„To był dopiero cud! Cud na ziemi św. Franciszka, na której Papieżowi udało się zgromadzić wokół siebie ludzi wierzących wszystkich wyznań, Kościołów i religii. W Asyżu autentycznie czuło się rękę Boga! – mówił Arturo Mari. – Tam, w Asyżu, ujawniła się też świętość Jana Pawła II, nad którego zamierzeniami i poczynaniami czuwa sam Bóg.

O pokój w Asyżu. 34 lata mijają od przełomowego spotkania

27 października 2020

34 lata temu Jan Paweł II, dzisiaj już święty Kościoła, zwołał spotkanie modlitewne w Asyżu. W rocznicę tego przełowego wydarzenia przypomnijmy sobie jego przebieg i znaczenie czytając opublikowany niżej fragment biografii św. Jana Pawła II "Hetman Chrystusa" pióra Jolanty Sosnowskiej.
***


W uroczystość św. Franciszka, 4 października, w trakcie pobytu we Francji, na zakończenie spotkania ekumenicznego w Lyonie Ojciec Święty zwrócił się do wszystkich walczących na świecie stron z apelem o zaprzestanie działań wojennych 27 października, na który wyznaczył w Asyżu Dzień Modlitw o Pokój. Motywował ich, aby dali „świadectwo temu, że gdzieś w głębi swoich dusz także pragną jak najszybciej porzucić zbrojną przemoc, dla chwały Boga i spokoju ludzi”. Spotkanie w miejscu związanym ze św. Franciszkiem miało mieć charakter ekumeniczny i międzyreligijny. Przed Janem Pawłem II do zachowania pokoju w czasie świąt Bożego Narodzenia 1914 r. wzywał papież Benedykt XV, ale nie został wysłuchany.

„To był dopiero cud! Cud na ziemi św. Franciszka, na której Papieżowi udało się zgromadzić wokół siebie ludzi wierzących wszystkich wyznań, Kościołów i religii. W Asyżu autentycznie czuło się rękę Boga! – mówił Arturo Mari. – Tam, w Asyżu, ujawniła się też Świętość Jana Pawła II, nad którego zamierzeniami i poczynaniami czuwa sam Bóg. Tylko Święty człowiek, mocą swojej miłości w imię Boga, mógł tego dokonać: zwołać rzesze z całego świata w jedno miejsce, aby się wspólnie modliły w intencji pokoju”.

Światowy Dzień Modlitw o Pokój zgromadził 27 października w Asyżu 47 delegacji reprezentujących 13 religii świata poza denominacjami chrześcijańskimi. Stawili się o 8 rano przed bazyliką Matki Bożej Anielskiej. Poza przedstawicielami religii obecni byli m.in. minister spraw zagranicznych Włoch Giulio Andreotti, nuncjusz przy rządzie włoskim abp Luigi Poggi, Matka Teresa z Kalkuty z kilkoma siostrami oraz bracia z ekumenicznej wspólnoty Taizé. Jan Paweł II przybył przed godziną 9. Na progu bazyliki kolejno witał wszystkich gości, będąc zarówno zapraszającym, jak i zaproszonym. We wnętrzu świątyni, na podwyższeniu na tle Porcjunkuli, odnowionego niegdyś przez św. Franciszka, ukochanego przezeń oratorium, zasiadło w półokręgu 63 przedstawicieli różnych religii. Pośrodku było miejsce dla Papieża. Po jego prawej stronie miejsca zajęli przedstawiciele religii chrześcijańskich, poczynając od delegata patriarchy ekumenicznego, abp. Metodego, i prymasa Kościoła anglikańskiego abp. Roberta Runcie, a po lewej – przedstawiciele innych religii, poczynając od Dalajlamy.

Na początku chór wykonał po grecku psalm 48. Po dłuższej chwili cichej modlitwy Jan Paweł II wygłosił przemówienie, w którym wyjaśnił sens spotkania: „Już sam fakt, iż tak wielu przywódców religijnych zebrało się na modlitwie, jest zachętą dla współczesnego świata, by uświadomił sobie, że istnieje inny wymiar pokoju, że obok negocjacji politycznych, kompromisów lub ekonomicznych przetargów istnieje inny sposób szerzenia pokoju. Jest nim modlitwa, która bez względu na zróżnicowanie religii wyraża związek z potęgą najwyższą, która znacznie przekracza granice naszych ludzkich możliwości”.

