sters
11.6K
waz2054
Mnie jako penitenta denerwuje przynajmniej 10 rzeczy ale wymienię niektóre:
Na przykład jak spowiednik się spieszy i nie ma ochoty wysłuchać do końca wszystkich grzechów. Albo jak nie słucha, albo przerywa spowiedź aby zająć się czym inny, albo jak penitentowi wpada w pół słowa, że jakoby resztę już wie, albo opowiada różne bzdury ze swojego życia jak to on opierał się pokusom, albo jak …More
Mnie jako penitenta denerwuje przynajmniej 10 rzeczy ale wymienię niektóre:

Na przykład jak spowiednik się spieszy i nie ma ochoty wysłuchać do końca wszystkich grzechów. Albo jak nie słucha, albo przerywa spowiedź aby zająć się czym inny, albo jak penitentowi wpada w pół słowa, że jakoby resztę już wie, albo opowiada różne bzdury ze swojego życia jak to on opierał się pokusom, albo jak zachowuje się tak, jakby grzechy penitenta obraziły jego samego osobiście, a nie Chrystusa, albo jak w sposób widoczny nie okazuje miłości penitentowi... i tak dalej. Polscy kapłani są mistrzami w zniechęcaniu ludzi do spowiedzi. Ile ja się różnych rzeczy nasłuchałem, a ile innych przeżyłem. Można by napisać horror na ten temat.

Wymaganie od penitentów doskonałości, to już nie tylko głupota ale i herezja. Nie zdrowym powiem potrzebny jest lekarz ale chorym. Jak w ogóle można od grzesznika wymagać jakiejś doskonałości? Po to właśnie jest spowiedź, chyba, że się mylę. A może spowiadanie się jest techniką wypowiadania formułek, aby zadowolić spowiednika? Aby się broń Boże, nie denerwował.

Jeżeli spowiedników denerwują penitenci nie powinni spowiadać. Zamiast tego, mogą zostać egzorcystami. W sumie egzorcyzm to tylko modlitwa, ale spowiedź to już sakrament. Bezmyślność tak zwanych "hierarchów" odwróciła te pojęcia. Na modlitwę kapłan musi mieć specjalną zgodę biskupa, ale słuchać spowiedzi może każdy. Gdzie tu sens?