową ambasadę w Jerozolimie, doszło do apogeum protestów. Według niektórych źródeł wokół okalającego Strefę Gazy płotu granicznego zebrało się 100 tysięcy ludzi. Wielu z nich podpalało opony i rzucało kamieniami w stronę Izraelskich posterunków. W odpowiedzi izraelskie wojska otworzyły ogień z ostrej amunicji. Według oficjalnych informacji śmierć poniosło 55 Palestyńczyków a rannych zostało 2400.
Amnesty International pacyfikację palestyńskich protestów przez izraelskie wojska uznała za "skandaliczne pogwałcenie prawa międzynarodowego, w niektórych przypadkach na miarę zbrodni wojennej". Niemal w tym samym czasie Warszawa podświetliła w barwy Izraela (w ramach obchodów rocznicy 70-lecia państwa Izrael) Pałac Kultury i Nauki oraz Most Śląsko-Dąbrowski. Nie wiem jak państwo, ale osobiście wybrałbym jednak inny dzień na uczczenie w ten sposób istnienia państwowości Izraela. Choćby przez wzgląd na ofiary, które tego samego dnia zginęły od kul izraelskich snajperów.
Źródło: Rezolucja w sprawie Jerozolimy. Trump groził, Polska wstrzymała się od głosu
Źródło: Dziesiątki zabitych, setki postrzelonych. "Hamas celowo i cynicznie prowokuje takie działania"
Źródło: Amnesty Polska (Twitter.com)
Źródło: Ambasada Izraela (Twitter.com)