Nie było to spotkanie, które miało w jakikolwiek sposób zatrzeć różnice religijne, co potem zarzucali Ojcu Świętemu np. lefebryści.
Papież mówił wyraźnie, że nie jest ono „ustępstwem na rzecz relatywizmu religijnego, bo przecież każda ludzka istota winna kierować się szczerością i głosem własnego sumienia w poszukiwaniu prawdy i w zgodnym z nią postępowaniu”. Mówił też, że ów dzień „jest przeznaczony na modlitwę i na to, co w naszych tradycjach religijnych jej towarzyszy: na milczenie, pielgrzymkę i post. Powstrzymując się dziś od przyjmowania pokarmu, będziemy mogli lepiej sobie uświadomić powszechną potrzebę pokuty i wewnętrznej przemiany”.

O pokój w Asyżu. 34 lata mijają od przełomowego spotkania
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA i jeszcze jeden użytkownik linkuje do tego wpisu
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA udostępnia to
2732
Nie było to spotkanie, które miało w jakikolwiek sposób zatrzeć różnice religijne, co potem zarzucali Ojcu Świętemu np. lefebryści. Papież mówił wyraźnie, że nie jest ono „ustępstwem na rzecz relatywizmu religijnego, bo przecież każda ludzka istota winna kierować się szczerością i głosem własnego sumienia w poszukiwaniu prawdy i w zgodnym z nią postępowaniu
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
<<tylko święty człowiek, mocą swojej miłości w imię boga, mógł tego dokonać: zwołać rzesze z całego świata w jedno miejsce, aby się wspólnie modliły w intencji pokoju”.>>
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Cud uratowania życia życia za wstawiennictwem Św. Jana Pawła II!!!
Gloria Maria Wrona, Cud życia za wstawiennictwem Jana Pawła II, Częstochowa
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
@ Beatus 1 , nie odniosłaś się do mego upomnienia dotyczącego twojego grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, a śmiesz mnie atakować za pobożne odmawianie Koronki do Miłosierdzia Bożego, według wskazówek Spowiednika? Za kogo ty się uważasz?
Za biskupkę? Mam ciebie słuchać, a nie Bożego Kapłana Spowiednika? Zajmij się swoimi grzechami i swoją pychą! Bo to już staje się namolne i bezczelne! Ty się …
Więcej
@ Beatus 1 , nie odniosłaś się do mego upomnienia dotyczącego twojego grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, a śmiesz mnie atakować za pobożne odmawianie Koronki do Miłosierdzia Bożego, według wskazówek Spowiednika? Za kogo ty się uważasz?
Za biskupkę? Mam ciebie słuchać, a nie Bożego Kapłana Spowiednika? Zajmij się swoimi grzechami i swoją pychą! Bo to już staje się namolne i bezczelne! Ty się opamiętaj bo grozi ci wieczne potępienie za swoją butę. I nie wyszukuj dziury w całym.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Paweł P
,,Jeżeli ktoś odmawia Koronkę prywatnie u siebie w domu i czuje, że właściwszy jest zwrot „dla Jezusa bolesnej męki”, czy też dla „Pana Jezusa bolesnej męki”, to nie widzę powodów, by nie miałby tak Koronki odmawiać.
Problem zaczyna się wtedy, gdy taka osoba, która nawykła do takiej formy modlitwy, próbuje forsować swoją wersję np. podczas modlitwy wspólnotowej w kościele.
Jest to …Więcej
Paweł P
,,Jeżeli ktoś odmawia Koronkę prywatnie u siebie w domu i czuje, że właściwszy jest zwrot „dla Jezusa bolesnej męki”, czy też dla „Pana Jezusa bolesnej męki”, to nie widzę powodów, by nie miałby tak Koronki odmawiać.
Problem zaczyna się wtedy, gdy taka osoba, która nawykła do takiej formy modlitwy, próbuje forsować swoją wersję np. podczas modlitwy wspólnotowej w kościele.

Jest to wówczas swego rodzaju dywersja, rozbijanie modlitwy wspólnotowej, a za takim działaniem stoi już diabeł. Częstokroć taka osoba próbuje pokazać, że ona jest pobożniejsza, że zna właściwsze słowa, czyli jest to podszyte pychą ludzką.''
-------------------------------
A ci którzy tak zajadle walczą z Pobożnym odmawianiem Koronki nie grzeszą pychą?
Jeśli ja w Kościele odmawiam Koronkę jako prowadząca, wtedy odmawiam bez zaimków. Jeśli ktoś inny prowadzi modlitwę i mówi .,,dla Jego..., ja odmawiam po cichu lub w myśli dla ,,Jezusa..." . Nie wiem gdzie widzisz tu jakąś pychę? Obrona godności Boga nie jest pychą! Spróbuj sam odmówić choć raz tak tę Koronkę, a odczujesz różnicę.
Cieszę się ogromnie, że kłamstwo wyszło na jaw i coraz więcej ludzi modli się używając Imienia Jezus. Mój artykuł odnośnie zmiany w Koronce do Miłosierdzia Bożego trafił do USA. Mieczysława Kordas go rozpowszechniła. Miliony ludzi już na całym Świecie, modli się tak w tym wielu Kapłanów.
Bogu niech będą dzięki.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
@Beatus1
Przykro mi Beato, ale się z tobą nie zgadzam. Nigdzie w
KKK nie ma słowa na temat modlitwy. To jest twoja nadinterpretacja! Można się modlić do Boga jak się chce nawet swoimi słowami. A tym bardziej teraz w czasach zamętu, gdzie jest wszystko zmieniane przez wrogów Kościoła, łącznie ze Słowami Jezusa!
Napisałam przecież, że Spowiednik tak nakazał się modlić,
więc gdzie widzisz problem …
Więcej
@Beatus1
Przykro mi Beato, ale się z tobą nie zgadzam. Nigdzie w

KKK nie ma słowa na temat modlitwy. To jest twoja nadinterpretacja! Można się modlić do Boga jak się chce nawet swoimi słowami. A tym bardziej teraz w czasach zamętu, gdzie jest wszystko zmieniane przez wrogów Kościoła, łącznie ze Słowami Jezusa!

Napisałam przecież, że Spowiednik tak nakazał się modlić,
więc gdzie widzisz problem? W oddawanej czci Jezusowi ? Poza tym własne sumienie mi podpowiada jak powinno się odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Szukasz dziury w całym? Ja modląc się w ten sposób nikogo nie obrażam i jestem pewna, że Panu Bogu też podoba się moja modlitwa.

ZAJMIJ SIE LEPIEJ UPOMINANIEM LEFEBVRYSTÓW , którzy mają ciężkie grzechy bluźnierstwa przeciw Bogu, Kościołowi, Świętemu Papieżowi JPII, przeciw miłości bliźniego.
Ale o ile mi wiadomo to ty ich nie upomnisz, gdyż sama jesteś uwikłana w ten grzech i nie uznajesz Świętości Papieża.

Więc ja Ciebie Beato upominam, że kto sprzeciwia się prawdzie objawionej i nauce Kościoła, grzeszy przeciwko Duchowi Świętemu!


Wstawiony przez ciebie cytat z KKK, świadczy o tym,że go nie rozumiesz, a on dotyczy dokładnie ciebie i LEFEBVRYSTÓW, którzy sprzeciwiają się Świętej Nauce Kościoła i nie uznają Świętych ustanowionych przez Kościół.

Katechizm Kościoła Katolickiego:
Od kogo mamy się uczyć nauki chrześcijańskiej?

Nauki chrześcijańskiej mamy się uczyć od Świętego Kościoła katolickiego.

W jaki sposób zdobywamy pewność, że nauka chrześcijańska, której uczymy się od Świętego Kościoła katolickiego, jest rzeczywiście prawdziwa?

Pewność o tym, że nauka chrześcijańska, której uczymy się od Świętego Kościoła Katolickiego jest rzeczywiście prawdziwa, mamy dlatego, że Jezus Chrystus, Boski autor tej nauki, powierzył ją Kościołowi za pośrednictwem swych Apostołów. Chrystus Pan założył ten Kościół i uczynił go nieomylnym nauczycielem wszystkich ludzi, obiecując mu swą Boską pomoc aż do końca czasów.
Jota-jotka
,,Światowy Dzień Modlitw o Pokój zgromadził 27 października w Asyżu 47 delegacji reprezentujących 13 religii świata poza denominacjami chrześcijańskimi. Stawili się o 8 rano przed bazyliką Matki Bożej Anielskiej. Poza przedstawicielami religii obecni byli m.in. minister spraw zagranicznych Włoch Giulio Andreotti, nuncjusz przy rządzie włoskim abp Luigi Poggi, Matka Teresa z Kalkuty z kilkoma …Więcej
,,Światowy Dzień Modlitw o Pokój zgromadził 27 października w Asyżu 47 delegacji reprezentujących 13 religii świata poza denominacjami chrześcijańskimi. Stawili się o 8 rano przed bazyliką Matki Bożej Anielskiej. Poza przedstawicielami religii obecni byli m.in. minister spraw zagranicznych Włoch Giulio Andreotti, nuncjusz przy rządzie włoskim abp Luigi Poggi, Matka Teresa z Kalkuty z kilkoma siostrami oraz bracia z ekumenicznej wspólnoty Taizé. Jan Paweł II przybył przed godziną 9.
Na progu bazyliki kolejno witał wszystkich gości, będąc zarówno zapraszającym, jak i zaproszonym.
We wnętrzu świątyni, na podwyższeniu na tle Porcjunkuli, odnowionego niegdyś przez św. Franciszka, ukochanego przezeń oratorium, zasiadło w półokręgu 63 przedstawicieli różnych religii. Pośrodku było miejsce dla Papieża. Po jego prawej stronie miejsca zajęli przedstawiciele religii chrześcijańskich, poczynając od delegata patriarchy ekumenicznego, abp. Metodego, i prymasa Kościoła anglikańskiego abp. Roberta Runcie, a po lewej – przedstawiciele innych religii, poczynając od Dalajlamy.,,

To wydarzenie pokazuje jakim szacunkiem dzarzono Papieża JPII
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Nie było to spotkanie, które miało w jakikolwiek sposób zatrzeć różnice religijne, co potem zarzucali Ojcu Świętemu np. lefebryści. Papież mówił wyraźnie, że nie jest ono „ustępstwem na rzecz relatywizmu religijnego, bo przecież każda ludzka istota winna kierować się szczerością i głosem własnego sumienia w poszukiwaniu prawdy i w zgodnym z nią postępowaniu”.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
„To był dopiero cud! Cud na ziemi św. Franciszka, na której Papieżowi udało się zgromadzić wokół siebie ludzi wierzących wszystkich wyznań, Kościołów i religii. W Asyżu autentycznie czuło się rękę Boga! – mówił Arturo Mari. – Tam, w Asyżu, ujawniła się też Świętość Jana Pawła II, nad którego zamierzeniami i poczynaniami czuwa sam Bóg. Tylko Święty człowiek, mocą swojej miłości w imię …Więcej
„To był dopiero cud! Cud na ziemi św. Franciszka, na której Papieżowi udało się zgromadzić wokół siebie ludzi wierzących wszystkich wyznań, Kościołów i religii. W Asyżu autentycznie czuło się rękę Boga! – mówił Arturo Mari. – Tam, w Asyżu, ujawniła się też Świętość Jana Pawła II, nad którego zamierzeniami i poczynaniami czuwa sam Bóg. Tylko Święty człowiek, mocą swojej miłości w imię Boga, mógł tego dokonać: zwołać rzesze z całego świata w jedno miejsce, aby się wspólnie modliły w intencji pokoju”.
Jota-jotka
Tylko Święty człowiek, mocą swojej miłości w imię Boga, mógł tego dokonać: zwołać rzesze z całego świata w jedno miejsce, aby się wspólnie modliły w intencji pokoju”.
Wielki w swojej ,,PROSTOCIE ,,
Miłości do drugiego człowieka ...
Tam gdzie jedni widzą INTERES
PAPIEŻ widział CZŁOWIEKA ❤️
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Tylko Święty człowiek mógł tego dokonać!'' Nasz Papież jest Święty, a którzy nie chcą tego uznać są ślepcami prowadzonymi przez ślepych, których zwodzi zły duch! Sprzeciwiając się uznanej Prawdzie chrześcijańskiej grzeszą przeciwko Duchowi Świętemu i stawiają się poza Kościołem. Są heretykami i zwodzicielami!
Szukający PRAWDY
Nasz Wielki Papież św. JPII miał Miłość Boga w sercu, Miłość Jezusa Chrystusa. Myślę, nawet jestem tego pewien, że umiał czytać w sercach ludzkich!
Szukający PRAWDY
Problem tych co nie rozumieją Wielkości św. JPII wynika stąd, że w ich sercach niewiele jest Miłości Jezusa Chrystusa. Źródłem braku w sercu Miłości Jezusa Chrystusa jest życie przodków i oczywiście własne życie, niemniej życie przodków ma decydujący wpływ.